Skocz do zawartości
  • 0

Strefa ciszy


tornado

Pytanie

Witam coraz więcej akwenów zamykanych jest przepisem strefy ciszy , co to tak naprawdę znaczy. Zakładając że urzędowi chodzi rzeczywiście o zachowanie ciszy na akwenie. Czym to motywuje i jak sprawdza kto jest cichy a kto nie, bo dla mnie rozdarty psełdo wędkarz do tego nie pasuje.Silniki elektryczne są ciche to fakt ale i czterotakty niczym im nie ustępują gdzie jest ta granica. Na niektórych akwenach dopuszcza się silniki spaliny do 5-6km które w wielu wypadkach nic wspólnego z ciszą nie mają a solidne silniki większe są dyskryminowane.Według mnie są to wybitnie zakazy ułatwiające urzędasom jeszcze większe nieróbstwo bo przecież najprościej zakazać i mieć spokój. Może czas o tym głośno mówić i pisać co wy na to. Podam przykład zalew Mietków bardzo groźny ze względu na dużą falę jak potrafi się tam w mgnieniu oka zrobić, woda 2 często 3 kat. czystości, przez większa część roku. Typowa czynna żwirownia po której pływają potężne barki prywatnej firmy, z której spuszczają wodę kiedy im pasuje,na którym nie ma oficjalnego dozoru cało dobowego na którym nie ma ani jednego ośrodka wypoczynkowego,przy którym nie ma ani jednej osady przyległej do brzegu, na którym już zniwelowano większość wysp przez kopary które były kiedyś siedliskiem Kormorana i Mew w przelocie. A takich zbiorników w kraju mamy setki o może i tysiące. Co koledzy na to.

Pozdrawiam Tornado

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Gumo... Jak dobrze pamiętam to hasłem Kononowicza było i niczego nie będzie a nie zakazać wszystkiego.

 

Resztę przemyślę i przy najbliższej okazji skonsultuję z kolegami merytorycznymi. Zapewne wrócę do tematu jak będę miał z czym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gumo popieram w 100% i wracamy do pierwszego mojego posta. Nie wszędzie sam bym pozwolił na spalinę ale bez przesady są bergle ze wszystkimi zakazami w imię czego ,jak piszesz świętego spokoju.Logan 1 przykład; nad piękne jeziorko podjeżdża na łykęd 100 turystów na Komarkach motorynkach WFemkach i Syrenkach zgodnie z przepisami wszystko jest ok ilu z nich umyje swoje zabawki nie wie nikt, ilu nasiusia do wody to już całkowita tajemnica ilu mordę drze i swoje tranzystory puszcza na ful. Wszystko jest ok, tylko ten wędkarz na dużym nie bezpiecznym zalewie jest be z większym silnikiem.Bo pan decydent akurat takiego się nie dorobił więc i drugiemu nie pozwoli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kononowicz powiedział: Trzeba zlikwidować wszystko, żeby nie było niczego

 

Moja pierwsza łajba to był ponton. Zajebiście stabilny jak się na nim stało, dzielny na fali i nie do wywrócenia. Tylko, że taka jednostka nie pływa na elektryku. Więc go sprzedałem i zacząłem kombinować. Masz ok 2km z jednej miejscówki do drugiej i trzeba jak najszybciej bo czasu na wędkowanie niewiele. Jak to zrobić?

Ja poszedłem na konstrukcje żaglowe bo one są szybkie. Kupiłem starego rozwalającego się mikrusa z mieczem. Zrobiłem mu generalny remont z przeróbkami. Teraz mam łódkę wędkarską rozwijającą na elektryku jakieś 8-9km/h, jak ktoś ma szybszą to chętnie posłucham jak to zrobił. Zmierzam do tego, że strefa ciszy wymusza na wędkujących w niej przystosownie się się do panujących warunków.

Tak być musi(ma?) bo tak ustalili sobie Ci którym to wygodne.

W maju zaliczam przesiadiadkę na łódkę kabinową 4,5m jakieś 300kg wagi. Nie da się tego upchać na elektryku. Dlatego już kombinuję pozwolenie na spalinę. Jak go nie dostanę to wstawiam gablotę do garażu bo nie ma sensu. Opinie innych użytkowników wody mam w dupie bo liczy się moje bezpieczeństwo.

@Gumofilc to co wypisałeś w punktach to miód na moje usta. Krótko i na temat.

 

PS. Nic tak nie działa na wyobraźnię jak biały szkwał, ja raz widziałem ale mi wystarczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ok kolego Krisu23. Nie będę się wypowiadał nawet subiektywnie, ale również jak mnie zapytają w pracy co zrobić z wędkarzami, którzy chcą popływać łódkami po kilku obszarach chronionych w moim województwie to im odpowiem że się nie znam i zostanie jak jest. I wtedy właśnie niczego nie będzie. Nara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Logan, nie tak nerwowo :D , Gumo napisał, co zrobić. A ja od siebie dodam (odnośnie Twojego pytania), że to, czy silnik jest czterosuwem czy nie jest i jaką ma nominalną emisję substancji toksycznych, to obiektywne kryterium. A jak sam zauważyłeś - (w Polsce) przeglądy techniczne to pic na wodę i fotomontaż. Może nie tak łatwo kupić , jak kiedyś, ale można. Jeżeli można kupić patent sternika, co jest tajemnicą poliszynela, to tym bardziej można by było kupić przegląd :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

PS. Nic tak nie działa na wyobraźnię jak biały szkwał, ja raz widziałem ale mi wystarczy

 

Nie wiem, czy to co widziałem, kwalifikuje się do miana białego szkwału, ale jak zapieprza w Twoim kierunku ściana wody podniesionej z powierzchni deszczem i wiatrem, to nie ma mocnych, są co najwyżej matoły pozbawione wyobraźni… Widziałem coś takiego na Święcajtach i kilka razy na innych zbiornikach, ale nie tak spektakularne. Mi wystarczy, że regularnie na Mazurach giną w czasie wywrotek ludzie. Dotyczy to chyba głównie żaglówek; motorówka, która może płynąć te 30-40km/h ma bezapelacyjnie większe szanse.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Krzyśku. Ja to widzę tak:

 

Polacy to w większości krytykanci z postawą wysoce roszczeniową. Spotykam się z tym na co dzień i moja tolerancja na takie zachowania jest coraz mniejsza. Dyskutujecie tu o przepisach w waszym mniemaniu niesłusznych. Wprowadzonych z lenistwa itp... itd... Kiedy trafia się ktoś, kto nie ma wielkiego doświadczenia, ale próbuje popatrzeć na to z waszej perspektywy i może chciałby spróbować nawet w małym stopniu coś zmienić to wytykacie mu nieznajomość tematu i kwitujecie stwierdzeniami że nie powinien się wypowiadać.

Dla mnie to klasyka i z zasady z takim podejściem nie dyskutuję. Wam za to radzę zmienić podejście na bardziej skłonne do rozmowy bo z taką postawą wiele nie osiągniecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Logan edytowałem swój post. Bo źle napisałem, każdy ma prawo się wypowiadać.

Nie mogę z Tobą dyskutować jak mają łowić wędkarze gdzieś tam, bo nie byłem i nie wiem jak tam jest. Ale o pływaniu w strefie ciszy podyskutować sobie chcę bo mnie to bezpośrednio dotyczy. Rozumiem strefę ciszy w parkach narodowych, rezerwatach biosfery itd. Ale na południu Polski chyba jest moda na to, żeby jeziora o areale zbliżonym do średniej wielkości jezior mazurskich stwarzały warunki do zabicia się. W tunelach jakie tworzą góry naokoło zbiornika wiatr dostaje takiego kopa, że jak ktoś nie wie albo nie jest przygotowany to o wywrotkę nietrudno.

Krzysiek zabawne bo ja biały szkwał widziałem właśnie na Święcajtach jakieś trzy lata temu. Na szczęście stałem w knajpie za szybą ale jak walnęło to się chałupa zatrzęsła. To jest wtedy jak wiatr podnosi wodę i ubija z niej pianę. Położyło wtedy dwie żaglówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Krzysiek zabawne bo ja biały szkwał widziałem właśnie na Święcajtach jakieś trzy lata temu. Na szczęście stałem w knajpie za szybą ale jak walnęło to się chałupa zatrzęsła. To jest wtedy jak wiatr podnosi wodę i ubija z niej pianę. Położyło wtedy dwie żaglówki.

 

Już nie pamiętam dokładnie, kiedy to było, ale nie miałem jeszcze dzieci, a nawet nie było o nich widu ani słychu, więc minimum 6 lat temu. Byliśmy na żaglach, na krypie kolegi. Mała łódka, niezbyt żwawa, bo zalana betonem i miała ciężki miecz od Tango 730. Na co dzień irytujące, ale wtedy dziękowałem za to Bogu. Zdążyliśmy zrzucić szmaty i spieprzaliśmy na silniku. Wbiło nas w nadbrzeżne olchy i zepchnięcie łodzi na wodę oraz wyplątywanie masztu zajęło trochę czasu, ale i tak tanio się wykpiliśmy…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z moich doświadczeń wynika że to uogólnienie jest niestety uzasadnione. Tym bardziej że zazwyczaj pisze większość polaków....

 

Wracając do tematu. Gumo owszem podał w punktach co i jak. Pewnie to by wystarczyło ale z powodu kwestii poruszonej powyżej, ja osobiście uważam że wprowadzane czy zmieniane przepisy powinny być jak najbardziej głupoodporne. Głównie z 2 powodów.

1. Jeżeli zostawimy urzędnikowi możliwość decydowania według własnego widzimisię to nic się w praktyce nie zmieni.

2. Jeżeli przepisy będą skomplikowane to Polacy znajdą sposób żeby je obejść. To musi być prosto i skutecznie. Dane działanie albo jest zgodne z prawem albo nie jest i to musi się dać okreslić na miejscu kontroli.

Normalnie nie było by to tak skomplikowane ale tu wchodzą w grę kwestie ochrony środowiska. Prosto było by wprowadzić przepis że do 5KM można ma spalinie, niestety wtedy wypłynie na wodę masa ćwoków na rzęchach po (strzelam) 200 pln za sztukę, które tyle samo leją do wody ile spalają. Wprowadzenie jakiejś normy emisji to już kłopot bo przy zakupie sprzedawca może gwarantować taką normę ale co po kilku latach użytkowania albo po jakichś naprawach chałupniczych? W jaki sposób to kontrolować w warunkach użytkowania?

 

Ja mam więcej doświadczeń z wiatrówkami i wiem co to znaczy mieć zarekwirowany sprzęt do kontroli i w jakim stanie może on do Ciebie wrócić. W przypadku wiatrówek jest limit energii kinetycznej pocisku (17J) i jest z tym masa kłopotu bo policja ma prawo zabrać Ci wiatrówkę w celu skontrolowania limitu przy pomocy atestowanego urządzenia. Oczywiście masz papier od sprzedawcy (jeśli kupujesz nową) że ma poniżej 17J ale policja może założyć że dokonano przeróbek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czyli Logan potwierdzasz to co jest napisane powyzej.

 

Generalnie sa same klopoty wiec najprosciej jest postawic tabliczke, ze sie zakazuje oddychac bo o tam gniazduja....co tam kurde w lato latalo?...a chrabaszcze...nie to nie przejdzie...a jak sie nawywa to duze czarne co zesmy kamieniami gniazda rozwalili bo wszystko naokolo pousychalo?...no te, no o - kormorany.

I wiadomo o co chodzi, ONI wiedza, ze my wiemy, ze to sie nie da w praktyce a MY wiemy ze oni wiedza.

 

Logan, jasne ze mam postawe roszczeniowa. Skoro mam spedzac czas w tym kraju to chcialbym sobie od czasu do czasu pojechac nad jakas rybna wode i zeby bylo normalnie, zebym nie musial sie ze wszystkim zmagac, zebym nie musial sie na kazdym kroku wkurwiac, zebym nie musial sie szlajac po jakichs szwedzkich zimnych kamieniach...

 

Jasne, ze mozna z tego wszystkiego zrobic skansen, dookola porobic enklawy poogradzane drutem kolczastym a ludzie beda chodzili wyznaczonymi sciezkami. Na lewo enklawa lesnych mrowek...na prawo uroczysko psa burka...centrum muzeum architektury pierwotnej - kupa dech pozostalych z szopy pana Wladka.

 

A i jeszzce jeden cel sie osiagnie - wyprodukuje sie kolejnych dziesiat tysiecy urzedasow bo przeciez kazde muzeum/skansen bedzie wymagalo zarzadzania.

 

Sie rozpisalem..ale opamietanie przyszlo na szzcescie i wiaze sie to z clue naszej dyskusji - problem o ktorym dyskutujemy (rozwiazanie) mozna zawrzec w kilku pktach (np. tych ktore ja zebralem z watku).

Pkty juz sa..jaki masz jeszzce problem Logan?

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja w zasadzie to nie mam żadnego. Niewiele wędkuje z łódki więc sprawa dotyczy mnie jakieś max 10 dni w roku. Od dziś jak ktoś z merytorycznych mnie w pracy zapyta co sądzę o pływaniu po obszarach chronionych to powiem im że nie wiem i w sumie to mogą zrobić to co wszyscy inni. Generalnie to przepraszam że w ogóle zapytałem i jeżeli pozwolicie to powrócę do patrzenia na czubek własnego nosa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ale...zaraz..podtrzymywales ta dyskusje o cos Ci wiec chodzilo...

Wypisalem w pktach swoje wyobrazenie jak powinno sie podejsc do zagadnienia pt. Strefy ciszy. Mozna sie z tym albo zgodzic albo nie. Jezeli nie to mozna napisac uzasadnienie i ewentualne swoje pomysly alternatywne.

 

U mnie w pracy byl kiedys podobny problem...taki pracownik mocno merytoryczny usilnie staral sie wyciagnac info na temat techniki wykonywania takich specjalistycznych badan.

 

Nasza odpowiedz byla taka, ze u nas sie na danym obiekcie tych badan nie wykonuje, poniewaz w okolicy (a i to daleko - rzedu 100m) wystepuja jedynie gniazdka 380V a wykonanie tzw. przejsciowki na 240V jest zabronione odnosnymi przepisami BHP.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Miałem odpowiedzieć Ci na priv, jednak piszę tutaj bo może komuś to coś uświadomi.

 

Po pierwsze, moje zainteresowanie tematem z racji miejsca pracy jest ukierunkowane na obszary chronione. W kwestiach akwenów turystycznych trzeba rozmawiać z władzami powiatowymi bo ustawa daje im możliwość regulowania ograniczeń. Jedynym konkretnym zapisem jest bodajże 46 decybeli jeśli się nic nie zmieniło. Tego nie zmieni nic poza nowelką.

Wracając do mnie. Akweny na obszarach chronionych są (tak wynika z mojego doświadczenia) jednymi z lepszych łowisk. Niestety spotkaliśmy się w pracy z pewnymi praktykami PZW, takimi jak zezwalanie na pływanie po akwenach na których nie uregulowano tych kwestii w planie ochrony a czasem wręcz nawet w sposób sprzeczny z planami ochrony. Większość planów ochrony ma zapisy, według których uprawniony do rybactwa może zezwolić na amatorski połów ryb w rezerwacie na podstawie umów z zarządzającym rezerwatem. Jeszcze się nie spotkałem z praktyką zawierania tych umów w moim regionie i jakoś żaden uprawniony do rybactwa nie proponował nic takiego. Niemniej jednak trzeba będzie sprawę uregulować bo choćby na takiej Drwęcy, w zeszłym roku wszelkie pozwolenia wędkarskie najprawdopodobniej były sprzeczne z prawem. Oczywiście to kwestia interpretacji prawnej.

 

Jestem tylko informatykiem ale w pracy jest niewielu wędkarzy a już takich lepiej rozeznanych nie ma wcale więc koledzy przychodzą do mnie pytając o kwestie amatorskiego połowu ryb. Gdzie mogę staram się pomagać. Wiem że w najbliższym czasie pojawi się kwestia łódek na wodach kilku rezerwatów i stąd szukam informacji i potencjalnych rozwiązań. Rozwiązania te muszą jednak blokować wszelkie działania, które będą umożliwiały np. wycieki substancji chemicznych do wody. Jednocześnie nie chcę żeby skończyło się to zakazem wędkowania.

 

Tyle w ramach wyjaśnienia. Bardziej chyba nie jestem w stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jasne, ze mozna z tego wszystkiego zrobic skansen, dookola porobic enklawy poogradzane drutem kolczastym a ludzie beda chodzili wyznaczonymi sciezkami. Na lewo enklawa lesnych mrowek...na prawo uroczysko psa burka...centrum muzeum architektury pierwotnej - kupa dech pozostalych z szopy pana Wladka.Gumo no no Pan Wladek to ja <_<

Logan człowiek który nie potrafi wypowiedzieć swojego zdania i go obronić nie powinien piastować jakiego kolwiek stanowiska w tym kierunku.Wiem że koledzy kiedy tylko zajmą takie stołki są wybitnie nad wrażliwi.A ja twierdzę że są bardzo dużym hamulcem w naszym kraju ,och Ci zieloni.Tornado

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja tylko moze naswietle o co mi chodzilo w tym przykladzie z merytorycznym..

 

Otoz ktos, kto mial do czynienia z woda tylko podczas obliczania zadan z mechaniki plynow, zanim podejmie jakies decyzje powinien sie zapoznac z tematem w terenie.

Przypuszczam, ze wiekszosc (ze uzyje takiego bardziej wypolerowanego zwrotu) nie do konca trafionych decyzji ma cos wspolnego z w/w...

 

Gumo

p.s. O zielonych to moze nie bede mowil. Juz o tym bylo...zdanie o rzeczywistym znaczenia slowa zielony wyrobilem sobie po przeczytaniu wymalowanego na chlodni w Belchatowie sloganu - STOP CO2.

Niezorientowanym wyjasnie, ze w chlodni kominowej jedyna emisja jaka ma miejsce jest parowanie wody, co ktos zadajacy sobie trud wciagniecia na wysokosc 80m kiludziesieciu litrow farby i wymalowania wołami w/w slow powinien byl wiedziec...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Tornado - nie bardzo rozumiem co ma do tematu twoja wypowiedź. Zielonych tu nie poruszaliśmy jak na razie a co do piastowania stanowiska to też nie rozumiem do kogo ta uwaga.

 

@Gumo - Jak już wcześniej napisałem za wiele nie pływałem i stąd staram się pewne rzeczy zrozumieć. Tymczasem z waszego podejścia wynika że wcale nie chcecie żeby cokolwiek się zmieniło. Za rzeczową listę Gumo dziękuję i jak też odpisałem przekonsultuję ją z merytorycznymi przy najbliższej okazji. Starałem się też wskazać potencjalne problemy w związku z takim podejściem. Te zostały całkowicie zignorowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Bo widzisz taki jest podstawowy problem, ze ludkowie juz nie bardzo wierza, ze cos tutaj mozna zmienic.

Najlepsza odpowiedzia jest liczba ludzi wyjezdzajacych w roznych celach za granice. Czesc robi to poza celem pdst rowniez w formie protestu.

I taki punkt dodalbym pod rozwage dla merytorycznych - kiedys nie trafione decyzje sie zawsze mszcza i ma to wplyw juz wtedy na wszystkich...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Do niedawna większość nie wierzyła że w będą u nas łowiska gdzie będzie obowiązek wypuszczania złowionych ryb... A co do tych wyjeżdżających z kraju to jak dla mnie droga wolna. Tylko ja bym im odbierał prawo do głosowania bo bardzo szybko tracą perspektywę i pamięć tego jak tu jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A jakim prawem byś im odbierał prawo do głosowania.

Czy za to że po wielu latach nauki Pąństwo nie zapewnia im minimum socjalnego ,pracy.

Czy za to że cwaniacy sprywatyzowali albo zamknęli 80% naszych zakładów.

Czy za to że w chodząc w życie dorosłe na namiot ich nie było stać.

Logan nie chce mi się więcej pisać bo nie warto .Tornado

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ale tematu tematu prosze sie trzymac.

 

Widze, ze watek ma sie ku koncowi...

Logan, twoja uwaga mnie rowniez nie przypadla do gustu bo to w zasadzie czyni nasza dotychczasowa dyspute bezsensowna. To jest wlasnie typowo urzednicze myslenie. Nie rozwiazywac problemu tylko zakazywac, ogradzac.

 

To jak, ostatni gasi swiatlo...i kto zostanie?merytoryczni?

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Urzędnicy nie mają żadnego problemu, bo siedzą z biurkiem,

a jak komuś się nie podoba to postawa roszczeniowa albo niemerytoryczny. :D

A właśnie ich obowiązkiem jest znaleźć fachowców i praktyków w danej dziedzinie, stworzyć przepisy na miarę potrzeb, bo chyba na to między innymi płacimy podatki w tym chorym kraju, i nikt tu łaski nikomu nie robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...