Skocz do zawartości

Głowacica na muchę - sprzęt, zachowanie i prowadzenie.


Flyfisgingblog.pl

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie. Dlatego miałem wątpliwości, czy zabierać głos w temacie, widać wątpliwości uzasadnione.

 

Wilk nie będzie jadł trawy, zje natomiast chętnie zajączka lub baranka, bo tak go natura ukształtowała. Zarówno na Podhalu, jak i w Bieszczadach.

Ale zawsze znajdzie się ktoś, kto powie: aha, a ja widziałem wilka, z wilczycą, jak na kapuścisku opychały się kapustą, włoską.

No jeśli widział, to ja wysiadam, bo co tu odpowiedzieć?

Przed laty miałem przyjaciółkę, która regularnie widywała za oknem Chrystusa, w koronie cierniowej, a jakże. Mieszkała na piątym piętrze, ale przecież nasz Zbawiciel większe cuda wyczyniał, prawda? A że była bardzo ładna, jakoś mi te objawienia nie przeszkadzały.

 

Nie jestem przyrodnikiem, ale wiem, że duże ryby stosują coś w rodzaju ekonomiki żerowania. Pokarm musi przynieść więcej wartości energetycznej, niż zużycie tejże energii na pochwycenie żeru, tak?

Dla metrowej ryby mała larwa owada nie jest chyba adekwatnym pożywieniem, a spora rybka tak, to chyba oczywiste...

Ile by trzeba tych nimf połknąć, aby wyrównać bilans! Praw fizyki nie zmienimy, choćbyśmy bardzo chcieli.

Ale jeśli ktoś bardzo chce, może próbować łowić duże głowacice na suchą muchę, może czasem biorą, nie wiem. I nic mi do tego.

 

O przynętach i wędkach później, bo muszę wyjść...

 

 

Panie sierżancie, :)  melduję, że chętnie bym się podpisał pod cytowanym postem obiema rękami, gdyby nie jedno drobne zdarzenie z przed lat. Dawno temu przy tragicznie niskim stanie wody w Sanie, miejscowe chłopaki siedzące na drzewie powyżej ujścia Hoczewki pokazały mi kilka stojących głowacic. Widok był naprawdę fascynujący. W pewnym momencie metrowa ryba zwyczajnie jak pstrąg się podniosła i zjadła płynącego duna jętki majowej... :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Pluszszcz, nie zaprzeczam...

Są na świecie zjawiska, które się nawet sierżantom nie śniły :)

Znam człowieka, który z upodobaniem pochłania takie japońskie surowe ryby z ryżem, zamiast, jak przystało na twardziela, wieprzowe golonko z chrzanem, popite odpowiednim trunkiem, czystą wódką, dajmy na to. To i głowacicy wolno mieć kaprysy żywieniowe.

Niemniej przyznasz chyba, że sucha jętka nie jest najlepszą metodą połowu tych ryb.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprzydatność suchej muchy do łowienia głowacic jest raczej oczywista. :) Ale można w tym przypadku nabrać wątpliwości, czy rzeczywiście głowacica jest takim zajadłym drapieżnikiem, szczególnie w okresach obfitości innego dostępnego pokarmu. Moje wątpliwości się jeszcze bardziej powiększyły gdy właśnie na suchą dużą jętkę złowiłem niedużego szczupaka. 

  Bardzo duża liczba udanych holi przy pomocy zwykłego pstrągowego sprzętu zwraca uwagę na to, że wędka też nie musi być mocarna. Zdaje się, że największe znaczenie ma postępowanie z rybą w czasie holu. Nie znaczy to oczywiście, że najlepszym sprzętem jest kij w klasie #4 :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ ictus, jak chcesz speyem, to poszedlbym o klase wyzej, czyli umowna #8, a dokladniej 500-550 grains (waga glowicy skagitowej). Lzejszy zestaw moze miec problem wyrwac duza muche z wody. Dla przykladu moj tata ma Echo SR 10'10" #8, do tego Airflo Skagit Switch 510 gr (540 gr moze byc na poczatek lepsze) z tonacymi przyponami 10' i takim zestawem ciskalismy duze muchy na kingi (20cm) i szczupaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprzydatność suchej muchy do łowienia głowacic jest raczej oczywista. :) Ale można w tym przypadku nabrać wątpliwości, czy rzeczywiście głowacica jest takim zajadłym drapieżnikiem, szczególnie w okresach obfitości innego dostępnego pokarmu. Moje wątpliwości się jeszcze bardziej powiększyły gdy właśnie na suchą dużą jętkę złowiłem niedużego szczupaka. 

  Bardzo duża liczba udanych holi przy pomocy zwykłego pstrągowego sprzętu zwraca uwagę na to, że wędka też nie musi być mocarna. Zdaje się, że największe znaczenie ma postępowanie z rybą w czasie holu. Nie znaczy to oczywiście, że najlepszym sprzętem jest kij w klasie #4 :)

 

 

 

 

 

 

Ależ drogi Pluszszczu, odstaw wątpliwości na bok. Sucha mucha jest znakomitą metodą połowu szczupaków. Każdy wie, że w pewnych okresach szczupaki, a także sandacze wręcz zażerają się spływającą jętką.

Też pamiętam, jak na bystrzynie stało stado właśnie szczupaków, w towarzystwie sandaczy. Żerowaly na spływającej sieczce, drobnej i czarnej. Ryby były duże.

Zastosowałem pewien fortel: ponieważ początkowo niecnoty obcinały mi muszki z cienkiego przyponu, wypiąłem ze spodni agrafkę, która podtrzymywała je w biodrach, i nie patrząc, że świecę gołą dupą, z tejże agrafki sporządziłem przypon stalowy. Co prawda początkowo tonął, ale wysmarowałem go grubo masłem, z kanapki, w którą przewidująco zaopatrzyła mnie kobieta. Poprawiło to pływalność znakomicie.

No, nałowiłem siatę pięknych ryb. Co ciekawe, największy szczupak miał włochate podbrzusze, zbytnik jeden ! A może to była szczupaczyca? Tak, na pewno. Tyle, że nie dbająca o powierzchowność. Żałuję, że nie zostawiłem sobie tych kłaczków, byłyby niekiepskim materiałem na sztuczne muszki, teraz mam problem, bo trudno o takie szczupaki, choć podobno zdarzają się. Kolega złowił kilka.

 

No i sprzęt na głowacicę: wcale nie musi być mocny, szklaczek lipieniowy w zupełności załatwi sprawę.

Z rybami, podobnie jak z ludźmi, trzeba umieć postępować. Myślę, że najskuteczniejsza jest perswazja. Jak takiej główce wytłumaczymy, że zostanie po holu uniewinniona i uwolniona, da się bez oporu wytargać na kamienie, aby nam zrobić przyjemność. Wszak uważa nas za sympatycznych ludzi, prawda?

 

 

Czcigodny Pawle Bugajski, mam nadzieję, że wiesz, skąd się brały moje dylematy.

 

 

Edytowane przez sierżant
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście widziałem takie połowy przez obecnego trenera kadry muchowej, On głowatkę ja lipienie :P .Jakie miał efekty, to pozostanie moją i jego słodką tajemnicą, bo jakbym zaczął pisać to byłaby wielka herezja według niektórych muszkarzy :D .

Tu artykuł do poczytania napisany przez Artura, który ma też pojęcie o łowieniu.

http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/620

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jestem zmęczony, a może przyczyna jest inna, ale ni cholery nie rozumiem o co Wam chodzi.

Wywołany do tablicy...bezradny :blink:

Jak ja się cieszę Pawełku, że nie jestem osamotniony w tym odczuciu....., bo już myślałem, że kiepeła mi zaczyna szwankować. Edytowane przez robert.bednarczyk
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jozi, jak Cię nie lubić? :)

A  poważnie powiem, że opis połowu głowacicy może ugrzęznąć w gąszczu( coś dla Niemców :D ) konfrontacyjnych dywagacji.

Ja się uczę, ja oczekuję uwag skutecznych, etycznych łowców głowacicy na muchę!

 

Robercie, cieszę się, że nie tylko moje synapsy chwilowo zastrajkowały

Edytowane przez Paweł Bugajski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej.

Kończąc swój udział w tym wątku, myślę, że należą się kolegom wyjaśnienia, których być może nie wyeksponowałem należycie.

 

Kolega Dawid zadał pytanie o wędzisko na głowacice, a temat zdryfował w niepożądanym kierunku.

 

Miałem wątpliwości, czy pisać o połowach, przynętach, pokarmie tych ryb. Teraz żałuję, że się śmiałem odezwać, bo co ja tam wiem.

Jak Wernyhora wyczułem, że zawsze się znajdzie ktoś, kto zaneguje moje wieloletnie obserwacje, takoż sposoby odżywiania się drapieżnych stworzeń, o czym nawiasem mówiąc napisano wiele prac naukowych. Ale naukę z tego należy wyciągnąć, i ją wyciągnę.

Internet, to internet.

 

Pozdrawiam kolegów i życzę udanych połowów głowacic na owady sztuczne, w różnych ich fazach rozwoju :)

 

 

dopisek:

Jasne jest, że drapieżne stworzenia co ćwierć wieku zmieniają swoje nawyki żywieniowe. Ja też, drapieżnik wszakoż, przed laty nie jadałem flaków wołowych. Może kiedyś przekonam się do ryb, kto to wie?

 

Ach, nie jestem przyjacielu złośliwcem, cecha ta jest mi obca, może tak to wygląda tylko. Raczej takie dyskusje wprowadzają mnie w dobry humor, mimo nietypowej zimy...

Edytowane przez sierżant
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej.

Kończąc swój udział w tym wątku,...

Nie moim zadaniem Cię powstrzymywać, nie moją rolą dbanie o potoczystość wątków...ale

...broń swego i pisz, bo opinie są tutaj bardzo podzielone, a temat interesujący.

Z moich doświadczeń wynika, że bardzo duże salmonidy mogą zainteresować się małymi przynętami.

Low water salmon flies?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeeeee tam - sierżancie Ryszardzie drogi. W ramach utrwalania demokracji głosuję za Twoim pozostaniem w wątku, podobnie jak każdego kto ma coś do powiedzenia, co by tacy jak ja mogli teoretycznie przyuczyć się jak podejść królową. Jeśli o mnie idzie to po prostu pogubiłem się lekko w tej "zdryfowanej" polemice, czemu dałem wyraz.

 

Jeśli o mnie chodzi, to staram się jedynie nie mieć klapek na oczach i nie żyć oczywistymi prawdami sprzed ćwierczwiecza :)

Słusznie bo tylko otwarta głowa daje szanse na wzbogacenie wiedzy, z drugiej jednak strony ćwierć wieku to kawał czasu na zebranie wiedzy, której lepiej nie lekceważyć. Edytowane przez robert.bednarczyk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie sierżancie, nikt nie neguje wieloletnich obserwacji, ja przynajmniej nie miałem takiego zamiaru. Głowacica jest drapieżnikiem,kropka.

Czasem lubi coś innego przekąsić. Wędkarze umieją to wykorzystać, i nic więcej.

Temat moim zdaniem wcale tak bardzo nie zdryfował, bo pokarm to punkt wyjścia dla przynęty i dalej dla wędziska. Chyba, że forum ma polegać jedynie na wymianie suchych informacji, to mnie poprawcie.

 

Robert, ja niczego tutaj nie lekceważę. Tak się składa, że jestem wyznawcą tradycyjnego podejścia do wędkarstwa muchowego.

Edytowane przez Pluszszcz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne chłopaki - a teraz piszcie tu o tych głowatkach, piszcie jak najwięcej, bo chęci mam, sprzęt też, ba..... nawet w tym roku - w sierpniu miałem kontakt z królową, na którą niemal wlazłem buciorem w Sanie i zbaraniałem jak "wystrzeliła" spod kamienia,.... tylko wiedzy brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sierżant jednak chłopie pisz! Nie może być tak że jest tylko jedna najmojsza racja.

 

Twoje obserwacje są jak najbardziej słuszne. Po prostu są tacy co łowią inaczej i skutecznie, nie zmienia to faktu że duże streamery rulez. Tak zresztą zamierzam łowić, więc kontynuuj proszę!

Pisz o dużych muchach, przynętach i głowacicach :)

 

Twój żartobliwy wpis naprawdę super fajnie się czytało. Paweł i Robert nie wiedzieli o co chodzi bo wcześniej Paweł niewiele napisał w tym wątku ;) Myślę że oni też dalej chętnie poczytają co napiszesz i nie sądzę żeby mieli cokolwiek za złe, więc nie odbieraj tego w ten sposób. Wątek ciekawy.

 

@lukomat dzięki za podpowiedź. Gubię się w tych głowicach ale dużo mi pomogłeś. Pierwotnie chciałem kupić sobie potem na prezent Switcha Visiona #7 ale chyba do tych much z wody jest za delikatny. Szukając taniej DH trafiłem na SWITCHA Jaxona Monolith XT Switch Fly #9/10, 3,50m, 190g. Napisałem do nich maila i nawet ktoś z Jaxona oddzwonił. Powiedział że jego zdaniem krótka switchowa głowica 500 grainów powinna być do niej ok, ale kazał szukać szczegółów na forach. Jaxon za 400zł to byłaby tania wersja na naukę. Nie wiem tylko czy to wędzisko faktycznie wystarczy czy raczej szukać dalej. Może głowica o której piszesz Airflo Skagit Switch 540grain by pasowała? To by była super ekonomiczna wersja - sprawdziłbym czy DH mi się podoba. Wszyscy mówią że to najfajniejsze łowienie.

 

Serdeczności

Paweł

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, co prawda imperatyw kategoryczny nakazuje mi coś innego, to nie chciałbym być posądzony o strojenie fochów jak stara panna, posądzona o brak cnoty. Widać nie taki on kategoryczny :)

 

Duże salmonidy na małe przynęty. Fakt, łowi się łososie, trocie.

Spróbujmy jednak przeprowadzić pewne rozumowanie, rozważania...

 

Ryby morskie, wchodzące okresowo do rzek gwoli odbycia tarła, nie żerują. Tak twierdzą biolodzy, a ja im wierzę.

Co więcej, u pewnych gatunków ryb zanika układ pokarmowy. Tak to Natura ukształtowała. A jednak biorą, czasem na małe przynęty. Przecież nie z głodu.

Podejrzewam, że chwytają do paszczy wszystko, co się rusza. Może to forma wyeliminowania potencjalnych wrogów swojej progenitury? Pewnie tak.

Dlatego mnie nie dziwi połów dużych łososi na małe muchy. Coś przypomina wyżeracza ikry i narybku, trzeba go capnąć.

Czym innym jest jednak drapieżnik, traktujący zdobycz jako pokarm, czysto energetycznie. Ten musi mieć wymierną korzyść. Poruszając się w środowisku wodnym, gęstym, mimo opływowych kształtów traci energię. Pochwycony pokarm musi przynieść więcej energii, niż straty tejże na jego pozyskanie. Mała larwa czy nimfa owada wodnego nie zbilansuje strat, a rybka tak. I tyle.

Myślę, że tej przeprowadzonej przeze mnie analizy nie powstydziłby się Arystoteles, prawda? Albo Platon :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duże salmonidy na małe przynęty. Fakt, łowi się łososie, trocie.

Spróbujmy jednak przeprowadzić pewne rozumowanie, rozważania...

 

Ryby morskie, wchodzące okresowo do rzek gwoli odbycia tarła, nie żerują. Tak twierdzą biolodzy, a ja im wierzę.

Co więcej, u pewnych gatunków ryb zanika układ pokarmowy. Tak to Natura ukształtowała. A jednak biorą, czasem na małe przynęty. Przecież nie z głodu.

Podejrzewam, że chwytają do paszczy wszystko, co się rusza. Może to forma wyeliminowania potencjalnych wrogów swojej progenitury? Pewnie tak.

Dlatego mnie nie dziwi połów dużych łososi na małe muchy. Coś przypomina wyżeracza ikry i narybku, trzeba go capnąć.

Czym innym jest jednak drapieżnik, traktujący zdobycz jako pokarm, czysto energetycznie. Ten musi mieć wymierną korzyść. Poruszając się w środowisku wodnym, gęstym, mimo opływowych kształtów traci energię. Pochwycony pokarm musi przynieść więcej energii, niż straty tejże na jego pozyskanie. Mała larwa czy nimfa owada wodnego nie zbilansuje strat, a rybka tak. I tyle.

Myślę, że tej przeprowadzonej przeze mnie analizy nie powstydziłby się Arystoteles, prawda? Albo Platon :)

 

Chyba te same filmy oglądamy na Discovery Channel...  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trochę poza tematem, ale nawiązując do rybich zachowań i wniosków Ryszarda. W ubiegłym roku, w przeciwieństwie do 2015, bardzo konkretnie połowiłem szczupaki na muchę. Jestem absolutnie przekonany, że kilka z nich złowiłem nie na zasadzie wykorzystania żerowania, ale przepędzania namolnego intruza. Dowodem było to, że ostateczne - zacięte brania były poprzedzone dokładnie w tych samych miejscach krótkimi, gwałtownymi uderzeniami i błyskawicznym odpuszczeniem. Gdyby odpuszczenie było spowodowane ukłuciem hakiem zapewne zjawisko nie powtarzałoby się w 2-3 kolejnych rzutach, aż w końcu namolna mucha (25 cm "okoń") została "pożarta". Pewnie Ameryki nie odkrywam, ale było to ciekawe i pouczające doświadczenie. Być może głowacice też niekiedy walą we wszystko co im w rewir wpłynie według tego samego mechanizmu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, Andrzeju. Nie posiadam takiego kanału w telewizji, bo jest on chyba podawany kablówką, a tej nie mam.

Mieszkając w blokowisku posiłkuję się wyłącznie kilkoma programami z tzw. anteny zbiorczej, odbiornik tv też staroć.

I raczej nie zmienię już zakwaterowania, bo mi się nie chce, choć plany były szeroko zakrojone.

Jakby ktoś był zainteresowany wobec tego działeczką pod Krakowem, proszę na priv.

Kurna, chyba łamię regulamin forum, karę przyjmę z pokorą...Ale ten nieznośny pragmatyzm... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...