robert.bednarczyk Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Bardzo mnie natomiast cieszy, że najwyraźniej na naszym forum nie ma uczestników takich "przedsięwzięć" ( jakoś słowo zawody kojarzy mi się ze sportową, uczciwą rywalizacją i nie przechodzi przez klawiaturę w tym kontekście), bo zapewne dostrzegliby temat wywołujący tak żywe emocje i podjęli polemikę. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dokuś Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Hej! To może trochę osobistych refleksji z dawnych czasów.Otóż przygodę z łowieniem sportowym rozpocząłem dość dawno, w końcu lat 70-tych podczas zawodów "Lipień Drawy"Spotkanie towarzyskie, łowienie bez sędziowskiego nadzoru, ale zgodnie z regulaminem PZW, świetne nawiązane wtedy przyjaźnie trwające do dzisiaj.Obserwowanie Wojciecha Węglarskiego przy imadle, plenery jesiennej Drawy z jej unikatową wtedy populacją wielkich lipieni, widok wyskakujących łososi wchodzących na tarło - widziałem dwie olbrzymie sztuki -po prostu coś wyjątkowego.Miałem wtedy kilkanaście lat, trudno się dziwić, że zawody muchowe wydały się facetowi przed maturą samym dobrem. Jako że byłem o ok.40 lat i 20 kg. młodszy, a muszkowanie szło mi nieźle zostałem członkiem muchowej kadry Okręgu Poznańskiego i delegowano mnie do udziału w Muchowych Mistrzostwach Polski. Mistrzostwa rozegrano nad Dunajcem w 1979 roku, rzeka i atmosfera urzekły mnie tym bardziej, że na treningu capnąłem kilka zgrabnych ryb.Rozczarowanie przyszło dość szybko - gdy zajmowałem wylosowane stanowisko sędzia sektorowy poprosił mnie o obserwowanie mojego sąsiada na odcinku, bowiem...od dawna wiadomo o nim, że w trakcie zawodów odbiera złowione przez kogoś innego ryby.Cała radocha poszła się..., no dobrze - cała radość z wędkowania minęła!Co najgorsze przewidywania sędziego sprawdziły się, do mojego "kolegi po kiju" w trakcie łowów zbliżył się inny wędkarz bynajmniej nie uczestniczący w Mistrzostwach.Dystans dzielący panów stopniowo się zmniejszał, ja oczywiście nie bardzo wiedziałem jak na tę absurdalną sytuację zareagować, gapiłem się zamiast łowić, koszyczki obu lewusów prawie się już dotykały choć oni udawali, że się nie widzą!Kabaret zakończył przyczajony w krzakach sędzia wyskakując z nich z głośnym niecenzuralnym okrzykiem .Zawodnik i pomocnik zareagowali powolnym powiększeniem dystansu, do transferu ryb cudem nie doszło.Reszta okoliczności, a w tym cudem złowiony wymiarowy pstrąg zaginęły w mej świadomości.To tylko epizod, piszę o nim jednak traktując jako ciakawostkę.Tata i ja startowaliśmy jeszcze potem parę razy w muszkarskich fechtunkach, Ojciec który kosił wtedy na Pomorzu jak mało kto, stanął nawet na pudle zdobywając w 1980 roku 3 miejsce w Muchowych Mistrzostwach Polski rozgrywanych nad naszą ukochaną Gwdą.http://www.polishnymph.pl/index.php/zawody/gpp/306-muchowe-mistrzostwa-polski-1977-2012Nazwisko znajdziecie w załączonej tabelce.Bardzo szybko porzuciliśmy zawody muchowe, kontemplacja wygrała z konkurencją. Piszę o tym w naszym wątku nie dlatego, że jestem wrogiem współzawodnictwa muszkarzy, co więcej rozumiem kolegów oczekujących dreszczyku emocji, choć czuję to zupełnie inaczej, ale......łowienie ryb niewymiarowych i polepszanie tym swego wyniku uważam za niedopuszczalne.Quod erat demonstrandum!... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thymalus Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Żałosne jest to, że ci którzy właściwe powinni stać na straży pewnych zasad, pisanych i nie pisanych, sami kombinują jak obchodzić przepisy. Teraz tak naprawdę nie wiadomo od kogo oczekiwać zwykłej przyzwoitości i zasady równości wobec przepisów.O jakiej równości piszesz?! Nigdy jej nie było. Pamiętam zawody na bitej rybie. Ostatnie w których startowałem na Sanie skończyły się dyskwalifikacją bodaj 9 drużyn bo ich zawodnicy przedstawili (czyt. zabili) niewymiarowe ryby. Każdy wędkarz miałby problemy ale nie zawodnicy. Poza dyskwalifikacją nie ponieśli żadnych konsekwencji, a powinni. Chyba, że ktoś mi wytłumaczy, że zawodnicy powinni być traktowani inaczej, ulgowo. Pomijam fakt osoby organizatora owych zawodów, wybitną postać, czołowego moralizatora i apologetę zawodów. Fakt, cenię go bardzo ale te właśnie zawody tkwią jak zadra. Powiedziałem wówczas nie dla zawodów a był to tok 1988. Jeszcze raz dałem się złamać jesienią i wystartowałem w Lipieniu Drawy. I znów poruta, bo bardzo znany wędkarz podłożył rybę jak zbadał Stasio Cios nawet nie z Drawy. Uznałem wtedy, że zawody nie dla mnie i tej właśnie zasadzie wierny jestem ,do dnia dzisiejszego. Co najwyżej na zasadach towarzyskich uczestniczę w bardziej spotkaniach bardzo umownie nazywanych zawodami. Przykre ale coraz częściej są to memoriały...Aby była jasność to nie jest przywara wyłącznie wędkarstwa muchowego. Pamiętam mistrzostwa Polski w spinningu gdzie wybitny zawodnik przyniósł do wagi... rybkę w okresie ochronnym. Też nic się nie stało. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciekg Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 (edytowane) ...zawsze zastanawiało mnie jak jest cel oszukiwania na zawodach muchowych (wędkarskich) ....utrzymanie swojego "status quo" w okręgu, wśród kolegów wędkarzy????....kurde dla mnie to jakaś chora abstrakcja.... żenada niestety nawet w zawodach towarzyskich zdarza się dopisywanie ryb złowionych do karty..... Edytowane 21 Lutego 2016 przez maciekg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thymalus Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 ...zawsze zastanawiało mnie jak jest cel oszukiwania na zawodach muchowych (wędkarskich) ....utrzymanie swojego "status quo" w okręgu, wśród kolegów wędkarzy????....kurde dla mnie to jakaś chora abstrakcja.... żenadaTo jest niestety banalnie proste. Zauważ czym zajmują się czołowe postaci sportu wędkarskiego? Pomyśl jaką kupiłbyś zanętę, czy nie tą, którą zrobił iluśkrotny Mistrz Polski? Przecież spławiczki sygnowane nazwiskiem mistrza są lepsze od innych. A muszki nie będą lepsze od mistrza? A woblery czy błystki jak doradzi w swoim sklepie kadrowicz na pewno będą łowniejsze zwłaszcza jak zapewni, że łowi na nie na zawodach. W wielu przypadkach sukcesy sportowe przekładają się na realny biznes. Kasa misiu, kasa... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciekg Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 niestety Thymalus zdaje sobie z tego sprawę bardzo dobrze......pytanie było raczej retoryczne..... ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kleniojazie Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Kur... ! Nie to żebym jakoś bronił zawodów muszkarskich . Nie chce mi się brać udziału w kolejnej gówno burzy ale zlitujcie się i może zanim wydacie jakąś jednoznaczną opinie postarajcie się przynajmniej poznać fakty. Odwoływanie się do doświadczeń z przed niemal 30 lat , wypisywaniu bzdur nie mając rzetelnej wiedzy jak to aktualnie wygląda jest po prostu nie na miejscu . Mam wrażenie że wielu z was błądzi we mgle domysłów i frustracji Nic mnie do tego tyle że ...... przynajmniej kilku z was miałem za poważniejszych ,gości" 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thymalus Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Kur... ! Nie to żebym jakoś bronił zawodów muszkarskich . Nie chce mi się brać udziału w kolejnej gówno burzy ale zlitujcie się i może zanim wydacie jakąś jednoznaczną opinie postarajcie się przynajmniej poznać fakty. Odwoływanie się do doświadczeń z przed niemal 30 lat , wypisywaniu bzdur nie mając rzetelnej wiedzy jak to aktualnie wygląda jest po prostu nie na miejscu . Mam wrażenie że wielu z was błądzi we mgle domysłów i frustracji Nic mnie do tego tyle że ...... przynajmniej kilku z was miałem za poważniejszych ,gości"Ależ poważny kolego oświeć nas ciemnych... Napisz z rzetelną wiedzą jak to jest n prawdę. Są te wymiary obniżane czy też nie? Bo może my wszyscy głupi jesteśmy na zawody wymiar się podnosi bo przecież fachowcy łowią to co to dla takiego lipionek 30 cm... wstyd z takim do miary iść. Podwyższamy do 35! Tak jest kolego dysponujący rzetelną wiedzą? Czy nie jest tak i na zawody obniża się poniżej 30 cm dorabiając do tego smętną ideologię. Mało tego, często nie posiadając nawet stosownej zgody na okresowe obniżenie wymiaru. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Kur... ! Nie to żebym jakoś bronił zawodów muszkarskich . Nie chce mi się brać udziału w kolejnej gówno burzy ale zlitujcie się i może zanim wydacie jakąś jednoznaczną opinie postarajcie się przynajmniej poznać fakty. Odwoływanie się do doświadczeń z przed niemal 30 lat , wypisywaniu bzdur nie mając rzetelnej wiedzy jak to aktualnie wygląda jest po prostu nie na miejscu . Mam wrażenie że wielu z was błądzi we mgle domysłów i frustracji Nic mnie do tego tyle że ...... przynajmniej kilku z was miałem za poważniejszych ,gości" Przyłączam się do apelu @thymslusa - oświeć nas, napisz jsk jest rzeczywiście, wygaś ową "gówno burzę", jak barwnie i subtelnie zechciałeś nazwać ten temat. Tylko bez demagogii Kolego, bez osobistych wycieczek, bez tekstów w stylu kogo miałeś za poważnego, a kogo nie masz. Konkrety poproszę. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kleniojazie Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Spokojnie panowie , jeśli chodzi o zasadnicza sprawę a więc obniżanie wymiaru" wiemy że to prawda i podobnie jak większość a może nawet wszyscy jestem przeciw . pytam tylko poco dorabiać całemu sportowi gębe" . Wiele rzeczy o których tu wspominacie zwyczajnie niema i nie może mieć miejsca . Jeśli ktoś koniecznie chce to proszę tu są zasady http://www.pzw.org.pl/1306/cms/9726/zasady_organizacji_wedkarskiego_sportu_kwalifikowanego_2015r Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Podpowiedz gdzie jest mowa o możliwości obniżenia wymiaru, bo sporo tego i wstępnie przeglądając nie mogę znaleźć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciekg Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 hmmm...ja sam byłem świadkiem dopisywania ryb złowionych do karty zawodów, "kopanie dna",,,co niektórzy wiedzą o co chodzi, a na bitej rybie wyciąganie z kieszeni jeszcze zamarzniętych lipieni.... ;)..faktycznie nie miło to miejsca..... w większości przypadków kończyło się takie zachowanie dyskwalifikacją "sportowca" ... nie mniej jednak jakiekolwiek takie lub tym podobne zachowania są żałosne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MATIQUES Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Z zawodnikami nie wygrasz, wiele wątków już było na innych forach od nośnie naginania regulaminu, etyki, wulgarnego zachowania wobec innych wędkarzy przez zawodników. Myślę że nie da się nic z tym zrobić. Szkoda nerwów.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kleniojazie Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Podpowiedz gdzie jest mowa o możliwości obniżenia wymiaru, bo sporo tego i wstępnie przeglądając nie mogę znaleźć.Istniał a może nawet istnieje jakiś kruczek prawny' który umożliwiał organizatorom wprowadzenie takiej zasady. Nie spieram się też z tym iż wśród zawodników podobnie jak wszędzie istnieje tzw. patologia" i zgadzam się że trzeba ja tępić. Niema jednak mojej zgody kiedy przypisuje się sportowi sprawy które są w nim podobnie z reszta jak wśród wielu są wykluczone . Niema mowy o złym obchodzeniu się z rybą , za to po prostu jest dyskwalifikacja . Opowieść o 15 to centymetrowych okonkach można miedzy bajki włożyć. po pierwsze to nie miarowa ryba po drugie się nie opłaca . Nikt nie chce łowić małych ryb , zawodnicy też . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Creek Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Z zawodnikami nie wygrasz, wiele wątków już było na innych forach od nośnie naginania regulaminu, etyki, wulgarnego zachowania wobec innych wędkarzy przez zawodników. Myślę że nie da się nic z tym zrobić. Szkoda nerwów.PozdrawiamDopóki idea sportu / zawodów wędkarskich stanowić będzie statutowo jeden z flagowych produktów PZW (w tym środki nań łożone), a kluczowe działania jakim winny być np. racjonalna gospodarka i ochrona wód, celem ledwie drugoplanowym ...dopóty przyzwolenie na patologie, łamanie regulaminów, będzie normą. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Tak, ale widzisz, jeśli dokładnie zapoznałeś się z linkami do pierwszego postu to jednoznacznie jesteśmy wskazany przykład patologii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Według ostatnich zapisów nie ma zadnego kruczka umozliwiającego nagięcie przepisów.Takowe naginanie, czyli wpisywanie niewymiarków jako "inne ryby" jest zwykłym złamaniem obowiązującego prawa, ponieważ można je zaliczyć jako celowe poławianie ryb znajdujących się w okresie lub wymiarze ochronnym. Nie mozna wyeliminowac przyłowu, ale juz zaliczenie takiej ryby do punktacji mozna pod celowość podciągnąć.Mnie zawsze rozwalało twierdzenie że "cały swiat tak łowi" i powoływanie się na przepisy organizacji międzynarodowej...Tyle że tą organizację też tworzą zawodnicy i sami sobie te przepisy ustalają...Tłumaczenie o tym ze przeciez na żywej rybie, jako zywo przypominają mi stary dowcip o Stalinie, dziecku i cukierku... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thymalus Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Istniał a może nawet istnieje jakiś kruczek prawny' który umożliwiał organizatorom wprowadzenie takiej zasady. Nie spieram się też z tym iż wśród zawodników podobnie jak wszędzie istnieje tzw. patologia" i zgadzam się że trzeba ja tępić. Niema jednak mojej zgody kiedy przypisuje się sportowi sprawy które są w nim podobnie z reszta jak wśród wielu są wykluczone . Niema mowy o złym obchodzeniu się z rybą , za to po prostu jest dyskwalifikacja . Opowieść o 15 to centymetrowych okonkach można miedzy bajki włożyć. po pierwsze to nie miarowa ryba po drugie się nie opłaca . Nikt nie chce łowić małych ryb , zawodnicy też .Szanowny kolego wiem, że trudno w to może uwierzyć ale... najlepiej wbij się na youtube i przejrzyj kilka filmików z różnych zawodów w Polsce. Pewnie nie w każdym ale w wielu trafisz na sceny powodujące spory niesmak. Wiesz co jest największą wadą sportu wędkarskiego? To, że jest... na obecnych zasadach. Przy beznadziei polskich wód daje się wędkarzom igrzyska. To jest mniej więcej taki sam majstersztyk jak rządowy program 500 plus którym przekupiono społeczeństwo za ich własne pieniądze. Sport wędkarski utrzymują wszyscy także, a właściwie przede wszystkim nie zawodnicy. Ktoś powie - przecież nikt nie broni nikomu startu. To fakt ale nie każdy chce uprawiać taką formę wędkarstwa. Chce łowić ryby i chce żeby jego pieniądze wydawane były na zadania związane z gospodarką wędkarską, na ochronę wód, zarybienia, itd. nie zaś na puchary, nagrody i startowe, delegacje dla sędziów, kilometrówki itd itp. Ile pieniędzy pochłania sport wędkarski? Nikt chyba nie jest w stanie tego policzyć, Każde najmniejsze koło organizuje mistrzostwa koła w kilku dyscyplinach, wysyła zawodników na zawody okręgowe jakieś strefy, towarzyskie itd. Takie zawody przy założeniu że znajdzie się sponsorów i tak wydatek od kilkuset do kilku tysięcy złotych. W skali kraju robią się z tego setki tysięcy choć to bardzo ostrożne szacunki. Te pieniądze można przeznaczyć na znacznie bardziej pożyteczne rzeczy.Zawodnicy proszę bardzo, niech bawią się w swój sport za swoje pieniążki i na swoich wodach. Jeśli nie to jak pisałem niech zachowują się jak goście na wodach utrzymywanych z pieniędzy ogółu wędkarzy. Niech podlegają takim samym przepisom jak normalni wędkarze, Niech na wodzie poproszą kogoś kto łowi aby na czas zawodów, jeśli zachce poszedł poza ich teren. Bo zupełnie nie widzę powodu dla którego mieliby zamykać rzeki. Bo jest paranoją, że jako członek PZW, tego samego związku, opłacający te same składki, mając wolny czas i chcąc jechać na ryby nie mogę łowić tu czy tu bo w tym czasie ktoś się ściga. Finansowany z budżetu PZW (ale są na to spore pieniądze w samorządach) powinien być sport dzieciaków i wszelkie zajęcia młodzieży, koła, kluby itd. Wszystko co odciąga małolatów od komputera, a nieco starszych również od innych kuszących rozrywek, powinno być wspierane. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kleniojazie Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Według ostatnich zapisów nie ma zadnego kruczka umozliwiającego nagięcie przepisów.Takowe naginanie, czyli wpisywanie niewymiarków jako "inne ryby" jest zwykłym złamaniem obowiązującego prawa, ponieważ można je zaliczyć jako celowe poławianie ryb znajdujących się w okresie lub wymiarze ochronnym. Nie mozna wyeliminowac przyłowu, ale juz zaliczenie takiej ryby do punktacji mozna pod celowość podciągnąć.Mnie zawsze rozwalało twierdzenie że "cały swiat tak łowi" i powoływanie się na przepisy organizacji międzynarodowej...Tyle że tą organizację też tworzą zawodnicy i sami sobie te przepisy ustalają...Tłumaczenie o tym ze przeciez na żywej rybie, jako zywo przypominają mi stary dowcip o Stalinie, dziecku i cukierku...Prawda ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek88 Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 No cóż mówiąc zawody jaka to by dyscyplina nie była myślimy sport, sponsorzy, inwestycje, nagrody, wszechobecna presja i rywalizacja za, którą idą pokusy, które dręczą zawodników Wędkarstwo więc też nie pies i traktowane jako sport w pewnym momencie ewolucji musiało doprowadzić do podobnych dróg jak w innych dyscyplinach, wiąże się z presją wyniku na co składa się wiele czynników w tym pewna osobista pyszność, sponsorzy, chęć uzyskania respektu wśród gawiedzi...a jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Inną kwestią jest to czy idea "zawodów" nie kłóci się z kontaktem z przyrodą jakim jest nasze piękne hobby.Kiedyś zawody z założenia traktowałem jako coś szlachetnego i godne wyzwanie póki nie zacząłem w nich startować. Szybko wyciągnąłem wnioski.Wystarczy być ponad to i chęć porównania swoich umiejętności i wymiany doświadczeń materializować organizując koleżeńskie zloty gdzie idea jest zgoła szlachetna i nieskażona. Co najwyżej można zrobić zrzutkę na prezent za najśliczejsze trofeum, który i tak nie zostanie zabrany pod pachę tylko pozostanie podzielony wśród uczestników i otworzy integracyjną atmosferę 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Blondasak Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Nie wiem jak sprawa wygląda w zawodach muchowych. jednak w spinningu nie ma zaliczania okoni po 15cm, wymiar jest ustalony na 18cm w gpx i eliminacjach do gpx polski, i nie jest zaniżany. W wielu okręgach jest tez podniesiony do 20cm. Co więcej, część zawodników mówi o tym, że przydało by się dać organizatorowi możliwość podniesienia (zwracam uwage podenisienia nie zaniżenia) wymiarów na zawody jeżeli woda jest dość rybna. Nie prawdą jest też (przynajmniej w spinningu), ze zawodnicy łowią tylko małe ryby. Jeżeli woda na to pozwala to zawodnicy łowią ryby jak największe bo to przecież więcej punktów! A wprowadzona zasada punktowania maksymalnie 15 ryb ma za zadanie właśnie skłonić zawodników do łowienia ryb większych. jak ktoś nie wierzy to można obejrzeć tabele zawodów np. z MP rozgrywanych na dadaju w zeszłym roku, gdzie zawodnicy łowili po 15 grubych okoni. Co do finansowania sportu ze składek to osobiście nie słyszałem, żeby zawodnicy byli super opłacani. nagród pieniężnych w zawodach gpx Polski niema, każdy płaci startowe (i to nie małe) dojazdy zawodnicy pokrywają sami, ewentualnie ich sponsorzy (mowa o GPX POLSKI w spinningu). A jeżeli chodzi o wyjazdy na mistrzostwa świata to przykładowo kadra spinningowa nie uczestniczyła w mś z brzegu, właśnie przez PZW. Zawodnicy wcale nie są rozpieszczani. Proszę też nie uogólniać, że wszyscy zawodnicy oszukują, chcą łowić małe ryby, podkładaja ryby, zaniżają wymiary, w każdym środowisku jest grupa normalnych i tych mniej normalnych. Oczywiście nie popieram takich akcji jak ta przedstawiona w wątku! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hi tower Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 (...) Sprawa wzbudziła mnóstwo kontrowersji. Efekt 'dyskusji' niestety poza frustracją 'Hrabiego' żaden. Sprawa również nie wzbudziła szerszego wydźwięku ...gdyż w dzisiejszym PZW mamy takie, a nie inne realia.Pozwolę sobie nie zgodzić się:http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/43/wiadomosci/116887/pliki/wymiary.pdf 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kleniojazie Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Szanowny kolego wiem, że trudno w to może uwierzyć ale... najlepiej wbij się na youtube i przejrzyj kilka filmików z różnych zawodów w Polsce. Pewnie nie w każdym ale w wielu trafisz na sceny powodujące spory niesmak. Wiesz co jest największą wadą sportu wędkarskiego? To, że jest... na obecnych zasadach. Przy beznadziei polskich wód daje się wędkarzom igrzyska. To jest mniej więcej taki sam majstersztyk jak rządowy program 500 plus którym przekupiono społeczeństwo za ich własne pieniądze. Sport wędkarski utrzymują wszyscy także, a właściwie przede wszystkim nie zawodnicy. Ktoś powie - przecież nikt nie broni nikomu startu. To fakt ale nie każdy chce uprawiać taką formę wędkarstwa. Chce łowić ryby i chce żeby jego pieniądze wydawane były na zadania związane z gospodarką wędkarską, na ochronę wód, zarybienia, itd. nie zaś na puchary, nagrody i startowe, delegacje dla sędziów, kilometrówki itd itp. Ile pieniędzy pochłania sport wędkarski? Nikt chyba nie jest w stanie tego policzyć, Każde najmniejsze koło organizuje mistrzostwa koła w kilku dyscyplinach, wysyła zawodników na zawody okręgowe jakieś strefy, towarzyskie itd. Takie zawody przy założeniu że znajdzie się sponsorów i tak wydatek od kilkuset do kilku tysięcy złotych. W skali kraju robią się z tego setki tysięcy choć to bardzo ostrożne szacunki. Te pieniądze można przeznaczyć na znacznie bardziej pożyteczne rzeczy.Zawodnicy proszę bardzo, niech bawią się w swój sport za swoje pieniążki i na swoich wodach. Jeśli nie to jak pisałem niech zachowują się jak goście na wodach utrzymywanych z pieniędzy ogółu wędkarzy. Niech podlegają takim samym przepisom jak normalni wędkarze, Niech na wodzie poproszą kogoś kto łowi aby na czas zawodów, jeśli zachce poszedł poza ich teren. Bo zupełnie nie widzę powodu dla którego mieliby zamykać rzeki. Bo jest paranoją, że jako członek PZW, tego samego związku, opłacający te same składki, mając wolny czas i chcąc jechać na ryby nie mogę łowić tu czy tu bo w tym czasie ktoś się ściga. Finansowany z budżetu PZW (ale są na to spore pieniądze w samorządach) powinien być sport dzieciaków i wszelkie zajęcia młodzieży, koła, kluby itd. Wszystko co odciąga małolatów od komputera, a nieco starszych również od innych kuszących rozrywek, powinno być wspierane. Szanowny kolego , nie muszę się wbijać na youtube , wiem jak wyglądają zawody. Nie wiem tylko skąd pogląd że zawodnicy pochłaniają taka masę pieniędzy ? Podam własny przykład- tylko na starty w cyklu GPx wydaję rocznie około 5 tysięcy Pln , własnych ,uczciwie zarobionych .Dlaczego? Bo to najlepsza metoda na doskonalenie swoich umiejętności w dziedzinie którą kocham , bez względu na politykę " etc. Nie mam powodu ani zamiaru nikomu szkodzić ,podobnie jak większość których znam .W zamian prócz własnej satysfakcji . no właśnie .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Creek Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Pozwolę sobie nie zgodzić się:http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/43/wiadomosci/116887/pliki/wymiary.pdfCo z tego skoro z perspektywy czasu wartość tego dokumentu jest żadna. Jeśli Związek nie reaguje i nie wyciąga konsekwencji wobec kolejnych tego rodzaju sytuacji (październikowe MP - Łupawa) to o czym my tu mówimy ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 21 Lutego 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Pozwolę sobie nie zgodzić się: http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/43/wiadomosci/116887/pliki/wymiary.pdf Czyli jednak ktoś to widzi i reaguje. Aktualne pozostaje pytanie czy za tego typu pismami pójdą konkretne działania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.