Skocz do zawartości
  • 0

Wędkarskie podsumowanie roku 2015. (plusy i minusy, zaskoczenia i rozczarowania)/Plany 2016


Bootleg

Pytanie

Witam. Rok 2015 nieubłaganie zbliża się ku końcowi. Proponuje w luźnym temacie podsumować jaki ten sezon u kogo był. Można wypisać swoje sukcesy, porażki... to co się udało zrealizować, a co niekoniecznie....

 

Mój sezon był w tym roku średni, żeby nie powiedzieć słaby (oczywiście wciąż trwa i działam, aby to poprawić :D ). Niestety brak czasu zweryfikował wiele planów. Niemniej udało się część "założeń" zrealizować.

 

Początek sezonu poświęciłem okoniom i na przełomie lutego/marca udało się podłubać trochę pasiaków. Niestety nic nie wyszło z planowanego łowienia pstrągów :( od połowy marca byłem uziemniony z powodu artroskopii kolana. W maju przepadło mi otwarcie boleniowo/szczupakowe z racji przechodzonej rehabilitacji oraz imprez rodzinnych. Na pierwsze szczupaki pojechałem bodajże 10 maja. W maju miałem również ciekawy przyłów w postaci kompletnego zestawu spiningowego z dna :D (szczegóły w właściwym wątku). Cały późniejszy okres to na przemian szczupaki i bolenie na rzece i pobliskim wyrobisku. Ten rok jednak nie był dla mnie zbyt łaskawy i jeziorowego bolka trafiłem zaledwie jednego (we wcześniejszych sezonach regularnie 4-5 w sezonie się trafiało). Okres wakacyjny to powrót do lżejszego spinningu i trochę zabawy z gruntówką na "spokojniejsze" wędkowanie (zaliczone jakieś leszcze, węgorze). Na jesieni z powodu braku czasu wyjazdów odbyłem strasznie mało... czuć spory niedosyt  (niemniej jakieś rybki były). Na dziś mamy 20 grudnia i wciąż walczę o jakieś sympatyczne zakończenie sezonu :)

Z planów zawodniczych udało mi się pojechać zaledwie na dwie imprezy (w planach miałem 5 zawodów), które i tak okazały się być porażką (na jednych na 32 zawodników nikt nie złapał ryby :huh:). 

 

Odnośnie całej reszty (tj. wędkarskich informacji z kraju i świata) martwi tragedia na Warcie oraz dziwne pomysły odnośnie regulacji rzek, czy budowy kolejnych zapór itp. Nie tędy droga. Na plus odnoszę zmiany w coraz większej ilości okręgów (odesłanie na zieloną trawę rybaków, czy wprowadzenie wymiarów widełkowych). Na plus też coraz większa świadomość wędkarzy w zakresie idei "złów i wypuść".

 

Plany na przyszły rok? Jak zwykle zweryfikuje czas ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Rok dla mnie beznadziejny. Przez kompletny brak czasu sezon rozpocząłem na początku lipca, ale kończyłem w Sylwestra. Czyli odpadł mi jaź i kleń a jak już mogłem łowić to termometr wskazywał prawie 40 kresek przez niespotykanie długi dotąd okres. Siadło mi tylko parę ładniejszych boleni, kilka sandaczy i chyba 50 sztuk w granicach 35cm, jakas plaga to była na Odrze we Wrocku. Kilka okoni 30+ i trochę konkretnych płoci, ale to już pod koniec grudnia na boczny trok. Dacie wiary, że nie wyciągnąłem ani jednego wymiarowego szczupaka? Chociaż na moim łowisku praktycznie go nie ma, a jeździć czasu nie miałem. W 2016 muszę przede wszystkim częściej bywać nad wodą i więcej popływać za sumem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam! Postanowiłem, że i ja podsumuję swój rok, który uważam za dość udany. Tak na dobre zaczęło się w marcu na norweskich fiordach. Liczyłem po cichu na jakąś grubą trotkę, ale nie spodziewałem się aż takiej :)

DSCN1304_zpsb5gykoof.jpg

Na początku maja przeniosłem się na "moje" jezioro, gdzie próbowałem łowić bolki, jazie i okonie.DSCN1353_zpsmzgv1brn.jpg

 

 
DSCN1416_zpscdpwn5gi.jpg
DSCN1419_zpsccx14l8m.jpg
Były też szczupaki, jednak za swoją największą porażkę, a bardziej pecha mogę uznać tą mamuśkę 113cm najechaną za ogon...
DSCN1395_zpstswaxzyz.jpg
Latem nieoczekiwanie wybrałem się na łososie i już na pierwszej wyprawie przepadłem do reszty :D
DSCN1540_zpsaubnbv93.jpg
DSCN1531_zpseubuk8he.jpg
DSCN1423_zpsvtsstliv.jpg
DSCN1526_zps5uezrsb2.jpg
W między czasie był urlop w Polsce, gdzie w końcu przekonałem się do nocnych, opaskowych sandaczy na Odrze. Złowiłem też swoją pierwszą brzanę, były jakieś odrzańskie bolki i klenie.
DSCN1432_zpshzlx6ath.jpg
DSCN1440_zpsu0fmakmr.jpg
DSCN1441_zps21suzqrj.jpg
Jesień w moim wykonaniu była bardzo słaba, trochę mało czasu, a i szczęścia zabrakło. Zaskoczył mnie jednak bardzo pozytywnie grudzień, kiedy to przyjechałem na święta do Polski. Odra obdarzyła jak nigdy w tym okresie. Były sandacze, bolki i piękny szczupak :)
DSCN1563_zpstcfwlk6d.jpg
DSCN1561_zpsn420pifv.jpg
DSCN1555_zps8sgmzomo.jpg
Oby ten rok nie był gorszy od poprzedniego czego sobie i wszystkim życzę, pozdrawiam!
Edytowane przez kowalek87
  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja miałem dziwny sezon. Z jednej strony niesamowity, z drugiej pozostał niedosyt. Udało się pojechać dwa razy za granicę. Słowacji nie liczę bo dla mnie to to samo co łowiłbym w PL choć ryb więcej, no ale granicę mam blisko więc bywam często.

Za granicą byłem w Holandii, było fajnie, połowiłem ładnych sandaczy i poprawiłem swoją skromną w tej rybie życiówkę. Druga zagraniczna wyprawa to Szwecja- póki co wyjazd życia. Złowiliśmy wspólnie z kolegami jakieś niemoralne ilości dużych szczupaków i też poprawiłem życiówkę.

Na miejscu w PL szło mi tak sobie. Mój główny cel czyli bolenie to tak różnie z tym bywało. Sezon zamknąłem co prawda ponad setką złowionych ryb ale jakby to przełożyć na czas spędzony nad wodą to bywało lepiej.

Dwa razy byłem na Mazurach i skończyło się po mazursku czyli bez szału. Zmieniło się za to zasadniczo moje podejście do łowienia szczupaków. Kiedyś była to tylko guma. Teraz raczej jerkowanie- chyba na dobre pogodziłem się z castem ale tylko przy szczupakach i dużych przynętach no i mucha-metoda wciągająca ale dla mnie raczej na mniejsze sportowe szczupaki. To efekt zagranicznych wyjazdów, na których przekonałem się, że w ten sposób też się da i może być znacznie ciekawiej.  

Pstrągi odpuściłem całkowicie bo nie mam gdzie łowić a nie jestem na tyle zajawiony, żeby jakieś kilometry za nimi robić. 

Plan na ten rok jest taki jak zwykle. Max czasu nad wodą ile będzie możliwe i dalej uczyć się jak najwięcej. Pozdro i połamania wszystkim.

 

xqm24l.jpg

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gratuluję Panowie sezonu 2015, Tym którym udało się połowić okazy oraz wszystkim, którzy miło spędzili rok nad Waszymi wodami :)

U mnie sezon 2015 również był ciekawy i bogaty w kolejne doświadczenia.

Jak zwykle spędziłem sporo czasu nad Odrą. Ale dużo przebywałem też nad Oławą i Widawą, szczególnie w okresie wczesnowiosennym i letnim.

Zaczęło się nietypowo, bo już w lutym (wcześnie jak na mnie :))

udało się złowić piękną trotkę w Odrze

 

DSC_0845.jpg

 

na następną będę musiał poczekać pewnie kilka dobrych sezonów  :lol:

 

wiosną wjechało kilka jazików na Oławce, kilka ładnych kleników Odrzańskich

 

DSC_0981.JPG

 

W maju zaczęło się boleniowanie, dawno nie było tak niskiej wody na wiosnę, jak w 2015 roku. Po kolejnej ciepłej zimie wszystkie ryby były mocno podpasione, nawet niewielkie, dawały sporo funu - swoją siłą i kondycją. Dopiero w połowie maja złowiłem pierwszą pokaźną rybę ( od 3 sezonów krąży nade mną takie fatum :) )

 

DSC_0865.jpg

 

do końca czerwca połowiliśmy sporo pięknych grubych boleni, rozmiarowo nie przekraczały 77 cm

 

DSC_0955.JPG

 

Wszystkie złowione ryby odzyskały wolność, a nam pozostała nadzieja ponownego ich przechytrzenia w kolejnych latach  ;)

 

DSC_0964.JPG

 

W letnią część sezonu wszedłem nietypowo. Odpuściłem łowienie boleni i skoncentrowałem się na mniejszych rzekach. Często odwiedzałem Widawę, głównie ze smużakami.

 

20150712_201433.jpg

 

Mega niżówka Odrzańska sprzyjała w połowie ładnych kleni

 

DSC_1081.JPG

 

No i trafił się rodzynek 53 cm.

 

DSC_1303%2525281%252529.JPG

 

Rozbrat z rapami trwał dalej, bardzo niska woda zniechęcała do poszukiwania bolków.

Wrześniowe wieczory poświęciłem łowieniu sandaczy. Udało się złowić życiowego zeda, który o włos otarł się o 90 cm

 

20150920_205751.jpg

 

oraz nie wiele mniejszego

 

DSC_1419.JPG

 

Z utęsknieniem czekałem na typową, totalną jesień, z przymrozkami o świcie i hardcorowymi mgłami, żeby wpaść w wir jesiennego boleniowania.

Niestety, nie mogłem się doczekać, dlatego postanowiłem się sam dostosować do przyrody i rozpocząłem jesienny meeting.

Wpadłem w cug, bolenie mi się "kleiły" do spirita. Utrzymująca się bardzo niska woda spowodowała, ze łowiłem je w bardzo nietypowych miejscach.

Padło spororybek w tym kilka  plus/minus 80 cm

 

DSC_1435.JPG

 

DSC_1449.JPG

 

DSC_1468.JPG

 

DSC_1576.JPG

 

DSC_1497.JPG

 

Sezon 2015 inny od pozostałych, bardzo udany, jak każdy :) ,

chciałem podziękować moim kompanom w wypadach  i ziomkom , wszystkim....

za rozmowy, wiedzę, wymiany doświadczeń, cierpliwość, melanże  ;)

Wszystkie rybki wracały do wody

 

 

IMG_2100.jpg

 

DSC_1586.JPG

 

2016 będzie lepszy  ;)

pozdr

ziom

  • Like 21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dla mnie 2015 był bardzo udany.

Nad wodą bywałem często, ale były to krótkie wypady.

W niemal całości skupiłem się na lekkim spinningu, co poskutkowało wieloma kleniami (max 55cm), jaziami (53) i co najważniejsze brzanami (83). 
To te ostatnie stały się moim głównym celem.
Do tego sporo boleni (73), trochę szczupaków (71), kilka sumów (132) i małych sandaczy.
Zdarzały się ciekawe przyłowy typu kiełb, certa, świnka.
Sporo było bużańskich okoni, ale średniaków (35).

Z innych ryb pojawiły się karpie (ok 105), leszcze (62), lin (39) i karaś pospolity (31)

Co będzie w 2016?
Gdzieś za tydzień pojawi się córka, której obecność mocno zdeterminuje najbliższe miesiące (lata).
Na poczatku będę siedział w domu pisząc durne posty, potem nieśmiało brodził po wiślanych rafach z telefonem na szyi, a gdy w końcu wybłagam zezwolenie, to na tych bużańskich.
Rybki prędzej czy później się pojawią. Mam nadzieje, że okazalsze :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Gdzieś za tydzień pojawi się córka, której obecność mocno zdeterminuje najbliższe miesiące (lata).

Na poczatku będę siedział w domu pisząc durne posty, potem nieśmiało brodził po wiślanych rafach z telefonem na szyi, a gdy w końcu wybłagam zezwolenie, to na tych bużańskich.

Mogę Ci powiedzieć tylko jedno. Jak już będziesz miał dziecko to wszystkie Twoje wędkarskie plany zostaną mocno zrewidowane ;)

I pod kątem wędkarskich przygód to termin porodu taki sobie. Akurat jak będzie młyn to mało czasu będziesz miał. Powodzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam dla mnie sezon 2015 był najlepszy,płytki stan wody na warcie mi sprzyjał w spodniobutach można było wejść wszędzie.Były Pstrągi,bolenie,klenio-jazie na smużaki i cała masa okoni na twisterki.Tylko 2 sandacze ale po 70-75cm na mojej wodzie to okazy B) Kilka szczupaków i sumów ale raczej małe.Był też pierwszy lipień i brzana.Więc ryb byo sporo 

 

W 2015 pozbyłem się wszystkich matchów,carpów i feederów i stałem się właścicielem pierwszego kija hand-made i ogulnie postanowiłem się skupić na spinnie z czego jestem bardzo zadowolony.

 

Niestety plan wyjazdu nad odrę nie wypalił  :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...