Skocz do zawartości

PZW od kuchni


Rekomendowane odpowiedzi

@vako, albo Cię złe zrozumiałem bądź pewnych rzeczy nie ogarniam. Mamy 21 wiek, pełna cyfryzację, argument typu za 15zl wole pojechać i wpłacać pani Halinie w okienku , nie przemawia do mnie wogole. Raczej wychodze z założenia, ze jeśli stac mnie na opłatę 400zl to i 415 zapałce. Te 15zl szczerze mówiąc i tak jest dziś g. Warte. Policzyć czas na dojazd , paliwo , się okaże ze zysk jest 10zl… poza tym e płatności są dziś normalnością , a jeszcze trochę gotówka stanie się rzadkością. Gotówka tez jest po części problematyczna , wpłacanie dużych kwot, konwojenci …każdy kij ma dwa końce . Poza tym , koszty usług finansowych są i tak przezucane na klienta , czy to się komuś podoba czy nie. A dla checy Ci powiem , ze gro banków za wpłaty w okienku na firmowe konto liczy prowizje,

A w ramach ścisłości to prowizje z terminali płatniczych są bodajże poniżej 1%

Edytowane przez siarq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@siarqu ja po Twoim wpisie ogarniam, że jedyny kontakt z kołem do którego należysz to ten moment, w którym klikasz przycisk zapłać na ekranie monitora. Gdyby było inaczej i łączyło Cię coś więcej - to wiedziałbyś, że składki przyjmują skarbnicy poszczególnych kół, a nie prezesi okręgów lub ZG. W kołach każdy grosz się liczy i  bywa dwa razy oglądany zanim raz zostanie wydany. Zastosowanie terminali płatniczych w kolach pociągnęłoby za sobą dość spore koszta, a korzyści byłyby znikome. Gdy masz do wyboru zapłacić prowizję bankowi i zrobić przyjemność paru malkontentom albo te same pieniądze wydać na wyposażenie grupy SSR w twoim kole - to ja wybieram zacofanie i 20 wiek.

Edytowane przez vako
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy płaca e zezwolenie koło dostaje swoją daninę w 100% , a prowizje płace ja ,wiec w czym tkwi problem? Jeśli ktoś odczuwa potrzeba dodatkowego wspierania stowarzyszenia finansowo , to może robić darowizny czy inne tego typu datki. Po za tym , co

Ma mnie więcej łączyć z tym PRL-em ? Kiedyś należałem do małego zakładowego koła , ów koło od lat ma pod sobą kałuże może wielkości z 40ha. Trzeba im przyznać , ze dbają , pilnują , jest czysto, w wodzie coś plywa. I to jedyny przykład jaki znam z okolic gdzie koło coś robi i ogarnia. Reszta wód w okolicy , hmmm to kontrole widziałem z 3 lata temu może , sodoma i gomora. Sorry , ale płace , biorę 3 ryby w roku i nie będę uczestniczył w tych szopkach. Prawo jest kulawe . A PZW jest niczym „budżetówka” wszystkich i niczyje . To jakimi pieniędzmi obraca PZW , jest abstrakcja w stosunku do tego jaki stan rzeczy mamy. Temat rzeka. Ale najlepsze przed nami , jak sie dzierżawy skończą i to wezmą WP .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Poniżej 1% za terminal to płaci pani na straganie, właścicielka kawiarni itp. Mały obrót to opłata. PZW  :D i mały obrót. Ja mam kasę fiskalną bo muszę, jak każdy kto sprzedaje dla osób fizycznych, do tego Oczywiscie terminal i nie płace żadnych % a po przekroczeniu pewnego poziomu bank wypłaca nawet premię. No bo każdy bank chce mieć tę kasę u siebie, a nie u pani Hani w torebce. Ja tam obracam mniejszymi pieniędzmi niż PZW więc?

Ten argument nie trafiony.

Tym bardziej, że w moim kole krokodyl czyli sklepie, terminali kilka i to tuż za ścianą. Utrzymywanie kasy nawet w formie skrzynki tez kosztuje.

2. Biedny wędkarz. Czy by zapłacił 15pln? A ile kosztuje dymanie do okręgu? Policzyłem moje: 30km jakies 2l paliwa po 8pln = 16pln plus parking 5pln bo strefa i godzina mojego czasu psu w duppę. To czemu nie online? Bo tam nie ma regulaminu pogmatwanego nigdzie a ja 1. Szanuje ten regulamin mimo wszystko, 2. Dałem słowo oddać książeczkę - online nie ma takiej możliwości. Na stronie online jest tylko spis wód.

Jesli ktoś myśli o środowisku to są jeszcze inne wady tego rozwiązania.

 

3. Dlaczego nie dostałem paragonu z kasy fiskalnej? Zostawiłem 400pln. W kwiaciarni obok paragon dostanę, ba w sklepie krokodyl tez. Moja żona mając biuro rachunkowe nie rozliczy nikomu PIT’a bo nie może, bo nie ma kasy, bo ma same firmy.

 

To o co chodzi???

 

System doskonały.

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopytalem księgowej. :D Prowadzi rożne firmy i małe i duże i nawet jedno stowarzyszenie.

 

1. „to bardzo dziwne”

2. „Jak to nie przelewem? Gotówką jest dużo drożej.”

3. „Jeśli składki nie są przychodem :D  tylko są na działalność statutową to nie musi być kasy fiskalnej” i to może być clou dlaczego organizacja jest taka jaka jest, zamiast korzystać z udogodnień dostępnych dla firm.

4. „gotówką i wewnętrznie, rozliczają się zazwyczaj firmy które chcą coś ukryć …” dlatego niedługo wchodzi ustawa o zakazie płatności gotówką …

 

oj, ta ustawa będzie dotyczyła przychodów z działalności. Wiec archaiczna, i jak widzimy nie sprawdzająca się, forma stowarzyszeniowa wykluczająca spod tej ustawy pewnie zostania z nami na zawsze.

 

Systemów doskonałych się nie zmienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gotówka daje anonimowość jej użytkownikom wobec państwa, które chce o nas wszystko wiedzieć i sterować naszymi zachowaniami w kwestii konsumpcji, zdrowia i przemieszczania się. Weźmy pod uwagę że dzięki CBDC (programowalnemu cyfrowemu pieniądzu banku centralnego) banki będą wiedziały nawet ile kawy wypijamy.

Ale wygodnym owieczkom i to nie będzie przeszkadzać.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej jak ma się problem czytania ze zrozumieniem i pisze się o ,,dupie Maryny,, zamiast na temat. Była tu mowa jedynie o zaletach i wadach przyjmowania gotówki/przelewów elektronicznych za wydawane zezwolenie, a nie o sposobie przechowywania i wydatkowania tychże środków. Stąd wnioski powyżej jak kulą w płot i świadczą jedynie o braku elementarnej wiedzy.

 

System opiera się na działalności kół. Okręgi i ZG z zasady nie przyjmują gotówki za wydawane zezwolenia i składki członkowskie. Owszem w biurach okręgów można nabyć zezwolenie i zapłacić składkę członkowską ale odbywa się to zawsze za pośrednictwem kola/kół, które mają tam swoje siedziby lub przedstawicielstwa. Stąd w okienku u pani Hani czasem można opłacić składki w kole X lub Y albo Z. Dzienne obroty z tytułu wydawanych zezwoleń są różne i zalezą od liczebności koła. Bywa że jest to kilkaset złotych(styczeń-marzec i maj-sierpień) i bywa że kilka lub kilkanaście tysięcy(kwiecień). Składki przyjmowane są od stycznia(czasem od połowy grudnia roku poprzedzającego) do końca sierpnia - w jeden lub dwa(najczęściej) dni tygodnia. W biurach okręgów od poniedziałku do piątku. Kola dysponują rachunkami bankowymi i tam gromadzą środki(zgodnie z ustawą o rachunkowości). Gromadzenie to odbywa się bez prowizji i dodatkowych opłat. Również przelewy przychodzące i wychodzące są bez opłat. Gdy kola wydają lub odprowadzają środki to odbywa się to za sprawą przelewów lub wpłaty gotówki zgodnie z przepisami obowiązującymi stowarzyszenia. Skarbnicy kół (nie mylić z okręgiem lub ZG)dysponują pogotowiem kasowym zależnym od ilości członków w kole. Z reguły jest  to kwota od 1000 do 5000pln. Z każdej stówki przyjętej od swoich członków kola odprowadzają do okręgu ok 75% pozyskanej kwoty, sobie pozostawiają na działalność pozostałe 25%.

 

 

 

PS.

Twoje paranoiczne wnioski są są dalekie od rzeczywistości.

Edytowane przez vako
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gotówka daje anonimowość jej użytkownikom wobec państwa, które chce o nas wszystko wiedzieć i sterować naszymi zachowaniami w kwestii konsumpcji, zdrowia i przemieszczania się. Weźmy pod uwagę że dzięki CBDC (programowalnemu cyfrowemu pieniądzu banku centralnego) banki będą wiedziały nawet ile kawy wypijamy.

Ale wygodnym owieczkom i to nie będzie przeszkadzać.

Zbaczają z tematu , spróbuj być anonimowy. Porzuć smartfona , wyłącz internet , w zakładzie pracy powiedz ze wypłata chcesz do ręki i na koniec zamknij konto w banku- staniesz się człowiekiem wolnym, nie inwigilowanym przez państwo , służby ,Google i bóg wie kogo jeszcze…, gotówka była jest i będzie , ale jej udział w życiu codziennym maleje .

Co do terminali płatniczych w PZW, skoro te koszty są aż tak zatrważające dla kół , to niech dalej klepią znaczki ekologiczne. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie wnosić opłaty online.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Najgorzej jak ma się problem czytania ze zrozumieniem i pisze się o ,,dupie Maryny,, zamiast na temat. Była tu mowa jedynie o zaletach i wadach przyjmowania gotówki/przelewów elektronicznych za wydawane zezwolenie, a nie o sposobie przechowywania i wydatkowania tychże środków. Stąd wnioski powyżej jak kulą w płot i świadczą jedynie o braku elementarnej wiedzy.

 

System opiera się na działalności kół. Okręgi i ZG z zasady nie przyjmują gotówki za wydawane zezwolenia i składki członkowskie. Owszem w biurach okręgów można nabyć zezwolenie i zapłacić składkę członkowską ale odbywa się to zawsze za pośrednictwem kola/kół, które mają tam swoje siedziby lub przedstawicielstwa. Stąd w okienku u pani Hani czasem można opłacić składki w kole X lub Y albo Z. Dzienne obroty z tytułu wydawanych zezwoleń są różne i zalezą od liczebności koła. Bywa że jest to kilkaset złotych(styczeń-marzec i maj-sierpień) i bywa że kilka lub kilkanaście tysięcy(kwiecień). Składki przyjmowane są od stycznia(czasem od połowy grudnia roku poprzedzającego) do końca sierpnia - w jeden lub dwa(najczęściej) dni tygodnia. W biurach okręgów od poniedziałku do piątku. Kola dysponują rachunkami bankowymi i tam gromadzą środki(zgodnie z ustawą o rachunkowości). Gromadzenie to odbywa się bez prowizji i dodatkowych opłat. Również przelewy przychodzące i wychodzące są bez opłat. Gdy kola wydają lub odprowadzają środki to odbywa się to za sprawą przelewów lub wpłaty gotówki zgodnie z przepisami obowiązującymi stowarzyszenia. Skarbnicy kół (nie mylić z okręgiem lub ZG)dysponują pogotowiem kasowym zależnym od ilości członków w kole. Z reguły jest  to kwota od 1000 do 5000pln. Z każdej stówki przyjętej od swoich członków kola odprowadzają do okręgu ok 75% pozyskanej kwoty, sobie pozostawiają na działalność pozostałe 25%.

 

 

 

PS.

Twoje paranoiczne wnioski są są dalekie od rzeczywistości.

Hmmmm

 

Brak elementarnej wiedzy. Ale że u kogo?

 

Skostniały związek traktuje wszystkich jak ciemną masę. To już nie te czasy. Masą nie są ludzie oderwani od prostych czynności w ciemnej hali którzy po pracy spędzali życie w kolejkach, tylko przekrój wolnego społeczeństwa. Np. ekonomiści, księgowi, osoby zarządzające, kontrolujące, prawnicy. Dziś nawet operator maszyn pracuje na komputerze używa systemów takich jak SAP czy SCADA, zna prawo. Kto z nich nie ma tej podstawowej wiedzy?

 

Bo ja czasem jak czytam uzasadnienia i tłumaczenia związku to mam wrażenie że tam stoi funkcjonariusz zomo dla którego elementarną wiedzą jest nakaz, poparty uzasadnieniem pałą.

 

Wszyscy starsi wiedzą o co chodzi … na szczęście te czasy sie skończyły. Elementarna wiedza „słuchać i się nie wychylać!” odeszła w niepamięć. Niektórym trudno się z tym pogodzić, wiem.

 

Dziś chcąc zarządzać czymś lub kimś, trzeba stanąć na wysokości społeczeństwa myślącego, wyrażającego swoje opinie i sprzeciw, społeczeństwa inteligentnego, oczytanego i posiadającego wiedzę nie tylko elementarną ale i zaawansowaną. Nie każdy jest w stanie temu sprostać. A pała już nie działa. Czas na zmiany.

Edytowane przez Qh_
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dziś chcąc zarządzać czymś lub kimś, trzeba stanąć na wysokości społeczeństwa myślącego, wyrażającego swoje opinie i sprzeciw, społeczeństwa inteligentnego, oczytanego i posiadającego wiedzę nie tylko elementarną ale i zaawansowaną. Nie każdy jest w stanie temu sprostać. A pała już nie działa.

Nie musi, wystarczy radio i telewizja. Ostatnie lata rzeczywiście pokazały jak wygląda myślące społeczeństwo :D

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musi, wystarczy radio i telewizja. Ostatnie lata rzeczywiście pokazały jak wygląda myślące społeczeństwo :D

No dobra szach mat. Kładę króla  :D

 

Ale ja myślałem o elitarnym społeczeństwie wędkarzy.  ;) 

 

Choc czekaj, wróć, jednak roszada i gramy dalej. Czy to, ze ludzie dają się kupić bo dostają kasę której nigdy nie dostawali świadczy o ich głupocie? Czy jednak o inteligencji? Jak by mi PZW podało na tacy zbiorniki z rybami, fajne slipy, strażnika co pilnuje auta i wita mnie z hot dogiem z rana … to bym na nich głosował. Znaczy na takie PZW. Szczególnie jakby kasę na to brali nie ode mnie tylko od tych co maja więcej niz ja i nie maja czasu chodzić na ryby  :D  :lol:  :D  :(  :D  :lol:

 

Ale sie obśmiałem. Dzięki zrobiłeś mi dzień.

Edytowane przez Qh_
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji tytułu wątku to powiem na moim przykładzie jak wyglądało PZW od kuchni.

Nie uogólniam że tak jest wszędzie, to tylko mój przykład.

 

Lat temu kilka znalazłem jak dla mnie naprawdę fajną rzeczkę. Mała, kręta i dużo "miejscówek" dla ryby.

Tylko, że tej ostatniej był niemal całkowity brak.

Jakaś tam nie dobita drobnica próbująca walczyć o przetrwanie.

Znalazłem, choć nie było łatwo, któż to jest nadzorcą owej wody.

W dobrej wierze napisałem do niego, że znajdę czas, ludzi, sprzęt i jakieś środki.

Od nich poprosiłem tylko o wizytę ichtiologa i o nadzór powiedzmy merytoryczny nad całą zabawą.

Minął miesiąc bez odpowiedzi no to postanowiłem podzwonić.

Jaki numer bym nie wykręcił to się okazywało, że akurat ta osoba się tym nie zajmuje a na pytanie, kto się zajmuje, była odpowiedź, że może jegomość X.

Po wyczerpaniu wszystkich telefonów, postanowiłem pokarać ich moją wizytą osobistą.

Połaziłem, pogadałem i wyszedłem z niczym.

A dodam, że ten konkretny nadzorca nie ma ichtiologa na etacie ale wyszedłem z założenia, że w tak dużej organizacji to nie problem wypożyczyć takowego od sąsiadów.

A na marginesie sąsiedzi też się wypieli bo to nie ich woda.

 

Skończyło się na tym, że na własną rękę poszukałem ichtiologa.

Takiego, który nie tylko ma papier ale i "powołanie".

Na własną rękę pojechałem i go przywiozłem. Ponad kilkaset km w obie strony.

Tu ukłon w stronę Pana X bo to on swoimi kanałami załatwił za frajer badania wody w laboratorium.

Dostałem rozpiskę co, gdzie i ile.

No to zacząłem kupować i wrzucać do wody.

Nawet z miejscowymi jakoś udało się dogadać żeby nie wytłukli wszystkiego.

Pewnie dlatego, że to było kilku gości nadających na podobnych falach.

Co dobrze się skończyło bo jest nas więcej do pilnowania a do tego oni są pod ręką.

Jeden mieszka nad samą wodą.

 

Tak, więc ten fragment PZW nie zrobił absolutnie nic na oddolną inicjatywę.

Czekam teraz kiedy się nasz kochany związek dowie, że "tam ryby łapiom" i ustanowi łowisko specjalne za dodatkową kasę.

 

A jako ciekawostkę podam jeszcze zachowanie gminy gdzie ta woda jest.

Polazłem do wójta i poprosiłem, że wyzbieram śmieci i ustawię przy drodze, aby tylko auto podjechało i je zabrało.

Usłyszałem, że niestety gmina nie ma na to w budżecie pieniędzy.

Takie to ciekawe życie w tym kraju.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....

Usłyszałem, że niestety gmina nie ma na to w budżecie pieniędzy.

Takie to ciekawe życie w tym kraju.

 Ten fragment przypomniał mi ubiegłoroczną dyskusję na FB o górze śmieci. Dosłownie dzikie wysypisko. Nad Zalewem Cieszanowice. Zalew w założeniach miał pełnić tylko funkcję retencyjną. Ale - pełni rekreacyjną. No to gmina też nie ma pieniędzy... Straszyli fotopułapkami, ale ostatecznie wysypisko zniknęło(siłami gminy) A całkiem niedawno był tam kontener na śmieci. Ale ponoć za drogo było...

 

A rybki. Mistrzostwa okręgu - 14 zawodników łowi trzy wymiarowe ryby w dwóch turach.

 

I ciekawostka - Moranem Cup - największy szczupak zawodów - 113 cm został złowiony dwukrotnie.

 

Czyli - jak są ryby to biorą, a jak nie ma to dupa...I żadne naciągane teorie braku ryb nie usprawiedliwią.

 

I jeszcze ciekawostka... Ponoć decydujemy oddolnie... To jak to się stało, że osławione rejestry zostały wprowadzone obligatoryjnie odgórnie???

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na mój gust wszystkie te rejestry i ogólnie cała papierologia w PZW nie służy niczemu.

W czasach kiedy toster ma połączenie z netem to chyba nie byłby problem stworzyć aplikację na telefon.

No oprócz tego, że takich danych już by się nie dało przykolorowac czy zamieść pod dywan.

Wtedy czarno na białym było by widać co i jak jest. A na tym raczej nie zależy nadzorcom.

 

Taka mnie konkluzja naszła, że całość tego bałaganu bierze się z braku konkurencji.

PZW jest monopolistą, więc nijak nie musi dbać i zabiegać o klienta z kasą.

Ci, którzy prowadzą jakieś biznesy zrozumieją to najlepiej.

A nie uważam aby WP (nie mylić z wojskiem polskim) były taką konkurencją.

Raczej próbą przejęcia monopolu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I jeszcze ciekawostka... Ponoć decydujemy oddolnie... To jak to się stało, że osławione rejestry zostały wprowadzone obligatoryjnie odgórnie???

 

Stało się wolą ustawodawcy, nie PZW. Każdy użytkownik rybacki ma obowiązek raportować o złowionych rybach, więc rybacy - amatorzy, podobnie, jak zawodowcy, muszą rejestrować swoje odłowy.

 

Marcin, mylisz stowarzyszenie z firmą. W stowarzyszeniu 100% wpływów ze składek jest przeznaczane na realizację celów statutowych. Nie ma zysku, nie ma klientów. Dyskutować należy nad sposobem realizacji tych celów i wydatkami na poszczególne cele. Warto by ograniczać liczbę "działaczy", którzy pochłaniają diety i urealnić sposób dystrybucji zezwoleń na wędkowanie.

Moim zdaniem jedna składka/opłata w kraju niczego nie rozwiąże. Jak najbardziej można by stworzyć aplikację powiązaną z mapami i uiszczać opłatę za wędkowanie w momencie rozpoczęcia łowienia. Niewielką, dobową, opłatę za wodę, nad którą jesteśmy. Kto nie ma ochoty, ten nie musi być członkiem żadnej organizacji, ma kartę, płaci, wędkuje. Do tego całkowity zakaz zabijania ryb drapieżnych i okazowych białych przez kilka lat co najmniej. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak Bartku ale to tylko kwestia nazewnictwa i paragrafów.

Realia są takie, że jeśli chcę legalnie łowić to nie mam wyboru zapłacenia w X czy Y.

A jeśli pobierana jest ode mnie opłata to niejako staję się klientem.

Jak chcę się dostać w jakieś miejsce to mam wybór.

Pociąg, autobus, uber, taxi czy własne auto. Wtedy to ode mnie zależy komu i ile zapłacę. Do tego mam prawo żądać aby usługa była wykonana.

Tutaj wyboru praktycznie nie mam i wpływu na usługę też nie (mówię o dbaniu o wodę a nie "nałapaniu ryb").

Co stawia PZW jako monopolistycznego przedsiębiorcę.

Nie mają żadnego interesu w tym aby polepszać jakość usług, ponieważ klient musi przyjść do nich albo stać się kłusownikiem.

 

Mnie właśnie to najbardziej boli. Na co moje pieniądze idą.

A według mnie realnie z moich 400 pln w tym roku pewnie z 10 pln trafi do wody jako takiej.

PZW ma zbyt przerośniętą administrację i utrzymujemy ludzi, którzy niejednokrotnie kompletnie nic nie robią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy masz wybór, czy nie, to kwestia do dyskusji, ale rozumiem, co masz na myśli. Jednak nie wyobrażam sobie, by jednym odcinkiem rzeki zajmowało się kilka organizacji.

Jeśli chodzi o ilość pieniędzy wydawaną na zarybienie, to mylisz się znacząco.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy masz wybór, czy nie, to kwestia do dyskusji, ale rozumiem, co masz na myśli. Jednak nie wyobrażam sobie, by jednym odcinkiem rzeki zajmowało się kilka organizacji.

Jeśli chodzi o ilość pieniędzy wydawaną na zarybienie, to mylisz się znacząco.

A to to nie.

Jeszcze więcej nadzorców wprowadziło by jeszcze większy bałagan.

To też nie jest tak, że ja mam jakiś cudowny pomysł i remedium, bo nie mam.

Oceniam tylko z punktu widzenia klienta, że usługa jest mizernej jakości.

 

Co do kwoty trafiającej do wody to zapewne się mylę. Ba prawie na pewno.

Nie wiem za ile PZW wrzuca, wiem za ile ja kupiłem i jak to zmieniło rybostan jednej rzeki.

Tyle, że moje koszta to w zasadzie było paliwo i czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stało się wolą ustawodawcy, nie PZW. Każdy użytkownik rybacki ma obowiązek raportować o złowionych rybach, więc rybacy - amatorzy, podobnie, jak zawodowcy, muszą rejestrować swoje odłowy.

 

....

 Wędkarz nie jest użytkownikiem rybackim. Takowym są okręgi które wody dzierżawią.

A więc to nie ustawodawca nakazał wędkarzom rejestrować ile płoci złowili i zabrali, ale "oni".

 

Ile zostało z wody ryb zabranych można się dowiedzieć w sposób bardziej wiarygodny i mniej uciążliwy dla przeciętnego moczykija.

 

Rejestry - dla chętnych. Może jeszcze za jakimś symbolicznym upominkiem. I statystycznie było by i bardziej wiarygodnie(przecież nie raz podważa się wiarygodność tych rejestrów - a tym samym prawdomówność wędkarzy - ciekawe dlaczego?) i jednocześnie bez zbędnej papierologii dla Ciebie, czy mnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiarygodność wędkarzy uzupełniająca rejestry  jest taka sama jak uczciwość liczących złowione ryb z rejestrów. Zawsze wychodzi że złowiono tyle co zapisane w operacie. Podobnie z zarybieniami na fakturach też tyle co wymaga operat.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc to jestem członkiem PZW już kilkadziesiąt lat.

Tak jakoś wyszło.

Na początku skrupulatnie wypełniałem te bazgroły i oddawałem.

Po jakimś czasie, zorientowałem się co się z tym robi.

Teraz jedyne co robię to wpisuje łowisko i datę, jak nie zapomnę i tyle.

Ryb nie wpisuje żadnych bo trafiają do wody z powrotem i najzwyczajniej w świecie mi się nie chcę.

Przerywać łowienie, mierzyć, ważyć i bawić w biurokrację.

A rejestru nie oddałem już parę ładnych lat.

Nikt, nigdy i nigdzie się o niego nie upomniał.

Ba nawet te nieliczne kontrole, które miałem nie chciały takowego zobaczyć.

Karta, wlepki i szlus.

Jak dla mnie totalnie bezsensowne marnowanie pieniędzy na drukowanie tych książeczek i bieganie z nimi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...