Okonhel Opublikowano 1 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2016 Takie chwosty jak na fotce można stosować w obrotówkach, w wahadle NIE !!! A dlaczego nie ? Ja stosuję choć nie do wszystkich blach. Jak blacha pracuje za mocno, za często się obraca (jak dla mnie) to zakładam kotwicę z chwostem. Mam trochę wahadeł które z pozoru wyglądają tak samo ale są z różnej grubości blachy - te lżejsze dostają chwosty. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 1 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2016 A dlaczego nie ? Ja stosuję choć nie do wszystkich blach. Jak blacha pracuje za mocno, za często się obraca (jak dla mnie) to zakładam kotwicę z chwostem. Mam trochę wahadeł które z pozoru wyglądają tak samo ale są z różnej grubości blachy - te lżejsze dostają chwosty. Przez niedopatrzenie zapomniałem zaznaczyć, że to tylko moje zdanie, jak ktoś chce to może sobie nawet bombkę choinkową na kotwicy wahadła zawiesić 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Okonhel Opublikowano 1 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2016 Oczywiście każdy ma swoje zdanie, choć bombka to raczej tylko plastikowa i jako przynęta powierzchniowa... .Kiedyś testowałem świeżó zakupione wahadłówki. Cięższe pracowały dobrze, lżejsze wymagały "zgaszenia". Poprawiłem więc jedną, przeciągnąłem wzdłuż łodzi i była ok. Zarzuciłem, po 3 metrach branie i tak złowiłem swoją życiówkę szczupaka... Może to przypadek ale tak było i mam na to świadka.Przy okazji czasem łowię z kimś, kto ma trochę mniej przynęt, nie chce "częstować się z moich pudeł" ale widzę że się męczy prowadząc trociową wahadłowkę po jeziorze i patrząc jak się róęci w kółko - taki chwost pomaga ją "zgasić" i zwiększa optycznie przynętę.Oczywiście większość moich wahadełek ma skromny chwost plastikowy, metalowy lub kawałek wężyka na kotwiczce, część nie ma nic.A do obrotówek też czasem coś uwiążę... Pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lepton Opublikowano 1 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Lipca 2016 Ciekawostka. Czapla i mosiądz wróciły po latach. Tylko szkoda że srebrnych nie ma. Czym najlepiej pomalować taką mosiężną Algę aby była w kolorze starego srebra? http://www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/alga-a23-p1770-k18214.html Fajnie.Tylko to nie te same wykrojniki. I krępowanie nieco inne. Przykładowo,mój pstrągowy killerek Alga nr 1 Polspingdługa na 4 cm - z blachy mosiężnej - 1,5 mm waży 6 gr.I temu modelowi jak do tej pory nie "podskoczyła" inna . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 Jeśli chodzi o pstrągowe kilerki to już pokazywałem jeden, któremu wspomniana Alga nie podskoczy, niczego jej nie ujmując a na filmiku praca mojego numeru 1 wśród pstrągowych wahadeł, mała uwaga, tak całkiem samo z siebie to ono nie pracuje, trzeba je umiejętnie pociągać 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rajfel Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 A nie łatwiej napisać że ten killer to przecierka Stefana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 (edytowane) Kto ma wiedzieć ten wie a jak ktoś nie wie, wystarczy zapytać. Tyle razy już o tym pisałem, a że nie lubię się powtarzać ... Edytowane 2 Lipca 2016 przez janusz.walaszewski 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lepton Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 Gnom "0", Alga "0", Kalewa "0", zarówno nikiel, jak i mosiądz, w zależności od wody, światła i apetytu okoni. Mały Gnom,i Alga,to klasyka.Zagadką (przynajmniej dla mnie) jest Syclops Meppsa (vel Fighter Robinsona). Najmniejszy Syclops tj nr 00. - rewelacyjny na pstrąga, na okoniu się nie sprawdza.Większe tj Fightery 1,2,3 - szczupak OK. Okoń dalej ten model uporczywie ignoruje.Myślałem,że masz inne doświadczenia z tą blachą,stąd moje pytanie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CM Punk Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 (edytowane) Jaką numerację stosujesz na okonia ?Zerówka,ale i na dwójce potrafią się uwiesić,a to już większy kawałek blachy,Mepps ma więcej rozmiarów,a największa to trójka-26 gram,konkretna blacha na zębatego,ale ceny też jak za Meppsa :/ . Edytowane 2 Lipca 2016 przez CM Punk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 Co do wspomnianego Meppsa, to oprócz Syclopsa używam/używałem Sea Meppsów i na okoniach się sprawdzały; 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 (edytowane) Mały Gnom,i Alga,to klasyka.Zagadką (przynajmniej dla mnie) jest Syclops Meppsa (vel Fighter Robinsona). Najmniejszy Syclops tj nr 00. - rewelacyjny na pstrąga, na okoniu się nie sprawdza.Większe tj Fightery 1,2,3 - szczupak OK. Okoń dalej ten model uporczywie ignoruje.Myślałem,że masz inne doświadczenia z tą blachą,stąd moje pytanie.Niestety, mam podobne doświadczenia, choć według moich szczupak też woli większe rozmiary Algi i Gnoma SPINEX-a niż wielokrotnie droższego MEPPS-a (po nieudanych próbach leży sobie w pudełku z nielubianymi przeze mnie przynętami...) Pstrągów nie łowię, Fightera też nie używałem, więc w tym zakresie nic nie powiem. Edytowane 2 Lipca 2016 przez Alexspin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 (edytowane) Oj , wahadła potrafią zaskoczyć. Pamiętam jak po całym dniu łowienia ,gdzie największą rybą okazał się szczupły 73cm , kolega pokazał mi wykonane przez siebie wahadła. Kolega próbował mnie przekonać , że wahadłówki to dobre przynęty. Staliśmy nad brzegiem wody , a on starał się zaprezentować pracę jego wahadła.Wziąłem od niego wędkę , zrobiłem rzut i zacząłem prowadzić przynętę dość szybko i z uniesioną do góry szczytówką wędki , żeby dobrze zobaczyć pracę wahadła. Zwijałem żyłkę z pogardliwą miną sceptyka i słowami na ustach , Marek beznadzieja na takie coś nic nie weźmie. Właśnie w tym momencie , niemal pod samymi nogami , pojawił się szczupak około 1m i wahadło zniknęło w olbrzymiej paszczy . Moje zaskoczenie było tak ogromne , że stałem jak zaczarowany i oczywiści nie wykonałem zacięcia , a szczupły wypluł żelastwo i odpłynął.Skończyło się tym , że koledzy siedzieli zniecierpliwieni w samochodzie gotowi do powrotu do domu i co jakiś z szyderczymi docinkami ponaglali mnie , żebym zakończył łowienie. A ja stałem nad brzegiem jeziora i w całkowitych ciemnościach młóciłem wodę wahadłówką. Edytowane 2 Lipca 2016 przez pisarz 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 (edytowane) Wahadła Meppsa nie są tak "łowne", choć to bardzo względne pojęcie, jak błystki ABU. Na fotce poniżej kilka modeli, pierwsze cztery od lewej, przypominające Gnoma - to Atom, następnie Uto, Salar i Lill Oringen. Praca tej ostatniej pokazana tez na filmiku. Oring to po szwedzku pstrąg, warto też zaznaczyć, ze ABU swoje wahadła produkowało już w latach '60 a może i wcześniej. Nie wiem czy zwróciliście uwagę na różnice na moim filmiku z pracą T-1 a filmikiem kolegi z pracą Syclopsa. Jeśli nie spróbujcie je zobaczyć Edytowane 2 Lipca 2016 przez janusz.walaszewski 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxtip Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 Nie wiem czy zwróciliście uwagę na różnice na moim filmiku z pracą T-1 a filmikiem kolegi z pracą Syclopsa. Jeśli nie spróbujcie je zobaczyć ... na wcześniejszym filmiku jest Robinson Fighter nr 2... jest podobny do syclopsa, ale nie jest to samo... fighter 19g - syclops 17g... robinson ciut mniejsze wykrępowanie - syclops ciut większe... przy mniejszej prędkości fighterem aż tak nie kręci - warto popracować nadgarstkiem i pobawić się w kontrolowany opad... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 (edytowane) Nie chodziło mi o filmik z pracą ABU, ale o ten; i porównanie z tym; I jeszcze poza tematem porównań filmików, link do dobrego artykułu Wojtka Dębickiego; http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/3547 Edytowane 2 Lipca 2016 przez janusz.walaszewski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 Ciężko to porównać. Rzeka kontra woda stojąca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 Ale to nie ma znaczenia, chodzi o to, że Fighter Robinsona jest prowadzony jednostajnie, natomiast T-1 cały czas jest podciągane, popuszczane, zatrzymywane itp. Oczywiście nurt rzeki, rzeczki w tym wypadku pomaga pograć błystką w miejscu, ale chodzi o to, że wahadło to wprost idealna przynęta do nieregularnego i dynamicznie zmiennego prowadzenia. Widać to na filmiku z błystką ABU, te niespodziewane wahnięcia, odskoki od toru prowadzenia itd są własnie powodowane przez zmienne prowadzenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Okonhel Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 (edytowane) A skoro o pstrągach i wahadłach mowa, to cudze chwalicie (Mepps) polskiego nie znacie ... Edytowane 2 Lipca 2016 przez Okonhel 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 "Wahadło przynęta nr 1"Raczej już nie te czasy. Inne ralia. Ale zawsze mam na podorędziu przynajmniej 3-4 szt. w rozmiarze i kształcie, dobranym do spodziewanego/celowego gatunku.Był jednak czas, gdy rzeczywiście wahadło było dla mnie nr 1.Może dlatego, że w ofercie małomiasteczkowych sklepów, niewiele więcej można było kupić?A i ryby jakby, nie przejmowały się nadmiarem metalu.To mi przypomniało blaszkę, z której nieco wcześniejszą wersją pokoleniową, ruszałem nad Odrę, na prawie na każdy drapieżny gatunek.Łowiłem Agą szczupaki, okonie i sandacze, przyławiałem bolenie i rzadko ale zdarzały się klenie .Teraz bywa, że właśnie odpowiednio dobrane wahadło, ratuje sytuację na "bezrybiu".Przynęta, łatwą nie jest.Musimy uruchomić wyobraźnię, nauczyć się "gry", przydaje się umiejętność "czytania wody" i choć minimalna wiedza, na temat zachowań poszczególnych gatunków.Ale, warto próbować 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 (edytowane) "Wahadło przynęta nr 1"Raczej już nie te czasy. Inne ralia. (...)Przynęta, łatwą nie jest.Musimy uruchomić wyobraźnię, nauczyć się "gry", przydaje się umiejętność "czytania wody" i choć minimalna wiedza, na temat zachowań poszczególnych gatunków.Ale, warto próbować Oj, te, te czasy, wraca stare. Kiedyś mówiło się o "przebłyszczeniu" wód, teraz powinno się mówić o "przegumowaniu". Rybki już opatrzyły się i znudziły różnymi wynalazkami, a blaszka to dla nich coś mało znanego, nowego, wartego popróbowania.Wyobraźnia przydaje się zawsze, to podstawa spinningu. Edytowane 2 Lipca 2016 przez Alexspin 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Okonhel Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 Nawet najlepsze metalowe, drewniane czy silikonowe cacko ryb za nas nie złowi, tym bardziej w naszych "wyrybionych" wodach. Wodę trzeba nauczyć się czytać, przynetę trzeba nauczyć się: dobrać, celnie podać i odpowiednio poprowadzić. Ale skoro za oknem burza za burzą to nie pozostaje nam nic innego jak podyskutować nad wyższością jednej blaszki nad drugą - to też jakaś wiedza... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leśniak Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 "Wahadło przynęta nr 1"Raczej już nie te czasy. Inne ralia. Ale zawsze mam na podorędziu przynajmniej 3-4 szt. w rozmiarze i kształcie, dobranym do spodziewanego/celowego gatunku. Przynęta, łatwą nie jest.Musimy uruchomić wyobraźnię, nauczyć się "gry", przydaje się umiejętność "czytania wody" i choć minimalna wiedza, na temat zachowań poszczególnych gatunków.Ale, warto próbować Waldek 3-4 sztuki to za mało. Wahadło jest nadal skuteczne i to jest właśnie czas na te przynęty. Tylko wiem dlaczego nie chcecie łowić na nie.Bo są wabiki łatwe w prowadzeniu ( woblery i gumy) gdzie nie specjalnie trzeba się wysilać,bo one zrobią to za nas. Z wahadłówkami jest trochę inaczej i jak podkreśliłeś trzeba się nauczyć "gry" wahadłem i wczuć w pracę tego wabika,a jest znakomity.Niechęć z stosowania tej przynęty bierze się też z czystych względów estetycznych,bo inaczej na końcu zestawu wygląda zgrabna Rapala za sporą kaskę a inaczej gumka w porównaniu do dość sporych gabarytów wahadłówki. Mam tu na myśli połów szczupaków na wahadła,a stosuję tylko duże. Sprzęt do łowienia szczupaków lub troci na wahadła też jest inny,nie lekki,co niektórym nie przypada do gustu. Miałem kolegę który jak spojrzał na wahadło to miał kwaśną minę i mówił że nigdy takiego czegoś nie zawiesi na agrafce.Jakież było jego zdziwienie gdy na wspólnym wypadzie na ryby zapinam na żelastwo (Alga C-3) rekordowego szczupaka 115 cm. No i zaczął stosować wahadłówki,ale bez powodzenia w pierwszym etapie poznawczym tej przynęty. Moje rady o ile można to dość dobrze ująć w formie poradnictwa przyniosły efekty,ale trwało to dość długo zanim zaskoczył o co chodzi z tymi wahadłami. Panowie to w sumie bardzo prosta przynęta i nadal skuteczna (tylko należy się jej nauczyć) i proszę nie wierzyć w oszołomskie reklamy nowoczesnych przynęt.Od młodości jestem "wychowany" na wahadłach i stosuje je z powodzeniem po dzień dzisiejszy. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 (edytowane) Dodam do tego co napisał Józek taką historię, byliśmy (Klub Salmo Kołobrzeg) u nich (Orfa Słubice) na Odrze, było też kilku znanych wędkarzy, między innymi M.Szymański i J.Kolendowicz M.Jagiełło i jeszcze kilku. Połowa lat '90 początek maja, woda na Odrze bardzo wysoka, łowimy na tzw. "sajgonie", wszyscy jakieś gumy i takie tam, i bez wyników. A "Salmo" (czyli my) tłucze swoimi "karlinkami" szczupaka za szczupakiem, nie żeby jakieś potwory ale zawsze, pamiętam jak później Kolendowicz, lekko jąkając się, mówił, no tak wy to tymi "karlinkami" nawet na asfalcie łowicie A błystka Profil "AGA", o której wspomniał Waldek była przez długi czas moją przynętą nr.1 na bolenie, obok ołowianek od Jarka Kurka. Edytowane 2 Lipca 2016 przez janusz.walaszewski 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leśniak Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 Dodam do tego co napisał Józek taką historię, byliśmy (Klub Salmo Kołobrzeg) u nich (Orfa Słubice) na Odrze, było też kilku znanych wędkarzy, między innymi M.Szymański i J.Kolendowicz M.Jagiełło i jeszcze kilku. Połowa lat '90 początek maja, woda na Odrze bardzo wysoka, łowimy na tzw. "sajgonie", wszyscy jakieś gumy i takie tam, i bez wyników. A "Salmo" (czyli my) tłucze swoimi "karlinkami" szczupaka za szczupakiem, nie żeby jakieś potwory ale zawsze, pamiętam jak później Kolendowicz, lekko jąkając się, mówił, no tak wy to tymi "karlinkami" nawet na asfalcie łowicie A błystka Profil "AGA", o której wspomniał Waldek była przez długi czas moją przynętą nr.1 na bolenie, obok ołowianek od Jarka Kurka.Tak to prawda.Dawaliście czadu. Wśród gości były same znakomitości na czele z M. Szymańskim i wieloma innymi. Należy też dodać Janusz co my wtedy razem z wami Salmo Kołobrzeg i Orfa Słubice organizowaliśmy,nie wszyscy wiedzą.A były to Mistrzostwa Polski Klubów Spinningowych rozgrywane kilkukrotnie na rzece Odra w Słubicach. Piękne czasy i przyjazni wiele. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 2 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2016 To prawda, edycje Klubowych Spinningowych Mistrzostw Polski, które wspólnie organizowaliśmy należały do największych imprez wędkarskich w tamtym czasie i najlepszych, z czystym sumieniem mogę to powiedzieć. Warto tu też wspomnieć o innej dużej imprezie, której pomysłodawcą i organizatorem był Klub Salmo Kołobrzeg, chodzi o co roczne towarzyskie zawody Salmo Parsęty, w tym roku mija 20 lat od pierwszej imprezy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.