Skocz do zawartości
  • 0

Naturalne granice a nasze wyobrażenia - o doborze DUŻYCH przynęt podczas wędkowania


Guzu

Pytanie

Witam

 

Kilka sytuacji sklonilo mnie do zalozenia tego watku o nieco prowokacyjnym tytule.

 

Chodzi mi o rozmiary przynet stosowane przez nas podczas polowania na dany gatunek ryb.

Nie chodzi mi o wedkowanie zgodne z przykazaniem JK "mala rybke wszystko zezre" a podejscie selektywne i konsekwentne.

 

Pamietam 10-12 lat temu, gdy jerki wywolywaly zdziwienie i szok swoimi rozmiarami.
Salmo Fatso 14 wydawal sie przyneta na rekiny, badz marliny conajmniej.

Lata leca, wydaje sie, ze granice w zakresie GORNYCH rozmiarow stosowanych przynet ulegaja przesunieciu w gore.

I teraz pytanie :

 

jak daleko w gore ? 

 

Przyklad z duzej rzeki pstragowej, nad ktora bywam. Pstragi zeruja na rybach. Brzmi jak oczywistosc. 

Gruba woda, w wyobrazni grube ryby. Zaczynalem przygode pstragowa z przynetami Polskiego kalibru. Potem poszedlem "po bandzie" i zaczalem uzywac przynet typu Rapala Original F11, F13, Salmo Pike 11 Jointed, Sting 9cm, Dragon Lunatic 10 cm itd itp.

Czyli przynety "niepstragowe"...

A teraz cos na swiezo, ostatnio podczas wedkowania podebrany pstrag 45/47 cm w podbieraku wyplul plotke. Plotka miala (bez pletwy ogonowej) okolo 12-13 cm. Byla juz lekko strawiona. Stad brak pletw. 

Dotychczas wydawalo mi sie, ze przyneta tej wielkosci (11-13 cm) moze zadzialac jak plachta na byka. I zachecic duzego pstraga do podniesienia sie z kryjowki i skasowania intruza.

Teraz widze, ze ryby o kilka kalibrow mniejsze jedza takie zdobycze...

Przed wizyta na tej wodzie wezme ze soba kilka DUZYCH much wlasnego wykonania. W koncu celuje w prowokowanie tych mozliwie najwiekszych pstragow ;)

 

 

Z innej beczki :

Kilka wypraw na hiszpanskie brzany (trolling na zbiorniku zaporowym) pokazalo, ze najskuteczniejsza jak dotad przyneta jest Salmo Perch 14 SDR. Ryby od 63-65 cm w gore nie maja problemu w skutecznym ataku na ta przynete podczas trollingu. Przy 70 cm brzanach ta przyneta wyglada w miare normalnie... A brzany dorastaja w tamtych wodach do metra...

 

 

 

A jak Wasze doswiadczenia w tym zakresie ? Uzywacie DUZYCH przynet niekoniecznie na szczupaki ? 

 

Pozdrawiam

 

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Miałem takie przypadki z okoniami. Nad jedym z jezior gdzie wiadome było, że jest duża populacji gruubych okoni ciężko było się przebić przez takie do 25-30cm. Pewnego wypadu nastawiając się tam na szczupaka używaliśmy z kumplem gum  od 15 cm w górę w większpści sg herringi 16-19cm. Byliśmy w szoku bo trafiło się kilka okoni  około 40cm. W późniejszych wypadach trafialiśmy systematycznie 40+ tylko na duże gumy :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ostatnio poszły około 10 cm"papaje" w ruch i podobnej wielkości salmo minnow. Miały być selektywnymi przynetami na grube pstrągi. No cóż najmniejsze lapane miały około 30 cm. No i teraz wypadało by jeszcze grubiej pojechać. Nie wiem jak inne ryby ale pstrągi to straszne obzartuchy i jak je najdzie to jedzą do granic możliwości. Może instynktownie tak reagują bo wiadomo że w ich środowisku różnie bywa z pożywieniem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ostatnio poszły około 10 cm"papaje" w ruch i podobnej wielkości salmo minnow. Miały być selektywnymi przynetami na grube pstrągi. No cóż najmniejsze lapane miały około 30 cm. No i teraz wypadało by jeszcze grubiej pojechać. Nie wiem jak inne ryby ale pstrągi to straszne obzartuchy i jak je najdzie to jedzą do granic możliwości. Może instynktownie tak reagują bo wiadomo że w ich środowisku różnie bywa z pożywieniem.

 

W rzeczy samej. Tez mi sie tak wydaje, ze one jedza co im wejdzie do paszczy.

Jak chodzi o spining to problem pojawia sie jedynie z kolkowatoscia wiekszych przynet w warunkach nurtowych rzeki pstragowej.

Probowalem Whitefish 13 i innych takich i z naturalnoscia prezentacji to ma niewiele wspolnego.

Rapale Original mimo dlugosci sa smukle i lekkie. Wiec zachowuja sie poprawnie ...

 

W sobote sprawdze te muchy XXL.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Może nie bardzo na temat,ale muszę się podłączyć.

Cały zeszły rok to uganianie się za okoniami z przynętami od 2 do 5cm,ale oprócz okoni trafiały się w przyłowie szczupaki,bolenie i sandacze,i okazało się ,że złowiłem  tyle samo ryb,co koledzy łowiący dużymi przynętami.

Wiadomo,że łowiąc bardzo dużą przynętą łowimy selektywnie,ale z moich obserwacji wynika,że duże ryby równie dobrze reagują na małe przynęty.

Jeśli chodzi o duże okonie wszystko zależy na czym w danym okresie żerują-czasem walą w paproszki bardzo chętnie,w innym czasie doskonale reagują w 12cm-15cm gumy

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ciekawy temat Daniel i myślę, że jeżeli nie zacznie się przekomarzanie userów w wątku :rolleyes: to dla szukających wiedzy praktycznej może on wiele wnieść.

Dorzucę od siebie kilka obserwacji z łowienia jazi bo to do czego byłem przyzwyczajony w polskich warunkach zmieniło się całkowicie i dało wiele spostrzeżeń po moim wyjeździe do Niemiec. Otóż jak wielu łowiłem jazie w Polsce na te wszystkie mikro smużaki wielkości 1-2cm na leniwych opaskach i napływach główek.

Tylko wczesna wiosna i późna jesień dawała ryby na woblery 4-5cm. Było to wszystko  jakimś przeze mnie przyjętym, skopiowanym i zafiksowanym w teorie łowieniem jazi,- tak się łowi i już,- bo mały pyszczek, bo ostrożna ryba z odmienną od innych białych drapierzników techniką pobierania spinningowego "pokarmu" itd...

Łowiłem w ten sposób sporo i sporych ryb a wielkość wabika nie przekładała się na wielkość poławianych ryb. Dla pełnego obrazu trzeba powiedzieć, że łowiłem je w nie najbystrzejszych wodach czyli w Odrze Kędzierzyńsko-Opolskiej i Wrocławskiej i w podkrakowskiej Wiśle tak mniej więcej do ujścia Raby.

Warunki jakie zastałem nad Renem w niczym nie przypominały znanych do tej pory i dość szybko się zorientowałem iż żeby poprowadzić smużaka na Reńskiej opasce musiałby on ważyć z 5g, żeby nie pływał do góry nogami  :lol:

Jedyne woblery które wówczas miałem do łowienia na szybkiej wodzie to były Widły i to pstrągowe modele. Ze skąpstwa, żeby nie urwać założyłem płytko chodzącą 6-kę i nie musiałem długo i cierpliwie czekać na pierwszego dużego jazia, potem systematycznie ale wciąż z niedowierzaniem łowiłem jazie zarówno 6 jak 8cm Widłami. Kiedy razem z Oscarem odkryłem rafę i nałowilem sie już jazi i boleni i brzan do bólu rąk, postanowiłem spędzić na niej noc bo byłem przekonany, że przyjdą tam sandacze,- nie przyszły za to jazie waliły jak złe w 10 i 12cm głowacicowe Widły :) prowadzone 20lb kijem na 20lb plecionce...

Pomyślałem sobie, nie chcą się uganiać za stalowym kiełżem gigantem, którego jest tu dużo, wolą konkrety. Ale po jakimś czasie i ta układanka się rosypała bo przyszedł rok z mega niżówką i wszystkie 6-8-10 cm woblery można było sobie,- zostawić w domu... Łowiłem je nadal ale już na 4cm woblery i choć była możliwość poprowadzenia i dostania się do jaziowych stanowisk z resztką tych małych woblereńków jakie zostały mi z Polski nigdy nie miałem do nich nawet wyjścia....

Z tego doświadczenia wynikać by mogło jedynie to (jako prawidłowość) iż wielkość ich preferowanego pokarmu związana jest z szybkością przepływu wody (w Renie zależnego od poziomu)co jest z kolei  ściśle związane z grupowaniem się stad narybku  w innych miejscach w zależności od wielkości osobników w stadzie i ich oddalenia od miejsc w których jazie żerują.

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Myśle że szczupak bezdyskusyjnie może zassać przynętę i pół metrową- nie raz udokumentowane na filmach ataki mamusiek na mniejsze sztuki. Co do reszty drapieżników w mojej opinii okonie są większymi żarłokami niż sandacze i można je złowić na przynęty wielkości połowy długości ich ciała. Sandacze łowie na max 5 cali ale w tym roku może więcej czasu poświęcę na coś w rozmiarze 6"+. Pstrąg raczej traktuje duże przynęty jak wroga i tu działa instynkt terytorialny. Jazie na Wiśle zdarzało mi się łowić regularnie na rh10.

Możesz @Guzu wrzucić foto Twoich much xxxl? Te w tym roku myślałem o spinningu stremerami na krakowskich ciurkach.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez Gobio Gobio
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam, jak ktoś chce mogę przesłać zdjęcie szczupaka wielkości 75cm a w środku lin 34 jeszcze świeży a kolega złowił go na slidera 10 . Zdjęcie z grudnia ryba pełna ikry była szkoda jej ale plus taki że kolega pomału się nawraca i bierze co jakiś czas bo ma dość naszego marudzenia o C&R.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co do drapieżców typowych to oczywistym jest , że łowimy je na przynęty małe i duże i nie musi mieć to żadnej korelacji z rodzajem pobieranego przez nie akurat pokarmu . Podobnie jest z selektywnością dużych przynęt i rzeczywiście okoń potrafi tu zaskoczyć totalnie , przynajmniej jeśli wziąć pod uwagę proporcje przynęta - drapieżnik . Ale chciałbym się odnieść do tego , co opisywał Arek odnośnie połowu jazi . Otóż łowię te piękne rybki w jakimś tam standardzie mentalnym , dotyczącym proporcji tego okazjonalnego drapieżnika do jego potencjalnych ofiar , rozmiaru otworu gębowego itd.itp. Ale doskonale pamiętam czasy , kiedy podstawową moją przynętą były z trudem wielkim zdobywane Meppsy ,  przemycane z RFN przez dobrego wujka , które łowiły praktycznie wszystko i były na wagę złota . I pamiętam doskonale jazie , które bez problemu radziły sobie z rozmiarem 3 TW , a i czwórką nie pogardziły . Nie były to wcale prosiaczki w rozmiarze XXL , o których wspomina Arek , ale często rybki 30 - 40 centymetrowe . Łowione nieprzypadkowo w niewielkiej rzeczce o leniwym stosunkowo uciągu . Z braniami często tuż pod samymi nogami , przy ostatnim obrocie paletki . Jak radziły sobie z dużą skądinąd kotwicą , zapięte na trzy groty ? Czy świadome i z premedytacją podejmowane współcześnie próby łowienia w tego typu łowiskach , tych właśnie rybek na takie przynęty przyniosłoby oszałamiające efekty ? Nie wiem . Trudno byłoby się przestawić na zupełnie inne w założeniach łowienie jak myślę ... I po co ? Mam mój jaziowy ultra light . I mam moje ultra light przynęty  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ciekawy temat Daniel i myślę, że jeżeli nie zacznie się przekomarzanie userów w wątku :rolleyes: to dla szukających wiedzy praktycznej może on wiele wnieść.

Dorzucę od siebie kilka obserwacji z łowienia jazi bo to do czego byłem przyzwyczajony w polskich warunkach zmieniło się całkowicie i dało wiele spostrzeżeń po moim wyjeździe do Niemiec. Otóż jak wielu łowiłem jazie w Polsce na te wszystkie mikro smużaki wielkości 1-2cm na leniwych opaskach i napływach główek.

Tylko wczesna wiosna i późna jesień dawała ryby na woblery 4-5cm. Było to wszystko  jakimś przeze mnie przyjętym, skopiowanym i zafiksowanym w teorie łowieniem jazi,- tak się łowi i już,- bo mały pyszczek, bo ostrożna ryba z odmienną od innych białych drapierzników techniką pobierania spinningowego "pokarmu" itd...

Łowiłem w ten sposób sporo i sporych ryb a wielkość wabika nie przekładała się na wielkość poławianych ryb. Dla pełnego obrazu trzeba powiedzieć, że łowiłem je w nie najbystrzejszych wodach czyli w Odrze Kędzierzyńsko-Opolskiej i Wrocławskiej i w podkrakowskiej Wiśle tak mniej więcej do ujścia Raby.

Warunki jakie zastałem nad Renem w niczym nie przypominały znanych do tej pory i dość szybko się zorientowałem iż żeby poprowadzić smużaka na Reńskiej opasce musiałby on ważyć z 5g, żeby nie pływał do góry nogami  :lol:

Jedyne woblery które wówczas miałem do łowienia na szybkiej wodzie to były Widły i to pstrągowe modele. Ze skąpstwa, żeby nie urwać założyłem płytko chodzącą 6-kę i nie musiałem długo i cierpliwie czekać na pierwszego dużego jazia, potem systematycznie ale wciąż z niedowierzaniem łowiłem jazie zarówno 6 jak 8cm Widłami. Kiedy razem z Oscarem odkryłem rafę i nałowilem sie już jazi i boleni i brzan do bólu rąk, postanowiłem spędzić na niej noc bo byłem przekonany, że przyjdą tam sandacze,- nie przyszły za to jazie waliły jak złe w 10 i 12cm głowacicowe Widły :) prowadzone 20lb kijem na 20lb plecionce...

Pomyślałem sobie, nie chcą się uganiać za stalowym kiełżem gigantem, którego jest tu dużo, wolą konkrety. Ale po jakimś czasie i ta układanka się rosypała bo przyszedł rok z mega niżówką i wszystkie 6-8-10 cm woblery można było sobie,- zostawić w domu... Łowiłem je nadal ale już na 4cm woblery i choć była możliwość poprowadzenia i dostania się do jaziowych stanowisk z resztką tych małych woblereńków jakie zostały mi z Polski nigdy nie miałem do nich nawet wyjścia....

Z tego doświadczenia wynikać by mogło jedynie to (jako prawidłowość) iż wielkość ich preferowanego pokarmu związana jest z szybkością przepływu wody (w Renie zależnego od poziomu)co jest z kolei  ściśle związane z grupowaniem się stad narybku  w innych miejscach w zależności od wielkości osobników w stadzie i ich oddalenia od miejsc w których jazie żerują.

Jesli chodzi o jazie z Renu mam zaupelnie inne doswiadczenia :) jesli chodzi o wielkosc przynet to staram sie nie przesadzac w obie strony.Zdarzaly sie "przylowy" na wieksze przynety, staram sie jednak trzymac pewnych granic.Byc moze z tego powodu nie lowie najwiekszych osobnikow danego gatunku.Najwieksze jazie zlowilem, lowiac bolenie na przynete 7.5 cm, niewiele mniejsze na 2.5 cm, ktore w penym okresie braly jak szalone.Nie wiem jak to wyglada podczas lowienia pstragow.

Na duze przynety mozna dziwnie polowiec :)

Edytowane przez grunwald1980
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Troche wędkuję w Belgii i już jeżeli widzę wędkarza ze spinem to czy to jest wobek guma czy coś innego to min 10-12cm. W sklepie jest mnóstwo wabików powyżej 20cm i to się sprzedaje. Osobiście używam mniejszych, ale to chyba z racji tego jakiego używam sprzętu bo by rzucać takimi 'sprzętami' powyżej 20centów pewnie trzeba mieć na to odpowiedni blank(oczywiście proporcjonalnie z wagą)

 

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Myśle że szczupak bezdyskusyjnie może zassać przynętę i pół metrową- nie raz udokumentowane na filmach ataki mamusiek na mniejsze sztuki. Co do reszty drapieżników w mojej opinii okonie są większymi żarłokami niż sandacze i można je złowić na przynęty wielkości połowy długości ich ciała. Sandacze łowie na max 5 cali ale w tym roku może więcej czasu poświęcę na coś w rozmiarze 6"+. Pstrąg raczej traktuje duże przynęty jak wroga i tu działa instynkt terytorialny. Jazie na Wiśle zdarzało mi się łowić regularnie na rh10.

Możesz @Guzu wrzucić foto Twoich much xxxl? Te w tym roku myślałem o spinningu stremerami na krakowskich ciurkach.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Temat jest na poziomie poczatkow eksperymentow.

 

Takie poczynilem "szczenie Lisa"...

Hak tiemco rozmiar 2.

post-45573-0-31155400-1453409009_thumb.jpeg

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kiedyś spotkałem Szwedów łowiacych w trollu woblerami 50-60cm coś ala Pike Jaxona. Łowiąc na spina na tej wodzie holowalem szczupaka ok 65-70cm w którego uderzyła mamuśka. Ryba spadła.W kolejnym rzucie posłałem największego Fatty i udało się wyholować szczupaka 108cm. Mega spasionego.

Na sandacze wiślane przez cały sezon max 4 cale,późna jesień 5,6 cali.

Edytowane przez urasenty
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja akurat lubię łowić grubo. Pomijając 15-20cm przynęty szczupakowe, zdarzało mi się łowić ~40cm klenie na 10cm kopyta relaksa.

Byłem też świadkiem złowienia 55cm jazia na slidera 10cm :D Akurat w to bym pewnie nie uwierzył, gdybym nie widział na własne oczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja w tym roku łowiąc okonie z łódki w lipcu i sierpniu, za każdym razem spotykałem sie z sytuacją gdzie brania okoni na przynęty mniejsze były  dużo lepsze , z kolegą testowaliśmy skuteczność hornetów 4SDR oraz 5SDR i stosunek ilości łowionych ryb to 10:1 na korzyść 4, oraz to że na 4 siadały większe pasiaki. podobnie z gumami, róznica miedzy Easy Shiner 2" a 3" kolosalna na korzyść mniejszych, zaś przy obrotówkach meppsa Aglia na 1 totalne 0 brań, zaś 2 kiler. 3 i większych nie testowaliśmy. Przy łowieniu pstrągów osobiście nie stosuje większych przynęt niż 6 cm, po prostu z głupiego przyzwyczajenia które będzie trzeba od 1.02 zmienić i sprawdzić. Sandacz opaskowy to dla mnie woblery max 9 cm, na wieksze brak lub prawie zerowy efekt. Szczupak bez ograniczeń jednak bardzo często zdarza mi się je łowić na woblery 5-8 cm.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja akurat lubię łowić grubo. Pomijając 15-20cm przynęty szczupakowe, zdarzało mi się łowić ~40cm klenie na 10cm kopyta relaksa.

Byłem też świadkiem złowienia 55cm jazia na slidera 10cm :D Akurat w to bym pewnie nie uwierzył, gdybym nie widział na własne oczy :)

I na dodatek kotwica tego slidera była w pysku jazia. Wiem bo mój ci on był

Mój największy jaź (jeden zresztą z nielicznych), złowiony na szkierach miał 54cm i skusił się na Mepps Lusox 3, na 20lb plecionce i przyponie tytanowym... zresztą w ciągu 3 dni złowiliśmy ich kilkanaście na obrotówki roz. 3-4

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ciekawy temat Daniel i myślę, że jeżeli nie zacznie się przekomarzanie userów w wątku :rolleyes: to dla szukających wiedzy praktycznej może on wiele wnieść.

Dorzucę od siebie kilka obserwacji z łowienia jazi bo to do czego byłem przyzwyczajony w polskich warunkach zmieniło się całkowicie i dało wiele spostrzeżeń po moim wyjeździe do Niemiec. Otóż jak wielu łowiłem jazie w Polsce na te wszystkie mikro smużaki wielkości 1-2cm na leniwych opaskach i napływach główek.

Tylko wczesna wiosna i późna jesień dawała ryby na woblery 4-5cm. Było to wszystko  jakimś przeze mnie przyjętym, skopiowanym i zafiksowanym w teorie łowieniem jazi,- tak się łowi i już,- bo mały pyszczek, bo ostrożna ryba z odmienną od innych białych drapierzników techniką pobierania spinningowego "pokarmu" itd...

Łowiłem w ten sposób sporo i sporych ryb a wielkość wabika nie przekładała się na wielkość poławianych ryb. Dla pełnego obrazu trzeba powiedzieć, że łowiłem je w nie najbystrzejszych wodach czyli w Odrze Kędzierzyńsko-Opolskiej i Wrocławskiej i w podkrakowskiej Wiśle tak mniej więcej do ujścia Raby.

Warunki jakie zastałem nad Renem w niczym nie przypominały znanych do tej pory i dość szybko się zorientowałem iż żeby poprowadzić smużaka na Reńskiej opasce musiałby on ważyć z 5g, żeby nie pływał do góry nogami  :lol:

Jedyne woblery które wówczas miałem do łowienia na szybkiej wodzie to były Widły i to pstrągowe modele. Ze skąpstwa, żeby nie urwać założyłem płytko chodzącą 6-kę i nie musiałem długo i cierpliwie czekać na pierwszego dużego jazia, potem systematycznie ale wciąż z niedowierzaniem łowiłem jazie zarówno 6 jak 8cm Widłami. Kiedy razem z Oscarem odkryłem rafę i nałowilem sie już jazi i boleni i brzan do bólu rąk, postanowiłem spędzić na niej noc bo byłem przekonany, że przyjdą tam sandacze,- nie przyszły za to jazie waliły jak złe w 10 i 12cm głowacicowe Widły :) prowadzone 20lb kijem na 20lb plecionce...

Pomyślałem sobie, nie chcą się uganiać za stalowym kiełżem gigantem, którego jest tu dużo, wolą konkrety. Ale po jakimś czasie i ta układanka się rosypała bo przyszedł rok z mega niżówką i wszystkie 6-8-10 cm woblery można było sobie,- zostawić w domu... Łowiłem je nadal ale już na 4cm woblery i choć była możliwość poprowadzenia i dostania się do jaziowych stanowisk z resztką tych małych woblereńków jakie zostały mi z Polski nigdy nie miałem do nich nawet wyjścia....

Z tego doświadczenia wynikać by mogło jedynie to (jako prawidłowość) iż wielkość ich preferowanego pokarmu związana jest z szybkością przepływu wody (w Renie zależnego od poziomu)co jest z kolei  ściśle związane z grupowaniem się stad narybku  w innych miejscach w zależności od wielkości osobników w stadzie i ich oddalenia od miejsc w których jazie żerują.

Duża woda większa przynęta, w nocy też bo ryba nie widzi co atakuje tylko reaguje na falę, a większa przynęta wytwarza mocniejszą i łatwiej ją namierzyć. Poza tym w nocy często żerują największe ryby które w ciągu dnia ciężko skusić. Sądzę że znaczenie ma też konkurencja pokarmowa, jak jest stado ryb to nie ma większego znaczenia co wrzucimy.

Odnośnie dużych przynęt to są dni że lepsze są duże, a w inny lepsze będą mniejsze. Ryby to oportuniści, jedzą to co jest dostępne, owszem świadomie polując na dużą rybę lepiej założyć większą przynętę, tylko trzeba wiedzieć kiedy i gdzie i co bo jak przegniemy to zamiast wabić będzie płoszyła. Pstrągi chętnie biorą na duże przynęty, więc tu nie ma co się zastanawiać,pamiętam jak kiedyś w podkrakowskim siurku złowiłem 40-staka na srebrną aglie nr 4 w pełnym słońcu. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Teoretycznie, nauczyłem się już i wielokrotnie przekonałem, że nie ma czegoś takiego, jak ZA DUŻA przynęta. Zwłaszcza, jeśli chodzi o szczupaki. Z drugiej strony, łowiąc w jakże "bogatych" polskich wodach, niejednokrotnie użycie selektywej (o ile takie pojęcie w ogóle mieć miejsce) przynęty, często skazuje nas na długie godziny bez brania.

Pod koniec zeszłego roku poprawiłem życiówkę w okoniu, przy pomocy jerka 17cm/100g. Wędka 1,9m do 100g, multik, linka 40lb i gruby przypon z plecionego tytanu. Przyłów, jednak ryba nie miała oporów zaatakować, wydawałoby się dużą przynętę.

 

W kwestii szczupaków, największą używaną przynętą, na którą złowiłem rybę, był 30cm węgorz SG. Ryba też nie była jakimś gigantem, bo miała około 90cm.

 

 

Jeśli chodzi o łowienie pstrągów, kleni, czy boleni, to raczej stosuję przynęty w "klasycznych" rozmiarach. Z drugiej strony rapy z pewnością, oprócz uklejek, atakują klonki, jaziki, czy jelce. Użycie więc przynęty +10cm pewnie nie byłoby przesadą. Mimo to, z reguły obracam się w granicach 6-10cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To wszystko prawda Janek  :) to co napisałem i dlaczego to napisałem odnosi się jedynie do zaproponowanego przez Daniela tytułu wątku i nie pretenduje do miana "nowej techniki" łowienia jazi czy do jakiejkolwiek recepty.

Recepta na skuteczne łowienie (według mnie) jest tylko jedna,- bywać nad wodą, najlepiej "swoją wodą", mieć otwarte oczy na to co dookoła i kiedy kanony zawodzą nie trzymać się żadnych recept ;) a bardziej górnolotnie,- stopić się z wodą i jej rytmem - pokochać Ją....

Żeby nie było całkowitego offtopa dodam iż mój jaziowy rekord -80 cm padł na 4cm wobka w dzień przy pełnej lampie w wodzie ok 1m z mega szybkim uciągiem (wlewka) w której spodziewałem się brzany  :rolleyes: a te wszystkie rafowe jazie łowione na duże woblery były znacznie mniejsze i rzadko przekraczały 70cm...

Noc faktycznie zaburza dzienne kanony wielkości przynęt co wie każdy brzegowy sumiarz który łowi na 5-6 baryły wielkości porządnego ziemniaka...

Jakieś 15-lat temu miałem taką miejscówkę na podkrakowskiej Wiśle,- próg potem kilkudziesięcio metrowej długości industrialna rafa zakończona przelewem (po całości szerokości) do tego jeszcze poszarpanym wlewkami ^_^ Łowisko stacjonarne na cały dzień i noc, kleni i boleni bez liku , za wlewkami sandacze o świcie i zmroku a w nocy podchodziły wąsy, co z tego jak nawet do Lake 7 zawsze wcześniej zdążył jakiś 40 cm klenik  :angry: :lol:  :lol:  :lol:

 

Jak chodzi o pstrągi, zawsze mam w pudle kilka dużych woblerów ok 10cm, o czym wiesz Daniel bo Ci je pokazywałem i są to 3cz łamańce gdyż jedynie one podobnie jak wspomniana przez Ciebie Rapalka wyglądają w miarę naturalnie w pstrągowej rzece...

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...