Skocz do zawartości

Servis "profilaktyczny" nowego kołowrotka ???????????


stugrzeg

Rekomendowane odpowiedzi

czy "jesteś najmądrzejszy"    Oooo już się zaczyna ........

 

Rzeczowo czyli o teori i mitach ?

 

Klient pyta w sklepie:   panie ale ten kręcioł jakoś tak trochę stuka i ząbkuje jakby ?

uczony sprzedawca odpowiada:  aaaa, panie bo oni oszczędzają na smarze, on jest suchy , poprostu trzeba przesmarować.

Takie brednie wciskają niektórzy sprzedawcy, i stąd (i nietylko) się właśnie biorą takie MITY.

 

Jeżeli drogi kręcioł pracuje w sklepie "nie tak" to poprostu go nie kupujemy. I nie serwisujemy NOWEGO kołowrotka nawet przez NAJZNAKOMITSZYCH serwisantów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak

Zakładając że po kilku / kilkunastu zakręceniach korbką nazywamy taki kołowrotek    nowy

 

Kiedyś sprzedawałem na Allegro kołowrotek NOWY ale dla wizualizacji przykręciłem do kijka, no i dostałem od Kogoś opier...  ze kręcioł zakręcony do kija nie jest już NOWY

Edytowane przez stugrzeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jeżeli będą ślady na śrubkach lub inne ślady bezsprzecznie wskazujące (naprzykład NIEORYGINALNY SMAR) to tracimy.

Zauważyłem że śrubki są zabezpieczone farbą czy to jest rodzaj plomby ? czy zabezpieczenie przeciw samoodkręceniu ?

 

Ale najlepiej zapytać kogoś z branży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak

Zakładając że po kilku / kilkunastu zakręceniach korbką nazywamy taki kołowrotek    nowy

Co będziemy się bawić w bezsensowne utarczki słowne, które tylko do awantur prowadzą. Powiem tak: ostatnie dwa kołowrotki kupiłem dawno temu, będzie ze 3 lata, dwie Daiwy - Certate i Caldia. Obie w sumie dość drogie i wspaniale pracujące. Obie swoim zwyczajem natychmiast rozkręciłem i obie były w środku suche jak pieprz. Bez grama smaru. Oczywiście film smarujący na zębatkach jakiś pewnie istniał , bo kręciły leciutko ale z delikatnym poszumem. Więc film musiał być niezwykle cienki i prawdopodobnie lada moment by się skończył. Tak więc dowaliłem smaru, ale z lekka, w miarę, zakręciłem dekle i ów delikatny poszum zniknął. Kołowrotki zarazem nic nie straciły z lekkości i maślanej pracy. Wniosek chyba oczywisty. Do dzisiaj żaden nie ząbkuje. W ogóle nigdy żadna Daiwa mi nie ząbkowała ( cokolwiek to znaczy ).

Szanownym panem Leśniakiem nie jestem ani w ogóle żadnym wytrawnym serwisantem, niemniej rozkręciłem w życiu i przesmarowałem kilkadziesiąt ( kilkaset? ) kołowrotków, swoich, znajomych i klientów. Od tanich Mikad po pięć dyszek, poprzez czarnuchy, na Royalach kończąc. Okazuje się że im droższy kręcioł, tym mniej smaru w środku aż do zupełnej wręcz suchości. Pewnie w celu zapewnienia lekkiej pracy i zrobienia wrażenia na kliencie. Natomiast tania tandeta zawsze była porządnie nasmarowana, też w celu zrobienia wrażenia na kliencie. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co będziemy się bawić w bezsensowne utarczki słowne, które tylko do awantur prowadzą.

 

Jeżeli Kolega uważa ze mój post jest bezsensowny to proszę nie czytać nie i komentować, z Nikim nie chce się wdawać w utarczki ani awantury.

 

Serwisowanie nowego kołowrotka to bzdura.

Edytowane przez stugrzeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli Kolega uważa ze mój post jest bezsensowny to proszę nie czytać nie i komentować, z Nikim nie chce się wdawać w utarczki ani awantury.

 

Serwisowanie nowego kołowrotka to bzdura.

Przecie właśnie piszę że nie uważam... może trochę na wyrost.

Dobra, wystarczy, odpływam w niebyt. Ale o smarowaniu trochę sobie poczytaj, przyda się.

Nara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli Kolega uważa ze mój post jest bezsensowny to proszę nie czytać nie i komentować, z Nikim nie chce się wdawać w utarczki ani awantury.

 

Serwisowanie nowego kołowrotka to bzdura.

Czyli wielu z nas robi bzdury. Musimy się zmienić .

Normalnie Zenek z Kosmosu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli Kolega uważa ze mój post jest bezsensowny to proszę nie czytać nie i komentować, z Nikim nie chce się wdawać w utarczki ani awantury.

 

Serwisowanie nowego kołowrotka to bzdura.

To po co Kolego założyłeś ten wątek? Żeby oznajmić swoją racje? Bo argumentów żadnych nie podałeś, poza tym, że "bzdura".

 

W każdym razie życzę wszystkim, aby kołowrotki im dobrze działały - tym smarującym, jak i tym nie smarującym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja raz kupilem kolowrotek podlodowy, nowka ze sklepu. I zamarzl pierwszego dnia na lodzie. Doslownie przestal krecic z powodu stezalego smaru. Miedzy innymi dlatego jestem teraz ostrozniejszy i mniej ufny ???? A z powodu innych zyciowych wpadek jestem ostrozniejszy w ocenie swoich racji i zdolnosci, w wyglaszaniu prawd skonczonych oraz w ocenianiu innych. Nauczylem sie tez, ze z faktami trudno dyskutowac poprzez rzucenie obelgi czy prostackie ich zignorowanie. Obalenie faktu wymaga celnej i logicznej argumentacji niestety, od biedy moze byc i sofistyka, ale wtedy obala sie tylko pozornie ????

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauczylem sie tez, ze z faktami trudno dyskutowac poprzez rzucenie obelgi czy prostackie ich zignorowanie. Obalenie faktu wymaga celnej i logicznej argumentacji

 

Niezabardzo kolego wiem oczym piszesz ? czy tu Ktoś rzuca obelgi ?

 

Co tu trzeba argumentowac ? Kupujesz nowy kołowrotek z górnej półki (nie jest tu mowa o podlodowym za 1/20 ceny) i taki kołowrotek musisz serwisować ? to olać takiego producenta, i taki sprzęt. Czy kupujesz np. nowy telefon to go razbierasz i naprawiasz ?. Co innego tuning nowego kręcioła, twoja wola, możesz sobie zamontować np. BB ceramiczne, (ze swojej strony zapewniam że będzie znacznie lepiej "chodził")

Ale tunig nowego to co innego a serwisowanie nowego ( w domyśle naprawa) co innego. Takie mam argumenty

 

Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzucanie argumentem kołowrotka i zarazem telefonu to właśnie jest sofistyka. W dodatku wyjątkowo niskich lotów i świadcząca o tym że interlokutor nie ma o temacie zielonego pojęcia. Idź se Pan do salonu, kup auto ( najlepiej z górnej półki, bo takowe daje gwarancję bezawaryjności, maślanej pracy i ponalewanych wszelkich płynów w nadmiarze ) a potem przez cały okres gwarancji nie wymień oleju ani nawet nie nalej płynu do spryskiwaczy. Bo przecie nowego a tym bardziej drogiego nie powinno się otwierać. W zasadzie raz nalana benzyna też powinna wystarczyć na cały okres gwarancji a przynajmniej na pierwszy rok eksploatacji.

No, tym razem już naprawdę dosyć czytania głupot i odpisywania na nie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...