Skocz do zawartości

Rybomania Poznań 2016 - 12-14.02.2016


Tommek

Rekomendowane odpowiedzi

A porządnych rozjaśniających z poalryzacją nie było? Bo to co dostępne w handlu, to często tak tylko w nazwie mają.

To są moim zdaniem najlepsze na runku okulary. Moim zdaniem nie znajdziesz lepszych. Idź, sprawdź i załóż - zobaczysz o czym mówię. Zresztą zerknij na ich stronę jaki to sprzęt. Masakra!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem cały piątek, złaziłem dokumentnie wszystkie stanowiska. Zaznaczę, że to był teoretycznie dzień dla handlowców, bo łatwo można było to przegapić. Mnóstwo nie tylko osób prywatnych, ale wręcz niezwiązanych z branżą. Moje odczucia?... Znacznie bardziej jest to wielkie targowisko-jarmarko-odpust niż prawdziwe targi. Zamiast ekspozycji i prezentacji towaru na większości stanowisk odbywała się zwyczajna sprzedaż. Coś jakby masa naprędce stworzonych sklepów wędkarskich w jednym miejscu. Współczuję wszystkim sklepom wędkarskim w Polsce (a w Poznaniu szczególnie). Na co najmniej kwartał lub dwa mają z głowy sprzedaż grubego sprzętu. Tym większy szacun dla tych wystawców, którzy wyłącznie nawiązywali kontakty handlowe i pokazywali asortyment, a nie odrywali paragony. Ciekawe jak to będzie wyglądać dzisiaj, gdy ludzi z pewnością jest (i będzie) znacznie, znacznie więcej.

 

Stanowisko Daiwy/Cormorana mi się akurat podobało, bo można dotknąć większości modeli jakie mają w ofercie, a duża przestrzeń która w piątek mogła razić, w weekend pomoże uniknąć tramwajowego tłoku. Tak samo jest np. u Dragona.

 

Shimano mnie rozczarowało, niestety. Nie można było wziąć do ręki np. żadnego z flagowych modeli kołowrotków (!), bo kluczyki do gablotki wygodnie 'się zapodziały' i nie chciały 'się odpodziać'. Przez cały dzień :P Dość żałosna zagrywka, ich strata. Za to na stanowiskach zorientowanych na sprzedaż można tymi kręciołkami nie tylko pokręcić, ale nawet je kupić. Hm. Paradoks.

 

Z jerków... fajnie jest na Savage Gear, bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Westin. Obie firmy mają baseniki w których można sprawdzić pracę przynęty.

 

Niewiele było stanowisk muchowych, za to te które były, bardzo mi się podobały. Przykłady? Panowie Pieślak (Sztuka łowienia) i Talma (Tartak nad Bobrem) znaleźli czas na miłą pogawędkę. Tam czuć nastrój targów, taki jaki powinien być w moim wyobrażeniu.

 

Jest kilka ciekawych stanowisk ze sprzętem outdoorowym. Czajniczki, niezbędniki, noże, krzesiwa, każdy duży dzieciak to lubi ;)

 

Karpiarzem nie jestem, ale nawet dla mnie świetnie prezentuje się stanowisko firmy Nash, a Alan Blair to niesamowity gość i dał czadu w swoim kilkunastominutowym pokazie przy akwarium. Gość naprawdę niszczy system. Dowiedziałem się wielu praktycznych rzeczy, a sądziłem że niełatwo mnie zaskoczyć. W ogóle targi są mocno karpiowe, jeśli ktoś chce powsadzać głowę w wiaderka lub worki ze śmierdzącymi pelletami to będzie mu jak w raju :)

 

Warto było tam pojechać, świetne miejsce dla fanów wędkarstwa. Szkoda tylko, że formuła całego wydarzenia jest tak bardzo mocno skierowana na sprzedaż, a nie na pokaz. Ale oczywiście to nie miejsce na dywagacje o zawiłościach rynku wędkarskiego ;)

 

Zdjęć i filmów mam pod dostatkiem, będę je powoli obrabiał i wrzucał do siebie na kanał YT, gdyby ktoś był zainteresowany.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy tak z ciekawości - ceny produktów znacznie odbiegają od tych ze sklepów internetowych?

Troszkę atrakcyjniejsze - sprawdzaliśmy na stoiskach. Dlaczego? Bo niektóre gumy, woblery made in china za 70-80pln!!!! Niestety bardzo często przecierałem oczy ze zdziwienia jak jakaś przynęta, widać, że odlew plastikowy może tyle kosztować. Masakra!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Remek masz takie naklejeczki na łajbę czy to inwencja Krzysztofa

 

attachicon.gifpost-1-1455281223,3764.jpg

Karol, Krzysiek ma ploter i robi takie na zamówienie. My takich naklejek nie mamy. Natomiast Krzysiek zgodził się naklejać nasze naklejki na produkowanych przez siebie łodziach z czego bardzo się cieszymy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Targi w Lublinie były moimi pierwszymi i na obecną chwilę nie wybieram się na następne.Podobnie jak kolegom z poprzednich postów nie podobał mi się bazarowy charakter imprezy.Oczywiście były wyjątki(stoiska z tyczkami,przynęty muchowe ,przynęty wyrabiane ręcznie, ekspozycja Tokarexu,Daiwa i kilka innych).Byłem kilka razy na targach motocykli i skuterów. Tam też są sprzedający akcesoria i wyposażenie, ale stoiska maja na obrzeżach. Cała reszta to asortyment do oglądania i macania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się podobało. Wniosek taki, że na Rybomanię będę jeździł. Szykuję się na kolejną tj. do Lublina bo Sosnowiec raczej ominę. Dlaczego pojadę na kolejną? Przede wszystkim dlatego, że w jednym miejscu mogę poznać ofertę naszego rynku. Owszem ... o tej ofercie różne słowa można by napisać ale skomasowanie większości marek w jednym miejscu to duży plus.

 

Były plusy i jak i ... minusy. Napiszę bardzo ogólnie - do niektórych stoisk na prawdę miło było podejść. Dobre rozmowy, świetna prezentacja oferty, widać dbałość o klienta, o rynek. Na niektórych ... trochę lipnie - droga oferta chińskich fabryk, bardzo droga i ... dziwne tłumaczenia dystrybutorów. Po tych targach trochę się zastanawiam nad kierunkiem reporterskim naszego portalu - czy jednak nie wyciągać na światło dzienne zarówno tych perełek jak i zgniłych jajek. Oferta potrafi doprowadzić wędkarzy do zawrotu głowy oraz wyczyszczenia naszych portfeli natomiast co na to ryby? 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Targi są odzwierciedleniem rynku a ten jest co najmniej dziwny. Na największe targi w Polsce duży dystrybutor ma katalog tylko jednego producenta, o cennikach nie wspomnę. Oprócz dystrybutorów są sklepy, które traktują targi jak mobilne centrum sprzedaży detalicznej, nawet w tzw VIP day. Do tego wielkie i puste stoiska skontrastowane z małymi stoiskami zawalonymi towarem. Byłem w Lublinie i po Poznaniu spodziewałem się więcej, ale niestety tu rozczarowanie. O ile mali producenci są zainteresowani rozwojem i kontaktami , o tyle duzi traktują przyszłych kontrahentów jak zło konieczne

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PawlusSidewinder

Z racji tego ze mam na miejscu bylem po raz n-ty. W mojej opinii nic sie nie zmienilo w podejsciu, ale oferta w tym roku byla dosc rozsadna.

Generalnie poza piatkiem, raczej mialbys male szanse na pogawedki, bo zwiedzajacych jest wielu, bardzo wielu. Niemniej w kilku miejscach sie udalo :)

Targi sa traktowane jak sa, bo jednak trudno znalezc rownie liczna grupe klientow w "jednym miejscu".

 

Tegoroczne targi potraktowalem przede wszystkim jako sposobnosc do spotkania sie z forumowiczami, co udalo sie uskutecznic :) Reszta byla tylko dodatkiem. Pozdrowienia dla wszystkich:)

Edytowane przez hamerhed
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smierdzi kulkami, atraktorami, pyłami, zanętami, a nawet namiotami i łóżkami karpiowymi. Karpiomania 2016. Masakracja. Najwieksza porazka to Daiwa, zajmuja "pół hali" z czego 3/4 to szary dywan i nikt nic nie wie. Na Spinmadzie, Modelarnia24 i z Majki-m i Sebą z Pleciony bardzo miło mi sie gawędziło i wczoraj i dzisiaj. ( nie porownuje tutaj luzu piątku do soboty bo bylem swiadom sobotniego tłumu jak co roku) Na Rybomanii jestem zawsze i coraz bardziej się przekonuje ze nazwa powinna zmienić sie na Karpiomania. Szkoda !

Edytowane przez playmo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem cały piątek, złaziłem dokumentnie wszystkie stanowiska. Zaznaczę, że to był teoretycznie dzień dla handlowców, bo łatwo można było to przegapić. Mnóstwo nie tylko osób prywatnych, ale wręcz niezwiązanych z branżą. Moje odczucia?... Znacznie bardziej jest to wielkie targowisko-jarmarko-odpust niż prawdziwe targi. Zamiast ekspozycji i prezentacji towaru na większości stanowisk odbywała się zwyczajna sprzedaż. Coś jakby masa naprędce stworzonych sklepów wędkarskich w jednym miejscu. Współczuję wszystkim sklepom wędkarskim w Polsce (a w Poznaniu szczególnie). Na co najmniej kwartał lub dwa mają z głowy sprzedaż grubego sprzętu. Tym większy szacun dla tych wystawców, którzy wyłącznie nawiązywali kontakty handlowe i pokazywali asortyment, a nie odrywali paragony. Ciekawe jak to będzie wyglądać dzisiaj, gdy ludzi z pewnością jest (i będzie) znacznie, znacznie więcej.

 

Stanowisko Daiwy/Cormorana mi się akurat podobało, bo można dotknąć większości modeli jakie mają w ofercie, a duża przestrzeń która w piątek mogła razić, w weekend pomoże uniknąć tramwajowego tłoku. Tak samo jest np. u Dragona.

 

Shimano mnie rozczarowało, niestety. Nie można było wziąć do ręki np. żadnego z flagowych modeli kołowrotków (!), bo kluczyki do gablotki wygodnie 'się zapodziały' i nie chciały 'się odpodziać'. Przez cały dzień :P Dość żałosna zagrywka, ich strata. Za to na stanowiskach zorientowanych na sprzedaż można tymi kręciołkami nie tylko pokręcić, ale nawet je kupić. Hm. Paradoks.

 

Z jerków... fajnie jest na Savage Gear, bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Westin. Obie firmy mają baseniki w których można sprawdzić pracę przynęty.

 

Niewiele było stanowisk muchowych, za to te które były, bardzo mi się podobały. Przykłady? Panowie Pieślak (Sztuka łowienia) i Talma (Tartak nad Bobrem) znaleźli czas na miłą pogawędkę. Tam czuć nastrój targów, taki jaki powinien być w moim wyobrażeniu.

 

Jest kilka ciekawych stanowisk ze sprzętem outdoorowym. Czajniczki, niezbędniki, noże, krzesiwa, każdy duży dzieciak to lubi ;)

 

Karpiarzem nie jestem, ale nawet dla mnie świetnie prezentuje się stanowisko firmy Nash, a Alan Blair to niesamowity gość i dał czadu w swoim kilkunastominutowym pokazie przy akwarium. Gość naprawdę niszczy system. Dowiedziałem się wielu praktycznych rzeczy, a sądziłem że niełatwo mnie zaskoczyć. W ogóle targi są mocno karpiowe, jeśli ktoś chce powsadzać głowę w wiaderka lub worki ze śmierdzącymi pelletami to będzie mu jak w raju :)

 

Warto było tam pojechać, świetne miejsce dla fanów wędkarstwa. Szkoda tylko, że formuła całego wydarzenia jest tak bardzo mocno skierowana na sprzedaż, a nie na pokaz. Ale oczywiście to nie miejsce na dywagacje o zawiłościach rynku wędkarskiego ;)

 

Zdjęć i filmów mam pod dostatkiem, będę je powoli obrabiał i wrzucał do siebie na kanał YT, gdyby ktoś był zainteresowany.

Dokładnie takie samo wrażenie miałem.Ludzi masę.Targi zamiast na przedstawieniu oferty zajmowały się handlem.Idę do st.croix okazuje się nie mają modelu(ciasno w h.j),pomachac kijem nie idzie.W shimano gość mówi że ma fablote zamkniętą i nie pokaże bo ludzi dużo i nie ogarniają.Niekiedy przy pytaniach do handlowców odniosłem wrażenie że pracują tam od wczoraj.Gosc wygrał wędkę przy akwarium bo dał się na łyso ogolić...normalnie jaja.Jedno wielkie targowisko,tłok itd.To mój ostatni raz na takiej imprezie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie osobiście targi nie interesują,a co do nowości,czy to takie ważne?do jakiegoś czasu latałem za nowościami pudełek tylko przybywa,a bo wszystko potrzebne 3D jerki SG,a to Wolf Tail i koniecznie slidery.Wędkuje często z ojcem, jak wyjmuje swoje pudełka to jest w szoku ile tego mam i jakie wymyślne przynęty,tylko wiecie ile razy utarł mi nosa i to zwykłą obrotówką,ze sklepu chińskiego za 7.50????Fajne jest tylko to,że w jednym miejscu można spodkać kolegów z JB

Edytowane przez Marioo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...