Skocz do zawartości
  • 0

Drop Shot - wszystko o tej metodzie łowienia


bassy

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Drop szot w toni czyli właściwie co ?

Drop szot to jest specyficzny sposób montażu zestawu. Coś jak boczny trok, czy karolina. Łowiąc w toni (bez kontaktu z dnem) uzyskujesz różne sposoby prezentacji przynęty. Spróbuj kiedyś, może taka nowinka, że tymi metodami nie trzeba koniecznie i zawsze tylko po dnie, otworzy Ci nowe pola do eksperymentów ;)

 

 

 

(...)

 

Dlaczego łowisz żyłką, a nie plecionką ? 

(...)

Przypon jest z żyłki, dowiązanej do plecionki :)

Jak powyżej opisałem, przypon żyłkowy dzielę na dwie części, tą z haczykiem i tą z ciężarkiem. Ta z haczykiem jest grubsza.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Drop szot to jest specyficzny sposób montażu zestawu. Coś jak boczny trok, czy karolina. Łowiąc w toni (bez kontaktu z dnem) uzyskujesz różne sposoby prezentacji przynęty. Spróbuj kiedyś, może taka nowinka, że tymi metodami nie trzeba koniecznie i zawsze tylko po dnie, otworzy Ci nowe pola do eksperymentów ;)

 

 

 

 

 

Z czystej ciekawości chciał bym zobaczyć jak łowisz w toni "drop-szotem"  nie łowiąc jednocześnie wertykalnie ?

Dla mnie a wykonalne i jak kolwiek to nazwiesz mimo że zestaw jest zbudowany do metody "Drop-szot" nie jest to łowienie tą metodą ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z czystej ciekawości chciał bym zobaczyć jak łowisz w toni "drop-szotem"  nie łowiąc jednocześnie wertykalnie ?

Dla mnie a wykonalne i jak kolwiek to nazwiesz mimo że zestaw jest zbudowany do metody "Drop-szot" nie jest to łowienie tą metodą ;)

A jakie to właściwie ma znaczenie? Zestaw skonstruowany do drop shota, więc łowi się drop shotem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Wnioski. 

Metoda drop szot jest skuteczna cały rok, ale w zimnych okresach jest (bywa) skuteczniejsza od innych metod. Gdy woda ma mniej, niż około 10 stopni, zastosowanie jej jest mocno wskazane. Jest to bardzo plastyczna metoda. Od łowienia stacjonarnego, po łowienie w toni. Od głębokich jezior, po bystre górskie potoki. Tylko nasza fantazja jest ograniczeniem. Gdy masz ułańską fantazję, lubisz eksperymenty, wytyczanie nowych szlaków, ta metoda jest dla ciebie. Dla mnie z pewnością :) Przyszły rok również poświęcę drop szot'owi!

Bardzo ciekawy artykuł, szczególnie, że mój pierwszy raz z tą metodą był w niedziele czyli dokładnie rok po Tobie :).

Czy mógłbyś coś napisać odnośnie kija/kijków jakich używasz do tej metody. Chodzi mi szczególnie o kij na jezioro, z łódki, pod okonia.

Z tym podczas mojego premierowego łowienia miałem największy problem - trafić z wędziskiem, a źle dobrany kij przypominał mi o mięśniach, o których istnieniu już dawno zapomniałem. To delikatne poszarpywanie z nadgarstka potrafi być męczące ale myślę, że odpowiedni kij  rozwiąże problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Koledzy :)

Jeśli zastosuję zestaw typu "boczny trok", czyli np. krótki odcinek żyłki do ciężarka, dłuższy do haka z przynętą i będę na ten zestaw łowił tak, by ciężarek nawet przez moment nie miał kontaktu z dnem, to łowię na boczny trok? Moim zdaniem tak.

Spinningując "bocznym" w toni.

Można stosować przy tym wszelkie sposoby dodatkowej animacji przynęty, czyli np. dłuższy lub krótszy opad, twitching, zmiany tempa kręcenia kołowrotkiem. Co tylko wyobraźnia podpowie. Dokładnie te same zasady dotyczą zestawu typu drop szot. Tutaj jednak, dzięki sztywnemu przywiązaniu haka odpada kłopot z wirowaniem przynęt, dość powszechnym przy wzmiankowanym bocznym troku. Dodatkowo, jeśli przynętę zamocuje się nieosiowo, to podczas szybkiego prowadzenia uzyskuje ona dodatkowego "życia", szczególnie podczas twitching'u. Jest to potężne pole do poszukiwań własnych sposobów połowu ;)

 

 

(...)

Czy mógłbyś coś napisać odnośnie kija/kijków jakich używasz do tej metody. Chodzi mi szczególnie o kij na jezioro, z łódki, pod okonia.

(...)

Stosuję lekkie kije. Takie, którymi dobrze się operuje główkami 3-6 gramów, + przynęta. Jeśli łowię w zaczepowych miejscach, np. w okolicach zatopionych drzew, stosuję mocniejszy sprzęt, bardziej odpowiedni do główek około 10 gramów + przynęta. Celowo nie podaję ciężarów wyrzutu, tylko raczej komfortu łowienia. Stosuję wędziska pełne (nie wklejki), ale nie wynika to z jakiś szczególnych powodów, tylko z jednego - już prawie nie posiadam wklejek, a jeszcze rzadziej mam wklejkę nad wodą ;) Specyfika łowienia tą metodą powoduje, że wolę stosować kije bardziej spolegliwe, nawet witki typu krowi ogon (gnące się aż po rękojeść), gdyż ryby łatwiej zasysają przynętę, no i praktycznie nie spadają. Przynajmniej bardzo rzadko. Jedynie gdy nastawiam się wyłącznie na sandacze, stosuję szybkie wędziska. Ale to nie wynika z potrzeby błyskawicznego zacinania, tylko z lepszej kontroli w czasie holu. Gdy szukasz i zastanawiasz się, który kij wybrać, zacznij od tego, na który lubisz łowić. Mając dwa do wyboru, wybierz na początek bardziej miękki. I tyle. Łów, nie przejmuj się wydumanymi zasadami. Łowienie ma sprawiać przyjemność :)

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Robert Crocer to nie  teoria ani filozofia tylko progres w danej technice . Ważna aby w pełni z niej korzystać . 

 

https://www.bassmaster.com/tips/5-must-know-drop-shot-tactics

 

 

i tyle w temacie .

 

Za mało tą techniką łowimy z tąd krótkowzroczność . 

Edytowane przez neor
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Świetne porady. Szkoda, że nie znałem tego wcześniej i musiałem otwierać szeroko otwarte wrota :D

Zwłaszcza opad samej gumy był dla mnie bardzo ciekawym "odkryciem", dawał sporo zabawy i okazywał się skuteczny. Choć najmniej przypomina spinning ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Koledzy :)

Jeśli zastosuję zestaw typu "boczny trok", czyli np. krótki odcinek żyłki do ciężarka, dłuższy do haka z przynętą i będę na ten zestaw łowił tak, by ciężarek nawet przez moment nie miał kontaktu z dnem, to łowię na boczny trok? Moim zdaniem tak.

Bo wtedy w zestawie jest ten "boczny trok" czyli jakiś odcinek linki od głównej...

 

Drop shot dla mnie to było położenie ciężarka na dnie (i w założenie w pionie vide tenis - krótko i blisko) i animowaniem samą  przynętą. Ty nie kładziesz tylko podbijasz w toni. Czyli to w zasadzie nie drop tylko jig - tylko, że ciężarek zamiast przy gumie jest pod nią :)

 

Tak czy siak to tylko kwestia nazewnictwa :)

 

Widać zima wkracza na forum :P

Edytowane przez Marcyś
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Bo wtedy w zestawie jest ten "boczny trok" czyli jakiś odcinek linki od głównej...

 

Drop shot dla mnie to było położenie ciężarka na dnie (i w założenie w pionie vide tenis - krótko i blisko) i animowaniem samą  przynętą. Ty nie kładziesz tylko podbijasz w toni. Czyli to w zasadzie nie drop tylko jig - tylko, że ciężarek zamiast przy gumie jest pod nią :)

 

Tak czy siak to tylko kwestia nazewnictwa :)

 

Widać zima wkracza na forum :P

Czyli według tej teorii jigiem można w toni i na dnie, a drop shotem nie? Panowie! Kolega łowi zestawem do dropsa w toni. Dla was to na prawdę takie niedorzeczne? Facet poświęcił cały sezon, podzielił się swoim doświadczeniem na forum, a tu padają sugestie, że nie ma pojęcia jaką metodą łowił przez ostatni rok. A jak mają tutaj padać sugestie typu "to nie jest drop shot bo nie dotyka dna", to ja napiszę, że to na pewno nie było też jigowanie, bo nie używał główki jigowej.  ;)

Edytowane przez Najeżony
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

woblery z Bielska

 

Janusz, bardzo Ci dziękuję za super fajne opisy . Ja w tym roku zacząłem taką zabawę po 40 latach łapania spinningiem i z przyjemnością łyknąłem twoje wypowiedzi.

Po prostu....Dziękuję  :highfive:

Edytowane przez Zyga102
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Niektórzy, jak widzę, przywiązują się do nazewnictwa. Drop szot, Teksas, Karolina, jig, czeburaszka... Jeśli główka, to tylko opad. No, może czasem łowienie w toni. Boczny, to wleczenie ołowiu po dnie. Karolina - szybkie szarpnięcia. Drop szot, to dyganie w miejscu. I t.d.

Niepotrzebnie się do tego przywiązujecie.

Podam przykład. Przynęta leży na dnie kilka sekund. Nieruchomo. Podrywamy ją i - bach! Branie sporej ryby. I teraz konia z rzędem temu, kto zgadnie, jaką metodą była podana przynęta... Bo tak na dobrą sprawę, to mogła być podana KAŻDĄ metodą... 

Dla mnie wędkowanie jest zabawą, poszukiwaniem, radosnym odkrywaniem wciąż nowych spraw. Przenikaniem się metod, adaptacją do warunków łowiska. Podpatrywaniem innych i wyciąganiem wniosków. Mnie to właśnie sprawia frajdę. Ale jeśli komuś innemu odpowiadają wyłącznie ściśle, od linijki rozgraniczone zasady, wg których w danej metodzie wolno tylko opad, a w innej dyganie w miejscu, to też jest w porządku. Bo o przyjemność z wędkowania chodzi, a nie o to, by narzucać drugiemu, co tą przyjemnością ma być, a co nie ;)

 

@Zyga102, po prostu....proszę bardzo B)

:highfive:

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Niektórzy, jak widzę, przywiązują się do nazewnictwa. Drop szot, Teksas, Karolina, jig, czeburaszka... Jeśli główka, to tylko opad. No, może czasem łowienie w toni. Boczny, to wleczenie ołowiu po dnie. Karolina - szybkie szarpnięcia. Drop szot, to dyganie w miejscu. I t.d.

Niepotrzebnie się do tego przywiązujecie.

Podam przykład. Przynęta leży na dnie kilka sekund. Nieruchomo. Podrywamy ją i - bach! Branie sporej ryby. I teraz konia z rzędem temu, kto zgadnie, jaką metodą była podana przynęta... Bo tak na dobrą sprawę, to mogła być podana KAŻDĄ metodą... 

Dla mnie wędkowanie jest zabawą, poszukiwaniem, radosnym odkrywaniem wciąż nowych spraw. Przenikaniem się metod, adaptacją do warunków łowiska. Podpatrywaniem innych i wyciąganiem wniosków. Mnie to właśnie sprawia frajdę. Ale jeśli komuś innemu odpowiadają wyłącznie ściśle, od linijki rozgraniczone zasady, wg których w danej metodzie wolno tylko opad, a w innej dyganie w miejscu, to też jest w porządku. Bo o przyjemność z wędkowania chodzi, a nie o to, by narzucać drugiemu, co tą przyjemnością ma być, a co nie ;)

 

@Zyga102, po prostu....proszę bardzo B)

 

Janusz -mam pytanie odnośnie haków - jak z rozmiarówką, może zapodasz konkretną markę? Czy próbowałeś stosowania zbrojenia na hakach offsetowych? Czy w sandaczowym wydaniu dozbrajałeś większe przynęty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Haki.

Prosta sprawa. To, co jest pod ręką :D  :D  :D

No dobra, troszkę przesadziłem. Przy łowieniu na gumki 2'' do 3'' zwykle stosuję zwykłe haczyki do bocznego troka, z mikrozadziorami na trzonku. Najczęściej jest to rozmiar nr 6. Przy łowieniu w drzewach (uwielbiam takie łowienie, wśród znajomych mam ksywkę "Drwal" :P ), wtedy zawsze zakładam haki offsetowe, posiadam rozmiary od nr 6 do 2/0, czyli 6, 4, 2 itd. Jeśli chodzi o markę, to najlepsze są ostre ;) Zawsze dobieram hak do przynęty. Tu pojawił się pewien problem, ponieważ Keitech'y bardzo łatwo rozrywają się na krótkim, przednim fragmencie haka. Ale i ten problem już rozwiązałem i niedługo wszystkich poinformuję, jak sobie poradziłem ;) Twardsze gumy są OK przy ciągnięciu ciężarka po dnie, zwłaszcza żwirowym, ale do obławiania drzew najbardziej mi pasują super miękkie. Czyli Kaitech i Daiwa. Trochę też z wynalazków Crazy Fish. Fish Arrow. I niekoniecznie "jaskółki" czy "plemniki". Zwykłe ripperki przy takiej zabawie też bywają bardzo skuteczne.

Nigdy nie dozbrajałem przynęt podawanych tą metodą. Specyfika podania powoduje, że ryby praktycznie w 90% zasysają głęboko gumki. Ostatnio musiałem wkładać samdaczowi głęboko do pyska paluchy, bo mi się po ciemku peany zapodziały. Każdy, kto kiedykolwiek wkładał sandaczowi do pyska palec wie, jakie emocje temu towarzyszą :P Guma miała około 15 cm, a sandacz jakieś 45...Jeśli są brania, których nie mogę zaciąć, to zwykle dlatego, że za wcześnie zacinam. Skuby, w innych metodach wymagające dozbrojki, przy łowieniu drop szotem wymagają powstrzymania się od zacinania. Prawie zawsze następuje kolejny skub, zwykle przy trzecim można zacinać. Jednak opanowanie tego, kiedy zacinać jest bardzo indywidualną sprawą. Jednemu przychodzi to z łatwością, naturalnie i ten bardzo sobie chwali metodę. Inny będzie miał sporo pustych brań i może nawet się zniechęcić. Trudno tu o jakąś receptę. Ale dozbrojkę uważam za niepotrzebną komplikację zestawu i potencjalne utrudnienie właściwej prezentacji przynęty.

Niedługo też zaprezentuję proste i warte popularyzacji rozwiązanie, jak zbroić większe przynęty, ale projekt rozrasta się już do rozmiarów artykułu i pewnie tak właśnie się skończy :)

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

2/0 do 6 calowych przynęt - nie za mały widziałbym tu jakieś 4/0 do 6/0 . Używałeś takich rozmiarów ? 

2/0 to największy rozmiar haków offsetowych, jaki posiadam. Gumy słuszniejszych rozmiarów zbroję na standardowe haki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja jako haki zaadoptowałem karpiowe Drennany Wide Gap  i Specialist. Gruby drut i ostre.

Super sprawdzają mi się jigowe Matzuo które wiążę węzłem karpiowym tzw węzeł bez węzła. Przez to że żyłka przylega idealnie do trzonka , Automatycznie pozycjonuje się haczyk. Niepotrzebne są wynalazki typu Savage Gear z dolutowaną tulejką.

 

Co do wędki potwierdzam to co pisze Janusz. Na sztywnym blassie brania miałem jak kopnięcia i często zacinałem za szybko.

Przypadkowo kiedyś pomyliłem kijki i wziąłem kraaga  o tych samych parametrach i to było to.  Delikatniejsza wędka ze szczytu  pozwala zassać przynętę i skuteczność brań do holi mocno mi wzrosła.

 

Obciążenie i jego odległość od przynęty to kluczowa sprawa w moich rewirach.

Typy doskonale opisał Janusz. 

 

Nudne to łowienie ale bardzo kreatywne. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...