Skocz do zawartości

Pomysły na wody pstrągowe w Polsce


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, raz jeszcze: ja nie zabraniam nikomu dyskutować, naprawdę. Dyskutujcie to bólu, od tego są fora. Ale miejcie świadomość że jest to dyskusja dla dyskusji. Równie dobrze możemy założyć wątek typu: Czy w Polsce warto wprowadzać na wodach krainy pstrąga lipienia odcinki no-kill. Jestem niemal pewien że na całym Jerkbaicie nie znajdzie się osoba chętna by zaoponować w takim temacie. Czyli zgodność, jednomyślność, sielanka. Tylko co z tego? Żaden odcinek no-kill od tego nie powstanie. Ja, podobnie jak @ictus, też widzę jakiś progres w temacie wód pstrągowych, bo sporo czytam i staram się tym interesować, co jednak nie zmienia faktu że np. 2 nasze największe i najbardziej reprezentatywne miasta nie są w stanie dorobić się choćby średnich łowisk pstrągowych, mimo że mają nadające się do tego celu wody i możliwości. Właśnie z takich kwestii wynika nadmierna presja i obawa przed tymi "najazdami Hunów". Im mniej dobrych łowisk, tym większa presja na nie, a zbyt duża presja jest zabójcza, nawet jeśli no-killowa. Właśnie dlatego uważam że lokalne inicjatywy, choć niezwykle cenne, to w dłuższej perspektywie są ciągle niewystarczające, gdyż dobrych łowisk jest ciągle za mało względem liczby wędkarzy i sypanie gdzieś tam tęczaków raczej tej sytuacji znacząco nie poprawi. Zaznaczam jednak raz jeszcze: nic nie mam do tęczaków, jak dla mnie możecie je sypać gdzie chcecie choćby od jutra, ale to tylko jeden ze sposobów, jedna ze składowych zarządzania presją, a żeby projekt ten miał szanse udowodnić swoją sensowność musiał by być gdzieś u nas wdrożony. Tymczasem nikt nie proponuje jak tego dokonać, tylko czy w ogóle, jak by powstanie tych tęczakowych łowisk zależało od podjętych tu decyzji. Wierzcie mi, celem moich wypowiedzi w tym wątku nie było ani przez chwilę obrażenie czy urażenie kogokolwiek, ale cała ta dyskusja, jak wiele podobnych które się tu rozegrały, nieubłaganie nasuwa mi skojarzenie z tym wierszem Fredry.

 

Dlatego też wybaczcie, ale tutaj zakończę swój udział w dyskusji. Wiedzcie jednak że wszystkim waszym ewentualnym realnym staraniom będę bardzo mocno kibicował.

Edytowane przez hoin
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, raz jeszcze: ja nie zabraniam nikomu dyskutować, naprawdę. Dyskutujcie to bólu, od tego są fora. Ale miejcie świadomość że jest to dyskusja dla dyskusji.

Bardzo ciekawe komentarze. Dziękuję. No i wierszyk Fredry bardzo adekwatny ... W podobnym tonie jak dialogi w "Indyku" Mrozka ... ;-) Bardzo często sprawy tak właśnie wyglądają ... ;-) Niemniej jednak, dyskusje służą edukacji ... I artykułowaniu poglądów, które maja szanse dotrzeć do innych - niemało ludzi czyta fora internetowe ...

 

Warto przy tym rzeczywiście zachowywać niezbędny realizm ... Pomysły na "dosypanie mięsa", w tm takie w zakreśie restrykcyjnie regulowanym ustawowo, nie nalezą do zbyt "lotnych", jeśli w dodatku nie wiążą sie z równoległymi koncepcjami panowania nad zrównoważonym zarządzaniem zasobami, bo jest bardzo wielu gotowych, dla własnego interesu, te równowagę naruszać ... Eksploatacja ponad wszystkim ... "Ekspertów" od tego mam aż nadto ... ;-)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj nie Jerzy. Pstrągarze jako pierwsi zrozumieli głupotę dzielenia się zdobyczami w Internecie. W pierwszych dniach stycznia 2016 ryb już złowiono sporo i to naprawdę dużych, a nawet w świetnej kondycji. Padły już ryby 60+.

 

Z kilku rzek coraz mniej pokazuje się ryb właśnie dlatego, aby zakończyć presję wędkarską. Uważam, że ten trend będzie się rozwijał, ponieważ na dzisiaj jest to najlepszy środek zapobiegawczy. Wody pstrągowe schodzą do podziemi, a informacje gdzie się aktualnie łowi rozchodzą się w wąskim gronie i jestem za tym całym sercem. Przykładem jest mój wątek, czasem coś pokazuję ze zdjęć jakie dostaję, ale najczęściej tego nie robię, ponieważ taka jest wola WIĘKSZOŚCI łowiących na moje przynęty. Sporo osób pokazuje zdjęcia z pstrągami z dużym opóźnieniem i to też jest skuteczne, a nawet zalecane. Zdjęcia z tłem okolicy też już wychodzą "z mody" i to również idealny sposób na pochwalenie się zdobyczom bez przyciągania wędkarzy.

Do tego wystarczy zadbać o No kill w tym jeden hak albo jedna kotwica bez zadziorów i bezwzględny nadzór Straży, a szybciej dorobimy się atrakcyjniejszych łowisk niż myślimy :)

Szanowny Panie Robercie,

 

Naiwna wiara w "łatwe rozwiązania" jest u nas dosc rozpowszechniona, a także łatwo wykorzystywana jeśli chce sie "uzasadnić" inne kwestie.

 

Wiem doskonale, ze pstrągi mozna złowić przez cały Boży rok, skutecznie, a tym skuteczniej im bardziej zlokalizowane są, im bardziej głodne i aktywne ... To samo wiedzieli już wędkarze dobre sto lat temu i dlatego ustanowili okres połowów pstrągów zaczynający sie w kwietniu, a nie w styczniu ... Podobna wiedza dysponują wędkarze w innych krajach, nawet sąsiadujących z Polską od południa i zachodu, gdzie nie zaczyna sie łowić pstrągów wcześniej niż na początku kwietnia lub nawet w połowie kwietnia ...

 

Jeśli ktoś wylewa krokodyle łzy nad presją wędkarską to powinien miec świadomość, ze właśnie te piec czy maksymalnie sześć miesięcy łowienia pstrągów w roku wydatnie ja ogranicza. Zaś dziewięć miesięcy łowienia wydatnie ja powiększa ... Podobnie jak powiększa całkowita eksploatacje zasobów pstrągów w rzekach ...

 

Mam duży problem w dyskutowaniu z lobbystami wspierającymi jak najdłuższy okres połowów, biorącymi sobie za listek figowy C&R.

 

Na Pana miejscu tez bym tak pisał, bo Pańscy klienci łowiący od stycznia wcześniej potrzebują przynęt niż gdyby zaczynali od kwietnia ... Jak już wykończą pstrągi w okresie dla nich trudnym to wezmą sie od początku maja za szczupaki ... Potem od czerwca za sandacze ...

 

Podobnie postepują inni lobbyści w rodzaju sprzedawców sprzętu, dla których "closed season" byłby "zabójczy" ... Podobnie przewodnicy wedkarscy ... Podobnie wytwórcy wędzisk, much itp., których coraz więcej, a którzy wszyscy działają jak zakamuflowani lobbyści ... Do tego gromada rożnej maści "miłośników" niepohamowanego łowienia, spełniających rolę "pożytecznych idiotów", a cały interes kręci sie z powodzeniem ... Wszystko na koszt stanu wód, populacji ryb, równowagi gospodarczej, z nadużywaniem dostępności narzędzi w rodzaju portali wędkarskich ... Niestety ... No i z wędkarstwem ma to niewiele wspólnego, zaś z rabunkowym rybołówstwem rekreacyjnym bardzo wiele ...

 

Pstrągi potokowe będą "in season" od początku kwietnia ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak było jeszcze trzy lata temu. Obecnie na jesiennym weekendzie, na pierwszym zakręcie poniżej Hoczewki, potrafi łowić ponad 20 osób :)

Tak jest nadal ... Odcinek poniżej Hoczewki jest rodzajem "wielkiej kumulacji" wszelkiej maści "miłośników" ... Jak odcinek poniżej ujścia Ochotnicy na Dunajcu ... ;-)

 

Natomiast jak sie pojedzie na "drugi zakręt" czy przejeżdża sie przez most w Postołowie to nie widać "żywego ducha" ... ostatniej jesieni rownież ... ;-)))

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Robercie,

 

Naiwna wiara w "łatwe rozwiązania" jest u nas dosc rozpowszechniona, a także łatwo wykorzystywana jeśli chce sie "uzasadnić" inne kwestie.

 

Wiem doskonale, ze pstrągi mozna złowić przez cały Boży rok, skutecznie, a tym skuteczniej im bardziej zlokalizowane są, im bardziej głodne i aktywne ... To samo wiedzieli już wędkarze dobre sto lat temu i dlatego ustanowili okres połowów pstrągów zaczynający sie w kwietniu, a nie w styczniu ... Podobna wiedza dysponują wędkarze w innych krajach, nawet sąsiadujących z Polską od południa i zachodu, gdzie nie zaczyna sie łowić pstrągów wcześniej niż na początku kwietnia lub nawet w połowie kwietnia ...

 

Jeśli ktoś wylewa krokodyle łzy nad presją wędkarską to powinien miec świadomość, ze właśnie te piec czy maksymalnie sześć miesięcy łowienia pstrągów w roku wydatnie ja ogranicza. Zaś dziewięć miesięcy łowienia wydatnie ja powiększa ... Podobnie jak powiększa całkowita eksploatacje zasobów pstrągów w rzekach ...

 

Mam duży problem w dyskutowaniu z lobbystami wspierającymi jak najdłuższy okres połowów, biorącymi sobie za listek figowy C&R.

 

Na Pana miejscu tez bym tak pisał, bo Pańscy klienci łowiący od stycznia wcześniej potrzebują przynęt niż gdyby zaczynali od kwietnia ... Jak już wykończą pstrągi w okresie dla nich trudnym to wezmą sie od początku maja za szczupaki ... Potem od czerwca za sandacze ...

 

Podobnie postepują inni lobbyści w rodzaju sprzedawców sprzętu, dla których "closed season" byłby "zabójczy" ... Podobnie przewodnicy wedkarscy ... Podobnie wytwórcy wędzisk, much itp., których coraz więcej, a którzy wszyscy działają jak zakamuflowani lobbyści ... Do tego gromada rożnej maści "miłośników" niepohamowanego łowienia, spełniających rolę "pożytecznych idiotów", a cały interes kręci sie z powodzeniem ... Wszystko na koszt stanu wód, populacji ryb, równowagi gospodarczej, z nadużywaniem dostępności narzędzi w rodzaju portali wędkarskich ... Niestety ... No i z wędkarstwem ma to niewiele wspólnego, zaś z rabunkowym rybołówstwem rekreacyjnym bardzo wiele ...

 

Pstrągi potokowe będą "in season" od początku kwietnia ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

 

Och, ile zgryźliwości się wdało Kowalski. Lubisz dyplomatycznie sikać na nogawki, a nie słusznie Kowalski i nie ładnie zwłaszcza w miejscu publicznym ;)

 

Jeszcze jako sprzedawca w sklepie wędkarskim wiele lat temu nie oferowałem w zimę dużych kotwic, bo wokoło szarpano ryby na zimowiskach i popatrz Pan, właściciel sklepu po wysłuchani historii o ochronie ryb zrezygnował z zysku na tych kotwicach, ołowiu i plecionkach - a nie wędkarz on był. Był, bo nie żyje. A może za większą sprzedaż sprzętu w lichutkim sezonie (zima) dla sklepów wędkarskich dostał bym większą premię!

 

Wędkarze kupują przynęty przez cały rok i ... jak by tu napisać Kowalski... głupotą jest to co napisałeś, totalną głupotą w przypadku mojej osoby, a pewnie nie tylko mojej, nawet gdybym był producentem.

 

Rzecz nie mniej istotna. Gdzie chociaż raz napisałem na tym forum, że jestem za utrzymaniem połowów pstrąga w styczniu? Albo o wydłużeniu sezonu tej ryby, jakiejkolwiek ryby? Ha! 

 

Może najpierw zapytać wypada, jakie jest moje osobiste zdanie w powyższych kwestiach... Kto pyta nie błądzi Panie Jerzy Kowalski ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@hoin czytam jak piszesz "Ale miejcie świadomość że jest to dyskusja dla dyskusji. Równie dobrze możemy założyć wątek typu: Czy w Polsce warto wprowadzać na wodach krainy pstrąga lipienia odcinki no-kill." to jakbym widział komentarze przy pomyśle ZedSeta o założeniu odcinka nokill we Wrocławiu. Wszystkim się zdawało że to fantazje. Identycznie było jak byl tworzony odcinek nokill na Rządzy. Wtedy nie na forum tylko w realu ludzie pukali się w głowę. Nokille PZW są w okręgu Zamość, Bielsko Biała, Katowice, Lublin, Rzeszów, Nowy Sącz, Opole, Mazowieckie.

 

To się dzieje teraz - trzeba być ślepym żeby tego nie widzieć. Uważam za szkodliwe ucinanie skrzydeł tym którzy chcą coś zmienić.

Edytowane przez ictus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem jednym z autorów odcinków no kill na lubelszczyźnie. Z perspektywy czasu muszę poprzeć zdanie Hoina. W naszym przypadku dyskusje na forach w temacie odcinków no kill czy budowy tarlisk kończyły się niczym lub przyjęciem na klatę różnego rodzaju "pomyj". To, że zdanie dyskutantów jest skrajnie różne też jest rzeczą naturalną. Żeby to dobrze zrozumieć podam przykład jakby równoległy. Otóż od dawna staram się publikować w prasie na forach czy podczas różnego rodzaju konferencji wartości dotyczące wypuszczania głowacic. Błagam o nie łowienie ich w lutym gdy są już na chwilę przed tarłem. Na palcach mogę policzyć tych, których przekonałem a w dziesiątkach policzyć tych, którzy ruszyli niemal z krucjatą śmierci na te ryby. Ze smutkiem obserwuję informacje o kolejnych zabitych rybach i o braku wprowadzenia konkretnych prawdziwie chroniących te ryby przepisów. Fajnie jest podyskutować i liczyć na dobre efekty poświęconego czasu jednak moim zdaniem w praktyce nie przynosi to efektu.

Na marginesie dodam, że jestem zwolennikiem wydłużenia okresu ochronnego dla pstrągów potokowych.

Proszę też pana Sebo 0707 żeby nie kasował mojego wpisu tak jak tego w lipieniowym wątku kiedy wskazałem, że robienie dziesiątek takich samych zdjęć małym lipieniom nie jest mądrym działaniem.

Edytowane przez Zielony
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze, przykro mi czytać o tym że za pozytywne działania dostałeś po głowie. Musieliście z Hoinem mocno dostać lokalnie po głowie. Ja poznałem Cię przez forum i dzięki Twoim radom ocaliłem na pewno sporo ryb. Fora jednak zmieniają myślenie wielu osób, niestety czasem są na nich hejterzy którzy dadzą po głowie. Mojemu malutkiemu kołu udało wprowadzić nokill na Rządzy i ludzie tez się pukali w głowę. Na forum nie spotkałem się jednak z negatywnymi opiniami na temat wprowadzania nokill, wręcz przeciwnie. Ja po tym jak zarybiałem Rządzę i biegałem nocą z latarką chronić pstrągi w czasie tarła zmieniłem swoje podejście. Ostatnio zamiast łowić lipienie na OS-ie biegałem większość czasu nad wodą za kormoranami :) Forum jednak zmienia ludzi.

 

Ja również jestem za wydłużeniem okresu ochronnego, dlatego uważam że należy zbudować alternatywę w postaci łowisk put take które odciążą potokowe wody. Wcześniej byłem ich przeciwnikiem ale wydaje mi się to dobrym i sprawdzonym rozwiązaniem. Zresztą liczę że na tych wodach też zagoszczą zwolennicy C&R

 

@zielony Mam nadzieję że uda Ci się zmienić przepisy chroniące głowacice. Aby dowieść że forum ma wpływ na rzeczywistość nie będę łowił główki w lutym mimo że konczę kompletować na nią sprzęt :)

 

Serdeczności

Paweł

Edytowane przez ictus
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewle. Najwyraźniej kroczymy tą samą lub bardzo podobną ścieżką mocy.Jeśli chodzi o takie wędkarskie ukształtowanie związane z tym co w internecie to wiem, że obaj garściami czerpaliśmy z niezwykle wartościowej strony http://www.namuche.pl/uwolnij.php?mode=show&id=126&sid=5d1c4cc695898984aff91f2080f959ab

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co Panowie? Przeczytałem tu wiele ciekawych rzeczy, wiele się dowiedziałem, trochę zmieniłem poglądy.
No-kill czy wydłużone okresy ochronne, jasne, jestem jak najbardziej za!
Problemem jest egzekwowanie tego.
Ilu jest strażników? Ilu z PSR ilu z SSR... Ilu wędkarzy zadzwoni gdy widzi kłusola z robalem? Ilu wędkarzy przestrzega limitów, wymiarów? A przecież nie można się skupić tylko na rzekach, są również jeziora. Czarno, czarno.... Ale mimo wszystko wytężam wzrok z nadzieją, bo sam staram się robić co mogę, dokładając jakąś cegiełkę do czego mogę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och, ile zgryźliwości się wdało Kowalski. Lubisz dyplomatycznie sikać na nogawki, a nie słusznie Kowalski i nie ładnie zwłaszcza w miejscu publicznym ;)

 

 

Szanowny Panie Robercie,

 

I znów stare porzekadło o stole i nożycach okazało się trafne. Niepotrzebnie przybrał Pan ten agresywny ton. Ja tylko zwróciłem uwagę, z uzasadnieniami, na to, ze wielu dyskutujących wypowiada sie w warunkach ewidentnego konfliktu interesów, co w Polsce nie jest dostrzegane ...

 

Co do sprzedaży napędzanej aktywnym łowieniem - chyba sie Pan myli ... Chyba raczej na pewno ... ;-)))

 

Natomiast o "następstwie gatunków" pojawił sie komentarz "jak znalazł" tutaj: http://jerkbait.pl/topic/67561-pstrągi-2016/?p=1808570

 

Zaś dyskusja jest otwarta i każdy ma możliwość deklarowania swoich zapatrywań bez pytania. Ja moje tak wyrażam i jeśli Pańskie są podobne to zachęcam do poparcia powrotu do normalnych okresów sezonu pstragowego ... Wbrew rozpowszechnionemu mniemaniu od głosu i decyzji wedkarzy wiele zależy ...

 

Pstrągi bedą "in season" od kwietnia ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała ta dyskusja jest bezcelowa jeśli nie ma na celu całkowitego zakazu łowienia na danym akwenie w okresie ochronnym. Przepisy, o których dyskutujemy jedynie ograniczają ZABIERANIE ryb danego gatunku "okresie ochronnym" a nie łowienie i wypuszczanie, czyli kaleczenie i stresowanie ryb, zgodne???? z duchem C&R :blink: w czasie kiedy powinny w spokoju i zdrowiu rozmnażać się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co Panowie? Przeczytałem tu wiele ciekawych rzeczy, wiele się dowiedziałem, trochę zmieniłem poglądy.

No-kill czy wydłużone okresy ochronne, jasne, jestem jak najbardziej za!

Problemem jest egzekwowanie tego.

Ilu jest strażników? Ilu z PSR ilu z SSR... Ilu wędkarzy zadzwoni gdy widzi kłusola z robalem? Ilu wędkarzy przestrzega limitów, wymiarów? A przecież nie można się skupić tylko na rzekach, są również jeziora. Czarno, czarno.... Ale mimo wszystko wytężam wzrok z nadzieją, bo sam staram się robić co mogę, dokładając jakąś cegiełkę do czego mogę.

Szanowny K,

 

Dziękuje za poparcie powrotu do racjonalnych regulacji nad wodami ...

 

Swego czasu liczyłem koszty zatrudnienia, utrzymania, wyposażenia strażników zawodowych SSR ... Wyszło około 50 000 zł rocznie, co zgadza się z praktyką tworzenia i utrzymania takiej straży. Zaproponowałem tez na przykład okręgowi lubelskiemu, liczącemu 20 000 członków, zeby podjęto decyzje o zwiększeniu składki okręgowej o 5 zł rocznie na rzecz rozwijania zawodowej straży. Jak łatwo policzyć, rocznie przynosiłoby to 100 000 zł, czyli możliwość zatrudnienia kolejnych dwóch strażników co roku... Po czteroletniej kadencji mieliby 8 strażników patrolujących wody ... To tez potencjalne miejsca pracy dla zainteresowanych wedkarzy, odpowiednio przygotowanych ... Nie muszę mowić, ze nie skorzystali. ;-))) Niemniej jednak w każdym okręgu tego rodzaju pomysły mozna podjąć i wpłynąć na efektywność pilnowania łowisk ... Niestety, bez pieniędzy nie da sie tego zrobić, wiec rzeźba podjąć decyzje finansowe ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała ta dyskusja jest bezcelowa jeśli nie ma na celu całkowitego zakazu łowienia na danym akwenie w okresie ochronnym. Przepisy, o których dyskutujemy jedynie ograniczają ZABIERANIE ryb danego gatunku "okresie ochronnym" a nie łowienie i wypuszczanie, czyli kaleczenie i stresowanie ryb, zgodne???? z duchem C&R :blink: w czasie kiedy powinny w spokoju i zdrowiu rozmnażać się.

Szanowny Fido,

 

Moim zdaniem nie dyskutujemy o łowieniu ryb w okresie ochronnym - to poza dyskusją ... Natomiast dyskutujemy o skróceniu okresu eksploatacji przez wprowadzenie przez wedkarzy regulacji wykraczających poza obowiązkowe okresy opisane w rozporządzeniu ...

 

W pewnym zakresie umożliwia to wprowadzenie "Close season" na wodach pstragowo-lipieniowych na przykład przez pierwszy kwartał roku, jeśli ochrona objęte byłyby pstrągi, a Lipienie od 1 stycznia, jak sie to w niejednym miejscu praktykuje w Polsce, a całkiem regularnie poza Polską ... w Czechach na przykład w okresie tarła pstrągów w rejonach tarliskowych obowiązuje do tego zakaz brodzenia jesienią, zaś w okresie tarła lipieni - rownież wiosną ...

 

Rozwiązań jest wiele i warto je wprowadzać, odchodząc od niepohamowanego realizowania legalnych uprawnień do eksploatowania łowisk ...

 

Pstrągi będą "in season" od kwietnia. :-)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Jerzy, bardzo dziękuję za ciekawy pomysł odnośnie rozwinięcia straży. Staram się jak najwiecej dowiedzieć na temat PZW i tematów okolicznych ażeby móc zacząć robić więcej dla swoich wód.
Fido, a dyskusja nie jest bezcelowa, bo dzieki niej można poznać opinie innych ludzi. :)

Zdrówka, Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przywoływanym okręgu lubelskim rzeczywiście nie udało się zatrudnić ośmiu etatowych strażników ale dwóch tak. Dla dobrego funkcjonowania łowisk pstrągowych ich praca jest niezwykle ważna. Nie udało się też wydłużyć okresu ochronnego choćby o miesiąc ale udało się wprowadzić całkowity zakaz zabijania pstrągów w miesiącu styczniu i maju oraz kilka odcinków no kill. Również w okręgu zamojskim nie wolno zabijać pstrągów w styczniu. Rzecz w tym, że po miesiącu styczniu już nie było po co jechać nad rzekę bo po tarłowe ryby były już zjedzone. Obecnym problemem i to dużym jest brak umiejętności wędkarzy obchodzenia się ze złowionymi rybami na mrozie (najlepiej ich wtedy w ogóle nie łowić). Nawet w dziale "pstrągi" na jerkbait można obejrzeć zdjęcia zamrożonych pstrągów okraszone gratulacjami. Taki pstrąg o długości 53 cm jest cenną dla rzeki dorosłą, tarłową rybą a jak już ktoś ją szczęśliwie złowi to najlepiej gdy ją uwolni bez wyciągania na brzeg. Zdjęcia i pomiary trzeba jej darować tak by do minimum ograniczyć czas ewentualnego pobytu poza wodą. Tych kilka minut po za wodą oznacza, że wypuszczamy rybę - trupa.Oznacza to także, że łamany jest ustanowiony przepis no kill. Piszę o tym dlatego, że właśnie forum uważam za dobre miejsce do tego rodzaju edukowania. Nie zamierzałem tym wpisem nikogo urazić a zwrócić uwagę na realny problem łatwy do wyeliminowania przy odrobinie dobrej woli.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nawiązaniu do nowej zasady No kill w styczniu w zamojskim, zauważyliśmy spadek wędkarzy na rzekach.Czyżby większość do tej pory przyjeżdżała tylko po rybę :angry:  W ubiegłym roku 6 stycznia nie miałem gdzie zaparkować, w tym roku byłem na dwóch odcinkach i byłem sam. Nawet śladów na śniegu nie było więc drugi dzień bez wędkarza.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nokill w polaczeniu z prawidlowo stosowanym C&R jest zdecydowanym kluczem do sukcesu. Zakazy zabierania ryb to swietny poczatek i tam gdzie sa wprowadzone widac pozytywny wplyw na rybostan. Wiedza na temat C&R caly czas sie rozwija i trzeba ja propagowac. Tak jak zmienily sie fotki i traktowanie ryb ( zwracanie uwagi na fotki w piachu, lazience etc) tak samo zmieni sie traktowanie ryb lowionych zima. Trzeba informowac tych ktorzy nie wiedza i wymagac od zdjec pewnych standardow. Zwyczaje z tego forum przeniosly sie na inne media i traktowanie ryb. Idzmy ta droga.

Edytowane przez ictus
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby większość do tej pory przyjeżdżała tylko po rybę :angry:

Sam odpowiedziałeś sobie na pytanie.

 

...ale udało się wprowadzić całkowity zakaz zabijania pstrągów w miesiącu styczniu i maju oraz kilka odcinków no kill.

Już widzę miny niektórych majówkowych rzeźników. Całe szczęście, źe w maju nie spotkamy ich nad wodą.

Albo jednak przyjadą i wreszcie się przełamią. Po raz pierwszy wypuszczą wymiarowego pstrąga i zobaczą, źe to nic nie boli. Może wreszcie zrozumią, że C&R nie jest takie głupie, jak drugiego i trzeciego dnia weźmie im ten sam pstrąg.

Edytowane przez STREMER
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Robercie,

 

I znów stare porzekadło o stole i nożycach okazało się trafne. 

 

 

Dyplomatyczną retoryką Pan się nie ukryje, za stary lis jestem ;))) I miło, że Pan to dostrzega, bo lubię rozmawiać z inteligentnymi ludźmi :)

 

Od dziecka łowię ryby sezonowo. Z czasem te sezony się poprzestawiały bo doszły inne gatunki ryb i zmieniłem metody połowu. I gdybym tak policzył, to wychodzi mi, że dla każdego gatunku, który łowię, sezon ich połowu trwa od 2 do 5 miesięcy. Ja popieram te rzeczy od dziecka Panie Jerzy, po prostu łowię wtedy kiedy trzeba. Mnie przepisy nie są do tego potrzebne, bo one są dla mnie od dawna zawyżone. Jak miałem 15 lat to szczupaka wymiar ochrony był 40cm, a limit 4 sztuki. To z kolegą postanowiliśmy, że będziemy brać minimum 50cm i maksymalnie 2 sztuki. a łowiliśmy głównie w wakacje więc niekoniecznie te dwa szczupaki dało radę złowić, czasem żadnego, jak brały to kończyło się łowienie i wracało do domu. Pokarz mi Pan dzieciaka, który sam podejmuje takie decyzje.

 

Panie Jerzy. Jak już idzie Pan na te pstrągi to ile ich tam Pan kuje w ciągu dnia. Dwie sztuki, dziesięć, czy tyle ile się da? Może porozmawiajmy o tej etyce łowienia w nieskończoność dla "sportu". Bo wie Pan co. Łowię w takim gronie, gdzie po złowieniu dobrej ryby i pomachaniu jej jak odpływa, to się łowienie nieraz kończy i idzie rozpalać ognisko.

 

Ja każdemu podpowiadam żeby więcej czasu nad wodą spędzał, wtedy będzie lepiej wiedział kiedy jest sezon na daną rybę. Już Marek Aureliusz pisał - Nie czytajcie książek! Panu też polecam na wszelki wypadek częstsze pobyty nad wodą, to naprawdę odświeża myślenie o wędkarstwie.

 

Połamania kija!

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja Joker,ja też łowię wtedy kiedy trzeba.Ja mam jeszcze ten luksus,że jak idealnie,to rzucam wszystko i jadę.Moja robota poczeka,ja ją odrobię choćby o 22.I tak często bywało.Na wodach PZW Bydgoszcz w klubie Potok kiedyś walczyliśmy i zawalczyliśmy wymiar 35cm. Ja sam od młodzieńczych lat miałem zawyżony wymiar.Kiedyś się brało,nie oszukujmy się,ale jak zabrałem 39cm potoka,to drugi nie mogł być mniejszy i koniec.Lub tylko jeden.Ot taka filozofia.Teraz czy weźmiesz do domu 1szt w roku i sie przyznasz to jest lincz.Czy to ma 35 cm czy 55.Pierwszy to karakan,drugi to pomnik przyrody.I tak źle i tak nie dobrze.Kiedyś jeździłem na zawody GP Polski, Muchowe.Przestałem.Dlaczego ? Bo na zawodach obniżano wymiar na 25 cm.Dla mnie 30 cm był groteskowo mały,a mniejszy był kompletnym pomyleniem.Tłumaczono to tym,że tak się łowi na zawodach rangi światowej. A pies im mordę lizał.Chyba Pan Kowalski jest/był związany z zawodami ?

Edytowane przez Taps
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał to się nazywa zdrowy rozsądek. Wszystko zależy od człowieka, a nie od przepisów i organów ścigania. Na drogach mamy te same prawa, są przepisy, a kierowcy różnie się do nich stosują. Z wędkarstwem jest tak samo, przynajmniej w kwestii pilnowania się określonych przepisów - wymiarów ochronnych, limitów połowów, metod połowu, a nawet odległości pomiędzy wędkarzami. Z tym, że łowienie ryb nie jest tym samym co jeżdżenie samochodem i o tym warto pamiętać. :)

 

Wędkarstwo można mieć we krwi, albo w czterech literach, można je też traktować jako zło konieczne, albo coś do czego powinno się dopuszczać nielicznych. Każdą z tych postaw możemy znaleźć na tym portalu.

 

Lepiej wracajmy do tematu tego wątku, bo szkoda kopii kruszyć :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...