Skocz do zawartości

Pstrągi 2016


xdaczajuplx

Rekomendowane odpowiedzi

Noooo,była...nie miałem argumętów żeby się z Nią siłować ;) Po pierwszym odjeździe,pomyślałem że to nie potrwa długo, zaraz pani pożegna mnie ozięble...Na szczęście po trzech świecach z odjazdami, uspokoiła się. Puźniej to już tylko starałem się nie denerwować rybki i wywierać na niej delikatną ale stanowczą presję...Udało się... ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rybka która mi dała mnóstwo satysfakcji, długo za takim się uganiałem. Zacięta w grubym nurcie na kijek do 4lb. Hol bardzo energiczny skrócony do minimum, myślę że nie trwał dłużej jak 1 minutę. Miejsce połowu rzeka Dunajec, pogoda tego dnia była iście pstrągowa, padał delikatny deszczyk z małymi przerwami. Kij którym się posługiwałem to Suzuki wykonany w pracowni Skałek Rods, kołowrotek shimano biomaster 1000, plecionka G-soul X8 UPGRADE 0.6 14lb + przypon z fluorokarbonu 0,18mm. Miarka pokazała 52cm kropkowanego szczęścia :-) Jakimś cudem udało się strzelić fotkę z samowyzwalacza w telefonie komórkowym.

http://www.youtube.com/watch?v=liwUlcL_rkM

post-46889-0-61910200-1471900609_thumb.jpg

Edytowane przez wojto-ryba
  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już 28.08.ad. Czas na zakończenie. Sezon miałem nie wpełni udany. Niewiele pstrągów, jeszcze mniej, tych godnych uwagi.

Dzisiaj ostatni(?) poranny wypad.

Woda niska, prześwietlona ale brań dużo. Ryby ochoczo współpracują. Mimo braku większych ryb, jestem zadowolony. Zmieniam miejscówki idąc brzegiem i brodząc, na przemian. Ryby wypinam w wodzie, bez wyjmowania (słońce coraz wyżej), lub pozwalam im na ucieczkę, luzując linkę.

Na bezzadziorowej, jest to dość proste.

Królem polowania jest obrotówka, wielkości Aglii nr 2.

Niestety, pstrągi wielkością nie powalały. Ot 20-33cm. 

Ok. godz. 9.00, branie grubej ryby. To potężna i pięknie wybarwiona samica.

Na oko, ok. 55+cm. Gruba, wręcz spasiona.  

Ryba wzięła na długiej lince i prze pod prąd. Próbuję ją zatrzymać. Po dłuższej chwili zatrzymuje się, nieustannie młynkując pod powierzchnią.

Próbuję sprowadzić ją z nurtem ale ryba nie ma zamiaru spłynąć ku mnie. Tkwi, jakby przyklejona do miejsca, w którym wzięła.

Mam starą linkę 0,20 (nie zmienianą od początku sezonu). Bojąc się o jej wytrzymałość ruszam, po skarpie, w jej kierunku.

Linka wciąż napięta a ryba nadal kręci swoje młyńce.

Dochodzę do miejsca, gdzie mogę zjechać na d..pie, do wody. Parometrowy ślizg i moje wodery lądują w płytkiej wodzie. Zatrzymuję się przy burcie brzegu i skracam dystans. Jednocześnie szykuję podbierak.

Gdy ryba już jest blisko, jakie 2-3m od podbieraka a ja kombinuję, jak cyknąć wieńczącą hol fotę........   :bighair: Luuuuz. 

I to byłoby na tyle. Może w przyszłym sezonie, będę miał okazję wyrównać rachunki  ;)

 

 

  • Like 27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...