hi tower Opublikowano 23 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2020 A ja jednak bym pobadał 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wiwaldi1970 Opublikowano 23 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2020 Czyli trzeba podziałać jak nad Parsętą, czyli foto pułapki on line i kłusownictwo jest marginalne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wiwaldi1970 Opublikowano 23 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2020 Parsęta jednakże jest już poza jurysdykcją PZW. Ale na to potrzeba niestety kasy i pomysłu oraz przede wszystkim zaangażowania samorządu lokalnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtek Krasnopolski Opublikowano 23 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2020 Daj spokój, masz za daleko . Wesołych Świąt Chłopaki . Wykrzyczcie dla siebie życzenia . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hi tower Opublikowano 23 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2020 Na Czorsztyn było też daleko, a się zrobiło Tobie też Wszystkiego Naaaj! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mart123 Opublikowano 24 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2020 A ja jednak bym pobadał “Jadźka, pomóc Ci? – Nie, dam se radę.Jak chcesz to Ci pomogę? – Nie trzeba.No to Ci pomogę…”. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adrian Tałocha Opublikowano 18 Listopada 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2024 Dzięki trout master za podpowiedzi w wątku.Moja muchowa z Dunajca 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trout master Opublikowano 18 Listopada 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2024 Gratulacje. Do wszystkiego dojdzie się też samemu, prędzej czy później. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzymonP Opublikowano 21 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2024 (edytowane) https://www.youtube.com/watch?v=jAcu776YXUU Lapanie takiej ryby na nimfe, to dla mnie perwersja.Przeglądając ten wątek naszła mnie taka refleksja jak to niektóre opinie i teorie zmieniają się z biegiem lat. Kilka dni temu słuchałem bardzo ciekawego zresztą wywiadu z pewnym Panem przedstawionym jako guru od połowu głowacic znad Sanu. Co się okazuje? Ano okazuje się, że Pan guru największe sukcesy osiągał (a jakże by inaczej) metodą żyłkową za pomocą nimfy. I to samo jest na Pomorzu z trocią. Chcesz łowić dużo i szybko? - przypon z żyłki 2x długość kija i nimfa na wolframie jest odpowiedzią na Twoje bolączki. Jakieś tam sznury muchowe i streamery...kto by na to tracił czas. Edytowane 21 Grudnia 2024 przez SzymonP Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trout master Opublikowano 21 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2024 No tak. Po co ci sznur, kij 3m w odpowiedniej klasie jak nimfy rzucisz „dwoma przyponami”. Na odległość 15-20m. Próbuj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzymonP Opublikowano 21 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2024 (edytowane) No tak. Po co ci sznur, kij 3m w odpowiedniej klasie jak nimfy rzucisz „dwoma przyponami”. Na odległość 15-20m. Próbuj. Mi tego tłumaczyć nie musisz - bez sznura nie łowię (bo wtedy to nie jest już muszkarstwo)... BTW: Żyłka przepięknie leci pod ciężarem wolframowej nimfly (czy bardziej jiga) przez przelotki kija muchowego na kilka metrów - widziałem na żywo. Edytowane 21 Grudnia 2024 przez SzymonP Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trout master Opublikowano 21 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2024 Wyjaśnijmy może. Ten „Pan guru” to z dialogu „Wkręceni, … z nurtem”? Na żyłkę łowi głowacice? Bo może myślimy Ty o swoim guru, ja o swoim? Czyli dwóch innych. Ten „mój” od głowacic tak jak przedstawiał to w rozmowie, używa „mending” często, kontroluje spływ nimf na dużej odlegości. Nie ma wiec teoria „żyłki” nic z tym o czym piszesz. Przypon o długości dwóch długości kija jest w konkretnym celu. Miejsce bardzo głębokie (jak na San), używanie jak najlżejszych nimf aby „pracowały” naturalnie wiec raz że przypon musi mieć odpowiednią długość, dwa średnicę,co jest wszystko ściśle ze sobą powiązane. Nikt kto stanie na tym miejscu w którym on łowi nie ogarnie odpowiedniej budowy zestawu aby połowić podobnie jak on. Ot i cała tajemnica. Miejsca, umiejętności, skuteczności. Doświadczenie i myślenie na najwyższym poziomie. Dlatego guru. Zasłużenie. Rzucanie nimfami w sposób (prawie) taki o jakim piszesz widziałem tylko gdy łowił na innej miejscówce, bardzo blisko brzegu, przy jego połowie z brzegu. Bez wchodzenia do wody. Prawie dlatego że linka też była używana aby przerzucić dalej gdy chciał obłowić cały dołek. Nie ma tu, ani nigdzie indziej metody żyłkowej czyli łowienia wyłącznie samą żyłką. Ja tak łowię gdy wpadam na dosyć płytki, krótki dołek. Jeżeli jego głębokość ma max 1.5m to trudno się dziwić że zgodny z regulaminem łowiska odcinek przyponu jest wystarczający. A że to inna metoda a nie dry fly line fishing. To już inna bajka. Mi w ogóle nie przeszkadzająca w konkretnym miejscu połowu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzymonP Opublikowano 21 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2024 Nikt kto stanie na tym miejscu w którym on łowi nie ogarnie odpowiedniej budowy zestawu aby połowić podobnie jak on.Tak jest - nie ma na tej ziemi drugiego takiego człowieka który spędzając nad wspomnianą miejscówką odpowiednią ilość czasu i kojarzącego ze sobą fakty nie wpadłby po raz kolejny na takie rozwiązanie.. Tak właśnie tworzą się legendy....Dla jasności - nie mam absolutnie nic do człowieka i tego jak łowi (jeśli robi to w granicach regulaminu) i nie był to na niego atak. Ponadto jeśli przerzucił wiele głowacic to z pewnością wiedzę i doświadczenie ma duże w zakresie swojej wiodącej techniki (dodatkowo jeśli używa przy łowieniu linki muchowej do czegoś więcej niż dociążenia kołowrotka, to tym bardziej fajnie). Przypon 2x długość wędki natomiast wskazywał tutaj mocno na powszechnie znaną "jedynie słuszną technikę paramuchową". Doprecyzowując chodziło mi o to, że po przeczytaniu dyskusji sprzed kilku lat gdzie pisano m.in., że łowienie głowacicy na nimfę jest raczej przypadkowe oraz obecnego wywiadu z głowacicowym muchowym autorytetem aż uśmiechnąłem się pod nosem. Po raz kolejny powtarza się bowiem w innej części Polski podobny schemat tzn. mamy rybę łososiowatą, podobno bardzo trudną do złowienia. Jedni latami kombinują ze sprzętem, linkami, wzorami streamerów, mokrych much itd. by dobrać się do tych ryb, a nagle okazuje się, że wystarczyło zastosować nimfę na bardzo długim przyponie z żyłki by kosić nieraz jedną rybę za drugą. Nie wiem jak to wygląda na Sanie. Na Pomorzu jest to typowa żyłka, a wyznawcy metody rzucają tym jak zwykłym zestawem spinningowym (jako running do przyponu także służy żyła...jedynie grubsza).Trochę jakby za dużo ostatnimi czasy wszędzie tej metody żyłkowej i nimfowania dlatego gdy w wywiadzie okazało się, że gość programu także łowi nimfą było to dla mnie spore rozczarowanie (liczyłem bardziej na jakieś opowieści o atakach głowacic w streamera wyrywających sznur z ręki, a wyszło jak zawsze...). Sam podcast był natomiast chyba najciekawszy (zwłaszcza w części artystycznej) ze wszystkich na kanale wkręceni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trout master Opublikowano 21 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2024 Czyli jednak o tym samym guru myślimy. I dobrze. Wiec moje opisy jego łowienia i zestawów zgadzają się. Żyłka jest tylko jako dozwolony przypon bo miejsce o którym opowiada wymaga jeszcze trochę linki aby do niego podać zestaw. Niejedno takie miejsce zresztą. To trochę linki to min. 10-15m Z jaką głowicą aby przenieść te 6m przyponu z "różnie" ciężką nimfą? W różnych warunkach wietrznych, przepływu wody, itp. Nie podpowiem. Niech każdy poświęci tyle swojego czasu co on aby do tego samemu dojść. Do wszystkiego zresztą. Na Pomorzu rzeki raczej wąskie, głębokie wiec nie dziwie się że kij 3m z regulaminowym przyponem wystarczy aby osiągnąć zasięg oblawianych stanowisk. Każdy łowi w sposób w jaki potrafi i taki za jaki uwaza za skuteczny. Najlepiej gdy jeszcze regulaminowy. Pozdrówko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 21 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2024 No tak. Po co ci sznur, kij 3m w odpowiedniej klasie jak nimfy rzucisz „dwoma przyponami”. Na odległość 15-20m. Próbuj.Sa kraje gdzie przynajmniej chwile temu nie bylo przepisow o ilokrotnosci przyponu względem dlugosci muchowki Co w praktyce oznaczalo mozliwosc lowienia na sama zylke nawet bez linki muchowej "000" Trotek pare tak lowilem, duzo poszlo, lososie na krotka nimfe to moj nastepny przystanek Oczywiscie nimfy tylko ukrecone samemu, jak kazda inna mucha, od suchara na spiderweb po najwieksze France. Inaczej sie nie liczy :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peresada Opublikowano 21 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2024 (edytowane) taka mała dygresja z mojej strony.albo szukamy tej aktywnej ryby która ruszy za mucha i w nią uderzy dając nam niesamowita frajdę, albo próbujemy wydłubać rybę za wszelka cena ( takie nimfowe łowienie głowacicy, moim zdaniem to klasyczny przykład złowienia ryby za wszelka cenę - nie oceniam tutaj nikogo. każdy łowi jak mu się podoba) na swoim podwórku obserwuje podobne zachowania przy łowieniu steelhadow.pare lat temu miałem okazje spotkać wędkarza na Bulkley na znanej mecie przy cementowni w miejscowości Teklwa. na poolu było chyba ze czterech wędkarz, 3 swingowało muchy a jeden łowił bardzo długim przyponem w "dead drift" nimfa własnie. zgadnijcie kto w 20 min wylądował 2 stalki :-)podszedłem zagaić rozmowę okazało się ze to wędkarz z ojczyzny :-) z Podhala na dodatek :-)tej jesieni na tej samej mecie ( nie łowię tam, po prostu spływ pontonami tam skonczyliśmy ) spotkałem znów wędkarza łowiącego nietypowo długim przyponem.tym razem był to kolega ze Szwecji i łowił dokładnie takim sama metoda, chociaż nie nimfa a plastikowa imitacja ikry przybrana jednym piórkiem :-)dla mnie w obu przypadkach to typowe podejście do złowienia ryby za wszelka cenę.nie ma oczywista w tym nic złego, bo mogę zrozumieć kogoś kto leci pół świata i chce ta stalkę zaliczyćdla mnie jak nie ma "the tug" to nie łowienie, natomiast nalezy wyraźnie powiedzieć ze taka metoda jest zabójczo skuteczna i może uratować wyjazd :-) Edytowane 21 Grudnia 2024 przez peresada 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tzienkiewicz Opublikowano 22 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2024 Głowacice na Sanie żerują na owadach i to czasami bardzo intensywnie. Łowienie ich wtedy nie jest dłubaniem za wszelką cenę. Niekoniecznie na krótką nimfę. Zdecydowanie wolę dlugą nimfę. Warunki na Sanie są specyficzne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzymonP Opublikowano 22 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2024 (edytowane) taka mała dygresja z mojej strony.albo szukamy tej aktywnej ryby która ruszy za mucha i w nią uderzy dając nam niesamowita frajdę, albo próbujemy wydłubać rybę za wszelka cena ( takie nimfowe łowienie głowacicy, moim zdaniem to klasyczny przykład złowienia ryby za wszelka cenę - nie oceniam tutaj nikogo. każdy łowi jak mu się podoba) na swoim podwórku obserwuje podobne zachowania przy łowieniu steelhadow.Rybkę trzeba złowić za wszelką cenę bo trzeba się pokazać / zaistnieć lub zapełnić zamrażarkę na kwaterze (albo i jedno i drugie). Dodatkowo dochodzi jeszcze bezustanne łowienie na odcinkach pod zaporami gdzie ryby wędrowne się naturalnie komasują (i w związku z tym prawdopodobieństwo złowienia jest dużo większe). Niestety smutny jest kierunek w jakim to wszystko podąża. Z jednej strony pokazuje to jak bardzo ludzie są wygłodniali rybnych łowisk ryb łososiowatych, w związku z czym ostatnie bastiony w tym kraju będą eksploatować do granic absurdu. Z drugiej strony pokazuje to upadek wszelkich zasad etyki i koleżeństwa (myślenie wyłącznie na zasadzie "bo ja"). Cały ten chory wyścig jest jeszcze bardziej nakręcany przez FB, YT i inne social media. Ucinając wszelkie domysły i spekulacje piszę to na bazie obserwacji z mojego lokalnego pomorskiego podwórka. Edytowane 22 Grudnia 2024 przez SzymonP Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tombrajder Opublikowano 22 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2024 Hej @SzymonP. Też słuchałem tego podcastu z panem Piotrem i w ogóle nie kojarzę żeby tam padło słowo o łowieniu głowacic na metodę żyłkową. Jestem przekonany że chodzi o daleką nimfę. Pamiętam jego artykuł ze Sztuki Łowienia, dotyczył łowienia głowacic właśnie metodą długiej nimfy, a właściwie chyba tzw. flimfy- lekkiej, naturalnie wyglądającej nimfy. Zresztą były tam zdjęcia, kapitalne te muchy były. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzymonP Opublikowano 22 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2024 Hej @SzymonP. Też słuchałem tego podcastu z panem Piotrem i w ogóle nie kojarzę żeby tam padło słowo o łowieniu głowacic na metodę żyłkową. Jestem przekonany że chodzi o daleką nimfę. Pamiętam jego artykuł ze Sztuki Łowienia, dotyczył łowienia głowacic właśnie metodą długiej nimfy, a właściwie chyba tzw. flimfy- lekkiej, naturalnie wyglądającej nimfy. Zresztą były tam zdjęcia, kapitalne te muchy były.W podcaście dość jasno wybrzmiał przypon 2x długość kija, co w połączeniu z nimfą może dość jasno wskazywać na żyłkę. Sprawa została natomiast już wyjaśniona powyżej więc nie rozumiem właściwie czemu ma służyć Twój wpis... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tombrajder Opublikowano 22 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2024 Nie mam takiego wrażenia, że sprawa jest wyjaśniona dlatego odpisałem. Raczej wrażenie po Twoich obszernych wypowiedziach jest takie, że chłop właściwie to złowił te głowatki na niekoszerną metodę i że tak to się nie liczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek79 Opublikowano 22 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2024 Przeglądając ten wątek naszła mnie taka refleksja jak to niektóre opinie i teorie zmieniają się z biegiem lat. Kilka dni temu słuchałem bardzo ciekawego zresztą wywiadu z pewnym Panem przedstawionym jako guru od połowu głowacic znad Sanu. Co się okazuje? Ano okazuje się, że Pan guru największe sukcesy osiągał (a jakże by inaczej) metodą żyłkową za pomocą nimfy. I to samo jest na Pomorzu z trocią. Chcesz łowić dużo i szybko? - przypon z żyłki 2x długość kija i nimfa na wolframie jest odpowiedzią na Twoje bolączki. Jakieś tam sznury muchowe i streamery...kto by na to tracił czas. Daleka nimfa z linki to nie metoda żyłkowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzymonP Opublikowano 22 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2024 Nie mam takiego wrażenia, że sprawa jest wyjaśniona dlatego odpisałem. Raczej wrażenie po Twoich obszernych wypowiedziach jest takie, że chłop właściwie to złowił te głowatki na niekoszerną metodę i że tak to się nie liczy.Zastanawiam się ile razy jeszcze ktoś tutaj napisze (nie wiadomo po co) to co już zostało napisane kilka wpisów wcześniej tzn., że chłop łowi na długą nimfę z bardzo długim przyponem? O co mi chodziło także już napisałem powyżej więc nie będę się powtarzał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 23 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2024 Jigowanie w technice opadu - bon mot Jacka Kolendowicza - to sposób uniwersalny, wspaniale łączący polską szkołę spinningu z naszym równie aspirującym flyfishingiem. Można jigi stosować z linką, można bez linki, tak więc nie kłóćcie się o jakieś mało znaczące zasady, albowiem.. zabrania się z zabraniać 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zielony Opublikowano 24 Grudnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2024 (edytowane) Jigowanie w technice opadu - bon mot Jacka Kolendowicza - to sposób uniwersalny, wspaniale łączący polską szkołę spinningu z naszym równie aspirującym flyfishingiem. Można jigi stosować z linką, można bez linki, tak więc nie kłóćcie się o jakieś mało znaczące zasady, albowiem.. zabrania się z zabraniać Głowacice łowię wyłącznie przy użyciu linki i prawilnych rzutów. Natomiast długi przypon wcale w takich rzutach nie przeszkadza. Edytowane 24 Grudnia 2024 przez Zielony 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.