Skocz do zawartości

Bolenie 2016


Rheinangler

Rekomendowane odpowiedzi

35-50 cm, to ryby kilkuletnie, sądzisz, że po (podczas) powodzi w 2010 tak licznie się wytarły?

***

W "środowisku naturalnym" pogłowie różnych gatunków ustala się w "chwiejnej równowadze", ale tu trzeba jeszcze uwzględnić... wędkarzy.

Wciąż są tacy, co pożerają bolenie, więc te łatwe do złowienia średniaki  zostaną przetrzebione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę tylko mam pewność. To jest jeden rocznik co się udał i akurat pasuje do 2010 i tego co wtedy miało miejsce. Powódź była 3x, ale po tarle. W maju, czerwcu i na początku lipca-z tego co pamiętam. Na zaporówce klucz do udanego wylęgu to utrzymać wysoki poziom wody bo wtedy cofka jest zalana i wylęg ma możliwość rozwoju. Tak się wtedy stało i dlatego ten akurat rocznik poszedł do przodu. Wszystkie łowione ryby mają obecnie 40-47cm i wyglądają identycznie. "Środowisko naturalne" w przypadku górskiej zaporówki to pojęcie względne. Tak na prawdę to duży staw gdzie ktoś się zabawił w Pana Boga a efekty mogą być różne. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co w innych krajach jest powszechnie znaną i wykorzystywaną wiedzą w Polsce robi za wiedzę tajemną. Na słowackiej Domasie programowo jesienią obniża się poziom wody aby osuszone tereny zarosły. Wiosną zalewa się je. Co to daje mogłem obserwować jak na zbiorniku Chańczakiedy  z powodu remontu tamy obniżono poziom wody na ponad rok. Wiosną zaczęło się ponowne napełnianie. Woda zalewał całe łąki i świeże krzaki. Po tym zabiegu były miliony szczupaków. Trudno było złowić okonia bo małe pistolety skakały na wszystko co się rusza. Jakieś 100 kg narybku szczupaka wpuszczone przez PZW to przy tym śmiech na sali. To co się robi z Wisłą na wiosnę ma znamion sabotażu. Środek wiosennego tarła a tu z dnia na dzień zakręca się kurki  i woda spada o 1 m. Odsłania się 40% brzegów. Pan Maniek z ZRGW co to ukończył akademię pierwszomajową i wyższy kurs gotowania na gazie, wie lepiej.

Edytowane przez Robert
  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poranne dwa wiślane rapiszony. Pierwszy 75cm pobrał w pierwszym rzucie woblera boleniowego Tomka z Basoni :D, drugi równe 70cm łyknął RH85. Był jeszcze trzeci, ale gnojek 55cm. Wszystkie ryby z przemiału za starą rozmytą i częściowo przysypaną opaską. Pierwsze foto trochę niewyraźne, ale zaskoczył mnie i nie zdążyłem sie uczesać :blink:.

 

post-54783-0-09766300-1472287378_thumb.jpg

 

post-54783-0-89508200-1472287415_thumb.jpg

 

 

 

 

 

  • Like 21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RZGW musi uwzględniać interesy różnych grup, najczęściej sprzeczne. Wsrod tych grup wędkarze nie są znaczącą siłą. Liczą się kwintale pszenicy, bilans rolny, zysk liczony w skali regionów rolniczych, a to czy ktoś sobie złowi rybkę - naprawdę mało kogo obchodzi. A już na pewno jeśli tą rybkę wypuszcza a nie zjada, bo wtedy kompletnie odpada argument ekonomiczny. Na jednej szali jest hobbystyczna przyjemność niewielkiej grupy, na drugiej rolnictwo. Smutne ale prawdziwe, bilans wodny mamy od lat ujemny, i RZGW łata jak może to, co psują np. deweloperzy kopiąc studnie bez zezwoleń. W Krakowie koleś prawie zabił Staw Płaszowski budując osiedle, 4 studnie na lewo wykopał, dostał... 500zł kary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Robert to o czym piszesz jest znane i u nas od dawna, nazywamy to metodą poznańską, polega ona na tym samym choć jest nieco bardziej zaawansowana, o ile można tak to nazwać, w swej prostocie. Dlaczego nie stosowana? wydaje mi się, że cały czas gospodarka w kraju nie chce lub nie potrafi dostrzec potencjału jaki niesie z sobą rekreacja w tym wędkarstwo. Smutne jest to, że "wędkarstwo" też nie potrafi dostrzec tego co jest istotą tej rekreacji i nadal traktuje jako element gospodarki rybackiej polegającej wiadomo na czym. Stąd nie ma szans na zmianę bo wszyscy są w tym kraju zbyt łapczywi aby spojrzeć w przyszłość. Pocieszające jest to, że technologia opanowana do perfekcji w każdym momencie pozwoli na odtworzenie tego co ciągle ulega niszczeniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RZGW musi uwzględniać interesy różnych grup, najczęściej sprzeczne. Wsrod tych grup wędkarze nie są znaczącą siłą. Liczą się kwintale pszenicy, bilans rolny, zysk liczony w skali regionów rolniczych, a to czy ktoś sobie złowi rybkę - naprawdę mało kogo obchodzi. A już na pewno jeśli tą rybkę wypuszcza a nie zjada, bo wtedy kompletnie odpada argument ekonomiczny. Na jednej szali jest hobbystyczna przyjemność niewielkiej grupy, na drugiej rolnictwo. Smutne ale prawdziwe, bilans wodny mamy od lat ujemny, i RZGW łata jak może to, co psują np. deweloperzy kopiąc studnie bez zezwoleń. W Krakowie koleś prawie zabił Staw Płaszowski budując osiedle, 4 studnie na lewo wykopał, dostał... 500zł kary.

 Sorry, ale kompletnie nie przemawia to co napisałeś do moich spostrzeżeń. Bilans wodny mamy ujemny i susze też u nas bywają, to fakt. Tylko ten problem najmniej nas dotyka wiosną. To po pierwsze. Po drugie wiosna, wiośnie nie równa. Po trzecie, jakoś Słowacy to godzą a u nas jak zwykle nic się nie da. Jak działa RZGW  można było się przekonać podczas powodzi. Tradycyjnie wywołują je głębokie niże z południa. Leje na Węgrzech, leje w Słowacji a u nas czekają na Godota. Wodę zaczynają spuszczać grubo za późno z  wiadomym finałem. Po szkodzie głupi Polak wydaje miliony na monitoring poziomu wód w rzekach. Po co? Chyba po to aby wiedzieć post factum jak bardzo pozalewało.  Z litości pominę kwestie nadzorowania przez RZGW racjonalnej gospodarki rybackiej w rzekach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Powódź była 3x, ale po tarle.

 

Tak właśnie myślałem - czyli to nie samo tarło, ale warunki rozwoju narybku.

Mnie tam cieszy, jak widzę w wodzie nawet małe ryby. Jak W OGÓLE widać jakieś ryby.

W Krakówku gadajo, że liczną populację boleni wytłukli Ślązacy.

Ostatnio słyszałem, że rozpleniły się sumy, które wyżerają wszystko.

 

(tylko brać na wędkę nie chcą :rolleyes: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie takie to proste napuscic ryb i bedzie. Cztery lata temu wymyslilismy ze zamiast zarybiac pstragiem 1plus odcinek gdzie ludzie lowia to bedziemy sypac powyzej do matecznika. Efekt jest taki ze jest ich tam od zatrzesienia a nie rosna. Za malo zarcia maja a ciezko im po ludzku wytlumaczyc ze ponizej maja no kill gdzie nikt ich nie usmazy. Cieszenie sie ze plywa cokolwiek mnie w tym i innych wypadkach nie zadowala. Dlatego na razie tych zarybien zaprzestalismy. Powinna byc w danym ekosystemie ta chwiejna rownowaga ale niestety my poprzez dzialalnosc wedkarska i operatowa ja wywalamy do gory nogami. Jaki sens jest np. zarybiac jaziem rzeke gdzie nigdy go nie bylo a gatunkiem dominujacym jest klen- skawa powyzej Wadowic. A co roku wala te jazie workami nie wiadomo po co. Te tysiace malych bolkow na Zywcu to tez efekt dzialalnosci czlowieka. Ja mam nadzieje ze jakos to sie wyrowna. W zeszlym roku bylo o 5 m za malo wody i dzieki uprzejmosci panow sypiacych zanete ciezarowkami zbiornik tak sie urzyznil ze roslinnosc ktorej nigdy nie bylo poszla jak burza. Na plyciznach jrst istna dzungla do tego wody w tym roku nie opuscili od kwietnia nawet o pol metra. Jaki to moze miec na przyszlosc skutek to juz Robert pisal.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A macie świadomość , że 95% wędkarzy w tym kraju, to dziadki z teleskopami? Oni nie zapłacą za dobre łowiska, nie uprawiają turystyki wędkarskiej, interesuje ich ilość karpia w najbliższym bajorku.

Na turystykę za rybą w konkretnym wydaniu stać tak marginalną grupę, że pisanie o ekonomicznym znaczeniu jest śmieszne w skali makro, regionów zarządzanych przez RZGW. To ma znaczenie ale tylko dla pojedynczych okręgów PZW jak Krosno czy Nowy Sącz.

Większość z was patrzy przez pryzmat kolekcji Stell czy Morethanów, wyjazdów do Szwecji czy na Lofoty. Rzeczywistość wędkarska jest deczko inna.

@pezet , sumów na pewno jest wiecej niż kiedyś. I na pewno mają wpływ na populację innych gatunków. Tylko ta równowaga jest tak delikatna i złożona, że każdy może znaleźć argument/tezę na poparcie swoich racji. Że zabrakło jazgarza, to sandacze nie miały bazy pokarmowej, nie wyzeraly drobnicy przy dnie, co doprowadziło do zwiększenia bazy pokarmowej dla suma, i teraz dominuje jako duzy drapieżnik... itd. Nawet ichtiolodzy mają różne zdania na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam cieszy każda złowiona ryba. Im większa tym bardziej. Niestety Najczęściej zdjęcie staram się zrobić jak najszybciej i tak to właśnie wychodzi  ;)

 

Jak wstawiacie fotki, że są od razu w pełnym rozmiarze?

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...