Skocz do zawartości
  • 0

Troć morska - uwagi, spostrzeżenia, kiedy, gdzie, jak i na co łowić...


spinnerman

Pytanie

Pozwoliłem sobie założyć odrębny wątek, bo widzę, że temat tu i tam się przewija, a dobrze byłoby żeby wielbiciele solanki także mieli tu swój mały kącik :) Wątek może posłużyć zarówno pochwaleniu się fotką z zaliczonym sreberkiem jak tez wymianie informacji o warunkach pogodowych, obecności ryb w strefie przybrzeżnej, naszych metodach połowu i przynętach. Wiadomo, troci nie łowi się na każdym wyjeździe, dlatego wszelkie informacje są mile widziane. Ja swoich sił w morskim spinningu próbuję trzeci sezon i choroba rozwija się pomimo braku spektakularnych sukcesów  :D 

Wczoraj wróciłem z trzydniowego wypadu na Orłowo. Pogoda nie trafiona. Deszcz i porywisty, przeszywający do szpiku wiatr, jednak morze w miarę spokojne-pewnie z racji zatoki- umożliwiało wbicie się w śpiochach do wody bez ryzyka wody za kołnierzem :D Ryby niestety jeszcze nie podeszły. Miejscowi twierdzą, że za wcześnie  :rolleyes: Jeden plus wyjazdu to, że wobki pod morską trotkę sobie wytestowałem, a opinie miejscowych wyg były bardzo przychylne ;)  

W ubiegłum roku w miejscu ujścia Kaczej miałem o zmierzchu niesamowity odjazd srebrnej torpedy. Ryba poszła skosem w stronę mola i się odpieła :( Takie miejsca spotkań działają jak magnes :)

post-52196-0-13576900-1454580485_thumb.jpg

post-52196-0-17164800-1454580507_thumb.jpg

  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

http://trociarz.blogspot.com/2015/01/pierwsza-publikacja.html

 

Tutaj coś kiedyś naskrobałem. Na trociach pojawiam się dość regularnie, raz z lepszym raz z gorszym skutkiem.

Jestem z trójmiasta, więc często bywam na plażach w obrębie zatoki gdańskiej.

 

Za wcześnie to nie jest argument która przekreśla wyniki. Ostatnio jak byłem w Orłowie było strasznie dużo siat rybackich. To jest raczej czynnik decydujący o Twoim niepowodzeniu. Ryby cały czas krążą, tylko nie żerują tak intensywnie jak np. w marcu czy kwietniu. W przypadku zimniejszych okresów ważne jest znalezienie cieplejszej wody. Co do pogody nie raz miałem brania, kiedy mogłem ledwo rzucać przed siebie. Często podczas fali ryby są bliżej, są odważniejsze, fala wypłukuje im żarcie - innymi słowy żrą ! ; )

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
(...)

Za wcześnie to nie jest argument która przekreśla wyniki. Ostatnio jak byłem w Orłowie było strasznie dużo siat rybackich. To jest raczej czynnik decydujący o Twoim niepowodzeniu. (...)

Nie zgodzę się, jeśli ryby chcą brać to siatki nie wykluczają wyników wędkarskich. Nie raz łowiłem ryby między "bojkami"

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie zgodzę się, jeśli ryby chcą brać to siatki nie wykluczają wyników wędkarskich. Nie raz łowiłem ryby między "bojkami"

 

Racja, swego czasu złowiłem nie jedną rybę, która "wyrwała się" z rybackiej sieci i żerowała pomiędzy siecią a brzegiem.

Tu można przeczytać o jednym z tych przypadków.

 

Jeżeli nie ma czasu na szukanie miejscówki wolnej od sieci, warto wykrzesać w sobie odrobinę wiary w sukces i łowić przy siatkach.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Brawo za otwarcie tematu plażowego srebra :)

Co prawda dopiero pięć lat temu zacząłem macać solankę z plaży i trololo z łódki ale zaraza Bałtycka się dalej rozwija. :P

Łowiłem w Orłowie w niedzielę/sam byłem :) ,potem jeden kolega doszedł/-jeszcze nie ma żarcia przy brzegu dla troci dlatego też nie było brań/może się zdarzyć

jakiś maluch 40+ /ale te większe przyjdą w marcu-kwietniu :)

Widziałem fotę prawie metrowej troty z plaży na GZ ,miała ponad dychę,łowca przemilczał temat ;)i coś takiego też może się zdarzyć każdemu :)

W sobotę lub niedzielę zapewne znów się wybiorę a może znowu mocne walnięcie się zdarzy? :P

Pewnie znowu za wcześnie będzie,ale..... ;)

Siatki cieszą oko że są ryby w pobliżu :P /łap tam gdzie ich nie ma ;) /

Edytowane przez gaweł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dodam jeszcze taką ciekawostkę którą zaobserwowałem mieszkając kilka lat w Orłowie i mając Klif pod nosem. W okresie zimowym dość często się zdarzało że całkiem niezłe wyniki rybackie nie mają żadnego przełożenia na połowy wędkarskie. Co dziwne wiosną potrafi być odwrotnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dodam jeszcze taką ciekawostkę którą zaobserwowałem mieszkając kilka lat w Orłowie i mając Klif pod nosem. W okresie zimowym dość często się zdarzało że całkiem niezłe wyniki rybackie nie mają żadnego przełożenia na połowy wędkarskie. Co dziwne wiosną potrafi być odwrotnie.

Dokładnie tak jest :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

jakiś maluch 40+ /ale te większe przyjdą w marcu-kwietniu :)

 

Nie do końca zgodzę się ze zdaniem, że większe sztuki przebywają przy samym brzegu przez marzec i kwiecień. W marcu to i owszem, ale w kwietniu, gdy trwa tarło śledzia, większe trocie przebywają w pobliżu ławic śledzi, a to jest niestety poza zasięgiem rzutu brodzącego wędkarza. Co innego gdy ktoś dysponuje łódką czy pontonem. Oczywiście przy brzegu ryby 50-60 cm trafiają się na porządku dziennym niemal do połowy maja, ale te większe już niestety sporadycznie. Moim zdaniem na grubsze sztuki, tzn. powyżej 60 cm najlepszy czas dla brodzącego wędkarza to okres od przełomu listopada i grudnia do końca marca, z przerwą na chłodniejsze okresy zimy. Od połowy lutego, o ile mrozy nie wrócą, brań nie jest dużo, ale jak najbardziej można liczyć na uderzenie jakiejś porządnej torpedy. Moje doświadczenia pochodzą z Zatoki Pomorskiej. Być może dalej na wschód jest nieco inaczej, inne ukształtowanie dna, silniejsze prądy morskie itp.

Edytowane przez Krzysiek Rogalski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie, a jakie przynęty z waszych doświadczeń  najlepiej sprawdzają się przy połowie trotki w morzu? Z moich obserwacji wynika, że troć w morzu reaguje raczej na przynęty o bardzo skromnej pracy. Czy nie sądzicie, że te wszystkie puknięcia, tracenia, odprowadzenia etc. mogą wynikać ze zbyt mocnej, nienaturalnej pracy wabika? O ile osobiście kontakty z rybami mogę policzyć na palacach, o tyle wszystkie te miłe spotkania były na woblery o pracy... bez pracy, natomiast na mocno mieszające wodę wahadła brań nie miałem wcale. Czy troć morska to typowy wzrokowiec weryfikujący w przynęcie wszelkie odstępstwa  od natury?

Edytowane przez spinnerman
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeśli chodzi o mnie, to z przynęt na morskie trocie - z których i tak wszystkie mają subtelną pracę - wybieram te wyraźniej pracujące. Nie wiem czy obiektywnie są mniej lub bardziej skuteczne, wynika to raczej z mojego subiektywnego przekonania do przynęt, których praca jest choć trochę wyczuwalna na kiju. Z ręcznie robionych będą to np. Zamki, które można podgiąć wedle własnych upodobań, a z seryjnych, to np. ostatnio przerabiam te

post-47501-0-66313100-1454759975_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Preferuję przynęty podobne w pracy do przynęt typu "inliner", czyli dużo pracują wzdłuż osi podłużnej plus praca wąsko chodzącej wahadłówki.

Nie lubię łowić troci na przynęty o pracy "patyka", ale wielu wędkarzy złowiło tę rybę na tego typu wabiki.

Przez moje pudła przewinęło się wiele dobrych i bardzo dobrych przynęt, ostatecznie zostało pudełko samoróbek, które wyglądają i pracują tak jak lubię... i trocie też je lubią ;).​

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeśli chodzi o mnie, to z przynęt na morskie trocie - z których i tak wszystkie mają subtelną pracę - wybieram te wyraźniej pracujące. Nie wiem czy obiektywnie są mniej lub bardziej skuteczne, wynika to raczej z mojego subiektywnego przekonania do przynęt, których praca jest choć trochę wyczuwalna na kiju. Z ręcznie robionych będą to np. Zamki, które można podgiąć wedle własnych upodobań, a z seryjnych, to np. ostatnio przerabiam te

Krzysiek, co z nimi robisz? Ja by je trochę "prostował", tylko w rękach, to dość trudne. 

Moim zdanim biją zbyt mocno ale może są momenty, że tak trzeba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Maraky, jak byś wrzucił jakieś fotki tych kilerków był bym bardzo wdzięczny ;) Prawde mówiąc z okresleniem przynęt typu "inliner" spotykam się po raz pierwszy.

Blaszka jest nawlekana osiowo na linkę a na końcu wiążesz hak. W trakcie prowadzenia, luzowanie (opad) powoduje intensywne wirowanie wokół osi podłużnej

 

Edytowane przez popper
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Te cienie na fotce, którą wrzuciłem, są trochę mylące. W rzeczywistości błystka z profilu wygląda tak:

 


post-47501-0-81202000-1454781181_thumb.jpg
 
 
Lubię łowić blachami nieco wyraźniej pracującymi, dlatego mocne wyprofilowanie tych Hansenów mi nie przeszkadza, kupiłem je właśnie z tego powodu. Ryby też nie mają nic przeciwko mocniejszemu wychylaniu blachy na boki :)
Edytowane przez Krzysiek Rogalski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Blaszka jest nawlekana osiowo na linkę a na końcu wiążesz hak. W trakcie prowadzenia, luzowanie (opad) powoduje intensywne wirowanie wokół osi podłużnej

 

Pokazywał mi to teraz pewien Polak z Gdyni. Robi takie cuda ręcznie Szwedom na zamówienie. Z tego co opowiadał, to jest tam prawdziwy hicior. A miałem zrobić fotkę ... :unsure:

Edytowane przez spinnerman
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...