Skocz do zawartości

PZW od kuchni


Rekomendowane odpowiedzi

Marnowane pieniądze? Wydrukowanie rejestru poniżej 1zł wędkarz taki jak ja mieszkający na styku trzech okręgów  musi uiścić opłatę za rejestr z innego okręgu 30 zł. Więc dla okręgu to w ogólnym rozrachunku zysk a niby porozumienia w opcji zerowej. Miałem okazję zadać pytanie prezesowi okręgu lubelskiego dlaczego jest taka wysoka kwota to usłyszałem że to prezesi okręgów radomskiego i siedleckiego chcieli taką kwotę. Podobne pytanie zadał znajomy który jest skarbnikiem w jednym z kół okręgu radomskiego usłyszał że to prezesi z lubelskiego i siedleckiego chcieli taką kwotę on nie ale był w mniejszości. Mogli by chociaż ustalić wspólną wersję a nie każdy co innego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile wyrzeczeń trzeba sobie narzucić aby wybulić za porozumienie te trzy dychy? Co wędkarz ma zrobić jeśli to samo musi uczynić w kilku okręgach? Odliczając tą złotówkę za wydruk to każdy okręg zdziera 29zł i to tylko za to, aby można było na jego wodach łowić jakieś głupie ryby. Wiadomo, że okręgi poza drukiem zezwoleń, na utrzymanie wód nie ponoszą żadnych kosztów.

Granda! Za tą kasę można przecież kupić prawie 5 litrów benzyny, albo dać 3 razy na tacę, a ile misek ryżu by było?

Z góry przepraszam tych kolegow, których mój wpis mógł obrazić uczucia religijne.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile wyrzeczeń trzeba sobie narzucić aby wybulić za porozumienie te trzy dychy? Co wędkarz ma zrobić jeśli to samo musi uczynić w kilku okręgach? Odliczając tą złotówkę za wydruk to każdy okręg zdziera 29zł i to tylko za to, aby można było na jego wodach łowić jakieś głupie ryby. Wiadomo, że okręgi poza drukiem zezwoleń, na utrzymanie wód nie ponoszą żadnych kosztów.

Granda! Za tą kasę można przecież kupić prawie 5 litrów benzyny, albo dać 3 razy na tacę, a ile misek ryżu by było?

Z góry przepraszam tych kolegow, których mój wpis mógł obrazić uczucia religijne.

Pewnie, można też podnieść sobie dietę x2 albo żądać wypłaty 48k, za niewiadomo co w zasadzie. Można też kupić dobry sprzęt, który tylko na papierze ma służyć celom statutowym Związku (to ostatnie zostawię bez szerszego rozwinięcia, bo obiecałem). Bo przecież KC PZW w pocie czoła pracuje na lepsze jutro Nasze i Wasze ????

 

A ryby, głupie czy nie, to muszą w wodzie być, żeby je łowić. No ale, skoro nie trzeba mieć racjonalnych podstaw do podwyżek pensji (przepraszam, diet), faktur na prawie 50 koła, to co tam 29zł w tą, czy w tamtą. Ostatnie doniesienia z PZW każą mi przypuszczać, że to już nawet nie plucie w twarz szeregowym członkom PZW przez ZG tylko placuszek na klatę ???? Szkoda tylko tylko ludzi w Okręgach, Kołach, którzy naprawdę się zarzynają dla poprawy stanu wód i napotykają na zwykłe kurestwo. BTW Arek ostatnio był na rozprawie (sądzie "koleżeńskim") i wybronił jednego chłopaka przed sądem kapturowym funkcjonariuszy PZW. Warto grzebnąć wideopodsumowanie z jego profilu, bo okoliczności, na które powoływał się oskarżyciel, wydają się tak sprokurowane jak to ostatnio mają towarzysze z PZW w zwyczaju.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, można też podnieść sobie dietę x2 albo żądać wypłaty 48k, za niewiadomo co w zasadzie. Można też kupić dobry sprzęt, który tylko na papierze ma służyć celom statutowym Związku (to ostatnie zostawię bez szerszego rozwinięcia, bo obiecałem). Bo przecież KC PZW w pocie czoła pracuje na lepsze jutro Nasze i Wasze ????

KC jak to KC, przyszli i sami się wybrali. Teraz podnoszą sami sobie diety i kupują drogie zabawki. Szczególnie to ostatnie jest interesujące. Jeśli chciałbyś być traktowany poważnie to pisz konkretnie co i jak. Inaczej staniesz się kolejnym miotaczem błota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, niechciał bym ???? mogę być też miotaczem błota, a nawet turbomiotaczem albo rozrzutnikiem. W kontekście PZW całkowicie mi to wisi. Ale jak już tak sobie przytrolowałem przy niedzieli, to nasuwa mi się jeszcze konkluzja ad. KC PZW, cyt.: "Brakuje jeszcze tylko żeby nasrać na środku". Znam też jeden dowcip-zagakę o KC PZW ????????????

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to np we Wrocławiu układu marszałek PZW ciąg dalszy. Odra znów uznana za niezdatną do prowadzenia gospodarki rybackiej. Pomimo, ze na odcinku 6 strat nie było w ogóle. Do tego dwa kurioza:

- uzasadnienie dla No kill, ze grozi w tym roku latem taka sama zagłada jak rok temu. Czyli wędkarze zabrać ryb nie mogą, bo ryby mają latem zdechnąć od alg. Brawo oni! Cóż za troska o rybostan.

- decyzja w RAPR obowiązywała do końca kwietnia. PZW nie przedłużyło jej w maju, żeby wszyscy sobie zdążyli opłacić kartę. Przedłużyło od 1 czerwca. Taki dzień dziecka.

 

Nawiasem mówiąc taki zapis w RAPR że musiałem się zgodzić na wszelkie zmiany w pozwoleniu jest bezskuteczny (a wręcz zakazany)

I tak się waham:

- czy jakiejś ryby nie zabrać i nie dać się złapać i iść do sądu (tylko 1. naprawdę mało zabieram ryb a 2. Jeszcze mnie w tym roku nikt nie kontrolował)

- czy nie donieść na PZW do UOKiK o wykorzystywanie przewagi konkurencyjnej i stosowanie zakazanych zapisów. Tak to chyba bardziej cywilizowany sposób. I tak polecam zrobić każdemu kto poczuł się znów oszukany.

 

A w opolskim normalnie. Ludzie sobie łowią. Dałem dupy miałem opłacić opolskie…

 

Z tego co słyszę ludzie są naprawdę wkurzeni. Na całkowicie zakazanych zbiornikach dalej łowią.

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam odwiedzić Centrale Rybną. Swoją drogą zastanawiam się co ludzie mają w głowach konsumując rybę z Odry czy innej rzeki pozaklasowej...?

 

Wysłane z mojego POCO F1 przy użyciu Tapatalka

A potem płać na leczenie raka u takich zawodników, co się raczyli co tydzień pysznym szczupaczkiem (lub 10-letnim 36cm okoniem, co odłożył solidną ilość wszelakiego syfu) i częstowali nim swoje dzieci.

 

A najlepsze, że ci sami ludzie bełkoczą o tym, jaka niezdrowa jest ta zła rybka od rybaka z Mazur czy z hodowli. PANIE ŚMIERĆ W OCZACH, nie to, co pyszna z Odry naszej kochanej, chrum, kwiiii!!!

 

 

Moim zdaniem to świetnie się składa, że na wrocławskim odcinku straty były niskie, a mimo to jest no-kill. Problem jest taki, że mniejsze rzeki są nadal masakrowane przez wędkarzy (rybaków tam brak, kormoranów brak, kłusole są - ale z wędką i opłaconą kartą, ale jakieś 95% wędkarzy nie przestrzega żadnych przepisów), więc w sumie wcale nasz okręg nie stał się ciekawszy wędkarsko.

 

Ja bym już wolał na Odrze kill'em all a na mniejszych rzekach no-kill.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 1992 r. nie zabrałem ani jednej złowionej ryby, choć bardzo je lubię i dość często jadam. Pomijając zatrucie wód i związane z tym niebezpieczeństwa dla zdrowia, wędkarstwo nie powinno być sposobem na zdobycie pokarmu, to nie wieki IX-XIX, wędkarstwo powinno być traktowane jako sport, relaks. Nie piętnuję i nie potępiam w żaden sposób wędkarzy zabierających złowione ryby, ale jestem przeciwnikiem tego procederu i jeśli już ktoś koniecznie chce posmakować ołowiu, lub złotych alg, proszę bardzo, ale w rozsądnej ilości, nie obdarowuj sąsiadów, nie karm psów i kotów, bo oni nie chcą być truci, weź sobie jedną dla siebie i truj się sam, ale później nie narzekaj, że brak ryb, że nie możesz nic złowić i że boli cię wątroba, żołądek itd itp... ;)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Właśnie rozpoczął się czas zebrań sprawozdawczych w okręgach.Wiem,że jest możliwość złożenia wniosku do Zarządu Głównego.

Proponuję złożenie w kołach wniosku o przywrócenie sprawozdawczości w kołach i okręgach za rok kalendarzowy.Bo na tą chwilę trzeba składać dwa sprawozdania co jest dość kłopotliwe .Co wy na to. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno nie czekając na zamknięcie roku księgowego zrobić bilans, jak również preliminarz na kolejny rok, ale tu sprawę kompilkuje Statut, który określa, że zebrania sprawozdawcze w kołach odbywają się corocznie. W zeszłym roku kampania sprawozdawcza musiała się zamknąć do konca grudnia, a to oznacza, że w kolejnych latach też tak będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dwie ciekawe informacje ze strony wrocławskiego PZW:

”Posiadamy ponad 20.000 członków zrzeszonych w PZW” posiadamy - słowo mocne, wprost oddające stosunek PZW do swoich nomen omen członków

za rok 2023 ogrom zarybień:

Aktualnie wartość tych zarybień to: 388 800 zł”

co daje potężną kwotę prawie 19PLN na członka z jego składek. Duma mnie rozpiera.

 

Jeszcze zdjęcie pięknych linów z zarybienia. Jakaś balia co najmniej. 17 zdjeć, wiedziony ciekawością, i jak już wspomniałem dumą, chciałem się ponapawać. W końcu moje 19PLN tez tam jest! Nie otwierają się. Te kilkanaście linów musi mi wystarczyć. 

 

Natomiast umieszczono przypomnienie o zakazie zabierania ryb z Odry. Bo prezydium uchwaliło. Bo ludzie maja wyrąbane i zabierają. Bo nikt tego nie kontroluje … bo by trzeba iść z tymi ludźmi do sądu … bo kilku czeka na to z utęsknieniem.

Edytowane przez Qh_
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie ciekawe informacje ze strony wrocławskiego PZW:

”Posiadamy ponad 20.000 członków zrzeszonych w PZW” posiadamy - słowo mocne, wprost oddające stosunek PZW do swoich nomen omen członków

za rok 2023 ogrom zarybień:

Aktualnie wartość tych zarybień to: 388 800 zł”

co daje potężną kwotę prawie 19PLN na członka z jego składek. Duma mnie rozpiera.

 

Jeszcze zdjęcie pięknych linów z zarybienia. Jakaś balia co najmniej. 17 zdjeć, wiedziony ciekawością, i jak już wspomniałem dumą, chciałem się ponapawać. W końcu moje 19PLN tez tam jest! Nie otwierają się. Te kilkanaście linów musi mi wystarczyć.

Oj tam, czepiasz się ☺

Czlowiek usiadł, poprzebierał palcami po klawiaturze i powstał krótki tekst z niewątpliwą gafą. Tekstów zamieszczanych na stronach PZW, raczej nikt profesjonalnie nie redaguje. Fajnie byłoby, gdyby robił to prof. Miodek albo prof. Bralczyk, ale wtedy składki mogłyby dodatkowo wzrosnąć.☺

 

Jeszcze mała uwaga za którą z góry przepraszam. Wynik dzielenia liczb, który podałeś to 19,44, więc jest to ponad 19zł, a nie "prawie", jak to powyżej określiłeś. Na pocieszenie, jeśli można użyć w tym miejscu takiego sformułowania, dodam, że Twój udział przewyższa tę kwotę, ponieważ podczas jej wyliczania nie uwaględniłeś faktu, że spora część przywołanych tu członków ma uprawnienia do zniżek. Ich udział w tym bałaganie jest z kolei odpowiednio mniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, czepiasz się ☺

Czlowiek usiadł, poprzebierał palcami po klawiaturze i powstał krótki tekst z niewątpliwą gafą. Tekstów zamieszczanych na stronach PZW, raczej nikt profesjonalnie nie redaguje. Fajnie byłoby, gdyby robił to prof. Miodek albo prof. Bralczyk, ale wtedy składki mogłyby dodatkowo wzrosnąć.☺

 

Jeszcze mała uwaga za którą z góry przepraszam. Wynik dzielenia liczb, który podałeś to 19,44, więc jest to ponad 19zł, a nie "prawie", jak to powyżej określiłeś. Na pocieszenie, jeśli można użyć w tym miejscu takiego sformułowania, dodam, że Twój udział przewyższa tę kwotę, ponieważ podczas jej wyliczania nie uwaględniłeś faktu, że spora część przywołanych tu członków ma uprawnienia do zniżek. Ich udział w tym bałaganie jest z kolei odpowiednio mniejszy.

Muszę tu pobronić kolegi Qh_ - członków jest ponad 20 tysięcy. Pozostaje otwartym pytaniem, czy gdyby było ich 20 800 to napisaliby "prawie 21 tysięcy", czy nie. Ale już przy 20 473 członach wychodzi mniej niż 19 na łeb :P

Przy czym dyskutujemy o kwestii totalnie nieistotnej.

Te zarybienia to cyrk.

Z drugiej strony, nie zdziwię się, jeśli bez zarybień takiego np. szczupaka na Odrze mogłoby zabraknąć w wielu miejscach.

Tydzień temu, poniżej stopnia wodnego Malczyce według IMGW w ciągu paru godzin stan wody spadł wzrósł ze 120 do 220cm, potem w 12 godzin spadł z 210 do 130, potem wzrósł o 35, spadł o 45, wzrósł o 80, spadł o 90, wzrósł o 70, spadł do 100cm. Wszystkie te zmiany to 3 doby i sporo machania wajchą w wykonaniu pana na jazie.

Na wiosnę prawdopodobnie jest to samo.

Powodzenia z tarłem, rybki, jak poziom wody rośnie/spada o kilkadziesiąt procent 2 razy w ciągu doby.

 

Na takich odcinkach albo się zarybi, albo po prostu ryb nie będzie prędzej czy później i żaden no kill nie pomoże.

Edytowane przez Andżej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można nie wiem jak narzekać na PZW, ale to jedyny, przyjemniej w mojej okolicy, podmiot który na ile może zabiega o stan wód, w tym zwalcza huśtanie wodą na budowlach pietrzących.

Pewnie się powtórzę, ale Wiosie, Rdosie i Srosie - WP, mają ryby w długopsie.

A co do zarybień, to jak sądzę choć się nie znam, są gatunki i wody, gdzie zarybienia są konieczne. Są rownież takie, które są zupełnie zbędne, a nawet szkodliwe.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej okolicy też. Bo to jedyny podmiot który te wody posiada …

Oczywiscie nie licząc drobnych, prywatnych zbiorników zarządzanych dużo lepiej a właściwie w ogóle zarządzanych. 
 

Co do trafności zarybień, we Wrocku bezmyślnie zarybiono kiedyś Odrę dużą ilością suma bo narybek był tani. I pewnie z tego samego powodu, podobnie bezmyślnie zarybiono Mietków boleniem a później usuwano go w czasie tarła jak wchodził do rzeki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O sumie wiem z pierwszej ręki. O boleniu słyszałem na Mietkowie od miejscowych.

Mietków to zaporówka. Boleń tam był zawsze, ale któregoś roku odtrąbiono zarybienie i wpuszczono go tysiące. Jak podrósł, wycinał wszystko, stanowił konkurencję dla sandacza i szczupaka. Hehehe bo jest szybszy i bezwzględny w ataku ;). Było go tyle że na wiosnę rzeka pod mostem była czarna. Ludzie łapali podbierakami. PZW najpierw zmniejszyło wymiar i zwiększyło ilośc sztuk do zabierania. Nic to nie dało. Podobno odłowiono go głównie w rzece sieciami jak wchodził na tarło. Pojechał na karmę do zoo.

teraz jest ok. Jest, widać go można złapać. Ale z sandaczem już nie to co kiedyś.

Co do konkurencji, w tym roku ciągnąłem powoli ciemną, dużą, sandaczową gumę po dnie na 4m, fajny atak, konkretna walka, myślałem ze w końcu na Mietkowie trafiłem na sandacza 80+ a to był właśnie kolejny Bolek …

 

Bardziej chodzi mi o to że zarybienia PZW są bardziej na pokaz, niż celowe i przemyślane. Dużo, tanio, Tesco  :D nawet dobry przykład bo Tesco wycofuje się z Polski z podkulonym ogonem. Ale się teraz rozmarzyłem …

 

Szkoda, ze kapitalizm w tym wypadku nie działa. Stare, sprawdzone (że nie działają) organizacje na P powinny odejść w mgłę historii i tam dołączyć do swojej matki PZPR a mam na myśli PZW, PZŁ, PZPN itd …

Edytowane przez Qh_
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej okolicy też. Bo to jedyny podmiot który te wody posiada …

Oczywiscie nie licząc drobnych, prywatnych zbiorników zarządzanych dużo lepiej a właściwie w ogóle zarządzanych.

 

Co do trafności zarybień, we Wrocku bezmyślnie zarybiono kiedyś Odrę dużą ilością suma bo narybek był tani. I pewnie z tego samego powodu, podobnie bezmyślnie zarybiono Mietków boleniem a później usuwano go w czasie tarła jak wchodził do rzeki.

Mało w tym wszystkim precyzji, właściwie na zasadzie - jedna baba drugiej babie...

Mówiąc o innych podmiotach nie miałem na myśli innych użytkowników rybackich tylko instytucje, które wymieniłem. Ochrona środowiska w tym wód jest ich podstawowym zadaniem, a WP władają wodami w imieniu Skarbu Państwa. Rdoś, wiadomo, Wioś, wiadomo, do tej czeredy mozna jeszcze dokoptować PSR i różne władze samorządowe,

można i ministerstwo środowiska. Wszyscy mają wylane na wody i ryby. Ich prośrodowiskowe hasła to zazwyczaj czcze gadanie. PZW, który wbrew temu co piszesz, wód nie posiada, a co najwyżej użytkuje w zakresie rybackim i jako jedyny podmiot wali łbem w ten administracyjno-biurokratyczny mur. A to wszystko, przy akompaniamencie ogólnego niezadowolenia członków, którzy zrzeszają się w nim dobrowolnie.

Boleń w zaporówkach żeruje przez większą część roku w pelagialu i nie jest konkurentem dla szczupaka. Ja jeszcze nie widziałem w naturalnych wodach takiej populacji drapieżników, które byłyby w stanie pokonać potencjał rozrodczy białorybu.

Sumami natomiast nikt nie zarybiał ze wzgledu na to, że narybek był tani. Bo nie był. Jeśli już to dla tego, że w konkursach ofert sum był wysoko punktowany. Nadmienię, że zasad rozstrzygania konkursów nie stworzyli ci, którzy w tych konkursach startowali, ale właśnie Państwo i jego instytucje. Sum zresztą jak każdy inny drapieżnik pełni bardzo ważną rolę w ekosystemie. My wędkarze, widzimy problem we wszystkim innym, tylko nie w swojej nieograniczonej presji na wodę oraz nieadekwatnej do zasobów środowiska pazerności.

Podsumowując, chcialbym zobaczyć na własne oczy jak to się odławia podbierakami bolenia na tarle. ☺

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kontynuując jedna … sorry jeden chłop drugiemu chłopu powiem tak:

 

1. Mam pole. Nie uprawiam go. Wydzierżawiła znajomemu. Teraz on odpowiada za uprawy, gospodarkę, plony i utrzymanie ziemi w kulturze rolnej i stanie niepogorszonym. Oddałem mu na lata dzierżawy własność tej ziemi. Pozostaje właścicielem i jak będzie źle gospodarował na mojej ziemi wypowiem mu dzierżawę i oddam ziemie komuś kto na to zasługuje.

Wszystkie instytucje państwowe kontrolują albo nie. Ale to właściciel odpowiada za stan pola które uprawia. A właścicielem i zarządcą na okres dzierżawy jest … dzierżawca.

2. A czemuż to Zenek tak dobrze gospodaruje na mojej ziemi? Bo po pierwsze wybrałem uczciwego i pracowitego człowieka a po drugie w wiosce jest wielu chętnych te ziemie wydzierżawić. Pola obok ma kto inny. Po prostu jest konkurencja.

 

Nic z powyższego prócz tego, ze właścicielem (na czas dzierżawy) i zarządca wód jest PZW, nie jest spełnione w przypadku dzierżawy naszych pięknych wód. Nie ma się co zasłaniać innymi instytucjami bo to PZW zarządza dzierżawionym wodami i ponosi pełną odpowiedzialność za ich stan. 
 

Jeśli układ właściciel dzierżawca nie działa to są tylko dwa rozwiązania:

- albo dzierżawca (który jest bezsilny bo mu np. kopalnie trują Odrę)

- albo Państwo bo mu nie odpowiada sposób gospodarowania przez dzierżawcę 

WYPOWIADAJĄ UMOWĘ i szukają nowego lepszego dzierżawcy/zarządcy.

 

No i monopol. Parafrazując znaną mądrość: słaba konkurencja deprawuje a monopol deprawuje absolutnie. Bez rozbicia monopolu nic się nie poprawi. Światem rządzi kasa. Dopóki kasa jest dzielona pod stołem jest źle. Jak kasa jest dzielona sprawiedliwie i każdy ma do niej dostęp zaczyna się zdrowa konkurencja. Jakby we Wrocławiu było choćby 4 dzierżawców to ludzie by płacili tam, gdzie woda by była dobrze zarządzana. A mamy monopol w Polsce i nawet głupiego zysku z tego, żebym mógł umoczyć kij w Warcie …

 

Możecie tu wszyscy zaklinać rzeczywistość. Ale za stan wód odpowiada PZW. I tylko PZW. Jako jedyny od wielu lat zarządca i ułomny właściciel tych wód (na podstawie wieloletniej dzierżawy). Jeśli PZW próbowało dbać a ktoś inny rzucał mu kłody pod nogi to PZW powinien wymówić dzierżawę. Proste.

 

Jakbym mojemu Zenkowi mówił co ma robić na moim polu albo mu wylał na to pole solankę, to by mi wypowiedział dzierżawę i może podał do sądu o zwrot poniesionych w danym roku kosztów. Jak Zenek się zbiesi i pole zacznie zarastać chwastem to ja mu wypowiem dzierżawę i wezmę kogoś innego albo sam się do roboty.

 

A czemuż to PZW tak się boi nieprzedłużenia dzierżawy na Odrę? Hę? Przecież to wręcz okazja umyć ręce od problemu  :D

 

W PZW nie zrzeszamy się dobrowolnie. Nie mamy wyboru. W tym sęk. Monopol. Chcesz łowić w NASZYCH POLSKICH WODACH płynących musisz wykupić pozwolenie w PZW. Nie wykupisz, nie łowisz. Pomimo, że ustawa Prawo Wodne to obywatelom polskim gwarantuje. I dlatego PZW tak broni monopolu. Skończy się monopol skończy sie PZW. Czekam z utęsknieniem od 40 lat … na prawo wyboru.

 

Cześć ludzi korzysta z tego jednego prawa jakie nam zostało. Nie łowi. Jak ja przestałem płacić PZW 20 lat temu  to było ponad milion wędkarzy. Ludzi w Polsce przybywa. Wędkarzy jest już prawie połowa tego co bylo. To konsekwencja tych wyborów. Sam wróciłem dwa lata temu do opłacania karty. I myślę, co robić w przyszłym roku… tyle nam zostało z dobrowolności.

Edytowane przez Qh_
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć ludzi korzysta z tego jednego prawa jakie nam zostało. Nie łowi. Jak ja przestałem płacić PZW 20 lat temu  to było ponad milion wędkarzy. Ludzi w Polsce przybywa. Wędkarzy jest już prawie połowa tego co bylo. To konsekwencja tych wyborów. Sam wróciłem dwa lata temu do opłacania karty. I myślę, co robić w przyszłym roku… tyle nam zostało z dobrowolności

 

Zakładać stowarzyszenia, przystępować do istniejących, startować w konkursach ofert, rozmawiać z władzami samorządowymi.

To trzeba robić.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...