Skocz do zawartości

Lipienie 2016


dragon@

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Cześć!

Parę dni temu wróciliśmy z wędkarskiej wyprawy do Laponii.Wrażeń, ryb wiele, ale zdarzyło się też parę zgrabnych lipieni.

 

post-46397-0-86421900-1467569011_thumb.jpg

 

post-46397-0-97217800-1467569132_thumb.jpg

 

Zestaw # 5, linka pływająca, skuteczne różne metody ze streamerem włącznie.Średniej wielkości rzeka o szybkim nurcie.Najdłuższa ryba 47 cm.

 

 

Więcej szczegółów na blogowym wpisie http://jerkbait.pl/blog/14/entry-426-niez%C5%82y-numer-czym-sobie-na-to-zas%C5%82u%C5%BCy%C5%82em/

pozdrawiam Paweł

  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzisiaj miałem okazję pierwszy raz połowić te śliczne rybki. Na ten odcinek rzeki wybrałem się pierwszy raz - cel kleń/jaź. Rzeczka płytka, kilka metrów szerokości. Ani klenia, ani jazia nie złowiłem. Lipienie za to bardzo aktywne, mnóstwo wyjść do smużaków i piankowych owadów. Udało się wyholować 7 szt. Największy 41cm. Co bardzo mnie zaskoczyło to fakt, że ryby mało płochliwe, potrafią zbierać z powierzchni prawie pod nogami.

post-59113-0-74907800-1469395724_thumb.jpg

  • Like 21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wczorajszy dzień był wyłącznie lipaskowy, więc podzielę się kilkoma zdjęciami :). Zdjęcia niestety słabe bo robione z ręki telefonem. Największe rybki tylko czterdziestaki, ale i tak był super dzień bo wyholowałem kilkanaście sztuk. Pogoda bezwietrznie, raczej słonecznie, chwilami słońce zasłonięte chmurami. Co do przynęt to różnie: konik, oska, biedronka, mucha a czasem żuczek :)

post-59113-0-14561200-1471781705_thumb.jpg

post-59113-0-38943200-1471781706_thumb.jpg

post-59113-0-55220200-1471781707_thumb.jpg

post-59113-0-52030000-1471781708_thumb.jpg

post-59113-0-61172300-1471781709_thumb.jpg

  • Like 21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plan był dość prosty. Ostatni dzień sierpnia, trzeba odwiedzić San, złowić jakiegoś pstrąga na zakończenie sezonu. A jakby tak pierwszy w życiu lipień, byłoby super... Długo już myślałem o tym, marzyłem o takich wyjściach jak na filmach fly tv ale zawsze coś, a to brak czasu, a to jedziemy na klenie a to jeszcze coś innego... ;)

Zacząłem łowić. Pod drugą stroną widać jakieś wyjścia, okazało się że małe pstrągi, złowiłem dwa. Trzeba zmienić miejsce, spróbuje wyżej. Tu też są wyjścia, ale takie inne... A może... Próbuję, z nadziejami na lipienia ;) Jest wyjście, pudło. Jeszcze raz i już siedzi, tak, lipień, pierwszy w życiu :D

 

post-47922-0-82530900-1473022061_thumb.jpg

 

Nie był specjalnie duży ale baardzo cieszył, potem były kolejne, też nieduże ale podobało mi się :)

post-47922-0-91263800-1473022736_thumb.jpg

 

OK, trzeba jechać na pstrągi. Znowu, coś tam było ale bez szału. Eee, wracam do lipieni :)

Dużo ludzi... No nic, jakoś to będzie, woda się gotuje. Łowię 4 małe, wszyscy biegają po rzece oprócz jednego pana. Co ciekawe ten Pan jako jedyny łowi i to niemałe lipienie. Zaraz trzeba się zbierać, powoli przechodzę w dół rzeki obserwując jego kolejny udany hol.

"Chodź, tutaj stoją, spróbuj bo nieźle biorą". Grzechem byłoby nie skorzystać :) Za chwile wyjście, jest i to ładny, dużo większy niż poprzednie, emocje mnie ponoszą, trochę za mocny hol i już go nie ma... Ręce się trzęsą, pan Marek się śmieje i mówi że był spokojnie ponad 40cm ale to na pewno nie ostatni taki mój lipień. Na otarcie łez łowię mniejszego, poniżej 40, nie jest źle. Ale już postanowione że musi być dogrywka i będzie 40+. 

Dziękuje panu Markowi za możliwość wspólnego łowienia, cenne rady i muchy które przydały się w dogrywce, pozdrawiam z tego miejsca ;)

 

A więc dogrywka. Trzy dni później, miejsce to samo, czas podobny. Pytanie czy dużo ludzi nad wodą. Nie ma nikogo? Aż dziwne ale ok, nie będę płakał ;)  Rozwijam sznur, mucha leży na wodzie. Oczko, dobrze widziałem? Okazało się że tak, jeszcze nie oddałem pierwszego rzutu a już mam małego lipienia, no nieźle się zapowiada... ;)  Jest dobrze, ładne wyjścia, po kilku mniejszych pojawia się pierwszy większy. Nauczony doświadczeniem holuję wolniej i spokojniej. Jest w podbieraku.

post-47922-0-86792100-1473026248_thumb.jpg

Przykładam do wędki, w domu zmierzę ile miał (okazało się że równe 40cm)

No dobrze ale to jeszcze nie to co było ostatnio ;)

Po kolejnej chwili jest, wygląda na większego. Taak, jest dużo mocniejszy od tamtego. Powoli, powoli i jest w podbieraku. Na pewno mój największy, sięga do końca napisu na wędce, ok, zapamiętam, zmierzę w domu ;)

 

post-47922-0-55095000-1473026727_thumb.jpg

 

post-47922-0-62329500-1473026814_thumb.jpg

Moim zdaniem to jedne z najładniejszych ryb jakie pływają w naszych rzekach ;)

 

post-47922-0-98464000-1473026886_thumb.jpg

Powrót do domu :)

 

Okazało się że do końca napisu na wędce jest 45cm i tyle właśnie miał ten lipień ;)

 

Chyba zachorowałem. Długo mi zeszło, spinning się opierał, walczył ale ostatecznie poległ. Od początku wakacji zawzięcie trenowałem rzuty na rzeczce obok domu, wydaje mi się że ta wyprawa to nagroda za te wszystkie muchy zostawione na drzewach, poplątane przypony itp... Przede mną jeszcze dużo treningu, nauki i obserwacji ale chyba jestem na dobrej ścieżce ;)

Piękna metoda, piękne ryby, piękne widoki nad Sanem... Czy trzeba coś więcej do szczęścia? ;)

  • Like 30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie spodziewałem się, że kiedyś wstawię zdjęcie lipienia. To niezwykle delikatna ryba i bezsensowne pstrykanie zdjęć każdemu złowionemu lipieniowi chwalebne nie jest. Tym razem wyjątek. Fotkę wykonał kolega a rybka połakomiła się na kiełżyka.

1823f9b87e6b17a0med.jpg

985bcce337f2eba7med.jpg

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym z punktów planu na ten rok było złowienie lipienia.

 

Aż głupio sią przyznać, ale jeszcze nigdy go nie złowiłem. No ale niby jak, skoro muchę uskuteczniam dopiero od tego roku?

 

No i stałao się ! :)

 

Mój pierwszy lipasek:

 

post-50427-0-11929300-1475058330_thumb.jpg

 

Szkoda, że nikogo pod ręką nie było, żeby lepszą fotkę z "pierwołownym" ku pamięci zrobił.

Aż go z przejęcia wypuściłem bez mierzenia. 41-42cm.(mierzony po fakcie wg innej fotki na podbieraku)

 

Te kolorki rozpieprzają:

 

post-50427-0-15540700-1475056032_thumb.jpg

 

Jedyny możliwy finał:

 

post-50427-0-18361700-1475056055_thumb.jpg

 

Trochę wcześniej na własne życzenie spiąłem takiego samego. Mało brakło żebym odgryzł kołowrotek z uchwytu. No ale walka trwała nadal i po jakimś czasie z tei samej rynny zapiąłem drugiego.

 

W czystej wodzie udało się je wypatrzeć jak wychodziły po małe jęteczki. Dla mnie miejsce na suchą mega trudne. Nie dość, że wiało, to stały w bardzo szybkiej rynnie. Co jakić czas któryś wyskakiwał na granicę spokojnej wody (takiego małego wstecznego prądu). Zbierał i wracał w rynnę, pod baldachim ze spienionej, pędzącej wody. Trzeba było trafić w wąski pas wody tuż przy granicy nurtów. Wtedy mucha miała szansę w miarę naturalnie płynąć przez 4-5 sekund. Nie zbierały niczego co było choćby pół metra dalej w stronę spokojnej wody. Przy moich umiejętnościach udawało mi się to tylko raz na jakiś czas i to dopiero po skróceniu przyponu do ok, 1,5 m.  Na spokojniejszych, bardziej lipieniowych (przynajmniej książkowo) miejscach, grasowały tylko chordy małego pstrążka. Tak więc w wodzie chyba jeszcze lato.

  • Like 24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...