Skocz do zawartości
  • 0

Bezsens czy wędkarski obowiązek – C&R - nowy artykuł na jerkbait.pl


admin

Pytanie

Cześć,

Złapać i wypuścić? To po co w ogóle łapać? Początki wędkarstwa znajdują się w epoce kamienia łupanego i wiążą się nieodzownie z pożywieniem. Człowiek rozwijał się przez tysiące lat i jest dzisiaj tym, czym dzisiaj jest. Najinteligentniejszym drapieżnikiem planety. Wraz z człowiekiem rozwijała się technika połowu ryb. W dzisiejszych czasach już prawie nikt nie poluje na ryby z oszczepem, łukiem czy też kamieniem. Sprzęt marki High-Tech stał się powszedni i wszechobecny. Ale dlaczego wędkarstwo jest nadal tak popularne i lubiane? Przecież teraz nie chodzi tylko zdobywanie pożywienia, łatwiej niż w supermarkecie nie zdobędziemy dziś ryby nigdzie.

 

Zapraszamy do kolejnego artykułu na jerkbait.pl. Tym razem zapraszam do dyskusji o Catch and Release :D

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 258
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy dla tego pytania

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Widzisz a mi to właśnie socjalizm kojarzy się z prawem zakazu. Poza tym kłusowników zakazy nie obchodzą. Ci co teraz biorą wszystko nadal będą brać. Polacy niestety w większości chyba nie dorośli do demokracji. Jak z niektórymi rozmawiam to czasem wręcz bije od nich chęć żeby ktoś znowu decydował za nich.

 

PS: A odpowiednio duża ilość mikro-sukcesów może zmienić skalę na makro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panie Jerzy, nie chciałbym się powtarzać bo dyskutowaliśmy nie raz na ten temat. Nadal twierdzę, że działa Pan w specyficznym środowisku i ten eksperyment nigdy nie wyjdzie po za to środowisko. Ja też działałem w specyficznym środowisku inaczej, typowym dla większości kraju. Ani wszelkie tłumaczenie i wszelkie korzyści jakich doświadczyli wędkarze nikogo nie przekonały i nie spotkały się ze zrozumieniem łowiących jak i zarządzających w ZO. Mieli jezioro pełne ryb a teraz ponownie mają trupa. Myśli Pan, że mają jakieś refleksje po tym doświadczeniu? Niestety nasze drogi się rozchodzą w momencie sposobów dochodzenia do poprawy sytuacji. Jak Pan zapewne wie w socjalizmie były brygady pracy socjalistycznej które wyrabiały 400% normy. I co z tego jak ludzie nadal żyli w nędzy bo gospodarka ogólnie była niewydolna, fatalnie zarządzana, rozkradana przez wszystkich. Tak więc pozostaniemy przy swoich zdaniach. Pan będzie nadal uważa, że należy reformować przez uświadamianie i organizowanie etc, a ja, że całkowicie zmieć zasady i postawić wędkarstwo z głowy na nogi. Składki nazwać opłatami za łowienie i kasować w zależności od tego jak wędkarz chce dużo korzystać z wód. Reszta się sama pięknie wyprostuje jak w sklepie. Będzie towar, pilnowanie i kasa na rozwój. Amen :D

Pozdrawiam

RH

 

 

Panie Robercie,

 

To, co napisałem, wciąż ma słuzyć dyskusji o C&R, oraz usytuowaniu tego elementu wpływającego na gospodarowanie zasobami w szerszym kontekscie.

 

Pozwolę sobie zauwazyć, że każdy zyje w takim środowisku, jakie sobie wytworzy. To środowisko, które opisałem, tworzyliśmy od wielu lat, aktywnie dobierając i kształtując ludzi i zespoły. Własnie oprzez uswiadamianie i organizowanie. Jeszcze prawie dwadzieścia lat temu funkcjonowaliśmy w podobnym środowisku jak Pan, ale z nieco innym nastyawieniem ... Sytuacja ukształtowała sie w taki sposób, że (a znam wiele srodowisk w Polsce) to środowisko, które Pan opisuje jest na ekstremalnie drugim biegunie od tego, które opisywałem ... z najmniejszymi szansami na zmiany, niestety ... co sprawia równiez, że Pańskich doświadczeń nie należy uogólniac, że ich uogólnianie jest wręcz szkodliwe ...

To, co opisuję to nie są żadne brygady pracy socjalistycznje, choć niekórym wciąz coś takiego się kojarzy i bedzie pewnie kojarzyć, choć przeminęlo bezpowrotnie (mam nadzieję) wiele dekad temu ...

Zorganizowanie wędkarstwa w sposób normalny spoczywa w naszych rękach, w tym wprowadzanie regulacji i praktyki stosowania C&R. Tego wymaga przyzwoitość i w ramach całego ghospodarowania zasobami i korzystania z zasobów pozostających w dyspozycji, C&R jest obowiązkiem wedkarzy, w dodatku C&R zgodne z aktualnym stanem wiedzy (zarówno w zakresie regulacji jak i obchodzenia się z rybami).

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

 

PS. Równiez do Logan'a - składki sa składkami, nawet jeśli wnoszacy je członkowie traktują je jako opłaty za zezwolenie na wedkowanie. To nie zmienia statusu prawnego składek. Opłaty za zezwolenie są czymś zupełnie innym. Według wszelkich znaków na niebie i ziemi nastąpi uregulowanie tych zagadnień od przyszłego roku, łacznie z wprowadzeniem kas fiskalnych, opodatkowania opłat VAT-em itp. itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panie Jerzy, na jerkbaicie.pl toczyl pan juz boje zdaje sie w 5ciu watkach, wszystkie w roznych konfiguracjach mialy w tytule C&R. Stanowi to tez 99% wszystkich pana postow.

 

Z trudem zrozumialem jaki jest panski cel tych wszystkich wielostronicowych usilowan, chcialby pan uswiadamiac...

 

Z tym, ze obawiam sie, ze zdecydowaną wiekszosc odrzuca ten sposob uswiadamiania, w takiej rozwleklej formie to jest niezjadliwe...tak ze mysle, ze osiaga pan skutek odwrotny do zakladanego i to juz na samym wstepie.

 

Co do samych tresci to bardzo trafnie rzecz ujal Robert ze 2 posty nizej, ktory dzialal w panskiej organizacji.

 

Mysle, ze uzytkownicy j.pl sa z tematyka zapoznani w stopniu wystarczajacym ale rzeczywiscie, zauwazylem, ze nigdzie nie wisi widoczny(tak zeby kłuł w oczy) wypisany w punktach sposob postepowania ze zlowiona ryba. Postaram sie takie cos powiesic, zeby bylo do czego odeslac...

 

Na tym koncze.

 

Gumo

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panie Jerzy, na jerkbaicie.pl toczyl pan juz boje zdaje sie w 5ciu watkach, wszystkie w roznych konfiguracjach mialy w tytule C&R. Stanowi to tez 99% wszystkich pana postow.

 

Z trudem zrozumialem jaki jest panski cel tych wszystkich wielostronicowych usilowan, chcialby pan uswiadamiac...

 

Z tym, ze obawiam sie, ze zdecydowaną wiekszosc odrzuca ten sposob uswiadamiania, w takiej rozwleklej formie to jest niezjadliwe...tak ze mysle, ze osiaga pan skutek odwrotny do zakladanego i to juz na samym wstepie.

 

Co do samych tresci to bardzo trafnie rzecz ujal Robert ze 2 posty nizej, ktory dzialal w panskiej organizacji.

 

Mysle, ze uzytkownicy j.pl sa z tematyka zapoznani w stopniu wystarczajacym ale rzeczywiscie, zauwazylem, ze nigdzie nie wisi widoczny(tak zeby kłuł w oczy) wypisany w punktach sposob postepowania ze zlowiona ryba. Postaram sie takie cos powiesic, zeby bylo do czego odeslac...

 

Na tym koncze.

 

Gumo

 

 

Panie Redaktorze Gumofilcu,

 

Dziękuję, mimo wszystko, za Pańską wycieczkę ad personam ... Przypomniało mi to sytuację z PZW, kiedy przeprowadziłem się do Warszawy ... zadano sobie trud sprawdzenia kartotek 70 000 członków PZW żeby sprawdzić czy przypadkiem nie zapisałem się do któregoś koła ( z jasną intencją dotyczącą wyborów)... <_< Nie wiedziałem, że na jerkbait sa podobne zagrania ... :huh: :lol: <_<

 

Co do innych problemów - zdaję soebie sprawę z tego, co widac po róznych forach, że pisanie przychodzi wielu z o wiele większą łatwością niż czytanie ze zrozumieniem ... stąd problemy i obawy przed zagłebieniem się w bardziej przemyślane treści ...

 

Repetitio mater studiorum est, więc zaznajomienie zawsze warto wspomagać .... z dyskusji wynika, że bardzo warto ...

 

Cieszę się, że i na tym portalu, w jakimś stopniu za moją przyczyną (jak na innych portalach, gdzie ma to miajsce), zostanie zamieszczony taki kłujący w oczy zestaw zaleceń C&R oraz, mam nadzieję, zestaw uzasadnień dla dobrego stosowania C&R, niezależnie od zakresu stosowania C&R.

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Niestety Logan nie rozumiesz podstawowych rzeczy. Właściciel wody jak właściciel sklepu ma prawo zakazywać i ustalać zasady. Nie ma to nic wspólnego z mnożeniem bezsensownych zakazów , przepisów itp. charakterystycznych dla socjalizmu. UE wydaje dziennie jedno rozporządzenie. To jest właśnie idealny przykład jak socjalizm nie działa i trzeba codziennie go łatać. Przypomina mi się stara komedia na której gość wbijał klepki i jak wbił jedną to gdzie 2 wyskakiwała. Trzymał czym się dało i kiedy wbijał ostatnią wszystek pozostałe wyskoczyły. To co robi pan Jerzy mi to przypomina. System obnażył słabość to kolejna modyfikacja. Potem będą kolejne, łowienie w dni nieparzyste dla brunetów i parzyste dla blondynów itd. W sklepie obowiązuje tylko killa prostych zasad zrozumiałych dla wszystkich. Genialne są tylko rzeczy proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Circulus in demonstrando.

 

Finis.

 

Gumo

 

Dowód empiryczny raczej ....

 

Choć jest wielu skłonnych odrzucać dowody empiryczne w imię ideologii, fobii, czy zwykłych fochów ... ale na to trudno poradzić ...

 

Łatwiej wychodzi plecenie o plecionkach ... :mellow:

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panie Jerzy, przyrównałem to co Pan robi do socjalizmu ale to nie było precyzyjne, bardziej precyzyjne było by przyrównanie do tego ustroju jaki jest obecnie w Chinach. Do klasycznego socjalizm wprowadzono zasady gospodarki rynkowej. W połączeniu z klasycznym socjalistycznym dało to spektakularny sukces. Oczywiście konsumuje go tylko cześć społeczeństwa a głównie inwestorzy. Tu sie porównanie kończy. Tak więc mammy taką zdrową tkankę w chorym organizmie. Sukces Pana i kolegów jest dokładnie zależny od tego jak dużo zdrowych i prostych reguł rynkowych wprowadzicie. Ale to jest formuła ograniczona i jeśli będziecie chcieli iść dalej to trzeba będzie się wyzwolić z tych socjalistycznych struktur z mienianej epoki. Zakładam, że taki jest plan bo jeśli nie, to czarno to widzę. Droga ewolucjo od wewnątrz jest bardzo trudna i kręta. Zreformowanie tego od zewnątrz było by szybsze i prostsze. Jak Pan wie wszelkie reformy gospodarki przez tworzenie współdzieli przegrały w konfrontacji z tworami zarządzanymi jednoosobowo. W sklepie jest właściciel, kasjer, zaopatrzeniowe i ochrona. W małym wszystko załatwia jeden człowiek. W spółdzielni są rozbuchane struktury, rady, zgromadzenia, wybory, komisje rewizyjne sądy itp. kableki dla potrzymania pozorów wydolności. Jeśli kogoś nie przekonałem to polecam artykuł który pokazuje ile kosztuje wedkarstwo oparte na zdrowych zasadach a ile ten modyfikowany socjalizm :D

http://www.wedkarskiswiat.pl/content/view/1251/337/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Robercie, problem w tym że system wypracowany przez Holendrów, jest zbyt prosty i za mało pogmatwany i przez to nie uzasadniałby funkcjonowania tak wielkiej struktury jaką jest PZW.Idąc tropem holenderskim lwia część pracowników okazałaby się zwyczajnie związkowi niepotrzebna i bezproduktywna.Bo gdzie ci etatowi menadżerowie, prawnicy, gdzie lobby w świecie polityki... :unsure: A jeszcze jakby przyszło się brać mniej kasy od wędkarzy, to dopiero byłaby tragedia :o . I gdzie by się podziali nasi biedni rybacy :( .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panie Jerzy,

Co prawda moja znajomość zawartości Pańskich postów jest dość pobieżna, mniemam, iż jest Pan etatowym pracownikiem ZG PZW. Nie mam pewności, czy jest to funkcja społeczna, czy też pobiera Pan za to pensję. Jeśli zachodzi ta druga okoliczność, to może zamiast przelewać swoje myśli na nowomowę należałoby wziąć się- najzwyczajniej w świecie- do roboty (o ile moje domniemanie jest błędne, to z góry przepraszam) i uczynić coś, aby było lepiej!!!

Czy może Pan jasno sprecyzować jakie to środowisko było przez wiele lat aktywnie dobierane i kształtowane??

Może jakieś konkrety, najlepiej w prostych, żołnierskich słowach na wzór marszałka Roksowskiego?

Pozdrawiam.

Tomasz Smak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Barwena, sitwy to atrybut socjalizmu. Pan Jerzy pewnie by mi odpisał, ze trzeba te sitwy zastąpić zdrową tkanką. Niestety jak pokazuje, życie taka wyeliminowana sitwa walczy zaciekle o odzyskanie wpływów. Mamy to co jest w polskiej polityce, wyniszczające kraj wojny i brak prawdziwego gospodarza odbijający się min. na wędkarstwie. Dlatego te sitwy trzeba rozpędzić i po problemie. Oczywiście wędkarze mogą i powinni się organizować, ale ich wpływ na decyzje może być tylko doradczy/opiniujący. Wersję odwrotną znamy doskonale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Genialne są tylko rzeczy proste.

 

To ciekawe czemu tak mało jest ludzi uznawanych za Geniuszy?

 

PS: A ja Robercie mam wrażenie że twoje wywody mają na celu jedynie usprawiedliwienie Ciebie przed samym sobą. Może w Twoim mniemaniu demokracja miała być lekiem na całe zło, a że takim się nie okazała to uważasz że nic się nie zmieniło.

Poza tym jaki naród taka demokracja. Skoro naród socjalistyczny to i demokracja taka. Wniosek z tego jest prosty: ty też jesteś socjalistyczny a do wolnego rynku też trzeba dorosnąć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Logan, od dawna wiem, że demokracja to tylko mniejsze zło. Pomijam oczywistość, że większość rzadko ma rację, to na dodatek znaleziono bardzo sprawne mechanizmy sterowana masami, czyli tą cała demokracją. Jeśli chcesz mi już przypisywać jakieś sympatie to raczej liberalne. To co tu proponuje to właśnie prostota rozwiązań charakterystyczna dla liberalizmu. Nienawidzę socjalizmu bo produkcje miliony niezaradnych, całe życie z wyciągnięta ręką. Liberalizm działa dokładnie odwrotnie, zmusza ludzi do dbania o swoje i w sumie tworzy sprawne i mocne państwo. Problem z liberalizmem jest taki, że go niegdzie nie wprowadzono na szeroka skalę. Ludzie jak zdobywają majtki to potem się już martwią tylko tym jak zdobyć władzę na wieki i marzy się dyktatura, totalitaryzm itp. sprawdzone wynalazki. Jak dział liberalizm można się było przekonać na początku tzw. „przemian ustrojowych” kiedy to zniesiono większość ograniczeń w działalności gospodarczej. Polska się rozwijała jak burza do czasu aż Balecerowicz zaczął „studzić” gospodarkę. Tu zakończę aby moderatorzy nie dostali rozwolnienia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panie Jerzy,

Co prawda moja znajomość zawartości Pańskich postów jest dość pobieżna, mniemam, iż jest Pan etatowym pracownikiem ZG PZW. Nie mam pewności, czy jest to funkcja społeczna, czy też pobiera Pan za to pensję. Jeśli zachodzi ta druga okoliczność, to może zamiast przelewać swoje myśli na nowomowę należałoby wziąć się- najzwyczajniej w świecie- do roboty (o ile moje domniemanie jest błędne, to z góry przepraszam) i uczynić coś, aby było lepiej!!!

Czy może Pan jasno sprecyzować jakie to środowisko było przez wiele lat aktywnie dobierane i kształtowane??

Może jakieś konkrety, najlepiej w prostych, żołnierskich słowach na wzór marszałka Roksowskiego?

Pozdrawiam.

Tomasz Smak.

 

Panie Tomaszu,

 

Pisałem wczesniej, że w wielu przypadkach łatwiej dyskutantom przychodzi pisanie niż czytanie ... to dośc powszechne w internecie ... Zachęcam do skupienia na czytaniu, oraz do powstrzymania się od mniemania na podstawie domysłów - wtedy będzie Pan miał mniej okazji do przepraszania ...

 

Jeśli to Panu w czymkolwiek pomoże, to nie jestem pracownikiem ZG PZW, a swoje uwagi i połajanki może Pan skierować w swoją stronę ... Piszę o Pana Kolegach, którzy w sposób racjonal;ny zmieniają kształt wedkartswa ... jeśli Panm potrafi podobnie, to witam w dobrym towarzystwie ... a jesli nie, to prosze nad sobą popracować ... O miejscu, w którym się to dzieje, napisałem ... prosze uwazniej czytac ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panie Jerzy, przyrównałem to co Pan robi do socjalizmu ale to nie było precyzyjne, bardziej precyzyjne było by przyrównanie do tego ustroju jaki jest obecnie w Chinach. Do klasycznego socjalizm wprowadzono zasady gospodarki rynkowej. W połączeniu z klasycznym socjalistycznym dało to spektakularny sukces. Oczywiście konsumuje go tylko cześć społeczeństwa a głównie inwestorzy. Tu sie porównanie kończy. Tak więc mammy taką zdrową tkankę w chorym organizmie. Sukces Pana i kolegów jest dokładnie zależny od tego jak dużo zdrowych i prostych reguł rynkowych wprowadzicie. Ale to jest formuła ograniczona i jeśli będziecie chcieli iść dalej to trzeba będzie się wyzwolić z tych socjalistycznych struktur z mienianej epoki. Zakładam, że taki jest plan bo jeśli nie, to czarno to widzę. Droga ewolucjo od wewnątrz jest bardzo trudna i kręta. Zreformowanie tego od zewnątrz było by szybsze i prostsze. Jak Pan wie wszelkie reformy gospodarki przez tworzenie współdzieli przegrały w konfrontacji z tworami zarządzanymi jednoosobowo. W sklepie jest właściciel, kasjer, zaopatrzeniowe i ochrona. W małym wszystko załatwia jeden człowiek. W spółdzielni są rozbuchane struktury, rady, zgromadzenia, wybory, komisje rewizyjne sądy itp. kableki dla potrzymania pozorów wydolności. Jeśli kogoś nie przekonałem to polecam artykuł który pokazuje ile kosztuje wedkarstwo oparte na zdrowych zasadach a ile ten modyfikowany socjalizm :D

http://www.wedkarskiswiat.pl/content/view/1251/337/

 

 

Panie Robercie,

 

Doceniam Pańska tęsknotę za Chinami, bo tam wciąz jest tak, że co postanowi centralny kacyk, to reszta ma wykonac bez gadania ... Liberalizm? Ha, ha, ha ... :lol: :lol:

 

Panu powinien się kojarzyć Kabaret Dudek ... więc wie Pan gdzie Pan może sobie te swoje porównania ... tam, gdzie Pan może Pana Majstra ...

 

Rozumiem, że w braku argumentów w ruch idę epitety i próby deprecjacyjnego porównywania ... jakież to polskie, niestety.... kieleckie może .... <_<

 

Holandia ma to do siebie, że jest zamieszkiana przez Holendrów, gdyby Pan nie zauważył ... Jestem w stanie opisać setki różnych rozwiązań, które funkcjonuja na świecie, ale dlatego, że tam, w lokalnych warunkach zostały wypracowane i skutecznie wprowadzone ... Ideologiczne mrzonki mozna sobie roic, ale nie ma kogoś takiego, kto by po chińsku w Polsce narzucił innym co mają robić ... Holendrzy, odnoszę wrażenie graniczące z pewnością, sami się zdecydowali na taki krok ... Jeśli Polacy sie zdecydują, to wszystko będzie OK< tylko kiedy???? Ma Pan jakąs koncepcję?

 

Polacy nie są tez Irlandczykami, którzy na nten przykład zorganizowali się i przez dwa lata nie łowili ryb, kiedy rzad zaplanował wprowadzenie licencji na łowienie,. Stwierdzili, ze ma byc dla wszystkich, bez ograniczeń i za darmo ... To też są Chiny?

 

Co kraj to obyczaj ...

 

Sukces wprowadzania rozsądnego gospodarowania jest przykładem wartym naśladowania ... bez tego rzeczywiście dalszy ciąg może być rózny, ale próbowac trzeba ... W razie niepowodzenia nie ci będą winni, którzy próbowali, ale ci, którzy widząc efekty i otrzymujac wyjaśnienia na czym polegaja, nie potrafili ich powtórzyć ... siedząc jak ciotki rewolucji na swoich kanapach i snując mrzonki o zbawcy na białym koniu ... Takich malkontentów, którzy wieszczą, że na pewno sie nie uda i nie da się, albo nie ma snesu, bądź nie opłaca się mamy na pęczki i mógłby byc to nasz towar eksportowy, gdyby ktokolwiek chciał toto kupić ... a nawet wziąć za darmo ... :lol:

 

Wędkarze, którzy sie zorganizują, maja wszelkie warunki do tego, żeby podejmowac decuyzje samodzielnie, albo skutecznie wpływac na podejmowanie decyzji przez innych ... nie zważając na tych, którzy wolą siedzieć i użalac się nad własna niemocą ...

 

Warto zdawać sobie sprawę, że trudno u nas wyjśc poza poziom sklepiku z pietruszką, bo tworzenie większych struktur niż bezpośrednio rodzinne czy towarzyskie wychodzi u nas mniej niż średnio ... trudno sie dziwić poplarności wczesno-XIX wiecznych koncepcji gospodarczych, czy skłonnosci do totalitaryzmu, który pozwala dobrze się czuć w odrębności i w sprzeciwie wobec wszystkich i wszystkiego ...

 

Ze swej strony polecam lekturę Diagnozy Społecznej 2010, której pełny tekst można znaleźć w sieci ... wiele można się tam dowiedzieć o tym co działa i co nie działa w Polsce, tu i teraz, oraz na co trzeba zwracać uwagę podejmując jakiekolwiek próby wprowadzania zmian ...

 

Zachęcam też do przeczytania wywiadu z prof. Czapińskim w 41 numerze Wprost. Fragment pozwolę sobie przytoczyć, za wskazanym źródłem:

 

Jedną i drugą grupe łączy jednak to, że niewielu w nich jest gotowych zaufać innym. Wszystko jedno, czy innym niezależnie, czy ze swojej grupy czy z drugiej grupy. Dlatego w Polsce najlepiej wychodzą małe biznesy rodzinne. Budki warzywne moglibyśmy prowadzić na całym świecie i one byłyby najlepiej prowadzone.

- Ale zbudować polską Nokie już niekoniecznie?

- Nie, bo to trzeba robić zespołowo, poza piętnastoma członkami własnej rodziny. Duża szwedzka firma co jakiś czas organizuje polsko-szwedzkie warsztaty. Jej szef opowiadał mi, ze jeśli chodzi o pomysły to Polacy byli rewelacyjni. Burza mózgów dała niesamowite efekty. Ale wprowadzać produkt na rynek musieli Szwedzi. Polacy nie byli w stanie dogdać się, jak ma wyglądać biznesplan. Kompletnie pokłócili się dlatego, że każdy z nich mia własne, oryginalne pomysły.

 

I jeszcze to:

 

http://www.youtube.com/watch?v=NSGFdJWZQk4

 

Więc jeśli trudno się komuś zrganizowac, czy też na przykład przyjąc jakieś sensowne, jednolite podejście do C&R, to nic dziwnego. Ale jesli gdzieś się to udaje, to warto pieklęgnować takie sytuacje jak rzadkie kwiaty i powielać ich przykłady.... nie obrzucać ich błotem, inwektywami, ani nie marząc o Holandii czy Szwecji ... Nie sztuka kochac Szwecję.... sztuka urzadzać swoje sprawy u siebie ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panie Jerzy, widzę, że i Pana dotknęła nieumiejętność czytania ze zrozumieniem. Napocił się Pan niepotrzebnie. Ja akurat przyrównałem Pana działania do tej zdrowej tkanki w chorym organizmie. Co do moich tęsknot, to jeśli miałbym już tęsknic za czym chińskim to wybrałby młode ładne Chinki :D

Co do polecanej lektury to ten cytowany fragment mi w zupełność wystarczy. Dawno nie czytałem większej bzdury. Warzywami jeśli ktoś handluje to na targach rolnicy jak w wielu rozwiniętych krajach. Sklepiki warzywne już dawno splajtowały przy hipermarketach. Co do niezdolności Polaków do większych przedsięwzięć to też diagnoza wzięta z sufitu. Najłatwiej szydzić z Polaków, bo to teraz trendy, zwłaszcza w GW i TVN gdzie pan Czapiński się często produkuje. Mam wielką ochotę się przejechać po tych tezach ale niestety obiecałem właścicielowi tego portalu, że nie będę się wypowiadał na tematy polityczne. Niech Pan sobie tylko odpowie na proste pytanie, czy będzie miał Pan duże rybę w wodzie jak będzie Pan wycinał średnie? Czy w Polsce istnieje klasa średnia? Do wielkich przedsięwzięć pomysł to bardzo mało. Trzeba mieć kapitał a z tym dużo gorzej niż z dobrymi projektami. Na koniec wrócę do wędkarstwa. Nie wiem czy powinien mieć Pan powody do tak wielkiego samozadowolenia. Wasz sukces w postaci odcinka specjalnego za 70 zł dziennie jest porażką przy holenderskich wodach za 25 € rocznie. Chcę zwrócić też Panu uwagę, że ten niby sukces w dużej mierze zawdzięczacie temu, że PZW użytkuje większość wód, więc póki co możecie dyktować ceny. W komunie też były sklepy na pokaz zwane Pewexami . Jak Pan wie splajtowały jak pojawiła się konkurencja :D

PS. Nie wiem czy te „ciotki rewolucji” to było do mnie ale polemizuję z Panem tylko dlatego, że się pochorowałem więc nie mam nic leopszego do roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...