Skocz do zawartości

Kormorany dewastują Bóbr


Marszal

Rekomendowane odpowiedzi

Od wielu lat Bóbr poniżej zapory w Pilchowicach narażony jest w okresie zimy na najazd kormoranów. Powodują one znaczne straty w rybostanie, niwecząc pracę wielu miłośników tej rzeki. 

Więcej o tym fakcie tutaj:

 

http://grodzkie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=663&mode=&order=0&thold=0

Edytowane przez Marszal
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest faktycznie masakra :angry:  :bighair:

Trochę temat znam od kuchni. Najgorsze jest to, że jest bardzo źle na samej górze. Problemem jest to, że tam, na górze, panuje tumiwisizm. Ci którzy powinni z urzędu i powierzonych Im funkcji dbać, olewają sprawę :angry: Sama góra twierdzi, że odpowiedzialność bierze na siebie, lekko, bez problemu. Za kormorany, za to, że Tauron w lecie otworzył zasuwy denne i zabił życie w Bobrze, za to, że koparka która pracowała przy regulacji pewnego potoku miała awarię i do wody poszedł olej. W każdym przypadku była komisja z zarządu. W każdym przypadku nic się nie wydarzyło :( Zamiast walczyć o odszkodowanie, nawiązkę, środki które pomogłyby, przynajmniej w pewnym stopniu, pomniejszyć straty i odbudować się wodzie. Nie robi się nic, mając atuty w ręku, lekko bierze się to na siebie? Dlaczego???

Myślę, nawet jestem przekonany, dlatego, że tacy ludzie czują się bezkarni!!!! Piszę tacy nie konkretnie Ci, trzeba mieć twarde dowody świadczące o zaniechaniu, żeby pisać Ci. W przeciwnym razie ludzie, nie Ci konkretni, lecz tego pokroju, zwykle, nagle tryskają inicjatywą. Żeby się bronić, stają się nagle bardzo aktywni. Nie ma na to sposobu. Ludzie piastujący władzę w takich organizacjach czują się bezkarni między innymi dlatego, że; wszyscy się znamy więc nikt głośno nie powie co się dzieje, zawsze można mu jakoś zaszkodzić, sprawę jak zwykle zamiecie się pod dywan, nawet jak się wszystko rypnie i tak nie zaboli to mnie, weźmie się ze składkowych i załatwi sprawę. Myślę, że z tak to wygląda i z to daje poczucie bezkarności. 

Jednak ja nie jestem z tond. Tu pracuję od 10 lat, nikogo nie znam, od nikogo nie jestem zależny, nie wiem jak długo jeszcze tu będę, nie mam powodu się bać. Może mnie wykluczą jako członka. Trudno, będę łowił i tak, kartę mam, członkiem być nie muszę. Określenie "członek" źle mi się kojarzy :lol:  :lol:  :lol:

 

Jest jeden sposób, który, myślę, byłby skuteczny. Nagłośnienie sprawy na większą skalę mogło by dać efekty. Zawsze jest przed wyborami, teraz niezbyt dużo czasu zostało. Problem w tym, że ja nie znam nikogo z gazet czy innych mediów. Sam nie dam rady.

Wniosek przygotowany oddolnie, przez wędkarzy, bodajże we wrześniu, dotyczący odstrzału, był. Ugrzązł, przepadł, znalazł się dopiero teraz, kiedy doszło do tragedii. Takich przykładów jest więcej. Ja nie schowam głowy w piasek, sam jednak niewiele mogę, w kupie siła!

 

PROŚBA wielka do wszystkich którzy czują, że mogą pomóc - POMUŻCIE

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad Kwisą wciąż obserwuję stadko, złożone z 5 osobników. Prócz całkiem pokaźnej liczby czapli :ph34r:

 

Waldku na Bobrze teraz jest duuuużo więcej    http://grodzkie.pl/m...order=0&thold=0

 

Ta prześladowana wszelkimi plagami rzeka tyle nie zniesie. Była przez pewien czas pustynią, w znacznej części oddolna inicjatywa, ciężka, społeczna praca zwykłych wędkarzy zaczęła dawać jakieś efekty i nadzieję, wszystko w pi......du. Sorry, emocje biorą górę :bighair:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kormorany to zaraza ktora dewastuje rybostan rzek w całej Polsce z roku na rok jest ich coraz więcej a nadal są pod ochroną i nic się z nimi nie robi jeszcze kilka lat a wiekszosc naszych rodzimych gatunków ryb zostanie wpisanych na listę zagrożonych gatunków spowodu tego ze nikt z naszych władz nie przejrzał w odpowiedniej chwili na oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dziadek jest myśliwym i mówił ze z ich strony wygląda to tak... 
Okręg PZW powinien pokryć koszty na odstrzał tego ścierwa. Myśliwy nie ma żadnej korzyści z odstrzału, ani to do jedzenia ani to do sprzedania. Kormoran NIE jest pod ścisłą ochrona i dostanie odstrzału to nie jakiś większy problem. Kormorany dopiero sie grupują na Kwisie i Bobrze jak żwirownie zamarzną, a widziałem ich w tym roku naprawdę duzo. Dziadek mówił ze wystarczyłoby kupić amunicje to by sie kilku na pewno znalazło w kołach łowieckich co by sobie za free postrzelali. Wiec czy taki to ogromny koszt? myślę ze pare tysi by wystarczyło a dla takiego okręgu na ochrone wód, to żaden pieniądz... Zamiast ładować we wszystkie dołki karpie mogliby sie zatroszczyć w to co jeszcze nie wymarło...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad Kwisą wciąż obserwuję stadko, złożone z 5 osobników. Prócz całkiem pokaźnej liczby czapli :ph34r:

Waldku

na kwisie w okolicach A4 tez jest pokazne stadko czarnuchów , niestety w moich okolicach na malych rzeczkach tez juz sie pojawily :(

 

Masakra z tym Gowne.....

Edytowane przez trout70
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj problemem jest tylko to, że ktoś nie dopełnił swoich obowiązków. Ktoś, kto jest do tego powołany, za to odpowiedzialny, pobiera za to niemałe wynagrodzenie (etatowy ichtiolog? :ph34r: ). Ktoś inny lekko i bez problemu bierze to na siebie :o (czuje się bezkarny, więc co mu tam, wezmę na siebie, zatkam innym gęby, a sprawa i tak się rozmyje). 

Powtórzę, zwykli (niezwykli!) wędkarze już w październiku prosili o wystąpienie z wnioskiem do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu o pozwolenie na odstrzał. Ci ludzie są wędkarzami i myśliwymi jednocześnie. Wystąpili z inicjatywą, są zdecydowani, nie oglądając się na Okręg, sami i z pomocą innych Kolegów- myśliwych dokonać odstrzału.

 

Problemem jest tylko to, że kormoran jest pod ochroną. Nawet płoszenie, bez stosownej zgody jest karalne. Odstrzał przez myśliwych, bez zezwolenia, naraża na poważne konsekwencje KARNE.

 

Z uzyskaniem stosownych zezwoleń nie ma problemu, trzeba jedynie złożyć odpowiednie dokumenty we właściwym czasie. Warunek, musi to zrobić odpowiedni podmiot, Nowak nie dostanie takiego pozwolenia na wodę zarządzaną przez PZW. Na pewno nie wtedy, kiedy wszystkie stojące wody zamarzły i wszystkie ptaki zleciały się nad Bóbr. Przy takiej kumulacji w ciągu kilku dni zniszczyły populację która zgromadziła się na małym terenie zimowiska i tak niewielkiego odcinka rzeki, na którym ta populacja występowała. Występowała w znacznej mierze dzięki determinacji wędkarzy. Do niedawna była to półpustynia. Wspólny wysiłek i zaangażowanie pasjonatów zaczęło przynosić skutki, woda powoli się odradzała. Para idzie w gwizdek, wartościowym ludziom opadają ręce, bo ktoś, od tak, nie dopełnił obowiązków.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas to samo . Gdy nie ma lodu , na mojej 100 ha kałuży potrafi pojawić się do 100 -150 czarnuchów jeszcze pózną jesienią . I urzędują na wodzie praktycznie całą zimę . Co ciekawe , w sezonie prawie w ogóle ich nie widać . Albo są wtedy na stawach hodowlanych , których dookoła mnóstwo , albo po prostu są zbyt płochliwe i w sezonie wędkarze im zbyt przeszkadzają swoją obecnością - to w końcu stosunkowo mały zbiornik .

Gdy tylko pojawi się lód na wodzie stojącej , całe to towarzystwo przenosi się na pobliskie rzeczki . Wtedy to dopiero się dzieje  :angry: . Malutka najczęściej woda , miejsca zgrupowania ryb , wszelkie dołki i wolniaczki są praktycznie na stałe okupowane przez stadka kilku , kilkunastu sztuk . Non stop . Oczywiście ślady ich bytności na brzegu świadczą o tym , że mają co jeść i czynią to niezwykle skutecznie . Tak właśnie ostatnimi laty załatwione zostały moje miejsca kleniowe i okoniowe . To , co przetrwało , wyniosło się gdzieś,  gdzie pieprz rośnie ...

Dodam , że w naszym rejonie ta ekspansja kormoranów jest zauważalna tak od kilku lat - powiedzmy pięciu . Kiedyś tego nie było. Nie na taką skalę .

A może masowe tworzenie stawów hodowlanych , będących łatwą i bezproblemową stołówką powoduje , że w okolicy pojawia się coraz większa ilość amatorów żarełka i w momencie ich spuszczania , a tym samym odcięcia od korytka , wygłodniałe ptaszyska ruszają na żer gdzie indziej ? Nie wiem , jak to jest na opisywanych odcinkach rzek pstrągowych , ale mam wrażenie  , że u nas tak to działa .

Edytowane przez malinabar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piątek byłem rekreacyjnie trochę porzucać sporo poniżej zapory....

Najpierw w jednym miejscu naliczyłem stadko ponad 20 czarnuchów

2bc335f54b46.jpg

 

a potem pojechałem trochę niżej, ja brania nie miałem, ale dwa osobniki przy mnie wyholowały po sztuce :(

 

No i na brzegu można spotkać porozrywane pstrągi i lipienie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym problemie pisałem już tydzień temu, gdzieś w innym wątku. Kilka stad tej "czarnej zarazy" ucztowało na Kwisie jak w akwarium-niska,czysta woda. Pojawiły się jakieś niewielkie ryby przed mrozami. Niestety, zamarznięcie okolicznych wód stojących, zmusiło te ptaki do przylotu nad rzeczki. Ostatnie ciepłe zimy, nie zmuszały tych rybożerców do odlotu. Przydałaby się zima, zamrażająca WSZYSTKIE nasze wody, Część trafiłby szlag, a część dostałaby nauczkę, że trzeba na zimę odlecieć. Nie dość że ryb mamy tyle co kot napłakał, to jeszcze coraz więcej kormoranów. O ile większe wody z normalnym rybostanem dają sobie radę, tak ryby z małych rzek "polegną" pod czarną presją. Nie mają szans. A jeszcze ludzie z PZW "zapominają"! na jesieni o latającym problemie. Nie ma nadziei na najbliższe lata, trzeba zapomnieć o łowieniu pstrągów w okolicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie takie ''celowe'' zaniedbania z strony Zarządów Okręgów maja swoje podłoże i cele...

Po co chronić i dbać... ??? , jak można zarybiać  :wacko: a jak się u Nas zarybia to wiadomo.... ryba na fakturze.... bo papier przyjmie wszystko , a rzeczywistość zgoła inna.

I tym sposobem wyprowadzę się Związkową kasę  :angry:

Patologi jest i to spora w tym temacie.

Np. Pani ichtiolog w okręgu (x) i mąż dyrektor ośrodka zarybieniowego ...  :P

 

Ps W okolicach  Ławszowej , Pstrąża , Leszna Górnego latają również ''czarnuchy'' w stadkach po kilka osobników...

Edytowane przez Karol Krause
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem właśnie o tej patologii m.in. w innym wątku http://jerkbait.pl/topic/67775-pomys%C5%82y-na-wody-pstr%C4%85gowe-w-polsce/page-9. Ważne by kasa się zgadzała. A ryb w wodzie potrzeba tylko tyle, by utrzymać w strukturach "łapaczy". Dla niektórych "interesy" mają się znakomicie i nie ma powodu by to zmieniać.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Kormorany są problemem niemal w całej Polsce. Nad wodami na których ja bywam są obecne od marca do (jak było w ubiegłym roku) grudnia.

  Ptaszyska te prawie nie posiadają naturalnych wrogów. Są pod ochroną oraz  są trudne do odstrzału i praktycznie niejadalne, stąd brak zainteresowania ze strony myśliwych.

  Jeśli brak działań podejmowanych przez gospodarza wody to wiadomo,że urzędnicy sami z siebie nie zrobią nic, tym bardziej że zawsze znajdzie się grupa jakichś "ekologów". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby koła PZW (lub inny użytkownik wody)  mógłby skupować skupować trupy (albo same łapki w suszonych wiązkach) tej czarnej zarazy po 50 dych ( albo ile tam kto uważa) to problem by został w rok rozwiązany. Za czasów Mao Chińczycy dali radę wyłapać wróble  ( a potem robale im wyżarły plony) ale w przypadku braku tego dziadostwa akurat nasze wody by znacząco odżyły. 

Mój pogląd mocno się zradykalizował przez ostatnie kilka lat kiedy nad głową przelatują mi stadka po kilkaset sztuk, zawsze grubo powyżej pięćset. Ma to miejsce zarówno na jeziorach pomorza zachodniego jak i w rejonie Świnoujścia.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...