Skocz do zawartości

Skandynawia latem


kostom63

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Właśnie wróciłem z Norwegii. Byłem w okolicach Haugesund i tam też łowiłem na fiordach. Po doświadczeniach z wód polskich miałem wrażenie, że jest tam więcej ryb niż wody :)

Nie spodziewałem się, że wyjazd będzie tak udany.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam talentu Sienkiewicza do opisywania widoków norweskich fiordów, które zapierały mi dech w płucach.

Nie brakuje tam dwóch rzeczy: deszczu i ryb. W ciągu ośmiu dni które tam spędziłem, wypływałem z kuzynem który mnie zaprosił na ryby dwa razy dziennie. Przed południem i pod wieczór. Łowiliśmy na głębokościach od 20 do max. 50m. Nie zdarzyło się ani razu wrócić o kiju. Łowiliśmy z tego co zapamiętałem: czarniaki, rdzawce, plamiaki, coś na kształt polskiego jazgarza, tylko kilkukrotnie większego, i masę wypasionych, grubych makreli, które brały stadami. Mój rekord to 5 szt. jednocześnie. Mój wnuczek, złowił na pilkera jednego dnia dwie flądry. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że kuzyn, który tam już zakotwiczył na stałe, nigdy na pilkera nie złowił żadnej flądry. Wnuczek (12 lat)dokonał jeszcze jednego wyczynu. Złowił jednocześnie czarniaka, plamiaka, coś dorszopodobnego i makrelę. To daje wyobrażenie ile jest tam ryb.  Wymieniłem ryby, które zapamiętałem. Było jeszcze kilka innych gatunków, których nazw nie pamiętam. Jedna, dość dużą, była ubarwiona jak pręgowany tygrys. Podobno bardzo niesmaczna. Nie udało się złowić dorsza dużego. Były tylko malutkie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

jesteśmy od 4 dni w rejonie Arvidsjaur. Wszystko fajnie  - najlepsze są renifery :) - tylko dużych ryb brak. Zwiedziliśmy już sześć różnych jeziorek (na każdym po pół dnia) i nie możemy wyjść ponad siedemdziesiątaki (jedna 90tka tylko). Małe szczupaki też za bardzo nie biorą - można wymęczyć do około 20tu dziennie. Niezależnie od tego czy przy brzegowym (różnorakim) zielsku czy na otwartej wodzie z kilku metrów stale łowimy małe szczupaki.

 

Najlepsza wahadłówka i duża obrotówka - na jerki (nawet 14 cm) biorą ryby gorzej ale tak czy inaczej małe. Często brania sa delikatne a nie ostre huknięcia.

 

Spośród kilku ryb które zabraliśmy do zjedzenia wszystkie maiły całkowicie puste żołądki - czy to oznacza że nie gryzą? są na chwilowej diecie?

 

Jak tu się mądrze zachować aby namierzyć grube sztuki? – zostało jeszcze parę dni i fajnie się łowi nawet te małe ale chciałoby się dobrać do grubych ryb.

 

(w międzyczasie na rzece dostaliśmy jednego srebrniaka – niestety tylko 60ątak – z niemal tego samego rejonu rzeki dostaliśmy grube siedemdziesiątki szczupaka – te rzeczne szczupaki silne są jak łosie). Jutro powalczymy z paliami.

Edytowane przez analityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież wiadomo że latem biorą tylko małe.... i to tylko na konwój,pociąg  (czy jak to się tam nazywa) z robalem na końcu  ;)

 

A to nie wiem, jeszcze palii nie zlowilem :) Jedna mala mialem na kiju ale spadla, ale to nie byla pora na palie. Siedzialy jeszcze na glebinach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My za 10 dni wybieramy sie na szkiery, gorąco w głowie sie robi na samą myśl jak zawsze!

Co do rejonu arvidsjaur arjeplog to są to miejsca moim zdaniem najbardziej obfite w ryby słodkowodne w Europie. Wystarczy zatrzymać sie przy byle jakim jeziorku, czy bagienku i po kilku rzutach jest pewne, że jakiś szczupły wygnie kija. Następnym razem na pewno odwiedzę tamte strony na dłużej, a nie tylko przejazdem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Wbijam się w temat, choć pewnie gdzieś już o tym ktoś napisał ale nie mogę znaleźć..

Chodzi mi o wędkowanie w Skandynawii z naciskiem na północne rejony, interesują mnie pstrągi, lipienie, palie, łososie, duże okonie etc

W mniejszym stopniu wędkarstwo morskie, bo po prostu nie mam odpowiedniego sprzętu.

Raczej dziksze rejony i duża mobilność oraz rzeki niż stacjonarne łowienie w jednym miejscu nad jednym jeziorkiem w bazie wędkarskiej.

Pytanie dotyczy licencji połowowych (koszty, rejony, limity), i miejscówek w Norwegi, Finlandii i Szwecji.

Dodatkowo kosztów przeżycia w regionie..

Cześć forumowiczom, mieszkam w Norwegii i trochę uganiam się za rybkami. Postaram się ogólnikowo przybliżyć koszta wędkowania itp. Aby zacząć przygodę z wędką za Łososiem, Trocią morską, Palią trzeba wykupić pozwolenie na ich połów, kosztuje 247 koron i jest ważna przez cały rok kalendarzowy. Pozwolenie  trzeba mieć zawsze przy przy sobie,  Z tym pozwoleniem aby łapać wcześniej wspomniane rybki trzeba poszukać rzeki/ jeziora gdzie występują i tam też trzeba zapłacić za pozwolenie na wędkowanie, Ta opłata jest różna w zależności od rzeki, jej odcinka, jeziora. Ceny są różne, np rzeka Bjerkreimselva sektor 3 kosztuje 450 koron za 24 godziny plus jednorazowy wydatek 150 koron za dezynfekcję sprzętu i depozyt w wysokości 200 koron.Drugi przykład  rzeka Namsen i miejsce Namsen fishing camp to wydatek 350 koron za 8 godzin wędkowania bez  opłaty za dezynfekcję czy opłaty za depozyt. Można tez znaleźć rzeczki za 60 koron gdzie występuje Łosoś. Za wędkowanie w większości jezior w Norwegii wymagana jest licencja upoważniająca na wędkowanie na danym zbiorniku, Ceny przeważnie zaczynają się od 50 koron za dzień, 100 za tydzień, 500 koron za sezon.Są też rzeki np górskie gdzie Łosoś nie występuje i tam wędkować  można bez opłat całym rokiem. Ceny za nocleg na campingu w namiocie zaczynają się od 150 koron osobę, przeważnie jest ok 200+samochód koron za noc. Za chatkę trzeba zapłacić 600 koron "+" . Do tego dochodzą opłaty za transport promem, opłaty za przejazdy przez tunele,mosty. Najtańszą opcją poruszania się po Norwegii z południa na północ jest droga nr E6. Cena za 1litr e95= ok14 koron. Chleb ok 30 koron, grill podróżny 25 koron, paczka kiełbasek na grilla ok 40 koron, piwo od 25 koron za puszkę sikacza do ok100 koron za kufelek piwa w pubie. Limit połowów Łososi, Troci morskich i Pali wynosi 2sztuki na dzień.Reszta ryb nie posiada limitów. Złapane Łososie przez wędkarzy z reguły nie wracają z powrotem do wody, ja osobiście się nie jeszcze z takim widokiem nie spotkałem. Tradycją Norwegów jest zabieranie ze sobą Łososi, tak usłyszałem na ich wędkarskim forum. Im dalej na północ tym lepiej dla wędkarza. Większość opłat można zrobić przez internet, jak i na stacjach benzynowych znajdujących się przy rzekach.Najpopularniejszą stroną internetową, gdzie można dokonać opłat i poszukać dla siebie łowiska jest "www.inatur.no" . Pozdrawiam.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma się co spodziewać tylu brań co na wiosnę czy na jesienie, ale spokojnie można połowić nawet w południowej Szwecji. Musisz tylko przestawić się psychicznie z wiosennego buszowania po metrowej wodzie, na nieco głębsze i cięższe łapanie :) Nie da rady zjechać z lipcowego urlopu o kiju :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...