Jozi Opublikowano 18 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2011 @Robert chętny jestem na Twoje wobki boleniowe na zaporówkę.Sieniawa ma kilka ładnych boleni o Solinie nie wspomnę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 18 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2011 Tak sobie myślę, że lepiej będzie dla boleni z polskich zaporówek jak te moje przynęty zostaną u mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
and67 Opublikowano 18 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2011 ,w dziale Lurebuilding mnóstwo perełek na raptory Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebek Opublikowano 18 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2011 Świetny na bolka jest Minnow 7 tonący w kolorach RD, D i DB oraz nowym killerem może zostać nowy kolor HBL. Na Odrze łowię nim w poprzek nurtu i prowadzę tak aby przecinał warkocz, 2-3 pokręcenia korbką i pauza, podczas której zaczyna opadać i znowu pokręcenie korbką, wygląda wówczas jak jedna z uklejek, która jest ranna i dogorywa, boleń nigdy nie może się jej oprzeć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 19 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Jeśli u Ciebie bolenie nie mogą się oprzeć dogorywającą ukleją to proponuje się przestawić na dużo tańszego żywca. Nie ma lepszej imitacji dogorywającej uklei jak dogorywająca ukleja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 19 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Jeśli u Ciebie bolenie nie mogą się oprzeć dogorywającą ukleją to proponuje się przestawić na dużo tańszego żywca. Nie ma lepszej imitacji dogorywającej uklei jak dogorywająca ukleja. Nie ma to jak dobra rada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 19 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Robert jakiś mały snobizm panuje w Twoich przynętach boleniowych . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 19 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Jozi, domyślam się, że jesteś jak najlepszego zdania na temat przynęt które masz w pudełku. Tak więc witam w gronie snobów W mojej odpowiedzi nie miałem zamiaru tworzyć aury wokół moich przynęt. Ja się tylko zgodziłem z opinią kolegów łowiących bolenie w zaporówkach, że należy chronić te wspaniałe ryby aby nie skończył tak jak te w rzekach. Jak by nie oceniać mojej wiedzy w tym temacie to jej nie upubliczniam. Po za tym jako wędkarz który do wszystkiego doszedł sam, bardzo sobie cenię satysfakcję w odkrywania kolejnych tajemnic. Uważam, że podawanie komuś wiedzy na tacy to pozbawianie go tej satysfakcji. Takie moje dziwne podejście do łowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 19 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Bez urazy Chętnie kupiłbym od Ciebie jakieś 2-3 woblery na zaporowego bolka.Bez obawy, jak chcę spożyć rybkę to raczej sandacza a nie wiem i nie będę wiedział raczej nigdy jak boleń smakuje bo cenię te ryby niesamowicie, a to z tego względu bo pierwszy złowiony boleń dał mi wygraną w zawodach w których brało udzial ponad 80 zawodników .W takim przypadku darzę go nieprzeciętną sympatią i nie ma mowy o konsumpcji . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 19 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Broń Boże nie posądzam Cię o mordowanie ryb. Chodzi tylko o niekontrolowane rozchodzenie się użytecznej wiedzy. Zlokalizowanie boleni w zaporówce jest dużo prostsze niż w rzece. Jak się rzeźnicy dowiedzą czym i jak, to szybko bolenie staną się miłym wspomnieniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 19 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Wbrew pozorom nie jest aż tak łatwe.One u mnie na Sieniawie raczej się przemieszczają.Rozmawiałem z kumplem i mówił mi, że na Solinie na trola klien złowił takiego ponad 90cm i tu masz rację, boleń dostał w czapę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebek Opublikowano 19 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Takie łowienie w ogóle mnie nie interesuje, wolę bolki tak kusić woblerami, zresztą nie ma to jak spinning bezpośrednia wymiana ciosów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 19 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Troling dla mnie też nie istnieje, to zwykła samołówka nic więcej. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomy Opublikowano 19 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Troling dla mnie też nie istnieje, to zwykła samołówka nic więcej.Jozi lepiej edytuj z tym trolingiem bo może być z tego dym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 19 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Ja znam tylko bolenie z Rożnowa bo spędziłem tam w sumie 9 dni. Bolki też się przemieszają ale jak na razie bez problemów je znajduje bo mają pewien cykl wędrówki. Jedno co łączy wszystkie zaporówki i jeziora to opinia, że bolenień jest bardzo trudny do złowienia. Identycznie było kiedyś w rzekach. Postęp jednak zrobił swoje co spowodowało, że musiałem się zainteresowałem zaporówkami. Tu jest przynajmniej kogo czarować Ostatni wyjazd był bardzo obiecujący. W tym roku przyjdzie zweryfikować mój optymizm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 19 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Tomy z całym szacunkiem do trolingu ale to jest moje zdanie, a w tym przypadku zdania nie zmienię.To tak jak z wędkarstwem muchowym;są przeciwnicy nimfy bo uważają, że to nic nie ma wspólnego z wędkarstwem muchowym.Ja łowię obecnie tylko na nimfę i streamera i wcale się nie obrażę jak ktoś mi powie, że to nie jest metoda muchowa, więc zwolennicy trolingu też nie powinni się obrażać.Jest to dozwolona metoda połowu i koniec tematu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 20 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2011 Coś na ukojenie zszarpanych ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wyjec Opublikowano 20 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2011 Każdy ma metodę, której nie trawi Ja osobiście bocznego troka nie zaliczam do spinningu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 29 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2011 Jozi, z tego co się dowiedziałem to na tej Sieniawie nie jest za malinowo z boleniami. Woda od nich się nie gotuje jak na najlepszych zaporówkach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 29 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2011 Józek pisząc te słowa: Troling dla mnie też nie istnieje, to zwykła samołówka nic więcej. chyba się wcześniej soku z kaktusa napiłeś i strasznej fermentacji dostałeś co na dowcip Ci siadło...Przyjedź do mnie i zobaczysz jak trolując wiosłami dystans 10 km działa samołówka. Wiosła wtedy są jak twoja korba, nadajesz nimi rytm i głębokość woblera, podbijasz i przyspieszasz, robisz wszystko to co kijem i młynkiem...Aleś bąka uwalił. Czym wy tam te kaktusy podlewacie...??? Pozdrawiam Na zlocie chyba rycyny doleję Ci do kawy. Do zobaczyska... Ech - samołówka... Brzydal.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 29 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2011 @Robert oczywiście, że woda na Sieniawie nie gotuje się od boleni, ale dobre symptomy są widziałem już mlode bolesławy, więc stado idzie w siłę . Andrzeju dla mnie nie istnieje łowienie na troling czy to z silnikiem czy z wiosłami, ja muszę kij trzymać w ręce i nim pracować, no dla relaksu można pływać i trolować . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin1521 Opublikowano 9 Stycznia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2013 (edytowane) Świetny na bolka jest Minnow 7 tonący w kolorach RD, D i DB oraz nowym killerem może zostać nowy kolor HBL. Na Odrze łowię nim w poprzek nurtu i prowadzę tak aby przecinał warkocz, 2-3 pokręcenia korbką i pauza, podczas której zaczyna opadać i znowu pokręcenie korbką, wygląda wówczas jak jedna z uklejek, która jest ranna i dogorywa, boleń nigdy nie może się jej oprzeć hhahaha kilery chyba na bolki ślepe albo chore reklama reklama trile hity na bolki to sciema a nie wobler może i na stawach sie da łowić ale nie w rzece w nurcie to chyba że ma się kij sumowy z plecioną 25lbs i na kose się trafi jak ślepej kurze ziarno Edytowane 9 Stycznia 2013 przez marcin1521 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milupa Opublikowano 9 Stycznia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2013 hhahaha kilery chyba na bolki ślepe albo chore reklama reklama trile hity na bolki to sciema a nie wobler może i na stawach sie da łowić ale nie w rzece w nurcie to chyba że ma się kij sumowy z plecioną 25lbs i na kose się trafi jak ślepej kurze ziarnoOdważna opinia.Mimo ze sam na nie nie złowiłem żadnego bolka i za nimi nie przepadam ( na moich miejscówkach się nie sprawdzają ), to znam ludzi którzy regularnie łowią na nie.Pamiętaj przynęta która na jednej wodzie jest kilerem, na innej może okazać się totalnym gniotem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 9 Stycznia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2013 Może i odważna ,ale napewno pochopna.Gusta boleniowe są bardzo zmienne.To co sprawdza się na Odrze może nie sprawdzić się na Wiśle.To co dobre wiosną czy latem , jesienią będzie beznadziejne.W jednym roku jakiś wobek to kosa ,a za rok beznadzieja.Na tej samej wodzie na jednego woblera ktoś kosi aż miło, a inny schodzi o kiju.Jest bardzo dużo niewiadomych .Może właśnie dlatego boleniowanie to taka przyjemność.Bolki często uczą pokory. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grunwald1980 Opublikowano 10 Stycznia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2013 Ja kiedys tez tak myslalem o thrilu, zanim jeszcze wiedzialem jak ma pracowac a raczej jak ma nei pracowac.Rzucilem kilka rzy i pomyslalem o kurfa co to ma byc nie pracuje, ciezki jak h..Po dwoch latach wrocil do lask i dal kilka rybek w sezonie.Lowie kijem do 18gr wiec nie jest zle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.