Skocz do zawartości

Przyłowy 2016


Sicu

Rekomendowane odpowiedzi

Różnica jest jednak taka, że kilka osób wrzuciłoby zdjęcia takiego Amura do tego działu i napisało, że był złowiony za pysk. Kolega był uczciwy i napisał, że za ogon. W tej pierwszej sytuacji byłyby gratulacje w tej drugiej dostaje po głowie. Wniosek: szczerość nie popłaca bo cię zjędzą, lepiej naginać fakty. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Panowie, bez jaj.

 

Przyłów, to jak boleniowego bezsterowca zbierze sandacz, albo jakimś cudem brzana.

Ale nie amur, czy tołpyga za kapotę.

 

Jak już trzymamy się jakichś zasad to wszystkich. Analogiczna sytuacja do ryb łowionych w okresie ochronnych. Powiedzmy sum przy kleniowaniu w czerwcu, sandacz w maju. Niezgodne z regulaminem, koniec kropka.

 

Oczywiście ryby piękne. Sam sporo lat łowiłem amury i potrafię sobie wyobrazić, co może ta ryba z przynęta w ogonie, ale to nie ma znaczenia.

Ale co niezgodne z regulaminem? To, że ktoś łowi w maju szczupaki i przypadkowo złowi sandacza i wypuści go. To gdzie on złamał regulamin? Celowo tego nie zrobił, a że sandacz sobie wziął, to chyba nie wina wędkarza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co niezgodne z regulaminem? To, że ktoś łowi w maju szczupaki i przypadkowo złowi sandacza i wypuści go. To gdzie on złamał regulamin? Celowo tego nie zrobił, a że sandacz sobie wziął, to chyba nie wina wędkarza.

O ile od razu wypuści to nie łamie regulaminu, natomiast gro łowców robi sobie zdjęcia za takimi rybami, a to już się kłóci z regulaminem gdyż powinny niezwłocznie wrócić do wody.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy mylicie zasadnicze pojęcia ... ryba ''najechana'' czyli złowiona poza obrębem pyska to ryba złowiona NIE REGULAMINOWO , i nie ma znaczenia czy ma okres ochronny czy go nie ma .... i nie jest to żaden przyłów itp ...

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś najechałem suma ze 160cm za ogon. Jak zobaczyłem że jest podczepiony to nawet nie chciało mi się go dalej holować nie mówiąc o chwaleniu się nim. Wędkarstwo polega na spowodowaniu że ryba chwyta przynętę pyskiem a nie ogonem lub grzbietem. To jest tak oczywiste jak 2+2=4. Przypadkowe najechanie ryby traktuję jak wypadek przy pracy który pomijam milczeniem.

Edytowane przez wujek
  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że wpis Janka zamyka temat.

 

Stanowisk Redakcji portalu jest jedno.

Ryba "podhaczona" , "najechana" czy zapięta poza obrębem pyska nie jest traktowana jako przyłów i kropka.

W związku z powyższym prosimy o nie publikowanie takowych zdjęć w tym jak i w innym wątku.

 

Powyższą dyskusję pozostawiam aby była jasność do czego odnosi się mój wpis.

I bardzo proszę o powstrzymanie się od komentarzy do tego wpisu, jest to jednogłośnie stanowisko REDAKCJI.

 

Wracamy do tematu.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna dyskusja :-)

Chyba na ryby nie chodzicie...

Jeżeli mam wszystkich traktować równo, proponuję przerzucić do tego działu kilka rybek, które zażarły przynętę adresowaną do szczupaków, np., z działu Okonie 2015

Faktem jest, że przedstawione historie to nie przyłowy ale doceńmy szczerość.

Ja w swoim życiu "przyhaczyłem" niewiele rybek. Przyłowiłem natomiast sporo. Był spory karp, spory lin, węgorz. Nie wspomnę tu o szczupakach, które trafiłem na okoniowe zestawy...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj chyba upalny weekend dał się Wam we znaki :) przecież nikt to Koledze @Zandy nie czyni zarzutu - najechał rybę, to się czasem zdarza jak ktoś łowi ryby ;) Wypuścił :) Nie skłamał publikując zdjęcie :) - kilka tutaj punktów na "+" dla Kolegi @Zandy sie należy.

 

Natomiast faktycznie, na przyszłość proszę przyjmijmy zasadę, że na jerkbaicie ryb podhaczonych. najechanych itp - nie publikujemy. I to chyba wszystko w temacie :)

 

PEACE !

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może zrezygnować w przyszłości z wątku "Przyłowy", a otworzyć wątek "Inne ryby na przynęty sztuczne" i już. Przyłów to trochę już przesąd, bo jak ryba coś bierze, to po prostu bierze i już, kto jej zabroni ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może zrezygnować w przyszłości z wątku "Przyłowy", a otworzyć wątek "Inne ryby na przynęty sztuczne" i już. Przyłów to trochę już przesąd, bo jak ryba coś bierze, to po prostu bierze i już, kto jej zabroni ;)

 

Tez o czyms takim mozna pomyslec. W tamtym roku byl watek 'Bialoryb na przynety sztuczne' (minus klenie, jazie, bolenie) ale umarl smiercia naturalna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zaś przyłowem nie jest na pewno szczupak podczas poszukiwania kleni czy jazi czy inna podhaczona ryba,nawet duża i piękna.

Rybę inną niż ta poszukiwana,biorącą na przynętę sztuczną docelowo dla niej nie przeznaczoną trudno nazwać przyłowem.Na tej zasadzie sandacz który bierze na małą gumkę na którą chcemy złowić okonia to tez jest przyłów,co jest bzdurą.I na odwrót-okoń na dużą gumę czy woblera też żadna sensacja,w zdrowych łowiskach raczej normalność.Karp,amur czy lin podczas spinningowania,który weżmie prawidłowo i jest klasycznie zacięty-to faktycznie jest przyłów.Ryby podhaczone czy najechane-żaden przyłów czy powód do dumy i na pewno nie powinny być tutaj pokazywane,nawet jeśli zostały wypuszczone.Mojego największego rzecznego szczupaka(96 cm.) złowiłem w Warcie dawno temu na Alaskę Dorado i kleniowy kijek-przyłowem bym go nie nazwał.Był w tym miejscu,uderzył w sztuczną przynętę i tyle.

Pozdrawiam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście (w TYM wątku) wolę zobaczyć takiego amura, niż order, małża, czy figurkę. Te to dopiero musiały klasycznie zassać przynętę! 

I jeszcze jedna dygresja: czy wszystkie gatunki, które lubią czasami zjeść mięsko można nazwać przyłowem w przypadku spinningu?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście (w TYM wątku) wolę zobaczyć takiego amura, niż order, małża, czy figurkę. (...)

Zapraszam do utworzonego przeze mnie tematu. ;) :D

Edytowane przez Alexspin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście (w TYM wątku) wolę zobaczyć takiego amura, niż order, małża, czy figurkę. Te to dopiero musiały klasycznie zassać przynętę!

I jeszcze jedna dygresja: czy wszystkie gatunki, które lubią czasami zjeść mięsko można nazwać przyłowem w przypadku spinningu?

Wg. mnie zasady sa jasne, tym bardziej regulamin forum, przyzwolenie na ryby najechane moze spowodowac wysyp "kaprow" z hakiem w d.....ie... Co do drugiej czesci posta to celowe nastawianie sie na karasie, wzdregi czy leszcze to zaden przylow i sa stosowne watki dla nich..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) celowe nastawianie sie na karasie, wzdregi czy leszcze to zaden przylow i sa stosowne watki dla nich..

Jeśli jest celowe, na pewno nie, zresztą kto ze spinningiem celowo nastawia się na karasia, czy leszcza?

Jeśli idę z UL-em i smużakami na połów okoni, to białoryb, który zasmakował w imitacji owada wleczonego po powierzchni wody na pewno może być zakwalifikowany jako przyłów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wybrałem się po południu parę razy machnąć ołówkiem RH za bolkiem. Nie, żebym specjalnie liczył na jakieś efekty, ale ostatnio podoba mi się "mieszanie wody" tym wynalazkiem :). Woda martwa, zero widocznego życia, ale bodajże w piątym rzucie słyszę nagle z daleka charakterystyczne "cmokanie" za woblerem i czuje podskubywanie. Po ponad 5 metrach, za trzecim lub czwartym skubnięciem, udało mu się w końcu pochłonąć niemałą przecież kotwiczkę. Pasiasty agresor wielkości 21cm, czyli zaledwie raz większy od woblera. Wiem, że okonie łowi się czasem na poppery, ale raczej rzadko tego kalibru i pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg. mnie zasady sa jasne, tym bardziej regulamin forum, przyzwolenie na ryby najechane moze spowodowac wysyp "kaprow" z hakiem w d.....ie... 

 

Miro nie bój nic. Nikt nie dał żadnego przyzwolenia we wpisach powyżej (Na pewno nie ja, czy Bob, chociaż nie rozmawiałem z nim o tym i nie dociekać lepiej, niech tak zostanie) i nic takiego się nie wydarzy. To chyba jedyny przypadek na 10 lat istnienia Jerkbait.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie przyłów to ryba na którą sie celowo nie nastawiałem. Jeśli na boleniową przynętę bierze mi sum co się zdarzyło to owszem jest to dla mnie przyłów, ale widać co wędkarz to ma swoją definicję. Może czas żeby ustalić jedną której będziemy się trzymać. O rybie która jest podczepiona za kapotę jak pisałem wcześniej nawet nie wspominam bo dla mnie nie mieści się w żadnych ramach.

Edytowane przez wujek
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janie i tak i nie. Jeśli idę z muchówką na pstrągi, czyli nastawiam się na nie celowo, a łowię jelce, jazie, czy nawet piekielnice, to nie są to przyłowy. Podobnie w przypadku jaki opisałeś. Sum uderzył w boleniową przynętę i jeśli uznam to za przyłów, to tak jakbym powiedział, nie jestem zadowolony, że złowiłem tego suma, do d..y z takim łowieniem, miał być boleń, skoro go nie złowiłem to ten sum dla mnie się nie liczy jako zamierzony połów. Ale to bardzo subiektywny pogląd i każdy ma do takiego prawo na swój osobisty użytek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...