Skocz do zawartości

Gdzie na samotną wyprawę za spinningiem ?


Bezel

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem moczy- i włóczykije ;)*

 

Powrót do przyrody! Takim hasełkiem chciałbym okrasić tegoroczny sezon.

Więcej wypadów nad wode i szeroko pojęty survival, w każdym razie większa izolacja od betonu, aluminium i szkła #metropolia

I tutaj kieruje pytanie do Was, ludzie rzek i jezior:

 

Dokąd udać się na kilkudniowy, samotny wypad ze spinningiem?

Założenia są takie żeby gdzieś pod gołą chmurką rozbić się a międzyczasie przeczesać woblerkiem pobliską wode.

Obecność innych człekokształtnych w pobliżu niewymagana a wręcz niechciana.

Ewentualnie sklep w promieniu kilku kilometrów :whistling:

 

Za małolata rodzice wysłali mnie nad zbiornik Koronowski na obóz wędkarski i wspominam, że było tam dosyć głucho i dziko.

Jakiś ośrodek, molo z łódkami a tak to raczej nieuregulowany brzeg i las.

I o takie coś mi chodzi, gdzieś dojechać, swoje przemaszerować z ekwipunkiem, założyć 1 osobową osade i cieszyć się uciekającym życiem.

 

Jakieś pomysły?

 

*jeśli istnieje bardziej odpowiedni dział na forum, proszę przenieś i nie krzyczeć ^.^

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby w grę wchodziła łódka to miałbym pare pomysłów by pobyć sam na sam ze sobą i z wędką oczywiście dobijając do cichych zatoczek etc. Brzegowym spinningiem na jeziorach może być ciężko z wiadomych względów: trudny brzeg, zarośla itp. Chyba pozostają ci rzeki i to te mniejsze. Spróbował bym Wieprz na Lubleszczyźnie. Są długie fragmenty gdzie nie spotkasz żywej duszy a na długość wzroku nie zobaczysz żadnych zabudowań. Prześledź google maps. Fajny jest też graniczny Bug ale tam musisz pamiętac by każdorazowo zgłosić do straży granicznej gdzie i jak długo zamierzasz przebywać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby w grę wchodziła łódka to miałbym pare pomysłów by pobyć sam na sam ze sobą i z wędką oczywiście dobijając do cichych zatoczek etc. Brzegowym spinningiem na jeziorach może być ciężko z wiadomych względów: trudny brzeg, zarośla itp. Chyba pozostają ci rzeki i to te mniejsze. Spróbował bym Wieprz na Lubleszczyźnie. Są długie fragmenty gdzie nie spotkasz żywej duszy a na długość wzroku nie zobaczysz żadnych zabudowań. Prześledź google maps. Fajny jest też graniczny Bug ale tam musisz pamiętac by każdorazowo zgłosić do straży granicznej gdzie i jak długo zamierzasz przebywać.

 

Jeśli łódke można wypożyczyć to nie widzę problemu. Jeśli rzeki to leniwie płynące, dlaczego? Na przestrzeni lat zminimalizowałem asortyment i obecnie posiadam jeden zestaw tylko, z którym gonie okonie chociaż półmetrowy sumek nie był problemem. Dawia do 9 gram + Shimano wielkości 1000.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Nizinna "środkowa" Pilica, np. odcinek od Maluszyna w dół do Przedborza. Albo Pilica poniżej Sulejowa.

Wypożycz kajak dwójkę i jesteś "w domu". Rozbijasz się, gdzie chcesz i łowisz albo i nie, w zależności na co masz ochotę. Cisza, spokój. A jak są jakieś wioski, to je mijasz i tyle.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...