Skocz do zawartości

Motor Shad czyli wobler na baterie...


yffea

Rekomendowane odpowiedzi

Nie, no , to cvhyba kwestia jakiejś równowagi. Postęp jest i będzie, do bambusa i konskiego włosia raczej nie wrocimy. Wibrująca bromba - to jeszcze ok. Ale przynęta zdalnie sterowana z kamerą? Nieeee...

W muszkarstwie jest trend retro - klejonki, jedwabne sznury. W spinie mniej, ale też słyszy się o miłośnikach "oldschoolowego" stylu. Chociaż przyznam że powrót do szklaka i prexera mnie nie zachwyca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, no , to cvhyba kwestia jakiejś równowagi. Postęp jest i będzie, do bambusa i konskiego włosia raczej nie wrocimy. Wibrująca bromba - to jeszcze ok. Ale przynęta zdalnie sterowana z kamerą? Nieeee...

W muszkarstwie jest trend retro - klejonki, jedwabne sznury. W spinie mniej, ale też słyszy się o miłośnikach "oldschoolowego" stylu. Chociaż przyznam że powrót do szklaka i prexera mnie nie zachwyca.

Myślę że w całej zabawie chodzi bardziej o metodę niż o sprzęt . Coś w tym jest że ,Mucha" jest matką wędkarskiego sportu , sportu nie wyczynu .

Edytowane przez Little Wing
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli mimo niskiego (wysokiego) ciśnienia, nowiu (pełni), niżówki (powodzi), pory roku okaże się killerem, to co, będziesz kontent? :). Schodzimy chyba do tematu, czy w wędkarstwie chodzi o ilość poławianych ryb, czy kontakt z przyrodą?

 

Edit podpowiada, że mi bardziej o to drugie.

Mi tam zależy na kontakcie z przyrodą, szczególnie z rybą. Mozna by wnioskować że street fishing jest tak samo czymś złym bo tam akurat mysle ze każdemu zależy na właśnie tej rybie złowionej a nie patrzeniu na  beton ;) 

 

Co do przynęty, nic niezwykłego, smużak z takim wibrzykiem byłby po prostu czymś ciekawym w pudełku a jeśli by się sprawdzał to czemu by nie używać. Tak samo można narzekać na  gumowe przynęty , kiedyś nie było ale jednak wiekszość z nas aktualnie używa. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dziwne przeczucie, że to przynęta na wędkarzy. I super-hiper elektroniczny wobler niejednemu przyniesie rozczarowanie, jak po dokładnym wyznaczeniu miejsca sondą, namierzeniu ryb podwodną kamerą,i zaprogramowaniu robocika zapietego na kosmicznym FC z NASA, zamiast potwora szczęśliwy posiadacz wyjmie raka. A stojący 50m dalej "zacofaniec" z widłem, krakuskiem albo obrotówką bedzie ciągnął aż miło duże sztuki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak samemu wychodzić i wypracować rybe.

O wiele bardziej cieszą takie ryby, wiedzą najlepiej o tym Ci, którzy sami robią woblerki a potem na ich starannie tworzone wabiki ludzie poławiają okazy.

 

Jeszcze troche i nie bedzie trzeba wychodzić z domu, żeby łowić ryby. :ph34r:

 

Pewnie znajdzie się rzesza ludzi, których takie połowy będą cieszyły, ale nie ma to jak obcowanie z naturą i klimat przebywania nad wodą.

Świat do przodu, ale w niektórych dziedzinach takich jak wękarstwo zbytni skok  technologiczny w przód, wcale nie oznacza czegoś dobrego.

 

Ja tam pozostane jednak wierny "starej" metodzie połowu i dam rybom więcej szans. Niech natura i los decyduje kto kogo przechytrzy.  ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...