Skocz do zawartości

CYPRYS-moje dłubanki


Rekomendowane odpowiedzi

No i nie bardzo mam jak się pochwalić, popełniłem fotkę paskudną, mało różniącą się od pamiętnych "na tle kafelków przy wannie"........aż wstyd :rolleyes: Uspokajam wrażliwych - ryba w dobrej kondycji wróciła do rzeki. A było tak...

 

post-55272-0-10189300-1492634429_thumb.jpg

 

Znajomy zaprosił mnie na popołudniowy wypad, w ofercie stara łódka i rzekomo niezłe narwiańskie miejscówki. Słowa nie było o gratisowej wichurze oraz odczuwalnej temperaturze w okolicach minus pięć. Człowiek zaskoczony to i prognozy nie sprawdzi, tylko pośpiesznie pudełko z cyprysowymi robalami do plecaka schowa, ostatecznie zrobi byle jakie kanapki i herbatę, pierwszy lepszy kijek chwyci i już w drodze. Szczęśliwie zimowa czapka i rękawiczki pojechały ze mną, gdyby nie to, nie byłoby komu tego pisać.

 

Nad wodą warunki oczywista fatalne, silnik ledwo dawał radę pchając pływadło pod nurt i wiatr. Z tych dobrych obiecanych miejscówek trzeba było rezygnować, wypatrywaliśmy po prostu spokojniejszych rejonów. Klniemy, ale nikt słowa o powrocie, to byłoby nie po wędkarsku. Szukamy okoni, znajomy tradycyjnie uzbrojony w najmniejsze kopytka oraz twistery, ja już na taki arsenał patrzeć nie mogę, dlatego zakładam ciemnego ważkowatego robala, wielkość około 7 cm (jak to mierzyć, z ogonkiem czy bez?), czeburaszka 5 g i sruuuu. 

 

Jako pierwszy zameldował się leszcz. Narobił mi apetytu, zapięty nieco z boku pyska, szalał jakby miał ze 3 kg. Niestety było tego dobrego jedynie w okolicach 1/3 podejrzewanego na początku tonażu. Po chwili drugie branie, pechowo za szybko zacięte. Trzeba mieć nerwy ze stali, nie można zbyt nerwowo ciąć, ryba musi mieć czas na zassanie robala. Zauważyłem, że robi to chętnie, nie czuje podstępu. Po kolejnych kilkunastu minutach piękne przytrzymanie, tym razem czekam i dopiero po dłuższej chwili lekko zacinam. Jest! Od początku wiem, że nie jest to leszcz. Uczciwa walka w nurcie, szybki hol, podbierak, sesja na ławeczce i powrót do domu. Jazia powrót, nam chciało się dalej marznąć...

 

Zakończyliśmy nierówną walkę dopiero pod wieczór. Ja zanotowałem jeszcze jakieś delikatne brania, przyplątał się cieknący mleczem okoń, a przy samym porcie zaliczyłem klasyczną obcinkę, dość duży szczupak uderzył w ściąganą w boleniowym tempie (chwilę wcześniej wyrwaną z zaczepu) perłowo-różową ważkę. Znajomy stosując tradycyjny arsenał wypracował jednego marnego podwymiarowego szczupaczka z zatoki. Kilka razy pytał, w którym sklepie takie robaczywe przynęty się kupuje B)

 

Marcinie.........dzięki! ;)

 

PS Jazia oceniam na mniej więcej 1,3 - 1,5 kg, żaden tam gigant. Mimo tego spory robal był pięknie zassany, haczyk wbił się w wewnętrzną część pyska.

Edytowane przez cristovo
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj już o szarówce na larwę ważki udało się skusić fajnego jazia, najpierw zobaczyłem cichutki spław w zatoczce pod drugim brzegiem. W trzecim rzucie pewnie zassał robala i długo hasał w nurcie wywijając młynki, zanim wylądował na brzegu :)

DSC01315_2.jpg

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłem ostatnio i ja ładnego pstrąga na cyprysowego robala! :) może nie, aż taki kaban jak kolegi @Piotr Gołąb, ale chwilę na kiju pochodził.

Fotki niestety nie ma bo sztuczka z ustawieniem ryby na płyciźnie i cyknięciu zdjęcia nie wypaliła bo zanim podniosłem aparat w kierunku ryby to ta już siedziała 10 metrów ode mnie, pod swoim korzeniem  :lol: z pstrągami nie ma żartów, wolę tresowane klenie  B)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze Wielkie :clappinghands: :clappinghands: :clappinghands: za rybki,ale też za Twoje umiejętności,bo widzę,że robal sprawdza się Tobie na wszystkich rybach i w każdej wodzie...PPPPPPPPPięknie!

 

Mateuszu fotka nie jest najważniejsza ,ważne są emocje związane z braniem , holem i powrót rybki do wody w dobrej kondycji...

Edytowane przez cyprys19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie pudełeczko z drugiego zdjęcia ;) poproszę.

P.s. dzięki Marcin za pochlebne słowa, staram się być nad wodą jak najczęściej i choć czasu niewiele to coś tam czasem wydłubię.

Powodzenia i szybkich odlewów, żebyś czasem nad wodę mógł wyskoczyć :)

Edytowane przez Piotr Gołąb
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...