Kuballa44 Opublikowano 17 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2016 Wracajac do watku, czy spotykacie czasami zrodlaki? Czy w tegorocznym watku pojawia sie jakies? Bo w zeszloocznym chyba slabo bylo.Spotykamy. Aczkolwiek tutaj nie mam wystarczającej wiedzy żeby stwierdzić czy to golec, palia czy źródlak. Wybiorę się na dniach na ową rzeczkę, a ich występowanie jest tam prawie pewne, fotki umieszczę tutaj. Dosyć sporo jest ich na jednej tylko rzeczce w mojej okolicy, tak to praktycznie ich nie spotykam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 17 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2016 (edytowane) Panie Jerzy!! Również znamy się kupę lat....ja z Pana wiedza w życiu bym na ryby nie poszedł. Za wrażliwy jestem. Jak można tak je męczyć jeżeli Pan wie co Pan im robi....nieludzkie Przepraszam...editPozdrawiamWiktor Ledóchowski Edytowane 17 Stycznia 2016 przez Wiktor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dominik15 Opublikowano 17 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2016 Widzę, że co niektórzy, bez wszechobecnych wywodów i zaczepek żyć nie potrafią, wątek wydzielony, ale cały czas to samo... No cóż, jak to mawiał ten od kasztanki "naród wspaniały, tylko ludzie k***y." 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bullhead24 Opublikowano 17 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2016 Panowie, wszak na scisk dupy najlepiej się wyluzować. Lepiej się skupić na łowieniu. czyli nad tym co sprawia przyjemność. Każdy niech to robi jak lubi, bez podnoszenia sobie ciśnienia. Wszystkim życzę jak najwięcej czasu spędzonego nad wodą, bez komputera P.S. Zawsze i wszędzie znajdą się pseudo znawcy. Jaka rada? Puszczać kantem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BreederGoulda Opublikowano 18 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2016 (edytowane) A wiecie co ja o tym wszystkim myślę kwitując Wasze przekomarzanie się ano myślę to że w polskich wodach powinno się pozwolić na połów ryb od 1 marca do 30 listopada dla dobra ryb. Edytowane 18 Stycznia 2016 przez CarIvan 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
etherni Opublikowano 18 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2016 Jestem za wydlużeniem okresu ochronnego pstrągów, tak jak było dawniej , może się myle ale chyba od 15 marca było wolno łowić. Kwestia ochrony wód w okresie ochronnym? Dość proste, organizować wycieczki przyrodnicze pt. "tarło pstrąga" dla dzieci, młodzieży, milośników przyrody, emerytów, obcokrajowców... Strażnik, przewodnik i grupa z aparatami foto. Ilość kłusoli spadnie od razu. Opiekun rzeki (powiedzmy że PZW) , pobiera jakąś symboliczną, ale jednak opłatę za organizację wycieczki. Kłusole mają przes..., kormorany też w obecności szkolnej wycieczki. Zysk podwójny. Za przewodnika może robić ktoś niepracujący z miłośników rzeki (za zwrotem kosztów) , starczy i benzynę do auta SSR. Wydrukować ładną ulotkę z zdjęciami rzeki i rozesłać po szkołach, klubach seniora, biurach podróży organizujących wypoczynek dla obcokrajowców. Opłata - a niechby bylo 4zł od dzieciaka, 5 od dorosłegho i 30 od innostrańca. Na koszty wystarczy a zysk dodatkowy czyli ochrona wyjdzie free. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 19 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2016 (edytowane) A wiecie co ja o tym wszystkim myślę kwitując Wasze przekomarzanie się ano myślę to że w polskich wodach powinno się pozwolić na połów ryb od 1 marca do 30 listopada dla dobra ryb. Szanowny Panie Przemku, Jak się mówi "A", to trzeba się już tego trzymać i być konsekwentnym ... Deklarując, a nawet niosąc wysoko "sztandar" C&R trzeba stosować zarówno przypisane temu działaniu ochronnemu warunki, jak i dostosowywać się do panujących warunków przyrodniczych środowiska życia ryb, jak też do wymagań gatunkowych ryb ... Chodzi przecież o to, żeby łowieniem powodować jak najmniejsze szkody (bo jakieś zawsze będą) ... a w związku z tym unikać zwiększonego ryzyka powstawania takich szkód ...To odnosi się zarówno stosowania na przyklad woblerów z dwiema kotwiczkami z zadziorami, jak łowienia ryb w okresie ochronnym pod płaszczykiem C&R, jak też łowienia w warunkach niesprzyjających przeżyciu ryby albo niewłaściwe obchodzenie się z rybami w istniejących warunkach, jak też upieranie się przy wydłużonych okresach eksploatacji łowisk ... ;-) Przede wszystkim - róznego rodzaju regulacje eksploatacji łowisk są nie tyle dla dobra ryb, co dla dobra wędkarzy ... Są po to, żeby ryby łowić (przecież nie dla ryb dobra), oraz żeby mieć co łowić w przyszłości, a także żeby godziwie dzielić się dostępnymi zasobami, bo nie są nieograniczone. Temu też służy C&R - jest "dla ludzi", a nie "dla ryb" ... ;-) No i reguluje się okres ochrony, a nie okres połowu, co niby na jedno wychodzi, ale ma trochę odmienne konotacje. Choć może, w warunkach podobnych do łowieckich, określenie okresów połowów ("season") byłoby zasadne. Pańskie propozycje są zdecydowanie zbyt uogólnione, bo nie uwzględniają róznych okresów ochorny dla róznych gatunków ... Na przykład w rzekach lipieniowych okres ochrony powinien być od początku stycznia do połowy czerwca, a połowó od połowy czerwca do końća grudnia ... na głowacicę, jak w wielu krajach, w których ta duża i rzadka ryba występuje i jest racjonalnie poławiana, powinien być "sezon" od początku października do końca grudnia ... Na pstrągi okres połowu ("sezon") od początku kwietnia do połowy września ... Z kolei na szczupaki "sezon" od połowy maja do końca listopada ... Wszystkie, oczywiście, z uwzglednianiem lokalnych warunków i możliwością wynikających z tego niewielkich przesunięć terminów. No i na koniec - w większości nie są to żadne "przekomarzania", tylko rzeczowe dyskusje i przekaz wiedzy ... o ich iostotności mogą świadczyć choćby reakcje tych, któzy starają sie tego rodzaju dyskusje i takie informacje czy przekazujących je zdyskredytować na różne sposoby. ;-) Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski PS. Natomiast zasoby, z których się korzysta powinno się chronić ... Do tej ochrony powinni się przyczyniac sami korzystający, choćby przez finansowanie zatrudnienia odpowiedniej liczebnie i odpowiednio wyposażonej straży, bez ucieaknia się do róznego rodzaju wybiegów ... ;-) Edytowane 19 Stycznia 2016 przez Jerzy Kowalski 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BreederGoulda Opublikowano 19 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2016 Szanowny Panie Jerzy wspaniale Pan uzupełnił to czego ja nie napisałem, mój punkt widzenia w pełni pokrywa się z tym co pan napisał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 19 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2016 Bardzo dziękuję. Każde wsparcie przekazu istotnych dla wędkarstwa kwestii jest cenne. Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciekd01 Opublikowano 19 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2016 Jestem za wydlużeniem okresu ochronnego pstrągów, tak jak było dawniej , może się myle ale chyba od 15 marca było wolno łowić. A co w takim razie było motywacją do zmiany okresu ochronnego? Na niektórych wodach jest on zresztą wydłużony do połowy lutego. Na rzeczkach nizinnych o statusie wód górskich tarło już chyba dawno skończone? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 19 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2016 A co w takim razie było motywacją do zmiany okresu ochronnego? Na niektórych wodach jest on zresztą wydłużony do połowy lutego. Na rzeczkach nizinnych o statusie wód górskich tarło już chyba dawno skończone? Nie tylko tarło ma znaczenie ... wiele innych czynników jest o wiele bardziej istotnych ... zwłaszcza w sytuacji łowienia C&R, które stawia istotnie większe wymagania ... Zachęcam do przeczytania całej dyskusji tutaj, jak i pod tytułem "Pomysły na wody pstrągowe..." poniżej ... Podobno tutaj zostaly "wydzielone", żeby były dostępne ... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciekd01 Opublikowano 19 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2016 kawał lektury oba te wątki, ale w weekend zaatakuje, żebym wiedział na czym stoję planując wypad nad wodę zimową porą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 19 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2016 (edytowane) Szanowny Panie Robercie, Ciekawe sa te teorie, które Pan na poczekaniu wymyśla, a innym się podobają. ;-) Proszę zrobić prostą próbę. Proszę włożyć rozbudowane pióro, takie jak na przykład marabuta czy strusia, do wody. Zobaczy Pan jak pięknie unosi sie, rozdzielając na wiele drobnych promieni ... Proszę potem wyjąć to pióro z wody i zobaczyć jak takie mokre wyglada na powietrzu, zbite w cieniutkie pasemko ... Skrzela działają wtedy, kiedy ich powierzchnia jest rozwinięta, jak w wodzie, a po wyjęciu z wody nie działają. To dzieje sie ze skrzelami ryby po wyjęciu z wody ... A skrzela to JEDYNA droga pobierania tlenu przez rybę, w dodatku pobierania tlenu rozpuszczonego w wodzie. Powietrzem atmosferycznym ryba nie oddycha. W dodatku to zjawisko zapadania sie skrzeli nie zależy od otwarcia czy zamknięcia otworu gębowego czy pokryw skrzelowych ... A ryba przed tym wyjęciem na powietrze podjęła duży wysiłek, wydatek energetyczny, ktory musi odtworzyć w wyniku tlenowego metabolizmu ... Takie zjawisko jak opisane wyżej mozna porównać do założenia worka foliowego na głowę biegacza, ktory właśnie przebiegł 400m na zawodach mistrzowskich ...Nie wyjmujcie ryb z wody, jeśli nie trzeba. Niezależnie od temperatury wody. Natomiast w ujemnych temperaturach mokra, cienka pokrywa skrzydłowa nie chroni delikatnych strzępków skrzeli ryby przez zamarznięciem. To nie jest żadna izolacja cieplna w ciele ryby, które, podobnie jak skrzela, oraz krew przez nie przepływająca, maja około zarastanie w wodzie o temperaturze zera stopni. Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Szanowny Panie Kowalski Ludziom wcale moje teorie się nie podobają, bo ja teorii nie tworzę, raczej pozwalam ludziom odetchnąć od teorii naukowców, które są poparte jakimiś badaniami na rybach wyjętych z wody. Jak chociażby o zapadających się skrzelach, które nie zapadają się, a raczej sklejają, tak samo jak zapewne sklejają się w tym samym czasie, kiedy ryba nie przetłacza przez nie wody, bo jak Pan sam wspomniał - skrzela działają tylko wtedy, kiedy ich powierzchnia jest rozwinięta, a od siebie dodam - i musi przepływać przez nie woda, a nie powietrze. Czy to zimą, czy latem pozbawiamy rybę powietrza za każdym razem gdy ją wyjmiemy z wody, więc nie ma nad czym się rozwodzić. Im szybciej wróci do wody tym lepiej. Jak potrzeba jej "odsapnąć" po holu to leżakowanie w wodzie, zapewniając jej przepływ wody przez skrzela i tyle. Przy czym nie jest do końca prawdą to pozbawianie ryby powietrza, bo każdy wędkarz łowiący pod lodem okonie wie, że po "zamrożeniu" jakby się wydawało i przeniesieniu ich po kilku godzinach w ciepłe miejsce okazują się żywe i to nawet bardzo. Więc ci naukowcy nie są zbyt wiarygodni i ja bym się na nich nie powoływał tak na słowo honoru Pokrywy skrzelowe przemarzają... Pewnie, że tak. Ale my po wyjęciu ryby z wody nie traktujemy tych pokryw ciekłym azotem! Rach ciach ciach, minuta i do wody. Łowić sprawnie, wypuszczać szybko, ot całe C&R. A jak ktoś się chce rozwodzić, czy linie papilarne uszkadzają śluz, to jego sprawa. Po to ryba wydziela śluz, aby uzupełnić ochronę tym śluzem, gdy zostanie gdzieś zdarty, np. podczas kopania gniazda, albo pogryzienia przez inną rybę, etc. Ryba sobie poradzi, gdy nie będziemy przesadzać. Zagłaskać na śmierć, też można, podobno... Dodam do powyższych dyskusji tu prowadzonych jedną uwagę. Jeżeli ktoś nie wyciąga wniosków nad wodą, widząc szkody jakich dokonuje poprzez SWOJE metody łowienia ryb, a nadal tak postępuje, to ŻADNE naukowe argumenty nie nawrócą go i nie spowodują zmiany postępowania. Głupota ludzka nie ma granic. Czym jest głupota. Jeżeli nie wiesz co to jest ściana i uderzasz w nią głową, to jest to ignorancja. Jeśli bierzesz rozpęd i próbujesz uderzyć w ścianę jeszcze raz, to jest to głupota. Edytowane 19 Stycznia 2016 przez joker Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 19 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2016 (edytowane) Szanowny Panie Kowalski Ludziom wcale moje teorie się nie podobają, bo ja teorii nie tworzę, raczej pozwalam ludziom odetchnąć od teorii naukowców, które są poparte jakimiś badaniami na rybach wyjętych z wody. Jak chociażby o zapadających się skrzelach, które nie zapadają się, a raczej sklejają, tak samo jak zapewne sklejają się w tym samym czasie, kiedy ryba nie przetłacza przez nie wody, bo jak Pan sam wspomniał - skrzela działają tylko wtedy, kiedy ich powierzchnia jest rozwinięta, a od siebie dodam - i musi przepływać przez nie woda, a nie powietrze. Szanowny Panie Robercie, Poniekąd cieszę sie, ze Pan poszukuje wiedzy uczestnicząc w dyskusji, ale wiele Pan, niestety, wymyśla ... ;-) Ale to dobrze, bo stwarza to okazję do przekazania kolejnych informacji. :-) Widzę, ze nie zrobił Pan tego prostego eksperymentu, ktory proponowałem. Natomiast narząd oddechowy jakim są skrzela, kiedy znajda się poza wodą jest zapadnięty, a w wodzie jest rozwinięty. Tak sie to określa. Natomiast wymiana gazowa zachodzi wtedy, kiedy ten narząd oddechowy jest zanurzony w wodzie z zawartością tlenu i przez strzępki skrzeli przepływa krew. Natomiast przez zapadnięte skrzela krew nie przepływa. Ryb nie pozbawiamy powietrza, bo ryby powietrzem nie oddychają, ale tlenem rozpuszczonym w wodzie. Natomiast rzeczywiście, wyjmując rybę z wody uniemożliwiały jej oddychanie, dlatego na ile to możliwe trzeba ją, a przynajmniej jej głowę, w której są skrzela, trzymać pod wodą, szczególnie w warunkach dla niej trudnych, o których było więcej w dyskusji. Ciekłym azotem, powiada Pan? Rozpaczliwe ... ;-) Proszę zrobić inne doświadczenie. Proszę włożyć namoczoną wodą szmatkę do lodówki, ale takiej dobrej, zeby ta szmatka mokra miała prawie zero stopni, a nie osiem stopni, a potem proszę tę szmatkę wystawić na kilkustopniowy mróz i zobaczyć jak szybko zacznie sztywnieć od lodu ... W codziennym doświadczeniu - Pana ręka ma temperaturę około dwadzieścia stopni powyżej zera ... Jeśli dotknie Pan przedmiotu o temperaturze kilku stopni pońizej zera to od razu "mróz zaczyna łapać" ... A ryba nie ma mechanizmów wewnętrznego wytwarzania ciepła ... Nie jest obojętne jak łowi sie i jak wypuszcza sie ryby. Sa na to wszystko racjonalne uzasadnienia, które trzeba rozumieć i znać. Inaczej całe to C&R bedzie jednym wielkim udawaniem. Nie wystarczy, ze ryba wróci do wody. "Łówta jak chceta" nie ma nic wspólnego z C&R. Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Edytowane 19 Stycznia 2016 przez Jerzy Kowalski 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 20 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2016 (edytowane) Szanowny Panie Jerzy Tak samo wymyślam, jak wymyślał Faraday, czy Newton Prościej. Niech Pan idzie do pierwszego z brzega sklepu rybnego i obejrzy skrzela pstrągów tęczowych, które leżą na lodzie. Gdyby tak działała niska temperatura jak Pan sugeruje, to skrzela tych ryb powinny być zamarznięte, a nie są. U martwych ryb zarówno skrzela się zapadają jak i wiotczeją mięśnie, po czasie rzecz jasna.Dopóki ryba jest żywa i krąży w niej krew, to skrzela są sklejone. Tak naucza się na biologi na całym świcie Panie Jerzy... Inaczej o różnicach temperatur. Oddawanie ciepła przez organizm w zimnym powietrzu następuje o wiele wolniej niż w wodzie o tej samej temperaturze. Podobnie jest w drugą stronę. Przegrzanie organizmu w ciepłym powietrzu następuje dużo wolniej niż wodzie o tej samej temperaturze. Takie są prawa fizyki, która jest nauką przyrodniczą... W przypadku omawianych ryb decydują prawa przewodzenia ciepła przez bezpośredni kontakt. Do tego żywa ryba to organizm, nie szmatka. Szmatka nie ma krwiobiegu... Z tych właśnie powodów wyrównuje się temperaturę w workach z przenoszonymi rybami, podobnie czynią akwaryści. Bezpośredni kontakt ryby z wodą o niżej lub wyższej temperaturze o 5 stopni, wywoła większy szok dla jej organizmu niż wyjęcie jej na powietrze o temperaturze niższej lub wyższej o 20 stopni. Podobnie wspomniany bezpośredni kontakt ciepłej dłoni z zimną małą rybką, spowoduje u niej większy wstrząs, niż samo jej wyjęcie z wody na powietrze o temperaturze wyższej jak nasza dłoń. Powietrze wielokrotnie wolniej ogrzewa lub schładza organizm ryby niż woda. Doskonale to rozumieją ratownicy ostrzegając rozgrzanych plażowiczów przed wskakiwaniem do letniego jeziora, zalecając przy okazji stopniowe schłodzenie organizmu. Kiedy rozgrzany plażowicz wejdzie do chłodnego pomieszczenia, to tchu w piersiach nie straci, tak jak robi się to po nagłym wskoczeniu do wody o identycznej temperaturze.Przy pięćdziesięciostopniowym mrozie, gdyby rozebrać dwie osoby do slipek i jednej z nich kazać wskoczyć do przerębla, a drugiej pozostać na lodzie, to ta w wodzie o temperaturze około zera ma kilka minut na przeżycie, a ten golas na lodzie pewnie z godzinę sobie poradzi - odmrozi nogi, ręce, część twarzy ale będzie żył. Drastyczny przykład, lecz z faktami trudno się kopać, jak z koniem... A przy okazji wyjaśnień dla czytelników o wymianie gazowej w procesie oddychania przez skrzela nie wspomniał Pan, że dopóki skrzela są wilgotne to ryba jeszcze oddycha (pewnie dlatego, że jednak skrzela ma tylko sklejone, a nie zapadnięte ), a funkcję narządu oddechowego przejmuje skóra. Wymiana gazowa przez skórę nie jest tak wydajna, ale ma miejsce... Demonizowanie mroźnego powietrza podczas połowu ryb w zimę jest potrzebne chyba tylko po to, aby usztywnić własne racje co do nie łowienia określonych gatunków ryb w tym okresie. Innych logicznych i racjonalnych przesłanek nie widzę. To Forum zachęca do jak najsprawniejszego i jak najmniej inwazyjnego obchodzenia się rybami, i przesada nie jest konieczna. Nie ma takiej potrzeby by wędkarzy zmieniać w lekarzy z chirurgicznymi rękawiczkami, z środkami dezynfekującymi, ze strzykawkami z glukozą, czy z termometrami... Podstawy C&R są proste, wystarczy jedynie odrobina praktyki, niestety na żywej rybie, a nie na manekinie... Nie jest obojętne jak łowi sie i jak wypuszcza sie ryby. Sa na to wszystko racjonalne uzasadnienia, które trzeba rozumieć i znać. Inaczej całe to C&R bedzie jednym wielkim udawaniem. Nie wystarczy, ze ryba wróci do wody. Proponuję aby Pan zgłosił wniosek na Krajowym Walnym Zgromadzeniu Członków PZW aby każdy członek musiał iść na studia ichtiologiczne i dopóki nie pozna i nie zrozumie, to nie wolno mu łowić ryb wędką. W tym czasie będzie mógł jedynie chodzić nad wodę, a wędką trenować na trawie. Egzamin oczywiście państwowy, potem staż wędkarski kilka miesięcy pod opieką eksperta. Przecież musimy mieć pewność, że ten wędkarz nie wyrządzi krzywdy rybie. Za tym kryje się kolejna przeszkoda, którą będzie wskazane usunąć z regulaminu połowu ryb. Dzieci i młodzież nie będą mogły łowić ryb, są przecież takie nieodpowiedzialne... Edytowane 20 Stycznia 2016 przez joker 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
inter Opublikowano 20 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2016 dobrze powiedziane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanekM Opublikowano 20 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2016 Robert, wszak piszesz do Jerzego, ale chciałbym Ci na kilka rzeczy w Twojej wypowiedzi zwrócić uwagę. Mianowicie:- zamarznięcie skrzeli ryby wyjętej z wody na mrozie, upraszczając, jest funkcją czasu, objętości skrzel (im większa ryba tym większa bezwładność termiczna płynów ustrojowych) i różnicy temperatur skrzeli i temperatury zewnętrznej. I wyobraź sobie łowienie ryb w temperaturze -10 pstrągów o długości 20cm. Doskonale zdajesz sobie zapewne sprawę, że łowiąc pstrągi zwykle łowi się ryby małe lub bardzo małe w dużych ilościach oraz sporadycznie ryby średnie lub duże. Więc zwyczajnie wynika z tego, że te małe ryby, będące przyszłym potencjałem łowiska, są narażone na obmarznięcie skrzeli (raczej nikt maluchów nie przetrzymuje) ale przede wszystkim na wspomniany przez Ciebie szok temperaturowy od ciepłej dłoni. Czy zwiększa się prawdopodobieństwo że po takich oparzeniach ryba będzie długo dochodzić do siebie i będzie łatwiejszym łupem dla kormoranów czy wydr? Większe, często fotografowane, ryby są narażone na i jedno i drugie, ale nawet jeśli skrzela nie zamarzną w całości, to jaką masz gwarancję czy podczas fotografowania ten proces się nie zaczął? Jaką masz gwarancję że wypuszczona ryba z delikatnie obmarzniętymi blaszkami nie spowodują na przykład choroby lub zmniejszenia wydajności skrzel a tym samym gorszą kondycję? Tak trochę na chłopski rozum nasuwa mi się analogia z intensywnym bieganiem podczas dużego mrozu. Często kończy się zapaleniem płuc. Co miłe nie jest...Dlatego, jeśli już tak trudno przychodzi powstrzymanie się od wyciąganie skarpet w kropki (wiem, wiem, nie w każdej wodzie tak to wygląda), darujmy im podczas mrozów?Dziwnym jest że tak trudno jest Tobie i wielu innym forumowiczom, światłym jak mniemam ludziom, zrozumienie że my, wędkarze, powinniśmy podnosić cały czas swoje standardy. Uczyć się i wyciągać wnioski. Może w tej chwili to, z czym polemizujesz jest trudne do ogarnięcia. Ale dwadzieścia lat temu pukano się w głowę na hasło C&R czy inne No Kill A pomysł szkółek i opiekunów całkiem niezły. O ile mnie pamięć nie myli, kiedyś słyszałem o czymś na ten kształt zagramanicą 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 21 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2016 Danielu nie wyobrażam sobie łowienia pstrągów 20 cm. Jak ktoś ma tak nisko zaniżone cele połowowe to gratulacje! Doskonale sobie zdaję sprawę, że celem wypraw większości osób łowiących pstrągi jest złowienie każdego pstrąga. W metodzie muchowej przy stosowaniu nimf, mokrych much, czy małych steramerów jest to wręcz nieuniknione. Jako spinningista przede wszystkim, ograniczam możliwość łowienia ryb małych i to bardzo skutecznie. Wystarczy tylko chcieć łowić z użyciem odpowiednich przynęt. Czy muszę złowić 10 albo więcej ryb, żeby wyjazd na pstrąga zaliczyć za udany? Dlatego nie akceptuję popierania, czy wprowadzenia zakazu połowu ryb zimą tylko z tego powodu, że komuś nie chce się zmienić metody ich połowu oraz przynęt. Już to napisałem i powtórzę, jeśli wędkarz sam nie wyciąga wniosków nad wodą, to sam sobie wystawia laurkę. Nie jest zdolny do zmiany postępowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 21 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2016 Robert - bez obrazy. Relatywizm jest tradycyjną formą obronną - być może nawet jedynym możliwym do publicznego użycia argumentem, tradycyjnie używanym przez chyba wszystkich wychowanków i adoratorów obecnego modelu uczestniczących w tej dyskusji..Mnie się ta opcja odrobinę podoba z dwóch prostych powodów - termin relatywizm ma ładne, wprost z francuskiej kultury pochodzenie, a opakowany w ozdobny kaczryliz może być od bidy jakąś tam wizytówką standardów wyznawanych przez szlachetnych łowców salmo hunter. Nawet jest.. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanekM Opublikowano 21 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2016 Robercie, my tu mówimy o odpowiedzialnym samoograniczeniu się w uwagi na uwarunkowania środowiskowe pomimo tego, że przepisy pozwalają eksploatować łowisko. Wiesz, takie dżentelmeńskie podejście. Wyższe standardy I nie, nie mam nisko postawionych celów wędkarskich. Łowienie maluszków mnie nie bawi. Niestety, w rzeczywistości, w moich dotychczasowych wodach pstrągowych, głównie takie ryby pływają w wodzie. I atakują też selektywne przynęty. Namiętnie 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 23 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2016 Robercie, my tu mówimy o odpowiedzialnym samoograniczeniu się w uwagi na uwarunkowania środowiskowe pomimo tego, że przepisy pozwalają eksploatować łowisko. Wiesz, takie dżentelmeńskie podejście. Wyższe standardy Zwykłe przełożenie - jest nas więcej do ryb niż jest ryb wystarczy aby promować samoograniczenie zarówno w eksploatacji polegającej na zabieraniu, jak i masowym łowieniu i wypuszczaniu, czy skracaniu zbyt długiego sezonu połowu dla poszczególnych gatunków ryb. I to ma sens, jest uzasadnione i co tu kryć, konieczne na wielu łowiskach. Inne metody nacisku na wędkarzy przez wędkarzy pozostawiam już bez komentarza. To wymyka się niektórym, chociaż błądzić rzecz ludzka... A pro po zimnej temperatury na organizm ryby https://www.facebook.com/topvideosfishing/videos/996646913740692/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 23 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2016 (edytowane) Robercie, my tu mówimy o odpowiedzialnym samoograniczeniu się w uwagi na uwarunkowania środowiskowe pomimo tego, że przepisy pozwalają eksploatować łowisko. Wiesz, takie dżentelmeńskie podejście. Wyższe standardy ......Z tymi wyższymi standardami nie przesadzajmy. Zawsze znajdzie się ktoś, to może mieć jeszcze wyższe standardy i nasze już nie będą wg niego wyższymi.Ktoś może powiedzieć, że łowienie po tarle jest be, że podczas aktywnego żerowania jest łatwa do złowienia zatem też nie powinniśmy łowić, że ryba nieżerująca jest w domu, odpoczywa a my jej mir domowy zakłócamy, że tuż po tarle ryba przygotowuje się do następnego tarła i tez nie powinniśmy jej łowić. Inny z kolei nie wędkarz powie, że samo łowienie ryb, wyciąganie ich z wody, kłucie jest zwykłym barbarzyństwem. I każdy z nich będzie miał rację.Nie popadajmy w skrajności. Każdy z nas szanuje ryby na swój sposób, posiada własne regulaminy itp., co nie oznacza, że należy je wszystkim narzucać. Każda rzeka ma swoje uwarunkowania. Przy ujemnych temperaturach nie łowię bo mi jest po prostu zimno. Boję się, że kiedyś tutaj zawita "zielony" i to dopiero będzie dyskusja. A teraz trochę złośliwości. Robercie, ryba na filmie:1. Nie jest pstrągiem, zatem nie na temat, proponuję o usunięcie tego filmu .2. Ryba dochodzi do siebie dłuższą chwilę przez co może być łakomym kąskiem dla kormorana, wydry lub innego drapieżnika zwanym wędkarzem . Wybaczcie mi, ale być może mam dzisiaj czarny humor i jestem złośliwy. Jeszcze raz apeluję: Nie popadajmy w skrajności. Edytowane 23 Stycznia 2016 przez Banjo 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coloumb Opublikowano 23 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2016 Fakty sa i takie - kilka jazgarzy zabranych do akwarium, po 5 godzinach od wyjecia z wody, nieomal zamarzniete i wiezione w brylkach lodu, odzylo i zylo przez wiele miesiecy i mialo sie dobrze, zaden nie padl, a lezaly przez dlugi czas na lodzie...jazgarze maja skrzela inne od pstragowych? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 24 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2016 A teraz trochę złośliwości. Robercie, ryba na filmie:1. Nie jest pstrągiem, zatem nie na temat, proponuję o usunięcie tego filmu .2. Ryba dochodzi do siebie dłuższą chwilę przez co może być łakomym kąskiem dla kormorana, wydry lub innego drapieżnika zwanym wędkarzem . Wybaczcie mi, ale być może mam dzisiaj czarny humor i jestem złośliwy. Mój humor odmiennym zgoła jest, więc:ad. pkt. 1 Ryba, to ryba. Całkiem na temat. Niejedna publikacja stwierdzała, że rybie, położenie na śniegu mniej szkodzi, niż w łapie trzymanie.ad. pkt. 2 Jeśli nawet kormoran łyknie ten kąsek, to z pełnymi trzewiami, zostawi innego kropka. Ryba pozostaje w środowisku. Czy ktoś zastanawiał się, dlaczego rybacy mają obowiązek wyrzucania do wody ryb śniętych, niewymiarowych? Ja nie wiem dlaczego ale mogę się domyślać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coloumb Opublikowano 24 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2016 (edytowane) Wydaje mi sie, jestem prawie pewien, ze krotkotrwale narzazenie pstraga na mroz i lod nie wyrzadza mu znaczacych, trwalych szkod. Mroz nie jest chyba zreszta powodem, dla ktorego pojawiaja sie pomysly zamknietego sezonu, tam gdzie mroz jest najwiekszy, sezon i tak zamyka sie sam. Argumenty o rzekomym destrukcyjnym wplywie temperatury na skrzela podejmowane sa jedynie przy okazji, bo obraz przemawia do wyobrazni. Tylko czy jest prawdziwy? Miliony zimowych ryb lowionych i wypuszczanych w dobrej formie na calym swiecie przeczy takiej jednoznacznej tezie. Sezon od kwietnia? Moze i tak, ale nie mowcie, ze to z powodu mrozu ???? U nas klimat sie ociepla, a przykladowo na Wyspach jest inna zima, a podajecie ich jako wzor. Nielogiczny argument. Pstrag postrzegany jest jako jeden z gatunkow szlachetnych. Niektorzy widza lowiacych w sposob zerojedynkowy - albo gumofilc z widlami, albo dzentelmen z muchowka. Nic poza skrajnosciami nie istnieje ???? http://partnerzy.us.edu.pl/biuletyn/daneu/Jak_zwierzeta_przezywaja_w_niskich_temperaturach-Jacek%20Francikowski.pdf http://swiatnauki.pl/8,441.html Edytowane 24 Stycznia 2016 przez coloumb Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.