Skocz do zawartości

PZW od kuchni


Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiście, że jest stowarzyszeniem - choć zrozumienie litery statutu jest zerowe, czego jesteś żywym przykładem. Jest przez to stowarzyszeniem dysfunkcjonalnym, oddolnie przemodelowanym na miarę horyzontów członka - tragikomicznego wytworu postkomuny - ale na nic innego tych nieszczęśników nie stać. Do formuły stowarzyszenia trzeba dorosnąć - co człowiekom z wędką w najbliższej perspektywie nie grozi  :)

Na całe szczęście, Wody Polski ruszyły im z pomocą, w sukurs  :)

Też niedobrze!!?

To co też możesz stowarzyszony ludziu?

Popisać na JB ?

 

A coś realnie???

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To doskonałe miejsce. No chyba, że narusza interesy związku?

 

W moim kole jest podobnie - dzierżawi koło od gminy bajorko. I okręg nie ma nic do tego. Formalnie, nieformalnie, ale działa wyśmienicie.

Tak z ciekawosci zapytam. Kolo jako kto ?. Z formalnego punktu widzenia cos takiego jak kolo prawnie nie istnieje. Komu konkretnie gmina dzierzawi to bajorko ?. Z punktu widzenia gminy kolo to grupka prywatnych osob nie majaca zadnej osobowosci prawnej. Wszystkie faktury na cos co kupuje kolo sa wystawiane na okreg. To komu wydzierzawila (z kim na papierze podpisala) gmina to bajorko ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, przy obecnym stanie prawnym, będą to musieli Panowie wyprostować i założyć stowarzyszenie lub coś podobnego.

 

Natomiast, do czasu kiedy PZW ubezwłasnowolnił Koła Wędkarskie PZW, wiele z kół miało we władaniu różne wody, stawy, jeiorka a nawet znam sytuację, że mieli małą zaporówkę dla siebie, pod swoim zarządem.

 

Przypomniałem sobie, że i moje koło wystapiło do Gminy na zgodę o użytkowanie zbiornika będącego własnościa Gminy a będącego wyrobiskiem po piaskowni i przez wiele lat, z  niezłym skutkiem, pomimo kłusownictwa, braku ogrodzenia, braku możliwości ochrony i monitoringu (odległość od "cywilizacji") woda pięknie darzyła. Wystarczyła pisemna zgoda Gminy na wniosek Koła. Prawdą jest jednak, że finansowane było tylko z kasy zbieranej dodatkowo, poza systemem PZW, choć i tu dało się coś zagospodarowac z pieniędzy "oficjalnych" Koła. Okreg PZW nie wtracał się w te kasę, która byla w dyspozycji Koła a wydatkowana była zgodnie z prawem i zasadami.

Edytowane przez strary
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawosci zapytam. Kolo jako kto ?. Z formalnego punktu widzenia cos takiego jak kolo prawnie nie istnieje. Komu konkretnie gmina dzierzawi to bajorko ?. Z punktu widzenia gminy kolo to grupka prywatnych osob nie majaca zadnej osobowosci prawnej. Wszystkie faktury na cos co kupuje kolo sa wystawiane na okreg. To komu wydzierzawila (z kim na papierze podpisala) gmina to bajorko ?

 

Nie wiem jak sprawy papierkowe wyglądają. Wiem, że koledzy z koła wędkują, kupują ryby, zbierają śmieci, koszą brzegi. Nikt z zewnątrz nie wędkuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysokość składek jest na stronie - https://lublin.pzw.pl/strefa-wedkarza/skladki-czlonkowskie-oraz-na-zagospodarowanie-i-ochrone-2024

Zasady łowienia jeszcze nie opublikowane, jak znam życie, to drukują się zezwolenia i niebawem wszystko ujrzy światło dzienne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba tutaj pasuje najlepiej.

 

Wpis w grupie jednego z warszawskich kół PZW:

 

Tak sobie w weekend i czytam fb.
Te biadolenia ludzi że PZW tylko kase bierze, że nic nie robią. Tylko ciągłe zakazy wprowadzają.
Generalnie wieszają wędkarze psy na PZW.
Zastanawia mnie tylko jedno to po co są członkami stowarzyszenia które im nie odpowiada. Po co płacą kasę za coś co im nie pasuje. Nie rozumiem tego, to chyba taki wędkarski masochizm jest.
Rozmawiając ze znajomymi wędkarzami czy próbowali cokolwiek zmienić słyszę prawie zawsze” NIE DA SIĘ” ale jak pytam czy próbowali to zaraz nie mam czasu na to, nie znam się, i tysiąc innych wymówek.
Należę do małego koła kiedyś na zebraniu walnym było nas dużo i każdy chciał coś zmienić. Niestety zmiany następują powoli, skoro PZW psuło się 50 lat to w ciągu roku nie da się tego naprawić. Z tej sporej grupy ludzi z początkowych zebrań została nas garstka tych którzy dalej chcą coś zmienić. Reszta, hm siedzi w internecie i marudzi że jest źle, że się nie da. PZW to wędkarze i jak by na te walne przyszło tylko 10% wędkarzy to by zmieniło się dużo szybciej pewne rzeczy. Tyle że prościej jest usiąść do fb i pomarudzić.
Ale spoko, mam nadzieje że w 2025
Składka bedzie jeszcze wyższa i że dalej będziecie płacić i produkować te swoje mądrości.
Paweł

 

 

Odpowiedź na niego:

 

Dlaczego ludzie płacą - bo chcąc łowić np na Wiśle, muszą. Kiedyś wodę może przejąć inny dzierżawca, to będą płacić jemu. To akurat proste. Ja tak mam.
Dlaczego zostało tak mało aktywnych osób w kole? Najlepiej byłoby ich zapytać, ale pewnie nadal nie mamy bazy z kontaktami, więc byłoby to trudne. Mozemy zgadywać. Prawdopodobnie nie czują się z kołem związani, nie czują, że mają wpływ na cokolwiek, a to co proponuje koło jest nieatrakcyjne. Jest też prostsze wytłumaczenie - chcą tylko łowić ryby, a opłaty uiszczają w przypadkowym kole. Wtedy nic nie zrobisz.
W jaki sposób obecność większej liczby osób na zebraniu 30 listopada wpłynęłaby na niższe stawki za trolling? Trochę takie mityczne zaangażowanie, które nie wiadomo, do czego miałoby prowadzić i jak wyglądać. Może trzeba wytłumaczyć ludziom ich wpływ na PZW, większość może tego nie rozumieć.
Kiedy opracowuje się wnioski do PZW i czy członkowie o tym wiedzą - jaka jest procedura? Chyba nie na dorocznym zebraniu 30 listopada, kilka dni przed upublicznieniem regulaminu i opłat.
Pamiętam jakieś nieoficjalne plotki w tym roku, że trolling wraca. To nie powinno być jawne i angażujące?
Nie możesz wymagać od ludzi zaangażowania, kusząc ich patrolami (specyficzne i nie dla każdego) oraz udziałem w zarybieniach (pisząc dziś, że są jutro o 9:00) i raz w roku zapraszając na zebranie.
W tym roku nasze koło obchodziło 10-lecie. Nie zorganizowało żadnych zawodów, nie ma szkółki, nie oferuje nic integrującego, ma plan działania na rok, którego nie realizuje itd.
Nie pytaj mnie, dlaczego ja tego nie robię - mamy zarząd, ktory powinien takimi rzeczami się zajmować (delegując konkretne zadania chętnym). Zarząd dobrowolnie wybrany.
Ja akurat z trollingu jestem zadowolony, skorzystam przez jeden lub dwa weekendy w roku i będzie ok.
Z podziwem patrzę też na osoby, które tak wiele czasu poświęcają na patrole i zarybienia.
Ale to za mało, w temacie Twojego postu.
Może być jeszcze jedna odpowiedź. Może w większości jesteśmy wędkarzami, którzy np. chcą zabierać ryby w warszawskiego odcinka Wisły, a PZW nie ma żadnej misji i tylko przyklepuje ich pomysły licząc składki? Wtedy publiczną frustrację tych nielicznych, którzy są w mniejszości i rzeczywiście nic nie zmienią, łatwo zrozumieć.
Szeregowy członek koła, Marcin 1f642.png
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysokość składek jest na stronie - https://lublin.pzw.pl/strefa-wedkarza/skladki-czlonkowskie-oraz-na-zagospodarowanie-i-ochrone-2024

Zasady łowienia jeszcze nie opublikowane, jak znam życie, to drukują się zezwolenia i niebawem wszystko ujrzy światło dzienne

Dzięki!

 

Generalnie dostrzegam brak konsekwencji. Jest opłata 1-dniowa "no kill", ale nie ma rocznej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak z innej beczki

 

W czasie jakiejś tam dyskusji powiedziałem, że bakterie to zwierzęta. Słusznie mnie wykpiono. Dziś mamy tych królestw w systematyce pięć.

 

Ja uczyłem się pół wieku temu o czterech.

 

Ale - mimo, że troć, troć jeziorowa, pstrąg potokowy, to ten sam gatunek - występuje nadal pod trzema nazwami.

Nie można by tego zmienić???

Przecież takie bzdury są niczym nie uzasadnione

Czy też to zaliczyć do niechęci związku do wszelkich zmian?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na stronie wrocławskiego PZW jest Oczywiście składka za 2024, są informacje o kasie, są zakazy aktualne …

 

Ale jakbym chciał znaleźć RAPR na 2024 to już ni hu hu, bo to przecież najmniej dla związku ważny dokument …

 

Ktoś coś wie, gdzie to namierzyć? W zeszłym roku w połowie roku gdzieś znalazłem ale stronę zmienili. Poznański znalazłem bez problemu. Ale Wrocław zawsze coś ma do ukrycia.

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na stronie wrocławskiego PZW jest Oczywiście składka za 2024, są informacje o kasie, są zakazy aktualne …

 

Ale jakbym chciał znaleźć RAPR na 2024 to już ni hu hu, bo to przecież najmniej dla związku ważny dokument …

 

Ktoś coś wie, gdzie to namierzyć? W zeszłym roku w połowie roku gdzieś znalazłem ale stronę zmienili. Poznański znalazłem bez problemu. Ale Wrocław zawsze coś ma do ukrycia.

Na stronie jest Wasz Regulamin obowiązujący od 2020, uchwalony pod koniec 2019. W Poznaniu też nie ukazał się nowy na 2024, w takim razie należy uznać, że one obowiązują nadal. Widocznie władze uznały, że nie ma powodów do wprowadzenia zmian. Co akurat w Waszym przypadku może trochę dziwić. A może w obwodach Odry jednak nic takiego nie stało się? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Panowie, poprawcie mnie, jeśli się mylę...

Jeśli dana woda nie należy do PZW ani do WP (nie ma jej wśród łowisk udostępnionych do łowienia przez te podmioty), to do łowienia na takim akwenie upoważnia posiadanie karty wędkarskiej, a dokumentem regulującym wymiary ryb i ich okresy ochronne jest ustawa o rybactwie śródlądowym. Czy słusznie rozumuję ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie

Może to być woda prywatna, gminna, czy innego właściciela. Ten właściciel mógł ustalić własny regulamin łowienia i może wymagać więcej niż ustawa i rozporządzenie. Niezbędne jest też Jego zezwolenie na wędkowanie, a On nie ma obowiązku takowego udzielać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Bartku woda nie ma formalnie żadnego właściciela. Ot jest to bardzo mały dopływ Wisły. I o ile Wisłą i jej większymi dopływami w moim okręgu zarządza PZW, o tyle tej rzeczki nie ma w zezwoleniu wydawanym przez PZW.

Nie ma w naszym kraju wody niczyjej, bez właściciela. :P

To, że ktoś nie wie jak się nazywa właściciel wody, nie czyni tejże wody bezpańską. :lol:

 

A co do samego omawianego dopływu. Nawet jeśli jest to mały ciek, ale uchodzi do rzeki, to jest na pewno elementem konkretnego obwodu rybackiego. Można to sprawdzić, zresztą często to robię.

Inna sprawa jest taka, że użytkownik rybacki ma prawo wykluczyć pewne części obwodu rybackiego z wędkowania, np. ustanawiając na wybranych odcinkach uzupełniający obwód rybacki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Napisz coś więcej, bo z filmu wynika, że odłowiono kilkadziesiąt kilogramów dyżych karpi i tołpygę, których usunięcie przysłuży się raczej tej wodzie, a nie jej zaszkodzi. Karpie zresztą, z luzgara trafiły do basenu transportowego, a to może oznaczać, że zostały przewiezione na inne, mniej cenne przyrodniczo łowisko PZW. Narracja i opis tego nagrania, jak dla mnie, zabarwiona jest zabawną dramaturgią. M.in. znęcanie się nad zwierzętami przybiera tu szczególny wydźwięk, w kontekście naszych własnych - wędkarskich dokonań.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...