dawek1 Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 (edytowane) Witam, chciałem się tylko podzielić moimi spostrzeżeniami na temat haków bez zadziorowych. Do tej pory ich nie używałem, nie mniej od wczoraj używał ich będę na pewno przy wszystkich możliwych przynętach. Oczywiście są bezpieczniejsze dla ryb są bardziej humanitarne, to wszystko prawda. Ale najważniejsze jest to że ... a może sami zobaczcie sami.: Wydawać się może że wygląda niegroźnie.Też tak na początku myślałem i próbowałem to wygrzebać z palucha, niestety po godzinie prób wykręcaniu na każdą stronę nawet próbie przebicia się dalej. Uznałem że ból jest zbyt wysoki i chyba będę musiał udać się do domu w celu rozcięcia skóry żyletką. (wtedy jeszcze myślałem że hak jest tylko pod skórą) Po dojechaniu fachowym okiem byłej pielęgniarki, teściowa spojrzała i kazała udać się do przychodni. O żadnej żyletce nie było mowy, teściowej się nie odmawia! (to dobra rada dla młodych małżonków) Póżniej już poszło szybko, przychodnia skierowanie do szpitala i przemiły Pan chirurg z niezbyt dużą panią pielęgniarką. (co okaże się dość istotne) Szybkie spojrzenie, hasło zaraz to wyciągniemy i na leżankę pod nóż. Po seri początkowych 7 zastrzyków przeciwbólowych, bo przecież kciuk jest jednym z najgorszych miejsc do znieczulenia . (ból tylko samych wkłuć był kilkanaście razy mocniejszy niż samo wbicie haka) Zaczęło się się krojenie!!!Co się okazało hak od kotwicy nie był tylko pod skórą, ale ta cholera weszła tak głęboko że kochany lekarz męczył się z nią jakieś 10-15 minut stękając jak to jest głęboko i że nie może wyjść. Oczywiście lekarz był tak uprzejmy że wszystko mi opowiadał. Co robi jak tnie że głęboko na dodatek czując cieknącą krew na ręce już mi się niedobrze robiło. Jeszcze dwa lub trzy zastrzyki w opuszek, głębokie cięcie i udało się. W końcu wyszedł. HURA HURA. Teraz tylko szybki zastrzyk na tężec! I ... A co to jednak czuję się niezbyt dobrze, chyba się położę. Nagle znalazłem się w błogim świecie, rozmowy, spacer aż tu nagle słyszę straszny kszyk nad głową budzę się i widzę tą miłą niezbyt dużą Panią, która uratowała mnie przed obiciem sobie głowy o posadzkę. Okazało się że odleciałem! (powinienem dodać że złapała 90 kilo zsuwające się bezwładnie z leżanki)Lekarz przybiegł, ja dochodzę do siebie. Już się śmieje bo wiem co się stało i mówię że jest ok, ale to i tak nie pomogło.Dalej poszło szybko, kroplówka wózek leżanka i godzina odpoczynku pod czujnym okiem lekarzy i pielęgniarek no i oczywiście żony która przyniosła mi kitkata i wodę. Bo nic od wczoraj nie jadłem. Przecież są rzeczy ważniejsze, ryby uciekną! Na koniec szybkie zdjęcie gotowego palca i do domu. Reasumując, wszystkie zadziory idą w cholerę. Już nigdy ich nie użyję! I tak oto sobie wytłumaczyłem wyższość wyżej wspomnianych haków!Polecam zrobić to samo! Ps. Na pytania jak to zrobiłem. Odpowiem, chwila nieuwagi.Miałem wbitą brzuszną kotwicę w kamizelkę, no niestety zdarza się. Wiem jak te cholery ciężko wyciągnąć ale próbuję. Chwytam kotwicę Leatherman-em drugą nieszczęsną ręką chwytam kamizelkę i ciągnę. Zapomniałem tylko o jednym, po wyskoczeniu jednej kotwicy z kamizelki przynęta poleci dalej i z impetem wbije się w pierwszą napotkaną przeszkodę. W tym wypadku mój kciuk. Na przyszłość lepiej uciąć przecinakiem kotwicę i wymienić na nową. Edytowane 9 Lutego 2016 przez dawek1 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gooral Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 Wyjalem ze swojego kciuka hak od woblera i z kolegi glowy (inny zarzucal nie patrzac co robi). W obu przypafkach obcinalem hak przy kolanku i przebijalem grotem na wylot w innym miejscu i tak wyciagalem go za ostrze. Nigdy zastrzykow i znieczulen (no piecdziesiatke strzelilem). Niemniej jednak wyobraznia robi swoje i w wobkach sumowych groty mam zagiete na 2 z 3 ramion kotwic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marian-56 Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 Dawno temu,w latach 70..tych kolega wbił sobie w palec kotwiczke woblera -wielkośc ok.14.Najważniejsze było odzyskanie CAŁEJ kotwiczki (w tamtych czsach nie do zdobycia).Pojechaliśmy do chirurga i ubłagaliśmy go o odzyskanie kotwicy.Normalnie odcina się haczyk i wypycha do przodu.Reszta to tylko dezynfekcja,ewentualnie zaszycie lub zaklejenie(dzisiaj).Marian. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gobio Gobio Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 coraz delikatniejsza ta 90kg młodzież 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michaex Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 Daje do myślenia. Ja niestety nauczyłem się również na własnym doświadczeniu. Ładnych kilka lat temu wyciągając kotwicę woblera (oczywiście z zadziorami) z podbieraka bez gumowanej siatki odeszła w tak sprytny sposób, że wbiła mi się w kciuk. Tyle, że od strony paznokcia, przebijając go na samym środku. Reszty nie będę opisywał, przyjemne to w każdym razie nie było. Dobrze to zapamiętałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siatkaz Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 Mój złoty woblerek do tej pory w gablotce na izbie przyjęć leży jako pamiątka podarowana od pacjenta Uśmieszków było co nie miara ale mi do śmiechu nie było - zadziory be! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej1 Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 (edytowane) To i ja dorzucę zdjęcie. Szczupak podbieraku- sięgam by go wyjąć gdy nagle jakoś cofa mi się wyślizgując z dłoni a wolna kotwica woblera ląduje w palcu. Szczupak ani myśli się uspokoić i nawija jeszcze na dwa wolne groty siatkę z podbieraka i polar leżący obok. Na szczęcie miałem, małe obcęgi, którymi koledze najpierw udało się odczepić miotającego się szczupaka a potem odciąć wbitą w palec kotwicę od woblera.Łuk kotwicy schowany całkowicie w palcu i próby przebicia na wylot by obciąć grot nic nie dały a, że i tak już mieliśmy kończyć więc... wracamy.Przystaniowy z Wierzbicy szarpał, kolega próbował..i nic z tego, kotwica siedzi na amen.Potem dwie i pół godziny oczekiwania na Izbie Przyjęć, sprawna interwencja chirurga ( bez znieczulenia) zastrzyk p. tężcowy i do domu - ufff:) Edytowane 9 Lutego 2016 przez Andrzej1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 Dobry temat. Wrzucajcie jak najwięcej zdjęć. Ja niestety nie miałem takiego przypadku i nie żałuję .Może przekona to kilka osób dla naszego i ryb zdrowia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichałM Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 (edytowane) Kotwica wbita w palec przy wyszarpywaniu woblera z plecaka o który sie zaczepił. O dziwo udało się sprawnie i w miare bezboleśnie wyjąć przy pomocy szczypiec. Nawet kropli krwi nie bylo Edytowane 9 Lutego 2016 przez MichałM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebalos.77 Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 Korzyść z haków bezzadziorowych jest oczywista,szybkie wypinanie ,mniej okaleczone ryby wracają w lepszej kondycji do wody. Czasami na haku zawiśnie sam łowiący i wtedy zaczynają problemy.Z reguły daleko do brzegu,szpital oddalony o 30 km,biorą ryby itd. Gdybym zaczął zaginać groty nieco wcześniej,uniknąłbym 2 nie miłych sytuacji. Podczas lądownia ręką małego,wściekłego pajka ten nagle wskoczył mi do wyciągniętej dłoni i zawisł na kotwicy wbitej w skórę.Rybka spadła a kolczyk został.... Szybka decyzja o operacji na wodzie,po czym mój kolega zmienił kolory od zielonego do buraka... Niestety kotwa zaparła się grotem w skórze i ani wte ani wewte,na dodatek uszkodziła jakieś naczynie i przy ruszaniu znacznie to odczuwałem.Skórę wcale nie jet tak łatwo przebić ,naciąga się niesamowicie.Przy pomocy dostępnych narzędzi po 15 min kotwa wyszła i można było obciąć grot. ...po 2 dniach w taki sam sposób zapiąłem kolejną kotwę w kciuka.... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zetika16 Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 znam ten ból ... niejednokrotnie siedziałem na brzegu i przebijalem skórę ... Później odcięcie grotuI najważniejsze .... opatrunek I łowimy dalej ... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtek14 Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 Ja z pół roku temu pakując sie w ekstra tempie na bolenie bo oczywiście nie poczekają 5 min dłużej, wyciągałem z kieszeni kamizelki thrilla 9 a że sie wczepił w materiał no to szczypce w ruch i podobnie nie myśląc szaprnąłem. Kotiwca wylądowała w górnej cześci dłoni wbijając sie bardzo głęboko, tu sobie przypomniałem filmik wrzucany wiele razy, oplotłem plecionke jak na filmie i położyłem płasko dłoń na posadzce garażu, jak uświadomiłem sobie że za chwilę musze z całej siły szarpnąć za nią i może nie wyjść za 1 razem to myślałem że zemdleje. Na szczęście wyszło przy porzadnym szarpnięciu jednak ta chwila gdy wiesz że może nie wyjść a sprawić ból jak kop w jaja trudno jest podjąć decyzje Zasada taka sama w przypadku kotwic.https://www.youtube.com/watch?v=zgfpsupmu98 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichałM Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 (edytowane) Widziałem filmk jak szyper wyciągał wedkarzowi w ten sposób wielką kotwice z morskiej przynęty, poszkodowany golnąl sobie whisky chwilę przed całą akcją ale nie wiem czy butelka by mi wystarczyła żeby pozwolić komuś obcemu na taki zabieg Edytowane 9 Lutego 2016 przez MichałM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtek14 Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 Widziałem filmk jak szyper wyciągał wedkarzowi w ten sposób wielką kotwice z morskiej przynęty, poszkodowany golnąl sobie whisky chwilę przed całą akcją ale nie wiem czy butelka by mi wystarczyła żeby pozwolić komuś obcemu na taki zabieg Ja miałem ten minus że byłem sam i cieżko było docisnąć kotwice od góry do skóry ale jakoś wyszła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Molteni Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 Trzeba przyznać, że po obejrzeniu tych zdjęć oraz opisów przy następnej wizycie w sklepie wędkarskim kupuje haki bez zadziorowe;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebalos.77 Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 Wystarczy dogiąć zadziory szczypcami i sprawdzić przebijając koszulę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 9 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2016 Trzeba przyznać, że po obejrzeniu tych zdjęć oraz opisów przy następnej wizycie w sklepie wędkarskim kupuje haki bez zadziorowe;)Kombinerki z dobrą dźwignią. To znaczy długi uchwyt i krótka część chwytająca. Ja to robię szczypcami Spro do zaciskania tulejek. Praktycznie nie trzeba użyć siły nawet w kotwach 3/0 i większych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegorzyk Opublikowano 10 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2016 Dla mnie hardcore. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
domeldoom Opublikowano 10 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2016 No to Panie i Panowie, którzy nie są tego świadomi:Należy przyjąć, że ryba cierpi tak samo (dla naszej przyjemności) chociaż tego nie słyszymy, (bo jak wiadomo dzieci i ryby...). Zarówno podczas holu i podczas wyjmowania haka i to na pewno powód by używać tylko bezzadziorów. Ostatnio na YT był film, na którym jakiś jeb..ny idiota chwalił się jak to wyrwał oko potokowi złowionemu w Białej Przemszy :-( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawcio449 Opublikowano 10 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2016 Ja z kolei miałem taką przygodę z mrówką próba wyszarpania wędziskiem z zaczepu mrówka poleciała prosto na moje oko,z lenistwa nie chciało mi się wyjmować okularów polaryzacyjnych z plecaka bo po co to tylko 2 godzinki łowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 10 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2016 (edytowane) Hardkor, w co się wbiła kotwica, bo nie widać na zdjęciu? Sam używam tylko bezzadziorów (pozaginane kombinerkami), ale po lekturze tego tematu i obejrzeniu zdjęć chyba pójdę i je jeszcze dodatkowo spiłuję i wypoleruję Tym bardziej, że nie raz podczas wyszarpywania przynęty z zaczepu rozpędzony hak przeleciał niebezpiecznie blisko głowy... Edytowane 10 Lutego 2016 przez aldebaran Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
psd27 Opublikowano 10 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2016 Też kiedyś zostałem złowiony przez szczupłego. Kotwica wbita w "poduszkę" między kciukiem i wskazującym. Okazało się, że nie tak łatwo wyszarpać hak sobie samemu - przekroczenie granicy bólu. Oczywiście osoba postronna szarpnęła bez pardonu i hak wyszedł bez żadnych problemów. Na szczęście udało mi się wrócić na ryby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yacaré Opublikowano 10 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2016 Na szczescie nie zaliczylem az tak "hardcorowego" wypadku jak te wyzej zaprezentowane, ale o zaletach usunietych/docisnietych zadziorow przekonalem sie juz kilka lat temu, jak sie nameczylem przy usuwaniu jednej gleboko zassanej, dwukotwicowej przynety ze szczupaczego przelyku, kiedy to nie tylko ryba ucierpiala, lecz rowniez od jej zebow i w szczypce uzbrojona reka lowcy... Na codzien docisniete zadziory ulatwiaja usuniecie kotwic z otchlani rybich pyskow, odziezy, siatek podbierakow, tapicerki samochodu a na przyszlosc... kto wie z czego jeszcze bedzie trzeba... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bruzda Opublikowano 10 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2016 "Gdy się człowiek na spining spieszy, to na SORze lekarz z pielęgniarkami się cieszy" z widoku biedaka, który w biegu sięgał do przegródki torby, ale zapomniał o tym, że salmiak z poprzedniego wypadu został tam upchnięty, zamiast trafić do pudełka 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hanibal Opublikowano 10 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2016 Od tego oglądania waszych zdjęć poczułem hak w palcu Nie mam zdjęcia ale miałem cały grot od kotwicy w ręce między kciukiem a wskazującym. Czy z zadziorami czy bez uważać trzeba a czasem nawet jak się uważa to i tak można mieć pecha. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.