Skocz do zawartości

Nalewka, naleweczka, nalewunia…


Tomek88

Rekomendowane odpowiedzi

@Panek szkoda, że nie skorzstałeś z linku, który podałem wyżej https://bibliotekanalewek.pl/artykuly/porady/podstawy/nalewki-10-zasad/

Tam również znalazłbyś sprawdzony sposób na pigwówkę https://bibliotekanalewek.pl/przepisy/nalewki-owocowe/nalewka-pigwowka-pigwowcowa/

Wg tego przepisu robiłem już kilkukrotnie i zaesze wychodzi super. Jedyna modyfikacja z mojej strony to mniejsza ilość cukru, bo wolę mniej słodką. Pigwowiec jako jedyny chyba potrzebuje tak długiego cukrowania, inne owoce, podobnie ja kolega wyżej, zasypuję cukrem na dobę albo dwie i potem zalewam alko o mocy około 70%. Stosuję mniej więcej litr spirytusu 96% na kg owoców. Czyli na 1 kg owoców 1,35 - 1,4 l alko 70%.

A do filtrowania polecam worek filtracyjny do wina. Filtry do kawy się nie sprawdzają

Edytowane przez Artech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzymaj w maceracji ciut dłużej, miesiąc to trochę mało.

Potem odcedź przez sito i na kocu przez worek lniany do filtrowania wina. Filtrowanie przez worek to męczarnia ale warto. Nalewka wychodzi klarowna. Worek po karzdej przefiltrowanej porcji trzeba płukać, bo inaczej się zapcha osadem i nic nie przeleci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usadziłem te słoje w bliskim sąsiedztwie kaloryfera a nie dodawałem ani krzty spirytusu, boję się, że jak przeciągnę maceracje na dłużej to mi pigwa zacznie fermentować. Chyba, że rozszerzę eksperymenty i do mniejszego słoja doleję dziś 150ml spirytusu (i tak muszę go odkręcić, bo nie miałem dobrego wieczka) i ten jeden słoik przeciągnę do 2 miesięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie zaczęła fermentować musisz dodać trochę spirytusu, tak jak jest w przepisie na stronie którą podałem.

Z tą ilością cukru którą dałeś wyjdzie słodka. Nie robiłbym drugiego zasypu

Edytowane przez Artech
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat umarł, temat przepadł ... pora go wskrzesić!

Planuję zrobić pigwówkę, ale będzie to ,,mój pierwszy raz" i nie wiem jaką taktykę obrać.

Są różne przepisy - jedni zasypują pigwę cukrem i odstawiają na dwa tygodnie, odcedzają sok, pozostałe owoce zalewają alkoholem i znów pozostawiają na tydzień po czym łączą oba składniki, inni odstawiają zasypane cukrem owoce na trzy-cztery tygodnie i później tylko odcedzają sok do którego dodają później alkohol, jeszcze inni od razu zalewają pigwę alkoholem, ja z kolei planuje odstawić owoce w cukrze na trzy tygodnie, odlać sok i połączyć z alkoholem, przelać do naczynia na klarowanie a pozostałe owoce zalać mniejszą ilością alkoholu i odstawić na dwa-trzy tygodnie robiąc nalewkę na resztkach (mam nadzieję, że alkohol coś jeszcze z tych owoców wyciągnie)  - macie może własne przemyślenia w tym temacie? Z góry dzięki za każdą podpowiedź :)

 

Zrób pigwówkę tak jak napisałeś, z tym że przed rozlaniem do flaszek, zmieszaj obie części. Potem to już tylko duuużoo lodu musisz mieć w zamrażalniku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee, tylko troszkę z szyjki odpiłeś i zaraz heca  ;)  :D  :D  :D 
zamiast tej mieszanki z Soplicy do zalewania polecam rozcieńczyć spirytus rektyfikowany , a najlepiej dobry "destylat" do suszu 40-50% , pod owoce 55-65%
Nalewki robię kupę lat, podobno dobre, czytałem chłopaków powyższe rady. Nie będę się produkował , przepisów masa jest w necie. Tylko moja mała sugestia: najpierw zalewamy alko , po ok m-cu (zależy z czego nalewka) ściągać i w najgorszym razie zasypać cukrem, a najlepiej miodem. Polecam trochę poczytać i prócz typowo owocowych spróbować robić bardziej wytrawne nalewki, np z ziela angielskiego, można się pozytywnie zdziwić /;-)
aha, pigwa a pigwowiec to dwa różne owoce. Polecam małe, czasem niepozorne owoce pigwowca.. No i najtrudniejsze- każda rozlana w butelki nalewka MUSI dojrzeć. Minimum rok. Smacznego !

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Róbmy i promujmy nalewki wg tradycyjnych receptur z dziko rosnących w Polsce owoców- czeremcha, tarnina, jarzębina, rokitnik, dereń i wiele innych.. 
P.S. z tych "uprawianych", super jest aronia, (zielone)orzechy włoskie ..właśnie sobie polałem bąbelka  ;) ku zdrowotności,  oczywiście nalewkami się nie opijamy !
..lepiej po kilku lampkach degustacji odpuścić bo drugi dzień jest baaardzo ciężki...  :D  :D  :D

Edytowane przez Krzysiek P
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Róbmy i promujmy nalewki wg tradycyjnych receptur z dziko rosnących w Polsce owoców- czeremcha, tarnina, jarzębina, rokitnik, dereń i wiele innych.. 

P.S. z tych "uprawianych", super jest aronia, (zielone)orzechy włoskie ..właśnie sobie polałem bąbelka  ;) ku zdrowotności,  oczywiście nalewkami się nie opijamy !

..lepiej po kilku lampkach degustacji odpuścić bo drugi dzień jest baaardzo ciężki...  :D  :D  :D

Bo najlepsze są dziko rosnące owoce niż jakieś super szpikowane chemią wynalazki.

Po śliwce to pierwszy dzień już jest ciężki i to po bardzo małej ilości. Śliwka tak ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliża się czas łączenia syropu z alkoholem i mam następującą wizję:

nalewkę na spirytusie 96% w proporcji 1:1

nalewkę na spirytusie 70% w proporcji 1:1

i barmańską na wódce w proporcji 2:1 (2 wódki 1 syropu)

 

jakieś uwagi, rady, wskazówki? :)

96 i wódkę sobie odpuść. Zamiast wódki słabszy spiryt zrób, jak potrzebujesz delikatniejszej nalewki.

Nie sfermentowały ci owoce po takim czasie?

Edytowane przez Artech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja robiłem tak z pigwy.

Po primo: owoc jak i % wyrób własny (% żytni)

Duo: Owoc pocięty wydrylowany z pestek, pocięty w cieniutkie plasterki (roboty w ch.... ale warto)

Potem słoik i warstwami cukier, owoc - 1 kg cukru i owocu.

Jak sok puściła to zamieszałem i zostawiłem. 

Pierwszy raz zapomniałem i po pół roku otworzyłem, trącało lekko winem, to zalałem % i znów zostawiłem, co by nie było % zabije wino. A że znów nie było czasu to tak z pół roku postało.

W końcu do butelek trafiło i znów stało, wyklarowało się, ciemna się zrobiła, myślę że ponad rok już miała.

To siup w dziub, ...... o k....wa, mniam mniam, bajka....

Zaniosłem na imprezę w pracy dla kobiet i znawców, nie powiedziałem z czego.

O czego to ja się nie nasłuchałem z czego to zrobione, ile to przypraw dałem, miodu, czy specjalnych %.

A to pigwa cukier i żyto  :lol:

 

 

Teraz już celowo powtarzam ten zabieg. 

A w między czasie piłem inne pigwówki robione przez znawców - oj daleko im do mojej. Czuć spiryt albo wódę, mimo że mają po kilka lat. Panie z pracy wciąż pamiętają i proszą na każda imprezkę abym zabrał buteleczkę - miłe to  :wub:

Teraz moja pierwsza ma już z 15 lat. Jak będę miał wnuka kiedyś kiedyś kiedyś to ..... 

Edytowane przez Pietruk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Pierwsze testy pigwówki po paru miesiącach leżakowania już za mną. Smak faktycznie jest pełniejszy, aromat piękny i przyciąga z daleka, słodycz się nieco zbalansowała, narzeczona zachwycona ja zdania nie zmieniłem, ciut za słodka. Cytrynówka natomiast w punkt. Jestem bardziej niż zadowolony i z całą pewnością to nie będzie moje ostatnie słowo w temacie nalewek. 
Osad pięknie osiadł, pora na filtrowanie. Jaka bibuła (ile FI) będzie dobra do przefiltrowania nalewki? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...