Skocz do zawartości

Szczupaki 2016


DelTor0

Rekomendowane odpowiedzi

Witam..

 

Wczoraj był trudny dzień na wodzie...ryby nie brały ewidentnie cały dzień..udało mi się znależć w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze...jedno branie..i mama 97cm wyjechała na pokład łodzi..waga wskazała  7.06kg.Sprzętowo Suzuki 12LB +Shimano Stella..plecionka Hikara 0,12..rybka skusiła się na  wahadło (karlinka 15g).

 

Pozdrawiam :)

 

post-48437-0-23935200-1477328128_thumb.jpg

 

post-48437-0-85996900-1477328147_thumb.jpg

 

post-48437-0-63699100-1477328167_thumb.jpg

  • Like 48
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spieszę z wyjaśnieniami ;)

Łowisko, to podwodna łąka (1,8-3m) granicząca z głębszą wodą. Przynęta to S10S w ulubionym ostatnio kolorze "papużki", czyli CB. Wędeczka 1,9m do 60g, do tego Procaster Rojo 100HL, linka 30lb, przypon z plecionego tytanu i morska agrafka Spinwala- sprzęt, który jeszcze mnie nie zawiódł, jednocześnie gwarantuje komfort podczas całodziennego machania i pozwolił wyholować silną, waleczną rybę w czasie około 1,5min od zacięcia ;)

 

Bramka strzelona na wyjeździe liczy się podwójnie  ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak napisałeś o podwodnej łące z płytka wodą, przypomniała mi się moja i moich przyjaciół przygoda w szkierach (na początku października tego roku)

 Szczupaki łowiliśmy najczęściej w okolicach trzcin, sąsiadujących bezpośrednio ze stromymi  spadami. Jednak na dwa dni przed końcem pobytu zdecydowałem się wpłynąć do bardzo płytkiej (2,5-0,5m) zatoki. Zrobiłem to popchnięty intuicją i ciekawością, wbrew sugestiom naszego gospodarza Thomasa. Również mój partner z łodzi był bardzo sceptyczny, gdyż jak dotąd, płycizny na dawały ryby! (fotka pokazuje obraz z echa. Gąszcz moczarki i rdestnic. Temperatura wody również nie za wysoka).

post-52107-0-86838300-1477662769_thumb.jpg

Zakładam pływającego Slidera i po 20-tu minutach walki z zaczepami poczułem wspaniały, równy, duży opór, przemieszczający się bez żadnych podszarpywań. Wiadomo tak zachowuje się gruby szczupak. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zamiast szczupaka zobaczyłem grubego ... leszcza.

post-52107-0-95372300-1477662849_thumb.jpg

Jak wpadł do, łodzi to do dzisiaj mam taka po nim "pieczątkę" na torbie :D

post-52107-0-86010300-1477662924_thumb.jpg

Zaczepiłem biedaka za grzbiet. Jednak od razu wiedziałem, że jeśli są tutaj leszcze to są i grube szczupaki. I nie pomyliłem się. W ciągu dwu dni złowiliśmy kilkanaście szczupaków 80-90cm i tę jedyną metrówkę wyjazdu mojego przyjaciela

post-52107-0-56309900-1477662965_thumb.jpg

Ja dociągałem do 90cm

post-52107-0-31266700-1477663023_thumb.jpg

post-52107-0-56253900-1477663045_thumb.jpg

Przy samej łodzi wziął mi na dużą gumę zbrojoną w hak ofsetowy, piękny szczupak. Wyszedł nad wodę, pokazując połowę grubego cielska i spokojnie otworzył paszczę "plując" przynętą ... oceniam go (a właściwie ją) na 110-120cm. Drugi taki podobny, był holowany przez kolegę z innej łodzi i również się wypiął ... haczyk 4/0 to trochę mało.

Ehhh te niepozorne , płytkie zatoki

PS na innej łodzi trafił się i sandacz 75cm ... w takim bajorze ;)  :D 

  • Like 27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bob1, widzę, że coś się ruszyło u Thomasa i Susanne :) . Z kumplami byliśmy niestety w tą piękną tropikalną wrześniową pogodę i duże szczupaki skutecznie nas olewały. Ostatniego dnia krótkie załamanie pogody i wyniki jakościowo ciut się poprawiły. Szkoda, że się nie zgadaliśmy , bo sprzedałbym Ci trochę info.....osobiście nie zapomnę tam pięknych okoni w hurtowych ilościach.

 

 

post-61022-0-36488400-1477686520_thumb.jpg

post-61022-0-49735300-1477686544_thumb.jpg

Edytowane przez Lipkor
  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Moje doświadczenia ze szczupłymi są mizerne(w kraju koncentrowałem się na sandaczu i okoniu) ale myślę że teraz w Anglii troszkę się podszkolę :) Moje pierwsze kroki na tutejszych wodach dały mi dwukrotnie życiówkę szczupaka i dwukrotnie okonia!!! Wszystko na ogólnodostępnej wodzie. Największy nie chciał pozować do zdjęcia. Chyba był trochę na mnie zły...

post-60454-0-35051400-1477936304_thumb.jpgpost-60454-0-42337500-1477936343_thumb.jpgpost-60454-0-20377400-1477936443_thumb.jpg

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę wiało nieziemsko . Praktycznie nie mogłem ustać na mojej niezbyt ciężkiej kotwicy . Z samego rana jeszcze trochę mogłem powalczyć . Mozolne cedzenie w sandaczowych miejscówkach , pstryczek-elektryczek , murowanie , parę sekund z sandałkiem ... a tu taki stykowiec wyjechał . Gruby w karku  :) .

 

1478035906dsc04029.jpg
  • Like 26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze wstać skoro świt i pojechać z kumplem na ryby.

Tak też zaplanowałem dzisiejszy dzień, po ciężkim okresie w pracy wziąłem kilka dni urlopu na regenerację, bardziej psychiczną, bo wstawanie o czwartej rano nie jest najciekawszym zajęciem. Co innego gdy wstaje się na ryby, to już zupełnie inna historia.

Wyruszyliśmy z głowami pełnymi planów jak i na co będziemy łowić ryby. O piątej rano, łowisko dostępne było dla nas kilka minut po szóstej.

Gdy wypływaliśmy padał jeszcze deszcz który według wiarygodnych prognoz miał zaraz przestać padać. Padać owszem przestało ale za to zapowiadany wiatr na dziś tak się rozszalał, że, w dryfie pływaliśmy szybciej niż na wiosłach, szkoda tylko, że kierunek trochę czasem się nie zgadzał z naszymi planami.

Podczas gdy wiatr usilnie starał się nas zdmuchnąć z pontonu, my czesaliśmy wodę. Po dwóch godzinach bez kontaktu zacząłem przerzucać swoje pudełko. Poleciały gumy, wahadła, jerki wszelkiej maści i rozmiaru. W desperacji rozłożyłem już nawet okoniówkę, a nóż choć okonek na otarcie wyciskanych przez wiatr łez. Nic.

Obławialiśmy coraz to nowe rejony zupełnie bez kontaktu, zaczęliśmy nawet sobie już żartować z tego.

W pewnym momencie wiatr zaczął lekko ustawać, gdy ponton przestał w końcu podskakiwać na falach pojawiły się pierwsze brania. Ryby nie były duże kolega złowił wymiarowego szczupaka i ja miałem coś w okolicach wymiaru. Dobra nasza coś się zaczyna dziać, pomyśleliśmy. Ale nie, prze kolejną godzinę znów wiatr postanowił nas zrzucić z pontonu, jesteśmy twardzi, przeczekaliśmy szukając cały czas choćby cienia ogona.

Kolega znając lepiej łowisko napłynął na ciekawe głębsze miejsce otoczone jeszcze nie zbutwiałą roślinnością podwodną. I się zaczęło… kolega chyba  drugim rzucie złowił kolejnego szczupaka i zanotował fajne branie zakończone niestety porażką.

Ja święcie wierząc w łowność swoich przynęt miałem na końcu swojej roboty jerka, już drugi czy trzeci rzut dał mi 75 cm szczupaczych kropek.

 

GBSzmNh.jpg

 

Hol z 30 m w jednej chwili wynagrodził mi całe przedpołudnia szukania ryb, a właściwie czekania na ich aktywność.

Zmiana miejsca o kilkadziesiąt metrów otworzyła u mnie worek z rybami w trzech rzutach łowię dwie grube jesienne sześćdziesiątki, w kolejnych kilku około wymiarka i gdy szczęśliwy oddawałem jeden z ostatnich rzutów, poczułem branie. Nie było to branie jak poprzednie, gdzie ryba od razu zaczynała stawiać opór, tu przyciąłem rybę i patrzyłem jak murując do dna płynie równolegle do brzegu by po chwili zrobić nawrót i ruszyć  w moim kierunku. W pierwszym momencie po braniu myślałem, że mam szczupaka zaplatanego w roślinność, lecz gdy ryba ruszyła wiedziałem że to ryba wyjazdu.

Przy pontonie pokazała się mamusia w całej okazałości by natychmiast ruszyć pod ponton, szczęśliwie kij zamortyzował te harce i pozwolił mi na opanowanie ryby. Nowiutki podbierak został ochrzczony moim nowym rekordem życiowym. Ryba mierzy 86 cm i jest grubą jesienną silną maszyną do zabijania. Podczas odhaczania trochę ucierpiałem, zauważyłem to dopiero gdy kolega robił mi zdjęcia.

Dziś uwierzyłem naprawdę w skuteczność swoich przynęt, wszystkie ryby złowiłem właśnie na własnoręcznie wykonane wabiki. Grunt to wiara w łowisko i przynętę a reszta sama się zrobi.

 

chABoQG.jpg

 

gHOajiI.jpg

Edytowane przez Jacek_bp
  • Like 43
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moja wariacja jerka salmo a malowanie miało przypominać okonia, myślałem, że mam zdjęcie w swoim wątku ale widać nie zamieściłem bądź imageshark już usunął moje zdjęcia ze swojego serwera. Jutro wyciągnę go z pudełka i zrobię zdjęcie.

 


post-46630-0-04242000-1478184453_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy pajk, zagryzł Pig Shada Jr. na 6g ołowiu w płytkiej zatoce na głębokości~ 2m, branie delikatne. Hol krótki, siłowy, taki jak lubię :) Ryba niesamowicie gruba, widać, że jesienne żarcie nadchodzi. Szkoda, że najlepsze foto wyszło niewyraźnie.. Padło jeszcze kilka ryb 55-65 na Salmo Fatso 10S.

IMG_0650_zpsorus1ayf.jpg
IMG_0651_zpsbbai1e7s.jpg
IMG_0656_zpsjyas1skl.jpg
  • Like 38
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...