Skocz do zawartości

Pomysły na wody pstrągowe w Polsce


Rekomendowane odpowiedzi

Kotwic, ale mnie rybacy nie interesują. Chciałbym natomiast aby wędkarze mieli wiedzę na temat ryb większą niż ta jakiej przynęty użyć na szczupaka czy okonia. Niby wiedzę tą powinno w zgodzie ze statutem szerzyć PZW, ale chłopaki są tak zapracowani sprawami ochrony wód iż ktoś mógłby ich wyręczyć.

Duża część wędkującychnie potrafi rozróżnić gatunków ryb, o bardziej skomplikowanych sprawach już nawet nie wspominam. Mamy na forum kilku świetnych fachowców, a biologia ryb w łowieniu się przydaje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Jerzy,

 

Niech Pan dalej pisze, bo bardzo Ciekawie sie to czyta. Im wiecej szczegolow tym lepiej.

 

Co do obserwacji z zewnatrz, moze jest ona powierzchowna, moze nie, jednak jestem zdania ze obserwacja z zewnatrz czesto ma pewne zalety i widzi sie rzeczy ktorych z wewnatrz nie widac. 

 

Wedrujac Pana tokiem rozumowania calkowite C&R jest rowniez ograniczaniem presji :) Wiec dziala!

 

Serdecznosci

Pawel

Szanowny Panie Pawle,

 

Z zewnątrz i z wewnątrz widać jeszcze więcej.... najwiecej ... Zachęcam do porzucenia tej jednostronności ... ;-))) Inaczej całe to moje pisanie psu na budę ... ;-)))

 

Natomiast odnośnie łowienia - nigdy nie jest ochroną ... Łowienie jest zawsze eksploatacją .... Natomiast w ograniczaniu presji istotny jest zakaz zabierania ryb, sprawiający ze mniej ludzi łowi ... C&R to tez presja ... Dlatego regulaminem łowiska na Sanie, przez ograniczanie liczby łowiących, rownież i te presje sie ogranicza ...

 

Na marginesie - mając wgląd w sprawy z rożnych stron dostrzegam tez to, ze wsród skłonnych do łowienia i wypuszczania ryb jest wielu łowiących bardzo dużo, bardzo sprawnie, wiec przyczyniających sie generowania dużej presji ... Nieprawda jest, ze wszystkie ryby złowione i wypuszczone przezywają w dłuższym okresie ... To, ze odpływają nie znaczy, ze bedą żyć długo ... Łowienie C&R jest obarczone śmiertelnością w sumarycznie istotnym odsetku ... kazde łowienie jest eksploatacją ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kotwic, ale mnie rybacy nie interesują. Chciałbym natomiast aby wędkarze mieli wiedzę na temat ryb większą niż ta jakiej przynęty użyć na szczupaka czy okonia. Niby wiedzę tą powinno w zgodzie ze statutem szerzyć PZW, ale chłopaki są tak zapracowani sprawami ochrony wód iż ktoś mógłby ich wyręczyć.

Duża część wędkującychnie potrafi rozróżnić gatunków ryb, o bardziej skomplikowanych sprawach już nawet nie wspominam. Mamy na forum kilku świetnych fachowców, a biologia ryb w łowieniu się przydaje.

Na pewno przydałyby się komentarze rozwijające dyskusję tutaj http://jerkbait.pl/topic/68151-wydzielone-z-wątku-pstrągi-2016/ , zeby trochę wzbogacić wiedzę dotycząca stosowania racjonalnego C&R. :-)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Pawle,

 

Ale zdaje Pan sobie sprawę, ze podstawową przyczyną jakości tego łowiska jest ... ograniczanie presji ... Takie łowienie dwóch wedkarzy na kilometrze rzeki, takiej rzeki, to warunki lepsze ńiz w słynnych chalk streams w Anglii ... Do tego kontrola przez zatrudnionych strażników, w dużym stopniu wyselekcjonowana grupa uczestników ... Całkowite C&R jest dodatkiem do tych podstaw w ramach łowiska ochronnego dla celów utrzymania stada ryb do rozrodu ...

Jak to ograniczanie presji ma się do tego, że w kwietniu na OS odbyły się muchowe GP Okręgu Krosno? Wystartowało w nich ponad czterdziestu zawodników, a OS nie był zamknięty dla pozostałych wędkujących? Pomijam już fakt, że miejsce rozegrania tych zawodów było trzymane w tajemnicy, aż do dnia zawodów. Trochę to chamskie w stosunku do wędkarzy, którzy przejechali pół kraju i musieli łowić w takim ścisku. Jak to ograniczanie presji ma się do tego, że w październiku firma Hurch, zorganizowała imprezę integracyjną innej firmie. Coś ok. 30 chłopa wtedy wędkowało + posiadacze dniówek i rocznych. Ponoć dziennie sprzedawanych jest 15 dniówek?

 

Jeżeli zdecydowana większość wędkarzy nie wykorzystuje tych 40 wejść nad wodę, a na OS jest sprzedawanych 40 zezwoleń rocznych, to po co dla tych 2-3 osób wprowadzać takie ograniczenie? Jak równocześnie sami się wpuszczacie na OS w ponad czterdziestu chłopa i przez kilka godzin eksploatujecie łowisko w imię zawodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że ratunkiem dla wód pstrągowych (i nie tylko) jest ich przejęcie przez prywatnych przedsiębiorców. PZW, które jest nieudolnie rządzone przez spadochroniarzy z poprzedniego systemu nie jest w stanie sprostać zadaniu. Jeśli na wodach prywatnych nie będzie ryb to klient nie przyjedzie i właściciel nie zarobi; jeśli będzie zbyt drogo to klient poszuka gdzie jest taniej i znów właściciel nie zarobi; właściciel będzie wiedział jak przypilnować i nie pozwoli na kłusownictwo bo jak wcześniej - nie będzie ryb - nie będzie klientów nie zarobi - proste jak drut. Wystarczy spojrzeć na komercyjne łowiska karpiowe - tam nikt nie narzeka - "panie, kiedyś to były ryby...". Mowa o jakiś stowarzyszeniach lub inne pomysły oparte na obecnej strukturze związku nie przyniesie zmian. Niestety jeśli coś jest państwowe tzw "wspólne" - to wtedy jest maluch, trabant, warburg, a jeśli jest prywatne to wtedy jest bmw, audi, mercedes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczki pstrągowe mają jeszcze inne problemy. Poniżej dwie fotki z ubiegłego roku. Pierwsze to listopadowa, skatowana rzeczka na dawniej tarliskowym odcinku. Całość jest odcinkiem no kill c00875f7d24bc078med.jpg cf3526b817c43768med.jpg Jeszcze taki nieodłączny widok 6f5cb3d91560d34fmed.jpg Oraz pozostałości po elektrykach 2f7d88d43262be7amed.jpg A na koniec ślady wydr w pobliżu tarlisk  a3c436366d64a2bemed.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprawdą jest joker , że PZW nie miało konkurencji, albo że ją w jakiś sposób wysiudało. 

 

Sławku, wszystkie wody płynące były w rękach "społecznych" PZW, albo PGR i innych tworów ustroju PRL. Przyszedł czas przekształceń i powstała nowa Ustawa i zapisano szereg warunków dla operatów rybackich. I te zapisy dawały największe szanse tym ustrojowym tworom w tym i PZW, a nie nowym prywatnym użytkownikom bez historii doświadczeń w zakresie rybactwa. Jednym słowem nie pozwolono na uwolnienie wód na zasadzie, wszyscy mamy równe szanse do ubiegania się o nie. Nie powstały zatem możliwości konkurencji, zdrowej, ekonomicznej i o tym piszę, a nie o nowych Towarzystwach, które co i rusz próbują powstawać i coś tam robić. Kto powiedział, że wędkarze potrzebują PZW? Wędkarze potrzebują dostępu do rybnej zadbanej wody. Jak będą mieli takową pod nosem, to większość nie będzie szukała szczęście dalej. Czy to będzie PZW, czy pan Witek Prytek, nie ma wtedy znaczenia. Przed PZW na Zbiorniku Włocławskim była "Certa" i jakoś wędkarze nie narzekali, że nie jest to woda PZW, a spółki rybackiej. Certa miała 5 rybaków, a jak weszło PZW zrobiło się ich 30. Jak myślisz, co dobrego o PZW mogą mówić płocczanie mają między innymi takie doświadczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@joker , ja się nie podpiszę do konca pod "rybnej, zadbanej". Wolę " dziką, trudną " wodę.

Wolę złowić 5 pstrągów na dzień w otoczeniu nietkniętym ludzką ręką niz 50 w komercyjnym burdeliku. A gdzieś pomiędzy tymi opcjami są łowiska naprawdę fajne, jak Biała Przemsza. Słyszałem że na wschodzie kraju też jest sporo rzek gdzie zamiast zarybiać wydano kasę na utrzymanie naturalnego stanu wody. Wyszlo na dobre. Reklamy nie ma z wiadomych względów. Też łowiska nokill albo z limitem zaostrzonym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym odnieść się krytycznie do opinii, że takie dyskusje nic nie wnoszą, bicie piany. Po to są fora w necie aby bić piankę do woli. Od zmian zasad są rewolucje, nie fora.

 

Tęczak w rzekach górskich to piękny temat na zimowe dyskusje. W praktyce, moim zdaniem, nierealny. Tęczaki hodowlane, znakomita większość, pochodzą od szybko rosnących form wędrownych, tzw. troci. Wsiedlone do rzek płyną ku morzu, szanse na powrót są znikome. Jako gatunek plastyczny, promil stada dostosuje się do warunków osiadłych (o ile ekosystem pozwoli) lecz tu przyroda uruchamia mechanizm czyszczący w postaci żądnego mięcha, czasem wrażeń, mena z wędką.

 

I jest jeszcze wątek tarła tęczaka w przyrodzie. Wielu pisze, że tęczak się nie wyciera. Nikt nie pisze dlaczego?

Chęć poznawcza przywiodła mnie do kilku wniosków:

1.nie ma tarlaków nie ma tarła;

2.większość stad hodowlanych to populacje samicze - później dojrzewają płciowo (3 rok), nie tracą energii na budowę gonad, toteż przyrastają szybciej jak samce.

 

Macie inne teorie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@joker , ja się nie podpiszę do konca pod "rybnej, zadbanej". Wolę " dziką, trudną " wodę.

Wolę złowić 5 pstrągów na dzień w otoczeniu nietkniętym ludzką ręką niz 50 w komercyjnym burdeliku. A gdzieś pomiędzy tymi opcjami są łowiska naprawdę fajne, jak Biała Przemsza. Słyszałem że na wschodzie kraju też jest sporo rzek gdzie zamiast zarybiać wydano kasę na utrzymanie naturalnego stanu wody. Wyszlo na dobre. Reklamy nie ma z wiadomych względów. Też łowiska nokill albo z limitem zaostrzonym.

 

A kto powiedział, że rybna i zadbana rzeka nie może być dzika, trudna, itd.? Takie rzeki są, na takie rzeki jeżdżę, marzy mi się jedynie abym miał taką pod nosem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lat później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...