Skocz do zawartości

Śmiać się czy płakać .


welpa1809

Rekomendowane odpowiedzi

Będąc w sklepie wędkarskim dowiedziałem się o jednym zawodniku. Działa skuteczniej od niejednego rybaka ,systematycznie dzień po dniu , przez cały rok,znany ogólnie mięsiaż.http://www.pzw.org.pl/pila/wiadomosci/125613/60/jak_walczyc_z_takimi_wedkarzami_

i lepiej opisane jego działanie z apelem https://m.facebook.com/drawskimlyn/photos/pb.356989924447564.-2207520000.1454157855./815820448564507/?type=3&source=54&refid=17. Największe rozczarowanie jak zwykle za działanie okręgu PZW i PSR mimo informacji na temat tego złodzieja brak reakcji. Macie jakieś regulaminowe ???? sposoby na takiego delikwenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł , chyba tylko pozostaje namierzyć gostka jak kończy łowienie i telefon do PSR czy wraca do domu z kilogramami  lub sztukami zgodnymi z Regulaminem. 

Są jeszcze formy pozaregulaminowe ale o takich na tym Forum się nie pisze.... pozdrawiam Grzegorz

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawle, przede wszystkim szybciutko typa spacyfikować poprzez straż, SSR, czy PSR, bez znaczenia. Następny krok, to skierowanie zawiadomienia do Rzecznika Dyscyplinarnego Koła, a jeśli Koło nie posiada takowego, to do okręgowego. Zawiadomienie może skierować każdy wędkarz, który zechce być świadkiem lub strażnik, który ujawnił wykroczenie. Może to również zrobić Komendant Powiatowy SSR, do którego spływają raporty z kontroli. Oczywiście Komendant Powiatowy PSR również. 

W dzisiejszym porządku prawnym można typowi odebrać zezwolenie na wędkowanie na czas określony lub stosować pozostałe, statutowe, formy ukarania, z wydaleniem ze związku włącznie.

Edytowane przez bartsiedlce
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro gość chwali sie, ze dostał 5 mandatów, bo łowił na 5 wedek i zabiera takie ilości ryb, to znaczy ze ma w dupie regulamin PZW, a co za tym idzie w dupie tez ma całe PZW. Wydalenie go z koła czy odebranie karty wędkarskiej raczej nic nie da, bo i tak bedzie dalej łowił, z karta czy bez niej.

Jedynie częste kontrole, rekwirowanie sprzętu, duze mandaty, które w konsekwencji niepłacenia skończą sie windykacja i komornikiem, pozwolą na wyeliminowanie zgodnie z prawem takiego delikwenta z otoczenia.

 

A prywatnie, to Pan Bogdan powinien ostrożnie jeździć tym skuterkiem, bo niechcący pęd mijającego go auta moze go zrzucić z siedziska do rowu... ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro gość chwali sie, ze dostał 5 mandatów, bo łowił na 5 wedek i zabiera takie ilości ryb, to znaczy ze ma w dupie regulamin PZW, a co za tym idzie w dupie tez ma całe PZW. Wydalenie go z koła czy odebranie karty wędkarskiej raczej nic nie da, bo i tak bedzie dalej łowił, z karta czy bez niej.

Jedynie częste kontrole, rekwirowanie sprzętu, duze mandaty, które w konsekwencji niepłacenia skończą sie windykacja i komornikiem, pozwolą na wyeliminowanie zgodnie z prawem takiego delikwenta z otoczenia.

 

A prywatnie, to Pan Bogdan powinien ostrożnie jeździć tym skuterkiem, bo niechcący pęd mijającego go auta moze go zrzucić z siedziska do rowu... ;)

A ja myślę,że jakiś nisko przelatujący klucz kijów bejzbolowych mógłby skutecznie go unicestwić,wszak są to bardzo skuteczne stworzenia,a z przyrodą nie ma żartów ;) .

Edytowane przez CM Punk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dzień dzisiejszy nie ma możliwości rekwirowania sprzętu, ale jest możliwość skierowania sprawy do sądu.  :)

Pogadajcie z Powiatowym Komendantem PSR, niech strażnicy nie kończą sprawy postępowaniem mandatowym, tylko kierują zawiadomienia do prokuratury. Jeżeli typ jest aż tak bezczelny, to szybko załapie 2-3 zawiadomienia, a wtedy prokurator zainteresuje się gościem. Z czystej ciekawości dokładnie zapozna się z delikwentem, a wtedy ..................   :D  :D  :D  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy koledzy jaka straż,jakie przepisy opiszę wam historię ktòra trwa, po dziś dzień i końca nie widać.Pewnego ranka wypływam na jezioro,a tu co widzę chłopaki,w biały dzień rozstawiają sieci więc bez zastanowienia dzwonię po strażników.Po jakimś czasie zjawiają się,zawijają chłopaków i co się okazuje?to koledzy,a żeby było śmieszniej to matka zatrzymanych kiedyś była radną gminy i d....a.Mała wioska więc szybko rozeszło się,kto zadzwonił po straż.Rodzina ta gdy PGR upadł wykupiła większość ziemi w koło jeziora,więc w ramach odwetu zagrodzili jezioro.(Polecam artykuł "jezioro za drutami"gazeta olsztyñska,na zdjęciu jest moja łódka)Jezioro mam przy działce ok.pięć minut i byłem na wodzie,a teraz muszę jechać na drugą stronę jeziora,aby zwodować łódkę.Pisałem pisma do prezydenta Miasta Ełk,do straży, wszędzie gdzie się dało i lipa płot tyle lat stał i stoi.Każdy rozkłada ręce,a rodzina która jest właścicielem ziemi przylegającej do jeziora,traktuje jezioro jak swoje prywatne ściągają sieciami ryby i sprzedają we wiosce.Właśnie tak działa prawo w naszym kochanym kraju.Może ktoś z kolegów ma pomysł jak wywalczyć zdemontowanie płotu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma szans...
schemat jest ponad czasowy-mają kasę(wykupili ziemię) i układy(które zastąpią kolejne).

Konkluzja-zmień jezioro-za chwilę i tak nie będzie czego tam szukać...

Albo:

"Jeśli wejdziesz między wrony zacznij krakać jak i one."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz, wbrew pozorom, działają legalnie (jeśli dobrze rozumiem). Ogrodzenia stojące wzdłuż brzegów jeziora oddzielają ich grunty od sąsiadujących. Prawo mówi o konieczności pozostawienia przejścia wzdłuż brzegu, ono zapewne jest. Najwyraźniej to niegłupi ludzie. Nie mają obowiązku pozostawiania dojazdu do krawędzi wody, taka luka prawna.

Woda jest ogólnodostępna, ale grunty wokół jeziora już nie.

 

W wielu krajach Ameryki Południowej jest identycznie. Stoją ogrodzenia wzdłuż rzeki, np. kilometr od brzegu. Możesz jechać kilkadziesiąt kilometrów i nie znajdziesz miejsca dojazdu, a jeśli już jest, to zamknięte bramą z kłódką. Jeśli właściciel nie otworzy, to nie dotrzesz do wody. Jedyne miejsca dostępu to mosty na drogach publicznych. Tam możesz zejść do wody, ale potem już nie wolno ci wyjść na brzeg, bo możesz zostać poczęstowany ołowiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest rodzinna patologia wszyscy się ich boją.Jest rok 2016 ,a są takie wioski w naszym kochanym kraju,że czas zatrzymał się na 1980.Po co nam super sprzęty wędkarskie,super łódki,Echa i inne bajery jak i tak w jeziorach nie będzie ryb.Co tam klepać w pojedynkę nikt nic nie zdziała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...