Skocz do zawartości
  • 0

Drop Shot - wszystko o tej metodzie łowienia


bassy

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Miałem jeszcze zapytać o grubość żyłki i c.w. kijka (przy założeniu, że kij ma ~2m) do takiej metody? Jakie stosujecie najczęściej? Zdaję sobie sprawę, że przy łowieniu sandaczy albo okoni w grubościach żyłek będą różnice, tylko jakie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

ja uzywam 0.20-0.24 i nie ma problemow, jezeli miejscowki sa kamieniste lub porosneite muszlami, to 0.28 w przypadku sandacza

 

ciezar wyrztowy jest tutaj reczej okresleniem nie na miejscu, bo przynety wypuszczasz praktycznie wertykalnie a podawnie wabika w punkt odbywa sie na krotkie dystanse, osobiscie preferuje wedke o akcji ex-fast o mocy 14 lb, takim kijem polowisz i okonie i sandacze

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Łowię na duże J-haki (dziś nazywane drop-shotowymi) pewnie 8 albo 9 lat. Pierwsze dostałem od Marcina Arentewicza, przedstawiciela Mustada w Polsce (w tamtych czasach).

Łowię posługując się ciężarem samej gumki i haka, głównie spławiając tonącą przynętę z prądem. Wyplucia nie są częste, zacinam przyspieszone wybieranie żyłki 0,16 - 0,18 lub plecionki, czasem trzymam żyłkę w ręku, aby przyhamować spływanie, zacinam chwilę po braniu. Obławialem tą metodą głęboczki przy skarpach, starorzecza. Szczupaki, czasem klenie. Prawie zawsze atak na przynętę tonącą, rzadziej przy poderwaniu z dna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Koledzy fajnie byłoby gdyby jednak ten wątek rozwijał się w kierunku omawiania spostrzeżeń z łowienia deesem. Linki wiadomo miło widziane.....ale może ktoś pokusi się o bardziej indywidualne wynurzenia

Czyli np - moja ulubiona guma to.......

Najczęściej stosuję taką i taką odległosć haka od cieżarka.....

Jaki preferuję sposób nadziewania gumki na hak itp itd

Teoretycznie metoda jest na czyste wody ale może ktos regularnie łowi w ten sposób w zakwitniętych wodach.. :D

P.S.

Nie polecam artu na ten temat w WW. Pomijając zdawkowe informacje, jest tam napisanych kilka głupot między innymi _ że ryba haka zbyt głęboko nie połyka i nie ma szczupaczych obcinek..........................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pokazuję J-haki Mustada, których używam.

Wydaje mi się, że jest trochę zamętu terminologicznego. Ja używam tych haków do metody która jest nazywana Texas rig albo Carolina rig, czyli po ludzku przypon teksaski albo przypon z Caroliny, ale nie używam na początku tego przyponu obciążnika. W przypadku większych gum wystarczy ciężar gumy. Guma zachowuje się naturalnie jak półżywe, tonące stworzenie, ruch możemy nadawać wędziskiem. Oczywistości, przepraszam ...

Haki, których używam, teraz nazywają się we wszystkich sklepach drop-shot-owe, ale mogą być używane również do innych metod, nie tylko do przedstawionego drop-shotu, który jest krótkim bocznym trokiem albo pater-nostrem. Nie mam racji? Proszę mnie skorygować jeśli coś pomyliłem.

post-1381-1348914320,3354_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie polecam artu na ten temat w WW. Pomijając zdawkowe informacje, jest tam napisanych kilka głupot między innymi _ że ryba haka zbyt głęboko nie połyka i nie ma szczupaczych obcinek..........................

 

Łowiąc pierwszy raz Drop Shotem miałem właśnie obcinkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Haki, których używam, teraz nazywają się we wszystkich sklepach drop-shot-owe

tutaj sie akurat nie zgadzam, bo w wiekszosci sklepow te haki zazywaja sie off set hooks, ale to drobny szczegol marketingowy ...

im bardziej na wschod od renu, tym bardziej te haki sa DS

 

ja osobiscie nie uzywam tych hakow do DS, bo maja lepsze przeznaczenia do tzw. lowienia weedless, m.in. wspomniane wyzej montaze texas i carolina, ktore notabene zawsze maja obciazenie, montaz bez obciazenia (ktory i ja preferuje do lowienia softjerkami na plyciznach) to klasyczny weightless, wiecej szczegolow tutaj:

http://www.jerkbait.pl/?p=171

http://www.jerkbait.pl/?p=220

 

do klasycznego DSa najchetniej uzywam takich hakow, sa wprawdzie 'specjalne haki' ale ja kupuje np. male haki karpiowe, sa duzo tansze, bardzo mocne i faktycznie ostre jak brzytwa

 

http://img.tacklewarehouse.com/ProductImages/GDSHR.JPGhttp://img.tacklewarehouse.com/ProductImages/OMOS.JPG

 

te klasyczne przyklady sa proste w montazu, bardzo skuteczne i tanie ... staram sie zawsze uzywac jak najcienszych i piekielnie ostrych a wabiki montuje w ten sposob

 

http://www.bernhard-fishing.ch/upload/1200989005_kat.gif

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dropshotting kopytem i odległościówką !!??

(...)

Drop , texas , lindy ,split aż piszczą żeby je ożywic i ćwiczyć castingiem .

 

Dobre są wklejanki o czułej szczytówce lub pickery, ale z powodzeniem można też stosować długie i finezyjne matchówki.

Andrzej Zieliński (WW)

 

Czy ktoś z większym rigowym doświadczeniem może spróbuje wyjaśnić na czym ta finezja ma polegać w drop shot'cie 4metrowym kijem?

 

 

Sławku Oppeln

 

Jeśli jest to możliwe przez słowny opis, czy mógłbyś wykazać wyższość zestawu castingowego do takiego łowienia nad analogicznym (dobrze dobranym) zestawem spinningowym?

Albo proszę odesłać mnie do źródła, które mi na to odpowie, jeśli ta kwestia była rozwinięta.

 

Pozdrawiam, Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pitt

 

Nie spodziewałem się innego wyjaśnienia. Tylko komu i dlaczego zależy, żeby promować zdeformowane techniki, skoro na imporcie (zagramanicznych :lol: ) wzorców można zarobić równie dobrze, jak nie lepiej?!?

Bo na pionierstwo to mi to nie wygląda.

 

No i co z użytecznością castingu w przypadku drop shota.

Czy tu grają rolę tylko własne przekonania, czy któremuś typowi zestawu (cast/spinn), można przypisać większe predyspozycje do tej metody?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pitt

No i co z użytecznością castingu w przypadku drop shota.

Czy tu grają rolę tylko własne przekonania, czy któremuś typowi zestawu (cast/spinn), można przypisać większe predyspozycje do tej metody?

wlasne perferencje odgrywaja najwazniejsza role, mozna i tak i tak ... ja uwazam ... zreszta jak zawsze ... ze im bardziej finezyjna technika, przynety i zestawy, tym bardziej klasyczny spin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

wlasne perferencje odgrywaja najwazniejsza role, mozna i tak i tak ... ja uwazam ... zreszta jak zawsze ... ze im bardziej finezyjna technika, przynety i zestawy, tym bardziej klasyczny spin

 

Pitt

Twoje zdanie znam, przeczytałem już prawie wszystkie Twoje posty! :lol:

 

Ktoś ma inne zdanie? Cast, czy spinn + drop shot: co lepsze i dlaczego? :D

 

Pozdrawiam, Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wcale nie uważam Maynard , że casting i spinning ze sobą rywalizują . Raczej świetnie sie uzupełniają . Jednak casting ma zdecydowaną przewagę jeśli chodzi o precyzję rzutu , jego kontrolę i czucie zestawu . Ja tak to odbieram i bedę się przy tym upierał , chociaż nie jestem castmaniakiem ..

Może wymaga dojścia do jakiejś tam biegłości , ale tak jest ze wszystkim innym , trzeba się nieco przyłożyć .

Cały rigging to tylko proste odłączenie obciążenia od wabia , nie wyobrażam sobie jig & rig'u kijem dziesięciostopowym . A tym bardziej jakąs kołowatą robaczanką . Multiplikatorem położysz na wodę wszystko , położysz - nie rzucisz jak imadło . I lotne kilka , kilkanaście gramów na końcu zestawu . Czego więcej chcieć ..

Króciak jest tu też nie do wyparcia . Praca nim to apogeum możliwości , perfekcja niedościgniona .

Popularyzacja castingu na szerszą skale to duże wyzwanie i jeszcze większy wysiłek . Lansowanie głównego atrybutu , czyli kołowrotka to tylko wstęp . Dalej są użytkowe techniki prezentacji wspólne dla castingu i spinningu . Jestem przekonany , że jest wiele więcej ciekawszych i bardziej rozwijających możliwości niż rzut kopytem , czy włóczenie trokiem .

Ku....a mną trzęsie kiedy widzę panoszących się bezczelnie pismaków , żyjących z szerzenia ćwierćwiedzy , albo jakichś przedziwnych sprzętowych sztukowańców . Uczyć się jest od kogo , jeśli tylko mieć chęć . Castingowy kanon leży i czeka ..

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Uczyć się jest od kogo , jeśli tylko mieć chęć . Castingowy kanon leży i czeka ..

 

Otóż to. Również Twoje artykuły i posty (też prawie wszystkie :lol: ) zassałem do świadomości, podobnie jak teksty Pitt'a.

Mimo, że ruchoma szpula jest mi obca, zgodziłem się wewnętrznie, że jest to uzupełnieniem, a nie alternatywą. Nie samą różnicą między kołowrotkami.

Jeśli zasugerowałem taki tok myślenia, prostuję - chodziło mi o rywalizację w tej metodzie prezentacji przynęty.

Dlatego pytanie kierowałem przede wszystkim do tych, którzy łowią i tak i tak (bez dewiacji w żadną stronę), żeby określili co im pasuje w jakich sytuacjach.

 

Krótka wędka to dla mnie oczywistość dla DS, choćby z własnych kulawych rigowych i jigowych doświadczeń.

Dodam, że trok wlokłem jeden dzień w życiu, pierwszy i ostatni. ;)

 

Rozumiem, że kontrola nad zestawem od momentu zwolnienia szpulki do momentu subtelnego kontaktu z powierzchnią wody, jest właśnie tym co cast oferuje łowcy przy riggingu?

Nie mówię, że daje tylko to - nie wiem, więc pytam co daje. Rzuty z definicji nie będą dalekie, więc czy właśnie o tę kontrolę chodzi?

 

Dziękuję za odpowiedzi.

Pozdrawiam, Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Widzisz z tym doborem sprzętu , odkładając na bok rozmaite ideologie , to jest trochę tak jak ze stołem i kuchnią . Nie ma co szukać skrótu do najprostszego wyboru , łyżka albo widelec , bo Hamletów to z nas nie zrobi. Jest cała zastawa i bogactwo stołu . Boleje nad tymi którzy z wyboru używaja tylko jednego sztućca . Ma casting swoje wady , ma też wiele zalet których nie da sie wytłumaczyć , albo wmówić niechętnemu . Trzeba koniecznie wypraktykować samemu ..

Poręcznością celowością i wielością możliwości użycia multiplikator przewyższa , przy właściwym sparowaniu z przynętą i metoda zwykły kręcioł . Ale nie jest tak uniwersalny jak łyżka do zupy . To , że nie ma go w miarę powszechnym użyciu , to zwyczajny defekt kulturowy , kształtowany przez lata , nieustająco ..

Precyzja też niespecjalnie lubi sie z odległością . Tu kręcisz palcami , albo z nadgarska , nie z łokcia i ramienia , niczym chłopcy - opadowcy . Żyłka jest prosta , bo do castingu dobrze jest mieć żyłkę, czucie jest więc nadzwyczajne . Itede ..

I dobrze mieć poczucie smaku .

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...