hlehle Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 Byłem niedawno na rybach nad pewnym jeziorkiem na Mazurach. Środek weekendu, błoga cisza, pięknie ...Nagle podjechała spora ekipa w strojach robotniczych i zaczęła się masakra lasu w pobliżu wody. Wielkie drzewa co chwila padały z hukiem.Zadzwoniłem szybko do kolegi, który zawsze trzyma rękę na pulsie i zapytałem się co się @#$% dzieje. Otrzymałem smutną odpowiedź, że to dopiero początek. Niestety nowy minister środowiska podobno traktuje wszystko jak pole uprawne i nie tylko czeka nas wielka wycinka w PL, ale co gorsza niedługo raczej nie zostaną żadne dzikie rzeczki.Przy okazji nabudowane zostanie sporo nowych MEW.I to nie jest czcze gadanie, bo już niektórzy "profesorkowie" z instytutu rybactwa (ichtiologowie z bożej łaski) przygarnęli dobre pieniążki za pozytywne zaopiniowanie oddziaływania MEW w wielu miejscach. Nie zdziwcie się, więc jak niedługo zobaczycie ekipy budowlane na swoich ukochanych rzekach 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milupa Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 Jadąc w poniedziałek w okolice Kołobrzegu mijałem w kilku miejscach ekipy wycinające drzewa 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marek0l Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 Jedni chcieli prywatyzowac lasy, drudzy je wytną w pień... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luk_80 Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 (edytowane) @Hlehle - to już się dzieje. Masakrowanie rzeczek i rzek się zaczyna. Wszystko w imię ochrony przeciwpowodziowej nawet w sytuacji gdyby rzeczka miała się wylać na las lub pole gdzie nikt nie mieszka. link ze strony Ministerstwa Środowiska https://www.mos.gov.pl/artykul/7_aktualnosci/25678_bilans_otwarcia_w_obszarze_gospodarki_wodnej.html ps: choć aby być uczciwym trzeba napisać, że rzeki były niszczone również intensywnie za czasów poprzedniej ekipy, głównie decyzjami samorządów. Edytowane 3 Lutego 2016 przez luk_80 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 Otrzymałem smutną odpowiedź, że to dopiero początek. Niestety nowy minister środowiska podobno traktuje wszystko jak pole uprawne i nie tylko czeka nas wielka wycinka w PL, ale co gorsza niedługo raczej nie zostaną żadne dzikie rzeczki. Wybacz, ale nie sądzę, żeby ministra środowiska interesowało kilka drzew nad jakimś jeziorem. Zresztą niespecjalnie to leży w zakresie jego kompetencji. Jeżeli to był teren LP, to dla takich lasów ustalane są 10-cio letnie operaty pozyskania tworzone przez biura urządzania lasu i to one są "alfą i omegą" jeżeli chodzi o prace pozyskaniowe. Ministrowi środowiska nic do tego, on może co najwyżej w pewnych szczególnych przypadkach ilość przeznaczoną do pozyskania podnieść lub obniżyć, ale jak mówiłem - są to przypadki szczególne (np. klęska żywiołowa, gradacja szkodnika itp). Jedni chcieli prywatyzowac lasy, drudzy je wytną w pień... Spokojnie, nikt lasów nie wytnie w pień. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to zwyczajnie nie opłacalne. Brak rynku zbytu, który wchłonąłby taką ilość jednorazowo, poza tym spowodowałoby to przerwanie ciągłości życia lasu, a więc i odcięcie przyszłych zysków. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
minkof Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 Byłem niedawno na rybach nad pewnym jeziorkiem na Mazurach. Środek weekendu, błoga cisza, pięknie ...Nagle podjechała spora ekipa w strojach robotniczych i zaczęła się masakra lasu w pobliżu wody. Wielkie drzewa co chwila padały z hukiem.Zadzwoniłem szybko do kolegi, który zawsze trzyma rękę na pulsie i zapytałem się co się @#$% dzieje. Aż się uśmiechnąłem pod wąsem. Od razu widać, żeś z wielkiego miasta:) Taki kolega, co to o każdym najzwyczajniejszym zrębie na Mazurach, a może i w Polsce wie i potrafi to przez pryzmat polityki rokminić, to musi być wiracha, że ho ho. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hlehle Opublikowano 3 Lutego 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 (edytowane) Aż się uśmiechnąłem pod wąsem. Od razu widać, żeś z wielkiego miasta:) Taki kolega, co to o każdym najzwyczajniejszym zrębie na Mazurach, a może i w Polsce wie i potrafi to przez pryzmat polityki rokminić, to musi być wiracha, że ho ho. Szczerze mówiąc jestem z malutkiego miasta, a kolega z którym rozmawiałem jest miejscowy i jego praca związana jest ze środowiskiem właśnie. Może uprościłem temat, może on uprościł dla mnie, ponieważ nie znam się na wycince drzew. Jedno wiem na pewno MEW'ki są nie opłacalne jako źródło prądu i przynoszą kasę jedynie na etapie ich tworzenia z dofinansowań itp. Mają też fatalny wpływ na ekosystem rzeki. Jak się więc ma do tego opinia "profesora ichtiologa" i czemu jest pozytywna? :/ Spokojnie, nikt lasów nie wytnie w pień. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to zwyczajnie nie opłacalne. Brak rynku zbytu, który wchłonąłby taką ilość jednorazowo, poza tym spowodowałoby to przerwanie ciągłości życia lasu, a więc i odcięcie przyszłych zysków. Tak też wytłumaczył mi to kolega leśnik przed chwilą. Może wygląda to groźnie, ale podobno wiedzą co robią. O lasy podobno nie musimy się martwić ... co innego rzeki. Edytowane 3 Lutego 2016 przez hlehle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
minkof Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 Jedno wiem na pewno MEW'ki są nie opłacalne jako źródło prądu i przynoszą kasę jedynie na etapie ich tworzenia z dofinansowań itp.Mają też fatalny wpływ na ekosystem rzeki. A to , to ja wiem. Jak się więc ma do tego opinia "profesora ichtiologa" i czemu jest pozytywna? :/ A tego, to nie wiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luk_80 Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 Wybacz, ale nie sądzę, żeby ministra środowiska interesowało kilka drzew nad jakimś jeziorem. To nie znasz tego Ministra. Jego interesują nie tylko lasy ale wiele innych rzeczy. Wystarczy przeanalizować jego pracę w okresie poprzednich rządów 2005-2007. A zdążył już powołać nowego dyrektora Lasów Państwowych więc to o czym pisze hlehle bym nie bagatelizował. Decyzje mogą zapadać na niższych szczeblach ale to ministerstwo daje zielone światło. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ferret Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 Z expose premier Szydło:"Chcemy, by polskie rzeki stały się wielkimi drogami, po których będą płynąć pełne towarów barki, zwodowane w rodzimych stoczniach. "Sama tego nie wymyśliła, odpowiednie lobby czuwa, nie to co wędkarze.#dobrazmiana 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 (edytowane) A zdążył już powołać nowego dyrektora Lasów Państwowych więc to o czym pisze hlehle bym nie bagatelizował. Decyzje mogą zapadać na niższych szczeblach ale to ministerstwo daje zielone światło. Każdy nowy rząd po dojściu do władzy odwoływał Dyrektora Generalnego LP. Ba, dyrektorów regionalnych także, a często zmieniali się nawet nadleśniczowie. Niestety, wysokie stanowiska w LP, jak w każdej państwowej firmie, są upolitycznione. Nie ma w tym jednak nic niezwykłego, poprzedni rząd zrobił to samo.Żeby nie było - nie bronię aktualnego ministra środowiska. Szczerze mówiąc, to osobiście gościa wręcz nie trawię, ale nie siejmy paniki. Tak jak pisałem - operaty pozyskaniowe tworzone są w oparciu o wiedzę płynącą z nauk leśnych i mieszanie w nich na większą skalę nie ma sensu, bo może tylko zaszkodzić (o czym Szyszko doskonale wie, bo sam jest leśnikiem). Może i zręby zupełne wyglądają brutalnie, ale to działanie oparte o wypracowywaną przez wieki praktykę leśną, w dzisiejszych czasach opartą na naprawdę solidnych podstawach naukowych. To po prostu najlepszy sposób na hodowanie niektórych typów drzewostanów. Stosuje się je w całej Europie, w krajach często dużo bardziej "cywilizowanych" niż nasz. Skandynawia (norwegia w szczególności) wręcz stoi na zrębach zupełnych i to dużo bardziej "brutalnych" niż nasze. Więc bez paniki - w gospodarce leśnej nic się nie zmieni, bo nie w gestii ministra leży dokonywanie w niej zmian (jeżeli chodzi o względy hodowlane). Edytowane 3 Lutego 2016 przez aldebaran 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hlehle Opublikowano 3 Lutego 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 (edytowane) Każdy nowy rząd po dojściu do władzy odwoływał Dyrektora Generalnego LP. Ba, dyrektorów regionalnych także, a często zmieniali się nawet nadleśniczowie. Niestety, wysokie stanowiska w LP, jak w każdej państwowej firmie, są upolitycznione. Nie ma w tym jednak nic niezwykłego, poprzedni rząd zrobił to samo. Żeby nie było - nie bronię aktualnego ministra środowiska. Szczerze mówiąc, to osobiście gościa wręcz nie trawię, ale nie siejmy paniki. Tak jak pisałem - operaty pozyskaniowe tworzone są w oparciu o wiedzę płynącą z nauk leśnych i mieszanie w nich na większą skalę nie ma sensu, bo może tylko zaszkodzić (o czym Szyszko doskonale wie, bo sam jest leśnikiem). Może i zręby zupełne wyglądają brutalnie, ale to działanie oparte o wypracowywaną przez wieki praktykę leśną, w dzisiejszych czasach opartą na naprawdę solidnych podstawach naukowych. To po prostu najlepszy sposób na hodowanie niektórych typów drzewostanów. Stosuje się je w całej Europie, w krajach często dużo bardziej "cywilizowanych" niż nasz. Skandynawia (norwegia w szczególności) wręcz stoi na zrębach zupełnych i to dużo bardziej "brutalnych" niż nasze. Więc bez paniki - w gospodarce leśnej nic się nie zmieni, bo nie w gestii ministra leży dokonywanie w niej zmian (jeżeli chodzi o względy hodowlane). Dokładnie to samo mówi mój kolega leśnik i prawdę mówiąc ... uspokoił mnie Niestety zupełnie inaczej ma się sprawa z naszymi wodami. Napisałeś "operaty pozyskaniowe tworzone są w oparciu o wiedzę płynącą z nauk leśnych". Teoretycznie tak samo wygląda sprawa z operatami i gospodarką rybacką. Jednak jak porozmawiać z wieloma ichtiologami to okazuje się, że mają zupełnie różne postrzeganie tematu. Są grupy , które żyją ze wspierania ekstremalnej eksploatacji naszych łowisk i podpierają się "nauką" ... którą de facto ta grupa sama tworzyła na tę właśnie potrzebę. Jest też wielu ichtiologów (zazwyczaj młodszych), którzy widzą do czego to prowadzi i jawnie to przyznaje. Jednak ze względu na konflikt interesów, nie są na tyle wysoko w strukturach, aby ich zdanie było równie znaczące. Niestety w każdej grupie zawodowej są ludzie z powołaniem i tacy, dla których liczy się tylko kasa... Edytowane 3 Lutego 2016 przez hlehle 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
minkof Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 ...Przy okazji nabudowane zostanie sporo nowych MEW.I to nie jest czcze gadanie, bo już niektórzy "profesorkowie" z instytutu rybactwa (ichtiologowie z bożej łaski) przygarnęli dobre pieniążki za pozytywne zaopiniowanie oddziaływania MEW w wielu miejscach. ... Gdzie te nowe MEW mają powstać, jak wiele jest to miejsc? Czy te pozytywne opinie są gdzieś upublicznione, czy je czytałeś? Jestem zaniepokojony, chętnie bym poczytał o sprawie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hlehle Opublikowano 3 Lutego 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 (edytowane) Gdzie te nowe MEW mają powstać, jak wiele jest to miejsc? Czy te pozytywne opinie są gdzieś upublicznione, czy je czytałeś? Jestem zaniepokojony, chętnie bym poczytał o sprawie. Jak tylko dokumenty trafią w moje ręce to nie omieszkam się nimi podzielić... Sam na to czekam i liczę na to, że będzie można podać z imienia i nazwiska kto takową pozytywną opinię wystawił. Edytowane 3 Lutego 2016 przez hlehle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 No niestety, sprawa z wodami ma się inaczej i tylko na pierwszy rzut oka sprawa z gospodarką rybacką wygląda tak samo jak sprawa z lasami. Różnica jest jednak fundamentalna - Lasy czerpią zysk praktycznie tylko ze sprzedaży drewna. Co za tym idzie - tyle, ile wyprodukują (ilościowo i jakościowo) tyle sprzedadzą i zarobią. Tak więc w ich interesie jest zachowanie ciągłości produkcji i dbanie o lasy. Tymczasem wody użytkowane wędkarsko opierają się o inną zasadę. Zysk wypracowywany jest w oparciu o sprzedaż licencji na wędkowanie, tak więc rybostan nie ma bezpośredniego przełożenia na dochód z łowiska dla dzierżawcy. Inaczej mówiąc - czy ryb w rzece jest dużo, czy mało, w wielu przypadkach ma to marginalne znaczenie, bo wędkarze i tak będą opłacać składki i w tej rzece łowić (bo często nie mają realnych alternatyw). Ważne, żeby cokolwiek tam pływało. Analogicznie - to tak, jakby lasy państwowe zarabiały tylko na sprzedaży wejściówek do lasu. Myślisz, że interesowałoby ich wtedy, co w tym lesie rośnie, czy odpowiednie gatunki na odpowiednim siedlisku, czy z dobrego pochodzenia itp ? Zapewniam cię, że nie - rosłoby cokolwiek i byle co. Nikt by się tym nie przejmował, może w jakimś ładniejszym miejscu postawiliby ławeczkę i podkrzesali suche gałęzie (analogicznie jak u nas przeróżne odcinki specjalne, którymi ktoś faktycznie się zajmuje). Nikt by złamanego grosza nie dał na badania prowadzone w obrębie nauk leśnych. Tak jak nikt nie daje kasy na jakieś szerzej zakrojone badania ichtiologiczne. Tak jak mówisz - wszystko się rozbija o kasę. Tam, gdzie ona jest - tam jest dobrze. Tam, gdzie jej nie ma - no cóż, widzimy jak jest. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
minkof Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 Rozumiem Twoje zatroskanie, ale pisząc ...I to nie jest czcze gadanie... lepiej opierać się na konkretach, a nie na własnych lękach i opiniach kolegów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiekre Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 No niestety, sprawa z wodami ma się inaczej i tylko na pierwszy rzut oka sprawa z gospodarką rybacką wygląda tak samo jak sprawa z lasami. Różnica jest jednak fundamentalna - Lasy czerpią zysk praktycznie tylko ze sprzedaży drewna. Co za tym idzie - tyle, ile wyprodukują (ilościowo i jakościowo) tyle sprzedadzą i zarobią. Tak więc w ich interesie jest zachowanie ciągłości produkcji i dbanie o lasy. Tymczasem wody użytkowane wędkarsko opierają się o inną zasadę. Zysk wypracowywany jest w oparciu o sprzedaż licencji na wędkowanie, tak więc rybostan nie ma bezpośredniego przełożenia na dochód z łowiska dla dzierżawcy. Inaczej mówiąc - czy ryb w rzece jest dużo, czy mało, w wielu przypadkach ma to marginalne znaczenie, bo wędkarze i tak będą opłacać składki i w tej rzece łowić (bo często nie mają realnych alternatyw). Ważne, żeby cokolwiek tam pływało. Analogicznie - to tak, jakby lasy państwowe zarabiały tylko na sprzedaży wejściówek do lasu. Myślisz, że interesowałoby ich wtedy, co w tym lesie rośnie, czy odpowiednie gatunki na odpowiednim siedlisku, czy z dobrego pochodzenia itp ? Zapewniam cię, że nie - rosłoby cokolwiek i byle co. Nikt by się tym nie przejmował, może w jakimś ładniejszym miejscu postawiliby ławeczkę i podkrzesali suche gałęzie (analogicznie jak u nas przeróżne odcinki specjalne, którymi ktoś faktycznie się zajmuje). Nikt by złamanego grosza nie dał na badania prowadzone w obrębie nauk leśnych. Tak jak nikt nie daje kasy na jakieś szerzej zakrojone badania ichtiologiczne. Tak jak mówisz - wszystko się rozbija o kasę. Tam, gdzie ona jest - tam jest dobrze. Tam, gdzie jej nie ma - no cóż, widzimy jak jest.Głos rozsądku! Od siebie dodam i wiem że mogę włożyć kij w mrowisko , ale nie demonizujmy obecnego stanu rzeczy, i tutaj Darek bardzo rzeczowo je tłumaczy( przynajmniej dla mnie) , nie mniej trzeba być czujnym i wszystko obserwować, ale to poprzednia ekipa rządząca chciała sprzedać LP, było głosowanie, nocne, w wyniku którego zabrakło im PIĘCIU głosów!!! ( gdzieś czytałem że pieniądze ze sprzedaży lasów ,miały być przeznaczone na wydumane roszczenia pewnego ludu...ale to temat na inną dyskusję i inne forum....)Gdyby to przeszło dyskutowalibyśmy o nowych ogrodzeniach w lasach a i na grzybki też by było trudniej pojechać.... 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hlehle Opublikowano 3 Lutego 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 (edytowane) No niestety, sprawa z wodami ma się inaczej i tylko na pierwszy rzut oka sprawa z gospodarką rybacką wygląda tak samo jak sprawa z lasami. Różnica jest jednak fundamentalna - Lasy czerpią zysk praktycznie tylko ze sprzedaży drewna. Co za tym idzie - tyle, ile wyprodukują (ilościowo i jakościowo) tyle sprzedadzą i zarobią. Tak więc w ich interesie jest zachowanie ciągłości produkcji i dbanie o lasy. Tymczasem wody użytkowane wędkarsko opierają się o inną zasadę. Zysk wypracowywany jest w oparciu o sprzedaż licencji na wędkowanie, tak więc rybostan nie ma bezpośredniego przełożenia na dochód z łowiska dla dzierżawcy. Inaczej mówiąc - czy ryb w rzece jest dużo, czy mało, w wielu przypadkach ma to marginalne znaczenie, bo wędkarze i tak będą opłacać składki i w tej rzece łowić (bo często nie mają realnych alternatyw). Ważne, żeby cokolwiek tam pływało. Analogicznie - to tak, jakby lasy państwowe zarabiały tylko na sprzedaży wejściówek do lasu. Myślisz, że interesowałoby ich wtedy, co w tym lesie rośnie, czy odpowiednie gatunki na odpowiednim siedlisku, czy z dobrego pochodzenia itp ? Zapewniam cię, że nie - rosłoby cokolwiek i byle co. Nikt by się tym nie przejmował, może w jakimś ładniejszym miejscu postawiliby ławeczkę i podkrzesali suche gałęzie (analogicznie jak u nas przeróżne odcinki specjalne, którymi ktoś faktycznie się zajmuje). Nikt by złamanego grosza nie dał na badania prowadzone w obrębie nauk leśnych. Tak jak nikt nie daje kasy na jakieś szerzej zakrojone badania ichtiologiczne. Tak jak mówisz - wszystko się rozbija o kasę. Tam, gdzie ona jest - tam jest dobrze. Tam, gdzie jej nie ma - no cóż, widzimy jak jest. Super podsumowanie - dzięki ! Rozumiem Twoje zatroskanie, ale pisząc lepiej opierać się na konkretach, a nie na własnych lękach i opiniach kolegów. Nie wiem czemu bronisz pewnego stanu rzeczy i pewnych środowisk. Napiszę więc konkretniej. Na rzeczkach, o których myślę, jest już kilka progów i MEW'ek. W planach jest następna i oczywiście pewna grupa bardzo lobbuje za jej powstaniem. Postarali się o pozytywną opinię pewnego "profesorka". Ten dokument istnieje i mam do niego dostęp. Inna sprawa, że w tej chwili nie mogę go upublicznić. Walka trwa. Lęki i opinie kolegów? Człowieku czy Ty w ogóle wiesz o czym piszesz? Bywasz nad małymi polskimi rzeczkami? Chwila zagapienia i rzekę można wykreślić z listy łowisk. W tym sezonie spotkała nas przykra niespodzianka nad jedną z rzeczek pstrągowych, w których kumpel (obecny i aktywny tu na forum) systematycznie łowił ryby 50+, a i 60 trafił. W kilka jesiennych dni została totalnie zniszczona ciężkim sprzętem. Jak tak bardzo potrzebujesz namacalnych dowodów to możemy Ci wstawić fotki "przed " i "po". W poprzednim sezonie to samo stało się z jednym z głównych tarlisk rzeki, którą wręcz uwielbiam. Lęki? Tak boję się, że jak tak dalej pójdzie to za kilka lat nie będę miał gdzie ryb łowić. Edytowane 3 Lutego 2016 przez hlehle 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
minkof Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 Super podsumowanie - dzięki ! Nie wiem czemu bronisz pewnego stanu rzeczy i pewnych środowisk. Napiszę więc konkretniej. Na rzeczkach, o których myślę, jest już kilka progów i MEW'ek.W planach jest następna i oczywiście pewna grupa bardzo lobbuje za jej powstaniem. Postarali się o pozytywną opinię pewnego "profesorka". Ten dokument istnieje i mam do niego dostęp. Inna sprawa, że w tej chwili nie mogę go upublicznić.Walka trwa. Lęki i opinie kolegów? Człowieku czy Ty w ogóle wiesz o czym piszesz? Bywasz nad małymi polskimi rzeczkami?Chwila zagapienia i rzekę można wykreślić z listy łowisk. W tym sezonie spotkała nas przykra niespodzianka nad jedną z rzeczek pstrągowych, w których kumpel (obecny i aktywny tu na forum) systematycznie łowił ryby 50+, a i 60 trafił. W kilka jesiennych dni została totalnie zniszczona ciężkim sprzętem. Jak tak bardzo potrzebujesz namacalnych dowodów to możemy Ci wstawić fotki "przed " i "po".W poprzednim sezonie to samo stało się z jednym z głównych tarlisk rzeki, którą wręcz uwielbiam.Lęki? Tak boję się, że jak tak dalej pójdzie to za kilka lat nie będę miał gdzie ryb łowić. Bronię? Tak jak napisałem wcześniej jestem zaniepokojony tym co napisałeś, czyli tak jak chyba większość wędkarzy jestem przeciw zabudowie i regulacji rzek. Pisz o konkretach a nie rozlanym mleku. Odniosłem wrażenie, że wiesz gdzie będą budować, wiesz kto pisze "lewe" opinie i gdzie można się z nimi zapoznać. Wychodzi na to, że nie wiesz nic. Nad małymi pstrągowymi rzekami bywam:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
silurus Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 Głos rozsądku! Od siebie dodam i wiem że mogę włożyć kij w mrowisko , ale nie demonizujmy obecnego stanu rzeczy, i tutaj Darek bardzo rzeczowo je tłumaczy( przynajmniej dla mnie) , nie mniej trzeba być czujnym i wszystko obserwować, ale to poprzednia ekipa rządząca chciała sprzedać LP, było głosowanie, nocne, w wyniku którego zabrakło im PIĘCIU głosów!!! ( gdzieś czytałem że pieniądze ze sprzedaży lasów ,miały być przeznaczone na wydumane roszczenia pewnego ludu...ale to temat na inną dyskusję i inne forum....)Gdyby to przeszło dyskutowalibyśmy o nowych ogrodzeniach w lasach a i na grzybki też by było trudniej pojechać.... i tak rodzą się plotki, a plotka powtarzana tysiąc razy staje się prawdą Akurat jestem m. in. leśnikiem z wykształcenia, choć w lasach nie pracuję, mam dostęp do info z lasów i nic takiego nie miało miejsca.Ale propaganda wiadoma działa i miesza. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek1 Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 Jedni chcieli prywatyzowac lasy, drudzy je wytną w pień... Ciekawe,kto tak okrada mój kraj?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Greg1407 Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 (edytowane) W Opolskim ta chora "akcja" już przeszła jakieś 15 lat temu zły zalesiony odcinek brzegowy Odry został wygładzony do wygladu prawie ze pola golfowego brzegi to samo równiusieńka prostka ... najgorzej ze z roku na rok koryto sie wypłyca bo niema przepływu i zamula wszelkie kamienska Jescze tylko trzeba zeby betonem wyłożyc dno Edytowane 3 Lutego 2016 przez Greg #2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek1 Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 Wybacz, ale nie sądzę, żeby ministra środowiska interesowało kilka drzew nad jakimś jeziorem. Zresztą niespecjalnie to leży w zakresie jego kompetencji. Jeżeli to był teren LP, to dla takich lasów ustalane są 10-cio letnie operaty pozyskania tworzone przez biura urządzania lasu i to one są "alfą i omegą" jeżeli chodzi o prace pozyskaniowe. Ministrowi środowiska nic do tego, on może co najwyżej w pewnych szczególnych przypadkach ilość przeznaczoną do pozyskania podnieść lub obniżyć, ale jak mówiłem - są to przypadki szczególne (np. klęska żywiołowa, gradacja szkodnika itp). Spokojnie, nikt lasów nie wytnie w pień. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to zwyczajnie nie opłacalne. Brak rynku zbytu, który wchłonąłby taką ilość jednorazowo, poza tym spowodowałoby to przerwanie ciągłości życia lasu, a więc i odcięcie przyszłych zysków.A co?jeżeli to nie drewno jest celem...ekonomiczni najeźdźcy pójdą gdzie indziej! a nam zostawią płacz i zgrzytanie zębami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiekre Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 i tak rodzą się plotki, a plotka powtarzana tysiąc razy staje się prawdą Akurat jestem m. in. leśnikiem z wykształcenia, choć w lasach nie pracuję, mam dostęp do info z lasów i nic takiego nie miało miejsca.Ale propaganda wiadoma działa i miesza.??? Możesz dookreślić co jest plotką? Głosowanie było możesz to sobie sprawdzić ja nie muszę. A to co napisałem w nawiasie nie jest na tą dyskusję i nie na to forum. Tak więc nie będę kontynuował bo Modowie wpadną i potną tą dyskusję, a temat jest zbyt ważny żeby go mącić..... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiekre Opublikowano 3 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2016 (edytowane) Żeby uściślić głosowanie dotyczyło zmian w zapisie Konstytucji dotyczących LP, gdyby przegłosowano te zmiany była by furtka do sprzedawania Lasów kawałek po kawałku... Głosowanie przepadło 5-oma głosami. Koniec Edytowane 3 Lutego 2016 przez grzesiekre 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.