Skocz do zawartości

PIERWSZY ODCINEK NO KILL WE WROCŁAWIU - AKCJA STREET FISHING POLAND


Rekomendowane odpowiedzi

Zauważ, że w wielu okręgach rybaków nie ma już wcale. I jakoś obecna polityka zarybieniowa sytuacji nie odmieniła. Dopóki będzie miało miejsce to błędne koło, czyli kupowanie taniego w hodowli karpia, żeby zapchać brzuchy rządnym mięsa, to sytuacja się nie poprawi.

 

Jutro i pojutrze wędkarze spotykają się na brzegu zbiornika mietkowskiego celem budowy i zatopienia krześlisk, jako miejsce przyszłego rozrodu sandaczy. Takimi działaniami mamy wspomagać naturę, a nie wpuszczaniem hodowlanych "skarpet".

A gdzie i od której?

 

Sorki za off top.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 4 miesiące temu...

Nie do wiary że we Wrocławiu gdzie wody i kanałów od cholery nawet jeden mały odcinek C&R się nie utrzymał.

Nie jest tajemnicą że petycja o jego likwidację wyszła od zawieszonego zarządu. Sługusy tegoż zarządu, tytuujące się jako "Inicjatywa 2016", łazili po kołach i pozbierali podpisy starszych panów w ilości ok 10 z każdego koła. W ten sposób mianowali się jako przedstawiciele większości. Natomiast większość z podpisanych prawdopodobnie nie będzie łowić na kanale gdyż jest to łowisko trudne muchowo, spinningowo a co dopiero spławikowo czy gruntowo. Wody ok 50-70 cm, dużo roślinności podwodnej, miejscami dno jest wyłożone siatką w celu umocnienia dna.

Jest to piękny przykład tego na czym tak na prawdę zależało i zależy zawieszonym działaczom okręgu. Walka totalna o stołki. Aby się nażreć, nachapać i mieć z czego odcinać kupony.

Przez jeden rok we władzach były osoby "z zewnątrz". Powstał odcinek chroniony dla dobra ryb i wędkarzy. Miejsce gdzie ryb nie można było zabijać. Został on zlikwidowany ponieważ wszystko co było zrobione przez osoby "z zewnątrz" jest złe. Dlaczego? Dlatego że poczynaniami zawieszonego zarządu zajął się...prokurator.

Przez te osoby wypłynęły wałki i wałeczki. Na światło dzienne wyszła rażąca niegospodarność okręgu. I tak odcinek C&R stał się jedynie narzędziem w walce o przetrwanie i to bynajmniej nie ryb!

Mnie to już dostatecznie obrzydziło. Nie przynależę już do tego okręgu i póki się nic nie zmieni należał do niego nie będę.

Osoby utrzymujące wrocławskie koryto powinny zrewidować swoje zamiary przed wyborami i to na prawdę solidnie.

Jeśli ktoś nadal nie wie o co chodzi to napiszę w prost...chodzi o to żeby się nażreć i mieć stałą i ciepłą posadkę, która została na dzień dzisiejszy zawieszona. Tu nie chodzi o zabieranie czy wypuszczanie ryb. To tylko Wy tak myślicie :)

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się rozejdziecie po innych okręgach, to w jaki sposób chcecie osłabić pozycję zarządu? Powinno być odwrotnie. Zostać i cały czas piętnować idiotyczne decyzje. Zapraszać ludzi z innych okręgów, którym walka z patologią durnych przepisów i niekompetentnymi ludźmi nie jest obca.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, tu właśnie jest też pięknie pokazane jak środowisko wrocławskie podchodzi do tematu. Czy wydarzy się coś więcej niż tylko żale i oburzenie? Nie sądzę. Czy chodzi tylko o to aby mieć niekompetentny zarząd i go piętnować na forach? Po to mam zostać w okręgu?

Cała ta sytuacja ukazuje zepsucie władz i tumiwisizm, miejtowdupizm członków tejże organizacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafał, zwracam sie do Ciebie jako osoby która wie co nieco w tej kwestii bo nijak czegoś nie kumam.

Zarząd jest zawieszony. Nad zawieszonym zarządem czuwa nadzór komisaryczny. Więc czy zawieszony zarząd może w świetle prawa uchwalać? Czy tu nie jest jakaś grubymi nićmi szyta intryga?

Jeśli moje pytania są zbyt... dociekliwe jak na forum ogóle, odpowiedz proszę na prv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarząd jest zawieszony ale ma swoich wiernych kundli, którym jak powiedzą że wypuszczanie ryb jest złe to tak będą mówić a i żadnej nie przepuszczą. Petycja powstała z inicjatywy zawieszonych. Wierni z petycją biegali. Przedstawili podpisy komisarzowi, spotkali się i ustalili taki piękny kompromis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, rozumiem że pełnomocnik podjął uchwałę i jest ona jego pdpisem prawnie usankcjonowana.

To teraz druga kwestia. Mianowicie, czy nie zostały zaproszone do dyskusji (bo mam w swej naiwności nadzieję że do takiej doszło) osoby, których inicjatywą było powstanie odcinka No-KILL? Czy zostało to potajemnie zozegrane i uchwałę przepchnięto niejeko pod stołem?

Może moje pytania są infantylne bo nie znam sposobu działania i zwyczajów panujących we wrocłąwskim Z.O. :)

Edytowane przez DanekM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, rozumiem że pełnomocnik podjął uchwałę i jest ona jego pdpisem prawnie usankcjonowana.

To teraz druga kwestia. Mianowicie, czy nie zostały zaproszone do dyskusji (bo mam w swej naiwności nadzieję że do taie doszło) osoby, których inicjatywą było powstanie odcinka No-KILL? Czy zostało to potajemnie zoszegrane i uchwałę przepchnięto pod stołem?

Dokładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli standardy załatwianie spraw poniżej poziomu komentowania. Szkoda, ale może zrobić to samo? Zawiązać jakąś Inicjatywę 2017 poczekać na nowy zarząd (myślę że zawieszeni nie zostaną na stołkach - ach ta moja niepoprawnie optymistyczna naiwność) i spróbować sił? :)

Tak dla draki wystąpić o powodziowy i żeglugowy ;) I z tego drugiego po walce zrezygnować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tajemnicą że petycja o jego likwidację wyszła od zawieszonego zarządu. Sługusy tegoż zarządu, tytuujące się jako "Inicjatywa 2016", łazili po kołach i pozbierali podpisy starszych panów w ilości ok 10 z każdego koła. W ten sposób mianowali się jako przedstawiciele większości. Natomiast większość z podpisanych prawdopodobnie nie będzie łowić na kanale gdyż jest to łowisko trudne muchowo, spinningowo a co dopiero spławikowo czy gruntowo. Wody ok 50-70 cm, dużo roślinności podwodnej, miejscami dno jest wyłożone siatką w celu umocnienia dna.

Jest to piękny przykład tego na czym tak na prawdę zależało i zależy zawieszonym działaczom okręgu. Walka totalna o stołki. Aby się nażreć, nachapać i mieć z czego odcinać kupony.

Przez jeden rok we władzach były osoby "z zewnątrz". Powstał odcinek chroniony dla dobra ryb i wędkarzy. Miejsce gdzie ryb nie można było zabijać. Został on zlikwidowany ponieważ wszystko co było zrobione przez osoby "z zewnątrz" jest złe. Dlaczego? Dlatego że poczynaniami zawieszonego zarządu zajął się...prokurator.

Przez te osoby wypłynęły wałki i wałeczki. Na światło dzienne wyszła rażąca niegospodarność okręgu. I tak odcinek C&R stał się jedynie narzędziem w walce o przetrwanie i to bynajmniej nie ryb!

Mnie to już dostatecznie obrzydziło. Nie przynależę już do tego okręgu i póki się nic nie zmieni należał do niego nie będę.

Osoby utrzymujące wrocławskie koryto powinny zrewidować swoje zamiary przed wyborami i to na prawdę solidnie.

Jeśli ktoś nadal nie wie o co chodzi to napiszę w prost...chodzi o to żeby się nażreć i mieć stałą i ciepłą posadkę, która została na dzień dzisiejszy zawieszona. Tu nie chodzi o zabieranie czy wypuszczanie ryb. To tylko Wy tak myślicie :)

 

 

Kolego czy jestes w stanie odpowiedziec mi odnosnie niegospodarnosci?czy sa juz jakies konkretne zarzuty przeciw tym pseudo przedstawicielami wedkarzy? szukałem jakiś nowosci na ten temat ale nic nie ma nowego.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego czy jestes w stanie odpowiedziec mi odnosnie niegospodarnosci?czy sa juz jakies konkretne zarzuty przeciw tym pseudo przedstawicielami wedkarzy? szukałem jakiś nowosci na ten temat ale nic nie ma nowego.pozdrawiam

Napiszę tak: księgowa płakała jak zaczęli szperać. Wszystko pewnie wypłynie w swoim czasie. Ja to już nic nie chcę mieć wspólnego z tym okręgiem. Dziękuję, do widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie mi przykro, że to się nie udało. Nie z powodu C&R ale z powodu Rzeki, było to wspaniałe tarlisko, matecznik, rozsadnik, przedszkole dla ryb na przestrzeni wielu kilometrów Odry, od Wielkiej Wyspy aż po Rędzin, tego tu brakuje, brakuje miejsc w których ryby mogą się wytrzeć, podrosnąć a później rozpłynąć po rzece.

Szkoda Rzeki ...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...