Skocz do zawartości

PZW od kuchni


Rekomendowane odpowiedzi

A co wynika z faktu istnienia kilkuset tysięcy beznadziejnych członków? Którym nic nie pasi, nic nie potrafią ani nic mogą ?

Należy pójść na kompromis, czyli jeszcze bardziej radykalnie obniżyć poziom i oczekiwania wobec pokrzywdzonych człowieków z wędką. I od razu będzie lepiej, jachu -  mecenasie milczącej większości  :)

 Czas Sławku wyjść poza sulejowską i popatrzeć jak wygląda ta realna rzeczywistość. Tak się składa, że mam pewne rozeznanie co jest do zrobienia na poziomie koła i okręgu. Co jest do zrobienia w zakresie gospodarki rybackiej na poziomie okręgu lub koła gospodarującego jakąś wodą, w zakresie ochrony wód, działałem przy zarybieniach, odłowach, także przy organizacji zawodów wędkarskich, śmieci znad wody też się nanosiłem ,itp.itd. Mamy w PZW około 600 tys. członków, których chciałbyś uaktywnić, skupionych w 42 okręgach. Wyobraź sobie, że jesteś prezesem takiego hipotetycznego, uśrednionego i zlecasz Rybarakowi, jako wiceprezesowi, osobie lepiej jak widzimy rozeznanej w sprawach, opracowanie harmonogramu "zagospodarowania" tych ponad 14 tys. członków przypadających na kierowany przez Was okręg. Czyli przeciętnie 1200 człowieków z wędką średnio w  miesiącu. Proszę bardzo- co sensownego zaproponujecie tym ludziom? A teraz wyobraź sobie, a jeśli nie potrafisz to Rybarak to Sławkowi wytłumaczy, że masz tych ludzi nie 1200 ale dwa razy więcej, bo tak przez przez sześć miesięcy w roku możesz im zaproponować koszenie trawy przed siedzibą okręgu lub wysłać ich na ulicę, by zajęli się upłynnianiem związkowego organu. Możesz mnie nazywać jak tylko chcesz. Ale pojęcia gdzie leży problem nie masz najmniejszego.  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tutaj po raz kolejny powiem, że związek stracił bezpowrotnie trzy dekady.

Zamiast złożyć społeczny projekt ustawy o zmianach użytkowania wody z rybacko - wędkarskiej na rekreacyjne - przynajmniej tych wód poddanych największej presji wędkarskiej - związek podtrzymuje niegdysiejsze cele użytkowania wód.

Wpuścić(zarybić) odłowić - gospodarka jak ta lala...taka socjalistyczna...

 

Zmiana przeznaczenia wód - eliminowała by papierologię - operaty, rejestry i w związku z tym gospodarz mógłby bez żadnych przeszkód formalnych np. wprowadzić zakaz zabierania ryb - wszystkich, lub wybranych gatunków. Na rok, na pięć lat... Mógłby - tak ustanowić limity, żeby w tej wodzie ryb było w przysłowiową pytę.

Teraz ze względów formalnych jest to praktycznie niemożliwe - musi być prowadzona anachroniczna gospodarka ha ha rybacko -- wędkarska.

 

A pan Sławek mówi że to członki są beee.

 

To zarządzający dali ciała po całości, konserwując stare układy.

 

Skończy się to dla związku szybko i boleśnie. Jak czytam opinię o podwyżkach składek, to coraz mniej chętnych do płacenia.

 

Panie Sławek - zrozum pan jedno - to nie doły - to nie wakacyjny wędkarz ma kreować sposób zarządzania wodami. Skoro "wybrańcy" tego się podjęli, to właśnie oni są odpowiedzialni za stan wód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy tu sobie gadu gadu a ten rok będzie przełomowy dla PZW. Wywindowanie opłat do 400-450 zł spowoduje, że ci, którzy stanowili siłę napędową związku czyli ci, którzy należeli tylko po to "żeby karta się zwróciła" nie zapłacą za pozwolenia bo nie ma szansy, żeby zwykły poławiacz karpików i szczupaków złowił taką ilość ryb.

Te pieniądze już są abstrakcyjne, zaporowe.

Wieszczę upadek Zwiazku już w tym roku, może agonia potrwa jeszcze troche ale pieniędzy na wznowienie pozwoleń na użytkowanie wód już zacznie brakować, Zwiazek nie bedzie stawał do konkursów. Kasy na pensje dla wierchuszki też zacznie brakować.

 

Papa PZW...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto was będzie obsługiwał? Do tego za friko?

Bez obaw Sławku. Przecież wiesz, że przewidywane straty nowe składki pokryją bez problemu. Wszystko przekalkulowane, paru ludzi na KRN 42 i w okręgach potrafi liczyć. 

Jak tam Sławku przebiega aktywizacja 14 tysięcy członków Twojego okręgu? Zadania rozdzielone?  :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wszystkie moje odpowiedzi moderacja przepuszcza - i ciesz się z powodu tej nadzwyczaj ci sprzyjającej  kompatybilności  :)

 

Ty i większość tzw członków świetnie się odnajduje i funkcjonuje w świecie czysto wirtualnych wyobrażeń. Co wcale nie znaczy że 100% tak uważa :) Nie ma siły na przekonania Piotrusia pana któremu życie i wyzwania istniejące w realu są takie męczące i drugorzędne. Jakoś to będzie, samo się zrobi - a najlepiej bez własnego udziału. I tu też nie ma stuprocentowej zgodności, albowiem nie każdy z nas to Piotruś pan z wędką, bezradny i bezczynny pasyw - agresywny jak mu tylko podstawić lustro  :)    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wszystkie moje odpowiedzi moderacja przepuszcza - i ciesz się z powodu tej nadzwyczaj ci sprzyjającej  kompatybilności  :)

 

Ty i większość tzw członków świetnie się odnajduje i funkcjonuje w świecie czysto wirtualnych wyobrażeń. Co wcale nie znaczy że 100% tak uważa :) Nie ma siły na przekonania Piotrusia pana któremu życie i wyzwania istniejące w realu są takie męczące i drugorzędne. Jakoś to będzie, samo się zrobi - a najlepiej bez własnego udziału. I tu też nie ma stuprocentowej zgodności, albowiem nie każdy z nas to Piotruś pan z wędką, bezradny i bezczynny pasyw - agresywny jak mu tylko podstawić lustro  :)    

O biedaku, jak bardzo współczuję Sławkowi. Precz z cenzurą! :D Nie analizuję kompatybilności. Raz, że nie mam czasu. Dwa, że zupełnie nie znam poglądów moderatorów. Chyba zdajesz sobie sprawę, że nawet w wątku na temat najcieńszej plecionki na okonie, gdyby nie ingerencja moderatorów, to krew lałaby się szerokim strumieniem. Ja w każdym razie nie mam żadnych pretensji, że jeśli gdzieś przynudzam, w dodatku w wątku, którego przynudzanie nie dotyczy coś mi ciachną. Taka ich rola.

Powiedz mi Sławku od ilu lat walisz w ten swój bębenek i jak oceniasz tego skutek? Jak Twoje wytykactwo wpłynęło na zmiany w mentalności? Naprawdę nie widzisz, że nasze władze od lat nie oczekują od nas niczego poza płaceniem składek i tylko to niesie jasne konsekwencje dla członka PZW? Sięgnij do statutu, który od lat bodaj w dwóch miejscach mówi o nieodpłatnej pracy na rzecz stowarzyszenia, ale nic o skutkach niewywiązywania się z tego. Tak wygląda PZW od kuchni. Dzisiaj jedni (większość) nie mają na to czasu, bo harują od rana do wieczora i jeśli mają okazję być nad wodą raz w tygodniu, to dla nich sukces. Inni (tacy jak my) nie będziemy dźwigać worów z narybkiem, bo to już nie te lata. Tak wygląda rzeczywistość, której nie potrafisz zrozumieć. Moje sukcesy w zmianie mentalności wędkarzy? Drobne, ale mam. Wiedzą, że ze mną na rybach ryb się nie zabiera. Dzwonią, że w sklepie sprzedaje się czebaczki jako żywce i pytają, co z tym zrobić. Mają już jasność, że na jednym z naszych jezior łowienie poniżej pewnej głębokości łowienie bez sensu i dlaczego tak się dzieje. Wiele więcej dziś już wiedzą. Tyle mogę zrobić i tak widzę swoją rolę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co wynika z faktu istnienia kilkuset tysięcy beznadziejnych członków? Którym nic nie pasi, nic nie potrafią ani nic mogą ?

Należy pójść na kompromis, czyli jeszcze bardziej radykalnie obniżyć poziom i oczekiwania wobec pokrzywdzonych człowieków z wędką. I od razu będzie lepiej, jachu -  mecenasie milczącej większości  :)

 

Tym kompromisem będzie przejęcie wód przez Wody PL - wtedy zacznie się masowe narzekanie - być może nastąpi zjednoczenie wędkarzy :) :) :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteś zwykłym członkiem, Pluszczu, stać cię na więcej niż szarą masę? 

 

O ile dobrze widzę, wędkarski świat  jest nieodrodnym wychowankiem Wędkarskiego Świata, tej całej prostej i wieloletniej dydaktyki, no to chyba i w tym wypadku nie popełniam błędu używając tego trafnego skrótu  :)

 

Przerasta moje skromne możliwości, umiejętność werbalnego wytłumaczenia obu powyższym subkulturom, czym i jak objawia się - czy jest aktywność w stowarzyszeniu,  zatem użyję przykładu fizycznie kiedyś istniejącego - ale niestety, bez łatwiej przyswajalnych obrazków..

 

W przeciągu kilku miesięcy, kilka chętnych osób, przemieniło podupadające koło nr 49, w kipiącą życiem Resursę. Od mw 30 ludzi pojawiających się raz w roku po znaczki, do kilkuset pragnących być ze sobą codziennie. Prawdę powiedziawszy to tzw okręg był dodatkiem do Resursy. Znaleźli się wszyscy - miłośnicy tyczki, spinningiści, wielbiący morze, motorowodniacy, muszkarze a nawet biznesmeni, redaktorzy, muzycy i literaci. Kalendarz pękał w szwach, a sala trzeszczała od chętnych  :) Na dole sklep wędkarski Romana Bekiera.. Nie mieliśmy jedynie dostępu do wody i zarządzania nia - ale całe mnóstwo inicjatyw od nas wyszło..

 

Powtarzam ci, jachu - w kilka osób! Kiedyś były osoby większego formatu, teraz nastały czasy dla członków  :)       

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Powtarzam ci, jachu - w kilka osób! Kiedyś były osoby większego formatu, teraz nastały czasy dla członków   :)  "


Przerabiałem to Sławku. Możesz mi wierzyć. Nie ma tych ludzi, nie ma tych sklepów, ryby zjedzone, wody z Sulejowskiego nie zaczerpniesz, a kiedyś pijało się przecież w różnych miejscach i bez obaw. 


Dzisiaj nawet naczelny Wędkarskiego, marnotrawny, szybko zapomina i bez mrugnięcia okiem rzuca się w ramiona ojców z KRN 42. Jakie czasy - tacy ludzie. Lub jak kto woli: jacy ludzie - takie czasy.     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przecież Ci wierzę, w ogóle wierzę w ludzi, choć ta wiara mi z wiekiem słabnie..  

 

Jako tutejszy obertroll jestem zdania, że nie jest to wolta w najgorszym z możliwych kierunku - ile raczej powrót do korzeni.. do centrali  :) 

Centrala nas ocali  :D

Przez całe lata członkowie potęgę centrali budowali - im mniej nas było w życiu stowarzyszenia, tym bardziej ona rosła w siłę. Jak można teraz nienawidzić własnego dzieła, albo pozostać na boku? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mleko Sławku rozlało się. Słowa byłego: nic już nie będzie jak dotąd, stają się ciałem. Może nie to miał na myśli, a może jednak czuł pismo nosem. Jego poprzednik już w Wodach Polskich. U mnie składka okręgowa 50% w górę. Wiadomo-prezes skarbnikiem w ZG to wypada. Ludzi ubędzie, ale wszystko pod kontrolą, damy radę. :D  Studentów dziennikarstwa będą zatrudniać jako piarowców. :) Rzecznik prasowy i naczelny organu już się nie wyrabiają z wizerunkiem PZW. Ja się nie dziwię. :D  Nowinka z dzisiaj. Jakaś agencja marketingowa podobno szuka właścicieli kanałów wędkarskich na YT. Oferują konkretne pieniądze. Dla kogo mają pracować i czym się mają zajmować? No zgadnij Sławku. :D

Zapomniałeś ile było ciekawych pomysłów? Ile razy słyszałeś, że nie - bo statut, nie - bo operat, nie - bo brak pieniędzy, albo nie - bo nie.  Zapomniałeś jak traktowano ludzi z inicjatywą? Bo chcieli coś dobrego zrobić dla innych. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co w tym dziwnego albo niestosownego - trwające całymi latami wysiłki członków aby pozastatutowo przemienić stowarzyszenie w spółdzielnię  świadczącą usługi, nie znalazły oddźwięku w dyrekcji. Co - spółdzielnia nie musi dbać o publicity?  Ratować wizerunku organizacji zrzeszającej członków samoobsrywających?

 

Wszystko co w PZW było wartościowe, "od zawsze" spływało z góry. Nawet jeśli było pozornie wartościowe.. Masa członka niczego sama z siebie nie wymodziła.. bo nie istnieje inaczej jak bezrozumna stonka albo dzicz żądająca wszechobejmującej obsługi - z policajem dla każdego, pilnującym aby członek nie pobłądził.. 

Z tego co widzę, najciekawsza inicjatywa to stałe obniżanie poprzeczki, Nie wiem kogo spółdzielnia świadcząca odpłatne usługi utrąciła, ale jestem pewien, że mnie bez trudu oświecisz  :)    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już oświecam.  :) Ku pamięci, ale nie obertrolla. Bo ten z pamięcią chyba problemu nie ma. Podobno tylko z wiarą coś ostatnio gorzej. Przypomnij mi Sławku, co się stało z tym bodaj trzecim (po Warszawie i pewnie Katowicach) z najbogatszych okręgów w Polsce, w którym z wodami było krucho, ale pracowitych, ofiarnych i myślących nigdy nie brakowało. Jak w tym kole 33(?), gdzie pewnie tryskało od doskonałych pomysłów. To była oddolna inicjatywa? Czy raczej tak bardziej centralnie zostaliście wydymani? Wybacz, ale okoliczności nie znam i chętnie wysłucham Twojej opinii. Jak pamiętamy łódzkie wędkarstwo dawało sobie nieźle radę za Greisera, w czasach stalinowskich i później, a tu nagle fik i w wolnej Polsce połknięci przez stolicę. Tak bardzo obniżyliście sobie poprzeczkę?

Świetnie że przypomniałeś tu niedawno ś.p.Wieśka Dębickiego. Może sięgnij do dawnych Wędkarzy Polskich. Tam takich przykładów znajdziesz całe mnóstwo. Jak traktowano ludzi z inicjatywą.   

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie, jachu, to są insynuacje jakoby ktoś  - w domyśle niedobre PZW - kiedykolwiek podstawiał nam nogę  :) Okręg łódzki kipnął z prostych powodów - po administracyjnym podziale nie miał wody, a człowieki ponad trudna lojalność wybrały zdalną przynależność do okręgów oferujących im rozkoszną taniochę. A obydwa sąsiadujące z Łodzią okręgi, od lat stojące na glinianych nogach, jak diabeł święconej wody, bały się zdominowania.. 

 

Nie masz żadnych argumentów, ale dzięki temu możesz fajnie współbrzmieć, z głosem członków oburzonych..

 

Powtarzam.. Doły wędkarskiego świata nie są zdolne do jakiejkolwiek kreatywności ani samostanowienia. A własne stowarzyszenie jest członkom kulą u nogi  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czaruj nas Sławku podziałami administracyjnymi. Nie potrafiliście ich przekonać, wykorzystać własnego potencjału. Popatrz jak sprawa wyglądała z Lesznem i Poznaniem. Dało się i w Lesznie raczej nie żałują. Stołki ocalone, dobre leszczyńskie wody lepiej dofinansowane, a wędkarze z Poznania raczej nadmierne ich nie eksploatują. Bogata Łódź nie potrafiła tego zrobić. Ktoś sprytniejszy zwyczajnie przejął wasze pieniądze i co z tego macie? Możesz wymienić korzyści?

Teraz popatrz na ostatni akapit, który miał być oskarżeniem zwykłych człowieków z wędką. Kto tu nie wykazał kreatywności? :) Czasami wypada uderzyć się we własne piersi. Dla przyzwoitości.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejął pieniądze ! Też coś  :) W zębach zaaportowali tzw członkowie.. dla 1.50 taniej poszliby na kolanach do Kołobrzegu. A za kopiejkę i suchara rzyć nadstawili. Co ten ludzki wkład i finansowy zastrzyk w sąsiednich okręgach zmienił - trochę statystyki i presję?! To tylko przelanie pustego w próżne..

    

Mamy różne poglądy na to czym jest i jak się objawia kreatywność w PZW  :) Na brak wiedzy i zerową znajomość faktów, wyrażam zgodę - w imię dalszej dyskusji.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie to komfortowe. Zawsze winni ci "oni". Cieszę się, że ustaliliśmy, kto ponosi winę za wygumkowanie okręgu z mapy kraju. :) W tym skazania obertrolla na banicję do Piotrkowa. Niestety na nic się zdała kreatywność i zaangażowanie Sławka, biznesmenów, literatów, muzyków i całej oświeconej reszty w zderzeniu z szarą masą, leniwą, głupią , oczekującą ciągle jeszcze więcej i więcej. No i centralą, której wymagania wobec członków zaczynają się i kończą na obligatoryjnej corocznie składanej daninie. Czy nam się to musi podobać? No nie. Ale czas zejść na ziemię, zapomnieć o ideałach zapisanych między wierszami w statucie (chyba to ten brak odwagi władz wskazany przez Bartka), wyciągnąć oczywiste wnioski i przyznać rację Bartkowi i Irkowi. Najwyższy czas skończyć z fikcją organizacji setek tysięcy fikcyjnych członków i oddać sprawy w ręce fachowców. Dość tej amatorszczyzny i łudzenia się, że ona coś zmieni.

Możesz sobie wyrażać zgodę. Łaskawco. :D Trochę szkoda czasu na dyskusję z kimś tak oderwanym od rzeczywistości. Przespaceruj się po Łodzi, porozmawiaj z ludźmi, zwłaszcza młodszymi. Dzisiaj świat wygląda trochę inaczej niż ten widziany z perspektywy łódki pływającej po Sulejowie.  

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam niedaleko stawów PZW. Założę się, że gdybym na zebraniu koła reprezentowanego przez łowiących na nich wędkarzy przeprowadził ankietę: 1) czy jesteś za odbudową i ochrona tarlisk ryb reofilnych w dorzeczu Warty

2) czy chciałbyś abyśmy do naszego stawu wpuścili jeszcze więcej karpi

To świnki i brzany miały by przerąbane.

 

Nie chodzę na zebrania koła. Nie głosuję. Nie kandyduję. Więc nie krytykuję.

 

Ponieważ sam nie znajduje czasu i motywacji, żeby to zmienić, więc nie mam pretensji, że nikt nie zmienia mojego życia na lepsze.

Edytowane przez MichaEL
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...