Skocz do zawartości

Uchwyt kołowrotka Delfin


smudek

Rekomendowane odpowiedzi

Umówmy się,produkt raczej niszowy ,bardziej dla prawdziwych maniaków niż niedzielnych wędkarzy.Dlatego osobiście nie widzę problemu aby dostosować się do określonego przez twórcę kanonu, i stosować taki młynek pod jaki był kij montowany.Przy ewentualnej odsprzedaży ,kupujący któremu  zależy na prawidłowym(optymalnym)działaniu zestawu ,też nie powinien mieć oporów z dostosowaniem się :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnice między kątami Daiwy i Shimano nie sa znaczące, większego wpływu raczej nie będzie. Rozpatrujemy to z punktu widzenia wędkarza nie operatora maszyny CNC produkującego turbinę do jakiegoś jeta. Natomiast radzę sprawdzać "polskich" producentów. Miałem w rękach coś Kongera gdzie kąt był tak drastycznie zmieniony iz nie dało się z tego rzucać. szczęśliwy posiadacz rzucał narządami meskimi gdyż urządzenie to waliło go na dodatek po palcach przy zwijaniu. podobnie jest ze spasowaniem do delfina, wylatało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtku, przyklad Daiwy i Shimano dalem nieprzypadkowo - nie chodzilo mi o roznice w srednicy szpuli ale o podgiecie stopki kolowrotka. Daiwy sa bardziej podgiete w kierunku blanku, os Shimano natomiast biegnie bardziej rownolegle do blanku w stosunku do Daiwy.

 

I to jest trafna uwaga.

 

Nikt nie potrafił mi nigdy wytłumaczyć dlaczego Shimano zmieniło koncepcję "podgięcia stopki".

Stary TP, model 3000 XT był bardziej pochylony niż obecne modele.Ten model przebijał nawet

Daiwę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

 

ale się narobiło, gorący wieczór, u mnie za oknem -15 :D

 

Wojtku, przyklad Daiwy i Shimano dalem nieprzypadkowo - nie chodzilo mi o roznice w srednicy szpuli ale o podgiecie stopki kolowrotka. Daiwy sa bardziej podgiete w kierunku blanku, os Shimano natomiast biegnie bardziej rownolegle do blanku w stosunku do Daiwy.

 

Shimano ma kąt między stopką a osią szpuli około 4,1 stopnia, Daiwa około 4,5 stopnia. W obecnie spotykanych, typowych kołowrotkach kąty są dość podobne, pewnie producenci próbują pogrywać, jednak boją się przegiąć w obawie przed wypadnięciem z rynku. Z wymiarami stopek jest podobnie. Prawie wszyscy robią zunifikowane, mimo braku porozumienia, oficjalnie nie ma unifikacji. Oczywiście Shimano i Daiwa muszą trochę inaczej, trzeba akcentować dominację :lol: Ogólnie długość stopki w kołowrotkach słodkowodnych wynosi od 61,5 do 63 mm, szerokość 15 mm. Oczywiście miało to dla mnie duże, nawet bardzo duże znaczenie na etapie wczesnych przygotowań. Kąty się nakładały, znosiły, próbowały mieszać.

Żeby uniknąć zbędnych analiz może zadam pytanie, po którym, myślę, wszystko się wyjaśni. Rafale czy wędkę do testów Wojtek przesłał ci z kołowrotkiem? bo latało dobrze. Pawle czy Ty i Koledzy którzy używali pewnego kija, mieliście zastrzeżenia co do możliwości rzutowych, bo raczej nie było do kija dołączonych zaleceń co do kołowrotka. Zdarzyło się, że ja też kilka moich kijów wysyłałem Kolegom na testy. Z moich ust opinia nie będzie wiarygodna, jednak ja przekażę. Nigdy nie zalecałem jakiego kołowrotka należy używać, jednak wszyscy byli zaskoczeni faktem, że dobrze lata.

 

Każdy system zbrojenia najlepiej działa kompletowany na etapie projektowania z konkretnym kołowrotkiem, jednak prawidłowo zbudowany pod kątem uniwersalności działa dobrze z  różnymi kołowrotkami, oczywiście właściwie dobranymi do mocy kija.

 

 

Umówmy się,produkt raczej niszowy ,bardziej dla prawdziwych maniaków niż niedzielnych wędkarzy.Dlatego osobiście nie widzę problemu aby dostosować się do określonego przez twórcę kanonu, i stosować taki młynek pod jaki był kij montowany.Przy ewentualnej odsprzedaży ,kupujący któremu  zależy na prawidłowym(optymalnym)działaniu zestawu ,też nie powinien mieć oporów z dostosowaniem się :)

 

Dokładnie tak to widzę, jeżeli chodzi o pierwsze zdanie. Reszta, wyjaśniłem już powyżej.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff.

Podobno dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach.

Jednak jeżeli już rozpatrujemy to w aspektach ekonomicznych to podstawowe znaczenie mają pewne fakty.

 

Mnie dotyczy i interesuje cena hurtowa jaką ustalam z pracownią / rodmakerem. On już trochę włosów wyrwał, żeby właściwie wykorzystać uchwyt i blank. Widziałem, że zrozumiał moją koncepcję, porwała Go, wymieniłem z nim tyle informacji, uwag, wniosków, że mam pewność, da radę.  Z dedykowanym do uchwytu zbrojeniem na pewno sobie poradzi. Posiadacz gotowego kija będzie raczej na pewno zadowolony. Więc na przykład na j.pl nie będzie wyrażał niepochlebnych opinii o Delfinie, Delcie i o mnie. Tak zakładam.

 

Po odjęciu od ceny hurtowej kosztu prepregu i sprężyny wychodzi liczba około 70. Nie jest w niej ujęty materiał na kin, zaślepkę, energia zużyta w czasie wygrzewania, docinania, szlifowania, klej, i inne drobiazgi. Nie stać mnie na zawracanie sobie głowy drobiazgami. Liczba 70 nie zawiera też około 20% strat materiału spowodowanych brakami. W czasie formowania część uchwytów ulega deformacji, nie mam możliwości kontroli tego procesu. Nie ujmuję go w liczbie 70, bo to mój problem, że sobie nie radzę, bo nikt inny nie może ponosić jakichkolwiek konsekwencji za moje błędy.

Każdy uchwyt pochłania minimum 4h.

 

W sumie mnie też zdumiewa kwota 250

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie mnie też zdumiewa kwota 250

 

Cena jak na wlozona prace nie jest zla, a nawet powiedzialbym konkurecyjna. 

Niektore inserty drewniane chodza po 150zl lub wiecej, plus jakis np SKSS i juz mamy powyzej 200zl. Andrew Fishing niektore uchwyty 200zl, Restafine ponad 300zl.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Friko, on 19 Jan 2016 - 17:09, said:

Zbyszek ma tam taki kołowrotek stary w pracowni (myślę że jeszcze ma) z taka żyłką nawiniętą starą chyba 0,25 czy 0,30. Nie pamiętam już jaki konkretnie kij na Delcie wziąłem do ręki (był to jakiś dłuższy patyk) ale generalnie było to moje pierwsze zetknięcie z tym systemem i z premedytacją wybrałem ten kołowrotek bo byłem przekonany że się wszystko zatka i nie poleci z tego. Za ciężarek służył chyba jakiś urwany kawałek kopyta 3" na główce 8 czy 10 gr. Wyszedłem na Wapienną i tak lekko machnąłem od niechcenia bo nie chciałem połamać wędki (byłem przekonany że żyłka zakleszczy się w przelotkach przy rzucie). A to ku mojemu zdumieniu poleciałoooo..... Dlatego tak dobrze zapamiętałem to wydarzenie, w pewien sposób zburzyło ono moje dotychczasowe zapatrywania na zbrojenie wędek i przekonało mnie ze spacing na kiju to nie jest jednak tak prosta sprawa jak mogłoby się wydawać...

 

Podejrzewam że Zbyszek Kawalec też zapamiętał moją zdziwioną gębę i że będzie mógł to potwierdzić.

 

Kołowrotek to chyba Turek, pamiętam, że żyłka była 30 lub 32, gruba, Zbyszek używa tego urządzenia na zatokowe dorsze w Norwegii. Kij raczej dobrze pamiętam, zastanawiałem się wtedy nad tym blankiem dla siebie, M1 MX 72H. Główka była na pewno 8 g, dziwiłem się dlaczego taki wybór :o  sugerowałem coś więcej, żeby chociaż trochę ten blank naładować, to mocarz. Taki dobór zestawu, pamiętam, wzbudził mój niepokój :good: dobre

Teraz rozumiem ten niezwykły błysk w oczach i to ożywienie  :D

Pamiętam też dobrze Twoją minę, kiedy poprosiłeś żebym ja rzucał tym 8 g na starej 30. Chciałeś poobserwować jak się zachowuje linka. Miałem świeżo uszkodzony prawy bark i ledwo ruszałem ręką :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cena jak na wlozona prace nie jest zla, a nawet powiedzialbym konkurecyjna. 

Niektore inserty drewniane chodza po 150zl lub wiecej, plus jakis np SKSS i juz mamy powyzej 200zl. Andrew Fishing niektore uchwyty 200zl, Restafine ponad 300zl.

Tjaaaa..... gdyby to zrobił jakiś japoniec i dolożyl do tego jakiś medialny szum reklamowy typu "odkrycie 10-lecia" nikt by się nie zastanawiał czy zapłacić 500 czy więcej złotych i skąd ta cena bo zdawał by sobie sprawę, że badania, zużyty materiał wiedza itd... kosztuje

Janusz na swoje nieszczęście jest jednym z nas - polakiem i "forumowiczem" a w związku z tym od razu podziw zastępuje negacja i szukanie dziury w całym nawet cena 100 zł budziłaby podejrzenia,- czy przypadkiem nie zarabia on na nim 200 czy 300 zł  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:

Tak to już jest w najjaśniejszej  <_<

Zamiast cieszyć się, że mamy tak wybitnego twórcę i to także tu na forum, który nie olewa nikogo, odpisuje i odpowiada nawet na najbardziej absurdalne pytania, co robimy (nie mam nikogo konkretnego na myśli tylko trend) próbujemy umniejszać ten niewątpliwy sukces...

Jak nie da się metodą teoretyczno-ideologiczną to zawsze można finansowo cenową....

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie widzę tu nigdzie "negacji i szukania dziury w całym" a raczej właśnie podziw dla Janusza ( nie napisze Pana Janusza bo taki op... dostałem na priv za "Panowanie" że jak zacząłem czytać to zbladłem :D ) za jego dzieło.

Mnie zmartwiła cena delfina bo kasy trzeba dozbierać a nie że nie jest warty swej ceny.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tjaaaa..... gdyby to zrobił jakiś japoniec i dolożyl do tego jakiś medialny szum reklamowy typu "odkrycie 10-lecia" nikt by się nie zastanawiał czy zapłacić 500 czy więcej złotych i skąd ta cena bo zdawał by sobie sprawę, że badania, zużyty materiał wiedza itd... kosztuje

 

 

Zgadzam sie w 100%, magia JP ciagle zywa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff.

Podobno dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach.

Jednak jeżeli już rozpatrujemy to w aspektach ekonomicznych to podstawowe znaczenie mają pewne fakty.

 

Mnie dotyczy i interesuje cena hurtowa jaką ustalam z pracownią / rodmakerem. On już trochę włosów wyrwał, żeby właściwie wykorzystać uchwyt i blank. Widziałem, że zrozumiał moją koncepcję, porwała Go, wymieniłem z nim tyle informacji, uwag, wniosków, że mam pewność, da radę. Z dedykowanym do uchwytu zbrojeniem na pewno sobie poradzi. Posiadacz gotowego kija będzie raczej na pewno zadowolony. Więc na przykład na j.pl nie będzie wyrażał niepochlebnych opinii o Delfinie, Delcie i o mnie. Tak zakładam.

 

Po odjęciu od ceny hurtowej kosztu prepregu i sprężyny wychodzi liczba około 70. Nie jest w niej ujęty materiał na kin, zaślepkę, energia zużyta w czasie wygrzewania, docinania, szlifowania, klej, i inne drobiazgi. Nie stać mnie na zawracanie sobie głowy drobiazgami. Liczba 70 nie zawiera też około 20% strat materiału spowodowanych brakami. W czasie formowania część uchwytów ulega deformacji, nie mam możliwości kontroli tego procesu. Nie ujmuję go w liczbie 70, bo to mój problem, że sobie nie radzę, bo nikt inny nie może ponosić jakichkolwiek konsekwencji za moje błędy.

Każdy uchwyt pochłania minimum 4h.

 

W sumie mnie też zdumiewa kwota 250

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz a powiedz proszę o której pracowni piszesz? Która jest najlepiej obeznana w temacie ? Cage rods ? Czy to o kolegę @woblerwz chodzi ? 

 

Od dłuższego czasu interesuje się tym uchwytem ale informacji było jak na lekarstwo i dopiero teraz coś się zaczęło dziać :)

 

Mam do uzbrojenia restaffine monster borona i teraz rozważam czy nie iść w ten uchwyt :)

Edytowane przez dreadknight
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tjaaaa..... gdyby to zrobił jakiś japoniec i dolożyl do tego jakiś medialny szum reklamowy typu "odkrycie 10-lecia" nikt by się nie zastanawiał czy zapłacić 500 czy więcej złotych i skąd ta cena bo zdawał by sobie sprawę, że badania, zużyty materiał wiedza itd... kosztuje

Ciekawe, jakiś czas temu - rozmawiając z Januszem - powiedziałem dokładnie do samo. Tylko trochę się obawiam, że ten smutny sen może się ziścić. :(

To znaczy, ktoś z innego kraju - kupi, skopiuje (powiedzmy ze zmianami) i uruchomi produkcję na masową skalę. Po czym zacznie sprzedawać jako JDM ;) po 200$ za sztukę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie widzę tu nigdzie "negacji i szukania dziury w całym" a raczej właśnie podziw dla Janusza ( nie napisze Pana Janusza bo taki op... dostałem na priv za "Panowanie" że jak zacząłem czytać to zbladłem :D ) za jego dzieło.

Mnie zmartwiła cena delfina bo kasy trzeba dozbierać a nie że nie jest warty swej ceny.

Dokładnie... to, że kogoś nie stać to nie oznacza, że sprzęt tyle nie jest wart. Wręcz odwrotnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, jakiś czas temu - rozmawiając z Januszem - powiedziałem dokładnie do samo. Tylko trochę się obawiam, że ten smutny sen może się ziścić. :(

To znaczy, ktoś z innego kraju - kupi, skopiuje (powiedzmy ze zmianami) i uruchomi produkcję na masową skalę. Po czym zacznie sprzedawać jako JDM ;) po 200$ za sztukę.

Z tego co wiem Janusz opatentował swój wynalazek, więc jakieś zabezpieczenie jest. Drugim niemniej ważnym dla ochrony jego patentu jest inercja rynku i umysłów wędkarzy. Sądzę, że ten drugi warunek może być nawet bardziej decydujący  ;) dla przyszłych kopistów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To lepiej nie rób takiej wykałaczki, patrząc się na nią -zastanawiałem się na co mi to, przecież to maks kilka wyjść w roku, a okazało się że łowią nią bardzo dużo, w zasadzie to uzależnia, więc uważaj ;)

Bogumił, myślałem dokładnie tak samo jak Ty, a ostatnio zapomniałem nawet co to casting, bo tylko z wykałaczką chodziłem :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz na swoje nieszczęście jest jednym z nas - polakiem i "forumowiczem" a w związku z tym od razu podziw zastępuje negacja i szukanie dziury w całym nawet cena 100 zł budziłaby podejrzenia,- czy przypadkiem nie zarabia on na nim 200 czy 300 zł  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:

Tak to już jest w najjaśniejszej  <_<

 

Jak nie da się metodą teoretyczno-ideologiczną to zawsze można finansowo cenową....

 

Dlaczego wrzucasz wszystkich do jednego wora? :angry: Co do szukania dziury w całym ma bycie Polakiem czy forumowiczem? Wkurza mnie stosowanie słowa Polak jako obelgi.

Totalnej negacji nie zauważyłem - zresztą jakby podliczyć cenowo inne rękojeści+uchwyt tu prezentowane to ta byłaby całkiem tania.

 

Poza tym nawet jak jest super z punktu widzenia użytkowego (o czym nie wątpię po opiniach) to nie każdemu musi się podobać. W tej chwili kolejne wędki u mnie to już tylko fanaberia (przy ilości czasu, którą poświęcam na ryby). I ta fanaberia ma mi pasować - np. na chwilę obecną nie wyobrażam sobie muchówki czy planowanego spinningu bez insertu lub uchwytu z drewna i rękojeści nie z korka (muchówka) lub korka z korkogumą. Nawet jak będzie gorsza funkcjonalnie.

 

Niemniej uważam pomysła za fajny i nowatorski i super, że takie projekty powstają i na pewno życzę powodzenia Januszowi (bez Pana :) coby nie dostać opierpapier na pw) w rozprowadzaniu projektu i kolejnych fajnych konstrukcji. I akurat cieszę się, że zarabiał będzie Polak, nie Japończyk, Chińczyk czy inny Amerykanin.

 

Z drugiej strony, gdyby nasze pensje były na poziomie cytowanej Japoni czy Stanów, to nikt by się nie wydziwiał takich kwot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego wrzucasz wszystkich do jednego wora? :angry: Co do szukania dziury w całym ma bycie Polakiem czy forumowiczem? Wkurza mnie stosowanie słowa Polak jako obelgi.

Totalnej negacji nie zauważyłem - zresztą jakby podliczyć cenowo inne rękojeści+uchwyt tu prezentowane to ta byłaby całkiem tania.

 

Poza tym nawet jak jest super z punktu widzenia użytkowego (o czym nie wątpię po opiniach) to nie każdemu musi się podobać. W tej chwili kolejne wędki u mnie to już tylko fanaberia (przy ilości czasu, którą poświęcam na ryby). I ta fanaberia ma mi pasować - np. na chwilę obecną nie wyobrażam sobie muchówki czy planowanego spinningu bez insertu lub uchwytu z drewna i rękojeści nie z korka (muchówka) lub korka z korkogumą. Nawet jak będzie gorsza funkcjonalnie.

 

Niemniej uważam pomysła za fajny i nowatorski i super, że takie projekty powstają i na pewno życzę powodzenia Januszowi (bez Pana :) coby nie dostać opierpapier na pw) w rozprowadzaniu projektu i kolejnych fajnych konstrukcji. I akurat cieszę się, że zarabiał będzie Polak, nie Japończyk, Chińczyk czy inny Amerykanin.

 

Z drugiej strony, gdyby nasze pensje były na poziomie cytowanej Japoni czy Stanów, to nikt by się nie wydziwiał takich kwot.

 

Dzień Świra też nie wszystkim wydawał się śmieszny :D

 

Darek, trochę (korespondencyjnie) poznałem Arka i bynajmniej nie posądzam go o złe intencje. Jest w narodzie trochę braku dowartościowania tego, co polskie, bo "co hamerykańskie, to hamerykańskie". Chwali się, jeśli Ty akurat masz inaczej ;)

 

A co do walorów estetycznych, to każdy z nas ma inaczej, ale (na szczęście) każdy ma też rację, bo jedni wolą brunetki, a inni blondynki :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...