Marszal Opublikowano 29 Stycznia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2016 (edytowane) @Bigos zwraca tylko uwagę na fakt, często występujący w sieci a dotyczący bicia piany przez ekologów fachowców. Wędkarze koła Grodzkie to nie ekooszołomy, to normalni wędkarze. Dlatego zanim wygłosi się jakieś orędzie, dobrze byłoby zgłębić temat i poznać rację wszystkich stron. Nie miało to wymiaru katastrofy ekologicznej, natomiast takie wywody godzą w dobre imię tych, którzy włożyli własną pracę i trud utrzymania tej rzeki w przyzwoitym stanie. Jak już napisałem, taką właśnie narrację przyjęli ci, którzy byli za to odpowiedzialni, ogólnie rozumiany beton. Ale jak ktoś ma Bóbr w du..ie. Przykre, że wędkarz nie ma szacunku dla innych wędkarzy funkcjonujących w tym trudnym do przyzwoitego wędkarstwa kraju. Ale jak widać, szybko zapomina się, skąd się przyszło.Jeśli chodzi o podniesione larum i obawy, że kiedyś następnego ktoś nie usłyszy, chociaż będzie słuszne, pragnę Kolegę uspokoić. Właśnie podniesienie tego larum spowodowało, że naprawa zasuwy odbyła się w ciągu krótkiego czasu i rzeką przestał płynąć szlam. Być może z odległości 2 tys. km tego nie widać. Tutaj w taki sposób wywiera się presję na "betonowych", bo właśnie mediów boją się najbardziej. Edytowane 29 Stycznia 2016 przez Marszal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 29 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2016 Kolega nie wyczuwa, że staram się odkryć fakty? Przecież jasno krytykuję i zapory i kormorany bo zarówno jedne jak i drugie beton wytworzył i sztucznie podtrzymuje w imię zielonej ekologii. Natomiast ostrzeżenia kolegi @Bigosa są jak najbardziej celne i warto się nad nimi zastanowić bo spojrzenie z oddali bez emocji uświadami jak patrzą na to ludzie z poza nie zaangażowani emocjonalnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Z.Milewski Opublikowano 29 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2016 Jeśli ktoś myśli i pisze, że kormorany zleciały się nad Bóbr i parę sąsiednich rzeczek dlatego, że w Bobrze jest gęsto od ryb jest w grubym błędzie. Nie bogata woda, a tafle lodu w okolicy zmusiły tą zarazę do przylotu nad rzekę. Po prostu te ptaszyska przyleciały tam, gdzie mają dostęp do wody, w nadziei znalezienia czegokolwiek.Oczywistym jest, że jakieś ryby przeżyły ten letni kryzys, po zrzuceniu osadów dennych. Również teraz, pewnie jakieś ryby przeżyją ten najazd ptasich hord. Wszystkiego nie wyżrą (mam nadzieję).Ja się tym ptakom nie dziwię. Sam zachowuję się czasem (w przenośni) jak kormoran (pstrągów nie zabieram, żeby nie było). W ciągu ostatnich kilkunastu lat, byłem na Bobrze z wędką kilkanaście razy-nie złowiłem nic. A mimo to praktycznie w każdym roku się tam pojawiam, mimo braku brań. Mając w dodatku świadomość że pstrąg jest tam rzadką rybą. Jakiś wpływ mają na pewno umiejętności, ale na innych rzekach jakoś łowię kropki. Na Bobrze też jakiś pstrąg uwiesiłby się, gdyby było ich tam dużo. Inni wędkarze łowią pojedyncze! ryby.Obecność kormoranów nie świadczy więc wcale, że tam ryb jest sporo. To nieliczne niedobitki, a ptaki nie mają wyjścia, nie odleciały na zimę, więc próbują upolować cokolwiek.O tym, że w Polsce ryb drapieżnych jest mało, to wszyscy forumowicze wiedzą. Jednak pisanie że drobnych (nikomu niepotrzebnych?! ) ryb jest dużo, to wierutna bzdura. Wystarczy prześledzić wyniki spławikowych zawodów. W cyklu grand prix, tam gdzie łowią najlepsi Polscy spławikowcy, często jest problem ze złowieniem JAKIEJKOLWIEK ryby do wagi. Wielu zawodników kończy zmagania na "0". Zawody, gdy średnia waga waha się koło 2 kg, już są uważane za udane. Dodam że w równoległych zawodach w Czechach, średnie wyniki wahają się ok. 15 kg, rekordowe dochodzą do 50 kg!!! Czy wystarczy to porównanie z sąsiadami?Takie mamy wody! Żenada. Lepiej już nie piszcie że brak drapieżników i przerybienie , drobnymi, czy karpiowatymi generuje rozwój liczebności tych ptaków, bo to bzdura. Drobnych ryb też jest mało, także w rzekach pstrągowo-lipieniowych. Wielu forumowiczów pisze, że kiedyś rzeczki, potoki roiły się od strzebli, kiełbi, głowaczy itp. Gdzie są teraz te ryby, że pisze się o nich w czasie przeszłym? Za to kormoranów mamy dużo (dwunożnych też), miejscami aż czarno. Nie było tak od wielu, wielu lat. Swoje dokładają także kłusownicy i wędkarze. Tylko dlaczego od kilku już lat (kormoranów wtedy praktycznie nie widywałem), tych drobnych ryb tak szybko zaczęło ubywać? Strzeble czy głowacze nie interesują wędkarzy i kłusowników, nie zostały wyłowione. Pstrągów w okolicy, gwałtownie zaczęło ubywać także od około 12-15 lat, więc one także nie wyżarły drobnicy. Wystarczy pospacerować powoli w polaroidach nad niską, płytką wodą. Nie widać tam życia, ryby widuje się sporadycznie.Ta czarna zaraza tylko dokańcza dzieła. Jest naprawdę źle! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kotwic Opublikowano 30 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2016 Jeśli ktoś myśli i pisze, że kormorany zleciały się nad Bóbr i parę sąsiednich rzeczek dlatego, że w Bobrze jest gęsto od ryb jest w grubym błędzie. Nie bogata woda, a tafle lodu w okolicy zmusiły tą zarazę do przylotu nad rzekę. Po prostu te ptaszyska przyleciały tam, gdzie mają dostęp do wody, w nadziei znalezienia czegokolwiek.Skoro kormorany wyrwały się w trasę o długości 300 - 500 km (zależy z której kolonii przybyły) lub jeszcze dłuższą (bo mogą być to stada zagraniczne), to czemuż nie poleciały na inne, wolne od lodu akweny? Nie sama dostępność wody decyduje gdzie kormorany zimują i polują. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 30 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2016 Skoro kormorany wyrwały się w trasę o długości 300 - 500 km (zależy z której kolonii przybyły) lub jeszcze dłuższą (bo mogą być to stada zagraniczne), to czemuż nie poleciały na inne, wolne od lodu akweny? Nie sama dostępność wody decyduje gdzie kormorany zimują i polują. Poleciały, w Krakowie też są. Widywałem je nawet na rzece, w której o tej porze roku praktycznie nie ma ryb, ale nie była skuta lodem (a wisła w dużej części już tak). Tylko dlaczego od kilku już lat (kormoranów wtedy praktycznie nie widywałem), tych drobnych ryb tak szybko zaczęło ubywać? Strzeble czy głowacze nie interesują wędkarzy i kłusowników, nie zostały wyłowione. Na przykładzie krakowskiego Prądnika. Bardzo silne zanieczyszczenie wody w latach 90 sprawiło, że rzeka ta na znacznej długości została niemal pozbawiona życia (mniej więcej od punktu zrzutu ścieków ze szpitala w dół). Czas mijał, szpital zamknięto, zwiększała się świadomość prawodawstwa i ludzi na potrzebę ratowania środowiska. Woda w rzece znacznie poprawiła swoją jakość, jednak wybitych ściekami ryb praktycznie nie było. Zaczęto co roku zarybiać pstrągiem potokowym, który był ostatnim gwoździem do trumny dla populacji małych rybek zniszczonych zanieczyszczeniem. Małe ryby znikły, populacja pstrąga utrzymuje się na niezłym poziomie ze względu na bardzo obfite naturalne tarło (zarybienia są dalej, ale w sumie na dosyć symbolicznym poziomie porównując do rzek takich jak np. Rudawa). Tak więc przywróciliśmy rzece tylko jedno z ogniw łańcucha pokarmowego, czego efektem jest dzisiaj bardzo liczna, ale skarlała populacja tegoż pstrąga, który żywi się tylko bezkręgowcami i własnym narybkiem. Efekt typowych zarybień gospodarczych. Sprowadzenie ekosystemu rzecznego do roli akwarium, do którego wrzucamy i wyciągamy ryby w ilości i gatunkach zależnych od naszych potrzeb. Tymczasem to absolutnie nie ma prawa działać w ten sposób. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigos Opublikowano 31 Stycznia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2016 Wędkarze koła Grodzkie to nie ekooszołomy, to normalni wędkarze. Dlatego zanim wygłosi się jakieś orędzie, dobrze byłoby zgłębić temat i poznać rację wszystkich stron. Nie miało to wymiaru katastrofy ekologicznej, natomiast takie wywody godzą w dobre imię tych, którzy włożyli własną pracę i trud utrzymania tej rzeki w przyzwoitym stanie. Jak już napisałem, taką właśnie narrację przyjęli ci, którzy byli za to odpowiedzialni, ogólnie rozumiany beton. Ale jak ktoś ma Bóbr w du..ie. Przykre, że wędkarz nie ma szacunku dla innych wędkarzy funkcjonujących w tym trudnym do przyzwoitego wędkarstwa kraju. Ale jak widać, szybko zapomina się, skąd się przyszło.Jeśli chodzi o podniesione larum i obawy, że kiedyś następnego ktoś nie usłyszy, chociaż będzie słuszne, pragnę Kolegę uspokoić. Właśnie podniesienie tego larum spowodowało, że naprawa zasuwy odbyła się w ciągu krótkiego czasu i rzeką przestał płynąć szlam. Być może z odległości 2 tys. km tego nie widać. Tutaj w taki sposób wywiera się presję na "betonowych", bo właśnie mediów boją się najbardziej. Proponuje koledze mniej edytowac posty, a bardziej skupic sie na czytaniu ze zrozumieniem, zanim zdobedzie sie kolega na wycieczki osobiste w kierunku innych urzytkownikow forum. Przypominam co napisalem: Janusz, zeby byla jasnosc - ja tu zadnych racji udowadniac nie zamierzam, bo mam Bobr w nosie. Dla mnie ta rzeka moze rownie dobrze wyschnac, bo i tak tam na ryby nie pojade. Nie bierz doslownie, chodzi o to abys rozumial jakie emocje temat we mnie wyzwala Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
salmo Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 Dzisiaj nad Bobrem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cortez Opublikowano 29 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lutego 2016 (edytowane) Nie tylko Bóbr i nie tylko rybostan niszczą te ptaszyska,ale i drzewostan..Zdjęcia wykonałem na początku lutego po uprzednim wypłoszeniu tej kolonii liczącej około 200- 300 sztuk, nad Parsętą na odcinku tarliska.Jak widać na zdjęciu,drzewa są białe i uschnięte od odchodów tej zarazy,natomiast następne zdjęcia ukazują resztki niestrawionych ryb,głównie okoni,dla porównania z boku moja noga!! więc widać jakie ryby niszczą te kur....skie ptaszyska. zacznijmy działać nad destrukcją tych szkodników zanim będzie za pózno... Edytowane 29 Lutego 2016 przez cortez 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Z.Milewski Opublikowano 29 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lutego 2016 Widoki zaprawdę niemiłe. Tytuł jest o Bobrze, ale te same problemy dotyczą innych rzek. Najtrudniejszy moment nastaje, jak pozamarzają zbiorniki z wodą stojącą.Przed kilkoma dniami dobiła mnie sytuacja na Kwisie. Idealny stan wody, warunki pogodowe optymalny, a żaden potok nawet nie powąchał przynęty. Można się podłamać, woda jak piękna tak pusta. Oczywiście wpływ na to mają nie tylko te czarne ptaszyska. Swoje robię wędkarze (choć coraz mniej), kłusownicy i przegradzanie rzeki tamami. Właśnie dzisiaj oglądałem film, jak w USA wyburzają tamy, stojące jesiotrom na drodze drodze do tarlisk. U nas niestety odwrotnie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 2 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2016 Wybacz Zbigniewie ale pisząc o wyburzaniu tam - gdziekolwiek w świecie - nawalasz mimowolnie w obłędny, ekologiancki tam tam. Usuwa się oczywiście zapory przestarzałe, wyeksploatowane, albo z tylko zbędne z powodu nadmiaru innych możliwości pozyskiwania energii. Nie wypada wprost tak ostentacyjnie układać nowych postępowych baśni z wybranych fragmentów starych rzewnych bajek.. A byłyby Bóbr/San/Łupawa tak świetnym łowiskiem, ekologicznie nieuciśnionych ryb szlachetnych, bez tych wszystkich niedobrych tam ? Panowie - zdaje się - mi! - że ludzka populacja po licznych mózgowych przepierkach całkowicie utraciła kontakt z rzeczywistością. Z plagami się walczy, jakie by one nie były Z kormoranami również ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 2 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2016 (edytowane) Usuwa się oczywiście zapory przestarzałe, wyeksploatowane, albo z tylko zbędne z powodu nadmiaru innych możliwości pozyskiwania energii Ale umówmy się - nawet tego w Polsce się nie robi, a jeżeli już, to po wielkim larum przez kogoś podniesionym. W Krakowie jedną z pstrągowych rzeczek przegradza wielki jaz skutecznie umożliwiający migrację ryb z dolnych odcinków. Jaz ten w pierwotnej postaci wybudowano najprawdopodobniej kilkaset lat temu, a potem modernizowano. Spiętrzał on wodę, by możliwe było odprowadzenie jej części do młynówki zasilającej młyn. Tymczasem młyn nie działa od jakichś100 lat, a samą młynówkę zakopano ok. 60 lat temu. A jaz jak stał tak stoi i nikomu nie przyjdzie nawet do głowy, by cokolwiek z tym niepotrzebnym nikomu i niczemu betonowym klocem zrobić. Edytowane 2 Marca 2016 przez aldebaran Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Z.Milewski Opublikowano 2 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2016 Wybacz Zbigniewie ale pisząc o wyburzaniu tam - gdziekolwiek w świecie - nawalasz mimowolnie w obłędny, ekologiancki tam tam. Usuwa się oczywiście zapory przestarzałe, wyeksploatowane, albo z tylko zbędne z powodu nadmiaru innych możliwości pozyskiwania energii. Nie wypada wprost tak ostentacyjnie układać nowych postępowych baśni z wybranych fragmentów starych rzewnych bajek.. A byłyby Bóbr/San/Łupawa tak świetnym łowiskiem, ekologicznie nieuciśnionych ryb szlachetnych, bez tych wszystkich niedobrych tam ? Panowie - zdaje się - mi! - że ludzka populacja po licznych mózgowych przepierkach całkowicie utraciła kontakt z rzeczywistością. Z plagami się walczy, jakie by one nie były Z kormoranami również ! Uważam że zapory mogą pomóc wyłącznie odcinkom rzek z troskliwą opieką wędkarską. Czyli np. odcinki no kill, czy dorybianych intensywnie z wysokimi cenami licencji. Do tego oczywiście troskliwa i skuteczna ochrona łowisk.W zdrowym ekosystemie, zapory moim zdaniem są szkodliwe. Zdecydowanie wolałbym nieprzegrodzone rzeki z normalną populacją ryb. Tamy uniemożliwiają naturalne wędrówki ryb i mieszanie-wzmacnianie genów.Jeśli tamy już stoją i służą człowiekowi, to niech istnieją. Natomiast jestem przeciwnikiem budowy nowych zapór i zwolennikiem usuwania nikomu niepotrzebnych, starych budowli.Sanu i Łupawy nie znam w ogóle. Natomiast Bóbr nie jest wcale świetnym łowiskiem łososiowatych, przynajmniej od drogi E36 w dół. Rzeka gęsto przegrodzona zaporami. Przed każdą następuje spiętrzenie , spowolnienie nurtu, rozlanie wody szeroko. Takie środowisko służy np. karpiowatym, nie nadaje się dla łososiowatych. Poniżej zapór rzeka ma charakter szybko płynących, płytkich kanałów. Nie ma tam żadnych dołków, zwalisk, schronienia dla ryb, prosta płytka rynna. Dorosła ryba nie ma tam czego szukać. Zostają tylko środkowe odcinki między zaporami. Średnio jako łowisko, można liczyć tylko 1/3 całego wielokilometrowego odcinka rzeki. A tak naprawdę to "dzięki tamom", mamy na rzece 2-3 ładne odcinki o długości około 2-3km naprawdę pstrągowe. Jest rzeczywiście szansa w tych miejscach na rybę. Na pozostałych kilkudziesięciu kilometrach nie ma szans lub ewentualnie małe, niewymiarowe ryby.Tak zapory oddziałują na pstrągową rzekę, zostało kilka kilometrów łowiska. Taka sytuacja spowodowała ogromną presję wędkarską na te "dobre" odcinki. Przy naturalnym charakterze rzeki, łowisko miałoby kilkadziesiąt km. Wędkarze eksploatowaliby rzekę bez zagęszczenia, ryby miałyby szansę stworzyć zdrową populację, wymieszać geny i do tego dożyć większych rozmiarów. W tej chwili wędkarz łowi "po wędkarzu" co parę godzin, trudno coś złowić. A do tego spośród kilku, jeden znajdzie się taki co zabiera wymiarową rybę, pstrąg nie ma szans urosnąć za wiele.Dlatego twierdzę że zapory bardzo źle wpływają na łososiowate, mocno "ranią" ekosystem. Do tego oczywiście dochodzi presja wędkarska, kłusownicy, kormorany. Na tak ograniczonym obszarze, ryby nie dają rady utrzymać zdrowej, stabilnej populacji. Kormorany, przy zamarzniętych zbiornikach wody stojącej, są już tylko gwoździem do trumny łososiowatych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 3 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2016 Zbigniewie - zapytam, bo miałem chęć już dawno temu się dowiedzieć.. Jesteś tym słynnym polskim wędkarzem, od długich wędek i kwalifikowanego wyczynu ? Panowie tamy bez wątpienia zmieniają rzekę - czasem na lepsze , czasem na gorsze, ale wszystkie takie zmiany są nieuniknione wszędzie tam gdzie żyje człowiek. Wprowadzają zupełnie nową rzeczywistość, identycznie jak miasta, szosy, lotniska, linie kolejowe, przemysł itp etc. Być może naszym moralnym obowiązkiem, może tylko zamiarem wobec świata, jest powrót do jaskini z nieuchronnym porzuceniem smartfonów. Nie wiem.. Łupawie jak widzęę kaskadyzacja niespecjalnie zaszkodziła, być może nawet uczyniła z niej dużą rzekę dobrze utrzymującą wodę i życie w niej bujnie kwitnące. Podłódzke rzeczki typu Mroga, Grabia, Wolbórka, Moszczanka na których niegdyś było po kilkanaście młynów, elektrowni i piętrzeń na potrzeby gospodarcze wyglądają przy nich blado , choć zdziczały na całego za sprawą poczynań byłej proletariackiej komuny.. i nie mogą się odbudować za sprawą agresywnej i głupiej zielonej komuny Tak czy siak, mnie każdorazowo otrząsa, kiedy wiecznie zoszołomiali przedstawiciele tak błahego, zupełnie marginalnego środowiska jak nasi wędkarze próbują legitymizować fakt swojego śmiesznego istnienia - nieistnienia, groźnym wymachiwaniem zlepkiem idiotycznych banałów na który składa się nienawiść do rybaków, ekoterrorystyczne bzdety, antycywilizacyjne przekonania z kolejną tępą nienawiścią - do własnej formy organizacyjnej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzepetto Opublikowano 4 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2016 Takie coś i jak to mówią "po ptokach" al_img02.jpgNiestety, to matchówka- nawet by nie poczuł... FX BOBCAT w kalibrze 7,62- to jest coś, co każdy powinien mieć na wyposażeniu jadąc na ryby... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 4 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2016 FX BOBCAT w kalibrze 7,62- to jest coś, co każdy powinien mieć na wyposażeniu jadąc na ryby... Panowie tak tylko przypominam, żeby kogoś wyobraźnia zanadto nie poniosła, że kormorany są pod ochroną i za ich "likwidację" można napytać sobie biedy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzepetto Opublikowano 4 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2016 Przecież jesteśmy dorośli Porządny gospodarz sam by się postarał o to, żeby odstrzelono kormorany niszczące to, co ma ten gospodarz w sztandarze... Nam pozostają nieśmieszne żarty... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamil Z. Opublikowano 4 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2016 I tak dotychczas było. W tym sezonie zarząd PZW Jelenia Góra "przysnął"- co oficjalnie przyznano i nie złożono w odpowiednim terminie stosownego wniosku o pozwolenie odstrzału. Zapytacie, czy posypały się głowy, za tę "niefrasobliwość" ? No chyba żartujecie 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trinited Opublikowano 4 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2016 Jesli rzeke zalatwiono kilka miesiecy temu, to skad te kormorany? Natychmiastowa refleksja kazdego przecietnie inteligentnego czlowieka...Mylisz się Bigos, równie dobrze można by powiedzieć, że przez ostatnie 30 lat rybnośc łowisk w Polsce radykalnie wzrosła skoro potrafią wyżywić najliczniejszą w historii populację kormoranów. A przecież wiesz, że jest zupełnie inaczej. Kormorany rozmnożyły się ponad miarę i trzeba część z nich odstrzelić, dokładnie tak jak odstrzeliwuje się zwierzynę w lesie, żeby nie rozmnożyła się za nadto. W przyrodzie najważniejsza jest równowaga, jeśli jakiś gatunek mnoży się ponad miarę to trzeba go limitować. Limitatorem jest człowiek, bo przyroda jest zbyt zmieniona przez ludzi i wiele procesów samoregulujących już nie działa. Kormorany nigdy nie występowały na południu Polski. To zbudowanie zbiorników zaporowych umożliwiło im ekspancję na południe nawet do Czech. Można powiedzieć, że są tam gatunkiem obcym. Poza tym coraz łagodniejsze zimy sprawiają, że te ptaki albo w ogóle nie odlatują albo zostają żerując tu znacznie dłużej. Kormorany oczywiście nie są najważniejszą przyczyną bezrybia w Polsce ale są kolejnym gwoździem do trumny na wielu wodach. Jak jakiś gatunek rozmnaża się ponad miarę to staje się szkodnikiem. Proste. Co do spuszczenia wody ze zbiornika na Bobrze to nic dziwnego, że alarmowali skoro w środku najbardziej upalnego lata w historii rzeka zmieniła się w śmierdzącą breję. Na pewno nie było to na wyrost. Tak czy siak, mnie każdorazowo otrząsa, kiedy wiecznie zoszołomiali przedstawiciele tak błahego, zupełnie marginalnego środowiska jak nasi wędkarze próbują legitymizować fakt swojego śmiesznego istnienia - nieistnienia, groźnym wymachiwaniem zlepkiem idiotycznych banałów na który składa się nienawiść do rybaków, ekoterrorystyczne bzdety, antycywilizacyjne przekonania z kolejną tępą nienawiścią - do własnej formy organizacyjnej.To jaka jest wg Ciebie przyczyna tak drastycznego wyrybienia naszych wód w ciągu ostatnich 30 lat skoro nie rybacy? Czytając Twoje posty mam nie odparte wrażenie, że to co zarzucasz innym dotyczy właśnie Ciebie. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 4 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2016 Rybacy to zwyczajowy chłopiec do bicia dla wędkarzy. Zdecydowanie bardziej ich cenię za całokształt - bo nas kompletnie nie ma za co.. Przyczyna jest "od zawsze" ta sama, brak gospodarskiej odpowiedzialności i poczucia właścicielskiego u największego wód użytkownika. PZW - czyli nas, naszej lichej zbiorowości .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trinited Opublikowano 5 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2016 (edytowane) W ramach gospodarskiej odpowiedzialnosci i poczucia właścicielskiego PZW powinno pozbyć się rybaków. To byłby na pewno krok w dobrą stronę. Edytowane 5 Marca 2016 przez trinited 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BreederGoulda Opublikowano 5 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2016 W ramach gospodarskiej odpowiedzialnosci i poczucia właścicielskiego PZW powinno pozbyć się rybaków. To byłby na pewno krok w dobrą stronę. PZW w Piotrkowie Trybunalskim pozbył się rybaków z Sulejowa, za trzy lata możemy sobie ocenić tą wodę czy pozbycie się rybaków ma współmierne przełożenie na stan zarybienia zbiornika czy jednak wędkarze nie pozwolą na to trzebiąc wszystko tak jak rybacy. Z pewnością jedni i drudzy na tej samej wodzie nigdy do porozumienia nie dojdą, bo każda ze stron obwinia drugą o mało rybny akwen a w rzeczywistości wina leży po stronie gospodarza wody i zarybieniach polegających tylko na wpisaniu cyferek na papier jaki wszystko przyjmuje. Zarówno rybacy jak i wędkarze na każdej wodzie przyczyniają się do znacznego uszczuplenia ilości ryb w wodzie tyle że dwóch rybaków jednym spływem wyławia tyle co 20 wędkarzy w miesiąc. Nawiązując jednak do tematu, póki nie udowodnimy jako grupa wędkarzy, że kormorany dewastują rybność wód i póki w Ministerstwie nie przeforsuje się by kormorany wykluczono z listy ptactwa chronionego temat jest nie do ruszenia, odstrzał jednostkowy niewiele zmieni. Co z tego że ktoś dostanie pozwolenie na odstrzał 25 czy 50 szt jak populacja zasiedlająca jakąś tam wodę liczy np. do 300 szt czy więcej dorosłych par lęgowych. Tutaj należało by podejść do tematu tak jak ci z ochrony przyrody i ptactwa, dlaczego oni jako zdecydowanie mniejsza grupa niż wędkarze potrafią utrzymać kormorana na liście ptactwa chronionego? dlaczego my jako wędkarze nie potrafimy tym samym sposobem zdjąć tego ptaka z owej listy? bo nie ma się kto za to wziąć, każdy biadoli, że kormorany zjadają tony ryb ale czy któryś w grupie potrafiłby wyjść z otwartym protestem albo na łodzi w miejscu lęgowym kormoranów urządzić strajk głodowy połączony z tym, że do nóg uwiązany macie sznur a ten jest dowiązany do betonowego bloka i w razie podpłynięcia kogokolwiek blok w wodę, tak jak zieloni przykuwają się do drzew czy inne swoje pomysły wdrażają w ramach protestu? Nie panowie nikt z nas tego nie zrobi i tutaj jest problem u samego źródła skazany na niepowodzenie w realizacji ograniczenia populacji kormoranów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanekM Opublikowano 5 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2016 (edytowane) W ramach gospodarskiej odpowiedzialnosci i poczucia właścicielskiego PZW powinno pozbyć się rybaków. To byłby na pewno krok w dobrą stronę. Drugim krokiem byłoby wywalenie połowy "członków" ze struktur, porządne i skrupulatne kontrole i podniesienie cen licencji, oraz umożliwienie tym "wywalonym" płacenie dniówek w kwocie 3 x większej niż są do tej pory. Dla członków PZW całkowite No-kill a dla niezrzeszonych limit - 1 ryba na wyjazd/dniówkę.I za chwilę okazałoby się że naturalne tarło u nas działa, ryby pływają i w ogóle jest świetnie. Tylko... komuna by się skończyła a to niestety byłoby bolesne. A tak bardziej (nie)realnie - czy Wy, koledzy, na prawdę myślicie że wywalenie rybaka z wody cokolwiek zmieni?? Ja wędkuje na wodach gdzie rybaków nie ma i cóż, ryb także nie ma. Już wędkarze o to dbają skutecznie. Oczywiście winę zwalają na brak zarybień, nadmiernie rozplenione sumy i ... bolenie dziesiątkujące występujące kiedyś powszechnie karpie i sandacze Zauważyć można taką prawidłowość w kierowaniu wg wędkarzy winy za bezrybie:- tam, gdzie są rybacy - winni są rybacy- tam, gdzie są rybacy i kormorany - winni są rybacy i kormorany- tam, gdzie nie ma rybaków a są kormorany - winne są kormorany- tam, gdzie nie ma rybaków i kormoranów - winne są sumy i bolenie- tam, gdzie nie ma rybaków, kormoranów, sumów i boleni, winne są...wydryi tak dalej.... Tylko wędkarze nie są winni. My wszak jesteśmy...za...ebiści A co do samych kormoranów na wodach pstrągowych - zgadzam się - wystrzelać razem z norkami, wydrami i kłusownikami. Kolejność dowolna - co się nawinie. Edytowane 5 Marca 2016 przez DanekM 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cortez Opublikowano 5 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2016 "A co do samych kormoranów na wodach pstrągowych - zgadzam się - wystrzelać razem z norkami, wydrami i kłusownikami. Kolejność dowolna - co się nawinie" dlaczego chcesz strzelać do norek?? one przecież wyjadają jaja z gniazd kormoranów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanekM Opublikowano 5 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2016 Poczytaj jakie spustoszenie w ichtiofaunie powoduje norka, to zrozumiesz że kormoran to pikuś Szczególnie na wodach P&L Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 5 Marca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2016 Poczytaj jakie spustoszenie w ichtiofaunie powoduje norka, to zrozumiesz że kormoran to pikuś Szczególnie na wodach P&L Poza tym norki amerykańskie to koronny przykład szkodliwości bezmyślnego wprowadzania do fauny obcych gatunków Tyle co one szkód narobiły, to w polsce (jeżeli chodzi o ssaki) chyba tylko jenoty im miejscami dorównują i ewentualnie piżmaki w czasach największej liczebności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.