Daniel Wirek Opublikowano 30 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Września 2010 Witam serdecznie. Wraz z kolegami chcemy przywitać nowy rok próbując swoich sił przy łowieniu troci. Będzie to nasza pierwsza taka wyprawa w życiu.I od razu mam wiele pytań... Jaki sprzęt najlepiej zabrać ze sobą? Żyłka czy plecionka? Oczywiście jeśli temperatura pozwoli na łowienie linką. Na której rzece są największe szanse na spotkanie z trocią? Jak łowić, czym?Mam nadzieje że doświadczeni koledzy coś napiszą od siebie PozdrawiamDaniel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigos Opublikowano 30 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Września 2010 Czesc Daniel ,Moim zdaniem zaczynasz nowa przygode wedkarska od zlej strony.Polska jak wiadomo to kraj egzotyczny, gdzie wszystko jest egzotyczne, a najbardziej egzotyczne jest to, co tyczy sie wedkarstwa trociowego.Z kilku kompletnie nie logicznych wzgledow, w egzotycznych krajach najwieksza presja na ten gatunek przypada na czas, w ktorym zlowienie troci jest najmniej prawdopodobne .Lowi sie to co pozostalo z tych ryb po odbytym tarle- czyli czesto wielkie nic, z wyjatkami potwierdzajacymi regule.Jesli nie chcesz sobie wypaczyc psychiki, oraz dolaczyc do blednego kola polskiego wedkarstwa lososiowego, to odpusc sobie ten keltonowy festiwal w styczniu.To co sie w styczniu lowi, to ochlap rzucony na arene, gdzie tlumy lamia sobie nogi.Poswiec czas i pieniadze na wyjazd wiosna, kiedy wejdzie swieza ryba, albo latem - a nie w zimie, gdy lowi sie w 95% niedobitki scierwa.Nie idz jak owca za stadem.Przepisy na dzis sa tak w PRL zmontowane ,ze zabraniaja lowic trocie w czasie, gdy powinno sie to robic i nie chronia jej gdy chronic powinny.Wiec w takim ukladzie styczniowe keltony maja przerabane...Zasadniczo nie moj problem aby to rozgrzebywac, bo znachorow od tego tematu jest w kraju spory tlumek - jednak zwracam na ten fakt uwage. Zdaje sobie sprawe z tego ,ze nie odpowiadam na zadne z Twoich pytan i mam nadzieje , ze nie masz mi tego za zle.Nikt w Polsce ludziom nie tlumaczy, ze sa robieni w bambuko z tymi keltami.To nie jest w porzadku.Jak pojedziesz w styczniu nad wode , zobaczysz co sie tam dzieje i przypomnisz sobie tego posta, to zrozumiesz co mam na mysli.Pamietaj, ze kelt to nie jest przeciwnik , to nie jest nobilitacja , to nie jest trofeum, to nie jest temat do fotografii, to nie jest nic czemu warto poswiecac szczegolna uwage i pieniadze.Jesli ktokolwiek bedzie Ci wmawial, ze jest inaczej, to uciekaj od niego, bo jest niebezpieczny. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 1 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Daniel zawsze możesz olać standardy i rozpocząć sezon oraz przygody z trocią na morskiej plaży. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kryst Opublikowano 1 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Kolega @bigos dobrze prawi. Jeśli czytasz po angielsku, szwedzku lub norwesku, to ze stron w tych językach dowiesz się kiedy jest sezon na salmonidy.Ale Mifcio daje Ci wspaniałą alternatywę. Tylko uważaj, jest to bardzo niebezpieczna choroba, która Cię sponiewiera przy brodzeniu w morzu, ale także da Ci mnóstwo zadowolenia. Już dwa lata na nią choruję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwasik Opublikowano 1 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Sporo się dowiesz przeglądając to forum.Jest jeszcze kilka stron traktujących o sprawie, n.p.: FORS. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kryst Opublikowano 1 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Wiesz, zaproponowałem w językach angielskim, szwedzkim, norweskim po to, aby uniknąć naszego myślenia o połowie salmonidów. Jestem na FORS i SeatroutinPoland. Uznałem, że wieści i standardy z zagranicy będą najlepszą lekcją, a nie naszą, polską szkołą - w mojej ocenie - beznadzieją. Tylko połów w morzu stwarza jako-taką możliwość sportowego połowu. Takie jest moje zdanie.Na FORSie Koledzy walczą, bardzo walczą, lecz ..... kelt to podstawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigos Opublikowano 1 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Panowie, zanim ktos uderzy z rozpedem w mur, chcialbym zauwazyc,ze ryby zawsze sa w jakims momencie cyklu rozrodczego, bo na rozrodzie koncentruje sie ich cala zyciowa aktywnosc.Wiele sie od ludzi nie roznia Czy morze czy rzeka - tak samo sportowo, jesli pozbawione barbarzynskich nalecialosci.Moim zdaniem wazne jest aby przyjac do wiadomosci ,ze ryba wedrowna nie wplywa do rzeki na wycieczke, tylko w konkretnym celu, wszytskim znanym.Zatem jesli chcemy ja lowic w rzece, to robmy to w takim momencie, kiedy jest zdobycza pelnowartosciowa z wedkarskiego punktu widzenia, oraz w ilosci dalekiej od sladowej.Koncentrowanie sie na lowieniu zimowych troci potarlowych jest dla mnie nieporozumieniem i jakas wysublimowana forma znecania sie nad zwierzetami- bo wedkarstwo to zwyczajne tylko znecanie sie. Biologia naszych salmonidow jest taka a nie inna i upieranie sie przy lowieniu ich w okresach, w jakich lowi sie je teraz, doprowadza do licznych absurdow, o ktorych mozna napisac ksiazke...Zatem jesli ktos zaczyna lowienie wedrownych salmonidow, niech nie robi tego od d... strony .To takie moje prywatne przeslanie ichtiologiczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kryst Opublikowano 1 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Chyba niedokładnie się wyraziłem. Nigdy, ale to nigdy, nie myślałem o zimowej troci w morzu jako o keltcie, który spłynął. Wszystkie trocie, które ja widziałem, zaznaczam, ja widziałem, złowione w morzu, to tylko te, które z nieznanych, tajemniczych, powodów nie poszły w górę rzek (coś tam pamiętam, że nie wszystkie idą <_< ); pięknie wypasione, tłuste, i żerujące.Dlatego myślę sobie, że .... może morska przygoda z trocią jest namiastką sportu? Chcę tak wierzyć! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzerwys Opublikowano 1 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Hej.To co napisal Bigos to swieta prawda,kelt nie jest zbyt wymagajacym przeciwnikiem i jest cieniem swiezej wchodzacej do rzeki ryby.Spora czesc ludzi ktorych znam jezdzi w styczniu na trocie dla samego klimatu i nie spinaja sie zeby za wszelka cene cos zlowic,spotykaja sie ze znajomymi,popija,pogadaja...Jak zaczniesz wpadac na pomorskie rzeki to sam zdecydujesz czy Ci to odpowiada czy nie, fakt faktem, ze najlepiej przyjechac w marcu kelty sa juz podpasione a jak powieje to i srebrniakow tez jest sporo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marek0l Opublikowano 3 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Października 2010 Koledzy dobrze radzą, po co czekać do stycznia, już 16 listopada możesz poczuć na kiju srebrną torpedę w doskonałej kondycji, w uszach szum wiatru i zimne bryzgi fali na twarzy. To jest wędkarstwo trociowe w prawdziwym wymiarze . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WhiteWillow Opublikowano 4 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Października 2010 A ja myślę, że nie warto czekać nawet do 16 listopada, bo na terenie OIRM Gdynia (czyli od południka 17⁰40' do wschodniej granicy) nie ma obowiązującego obecnie zakazu połowu łososiowatych w 4 milach od lądu, więc można atakować nawet dziś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 4 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Października 2010 Chyba zdajesz sobie sprawę jaka to choroba Zastanów się Na pierwszej trociowej rzecznej, miałem 1 wobler Salmo Salmon IS8F, 2 wahadłówki St.Przychoćko i 1 obrotówkę Jaxon.TEN MODEL przyniósł mi pierwszą rybę.Teraz mam 3 pudła ABU Tego nie wyleczysz. Zbrojenia (nie tylko w przynęty) wciąż trwają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gaweł Opublikowano 4 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Października 2010 Chyba zdajesz sobie sprawę jaka to choroba Zastanów się Na pierwszej trociowej rzecznej, miałem 1 wobler Salmo Salmon IS8F, 2 wahadłówki St.Przychoćko i 1 obrotówkę Jaxon.TEN MODEL przyniósł mi pierwszą rybę.Teraz mam 3 pudła ABU Przed pierwszą wyprawą (morską) miałem ze 4 przynęty a teraz już 2 i 1/2 Versusa zapełniłem Jedno z nich: Tego nie wyleczysz. Zbrojenia (nie tylko w przynęty) wciąż trwają Choroba trociowa:1 symptom-kelcik\możliwe do wyleczenia\2 symptom-Srebrniak\Nie do wyleczenia!\ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.