Okręg Mazowiecki - mity a rzeczywistość.

[korol]

Z tymi kluczowymi stanowiskami jest tak, że za przysłowiowym politycznym ministrem od reprezentacji, stoi vice minister, którego zadaniem jest już faktyczna praca. Więc nie ma takiej tragedii.
Zresztą co może być gorszego od niemal dożywotniej kadencji generała od komunistycznej propagandy polityczno-wychowaczej.

Wielkim plusem byłaby przejrzystość funkcjonowania, normalne obowiązki informacyjne.

[Jan76]

Kolego Janie.

Miałem milczeć w tematach Twoich wynurzeń, które w większości są populistyczne, płytkie i nużące. Jednak, od czasu do czasu, piszesz mądrze, co z przyjemnością odnotowuję.

Taki przykład, teoretyczny. W poniedziałek PZW zostaje zlikwidowane, prawnie niewykonalne, ale "teoryzujemy". Co stanie się we wtorek? Mamy przykłady rozwiązania umów dzierżawnych z okręgami PZW. Jakie skutki? Kto ma zająć się rybami w wodzie? Gdzie armia biznesmenów, którzy widzą zyski? Kto "zrobi nam dobrze"? Kto zechce zainwestować w ten interes?

Z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że doskonale znasz system opodatkowania użytkowników wód, oczywistym jest dla Ciebie statut związku i swobodnie poruszasz się w obrębie Ustawy o Stowarzyszeniach. Dlatego chciałbym przeczytać receptę, nie marudzenie. Co zrobić, by ryb przybyło w wodzie? Jak zmienić prawo, byśmy mogli łowić (nie zjadać) okazowe ryby? Związkowy protest w formie zaprzestania płacenia składek może doprowadzić do upadku PZW jako organizacji, ale co potem? Zwykle rewolucja jest stosunkowo prosta do realizacji, ale po jej zakończeniu trzeba zaproponować coś w zamian. Dyktatura znika, kto zajmuje jej miejsce?

Nie ma w moim wpisie ani grama złośliwości, szukam nowej formuły dla wędkarstwa w tym naszym "kraju - raju". Mam pomysły, niestety nie potrafię doprowadzić ich do formy możliwej do realizacji. Może pomożesz?

Jeśli nie masz ochoty przepychać się na forum, pisz priv, daj numer phona, zadzwonię, pogadamy.

Serdeczności ode mnie. 

 

Niedawno na tym forum byłem agresywny teraz jest populistycznie, płytko i nużąco. Może się zdecyduj? 

Jak chodzi o PZW oraz wędkarzy to mam cały czas wrażenie, że Pan Prezes narysował kólko a my:

https://www.facebook.com/alternewspl/videos/897781833681427/?pnref=story

Dlatego przyjmuje krytykę z satysfakcją być może nie zawsze moje komentarze są celne. Zawsze natomiast starają się przebić kółko narysowane przez Pana Prezesa. Raz mi to wychodzi lepiej raz gorzej.

Z pewnością nie będę ani populstyczny ani płytki ani nużący ani agresywny pisząc po raz setny banały powtarzane od 30 lat także na tym forum (trochę krócej)

Nic z tego nie wynika. 

 

Masz pomysły - super napisz odzielny wątek nie tylko ja ale wszyscy na pewną się włączą. Już pisałem to co napisał @karol. PZW nie jest do reformy. Trzeba wynieść sztandar i zacząć od początku. Może Cię to napawać lękiem - jak to, tak bez PZW? Ale damy radę. 

 

Jakie na przykład korzysci widzisz gdy zarządzanie wodami przesiesiemy ze stowarzyszenia do Państwa? Ja widzę sporo. 

Tak jak minister Szyszko musi się spowiadać przed Polakami z chęci wycinania lasu w BPN tak być może musiałby uzasadniać zmiany których by dokonał w wodach. To się robi już sprawa medialna, polityczna itd. Ogólnie jest o tym głośno. Na każdej konfernecji można zadac takie czy inne pytanie. To wpływa na poparcie dla rządu. I to się staje dla polityków ważne. Teraz idż do ministerstwa i coś w tej sprawie załatw. Powodzenia. 

 

Serdeczności dla kolegi 

Edytowane 10 Czerwca 2016 przez Jan76

[Jan76]

Z tymi kluczowymi stanowiskami jest tak, że za przysłowiowym politycznym ministrem od reprezentacji, stoi vice minister, którego zadaniem jest już faktyczna praca. Więc nie ma takiej tragedii.

Zresztą co może być gorszego od niemal dożywotniej kadencji generała od komunistycznej propagandy polityczno-wychowaczej.

 

Wielkim plusem byłaby przejrzystość funkcjonowania, normalne obowiązki informacyjne.

 

Staram się o tym cały czas pisać ale kółko narysowane przez Pana Prezesa (w komentarzu wyżej) jest nie do ruszenia. 

Cieszę się, że niektórzy zaczynają się czuć nieco ograniczeni. Kółko za małe...

Edytowane 10 Czerwca 2016 przez Jan76

[Pickerel]

 

Taki przykład, teoretyczny. W poniedziałek PZW zostaje zlikwidowane, prawnie niewykonalne, ale "teoryzujemy". Co stanie się we wtorek?

Jak to co?  Totalna anarchia ostatecznie doprowadzająca do końca świata.  A tak na poważnie.  NIC.  Biorąc pod uwagę to co na prawdę robi PZW to w wielu miejscach nawet nie zauważą że już go nie ma.  Co do niewykonalnej likwidacji związku to patrząc na to co się obecnie dzieje nie byłbym tego taki pewien.  Komisja Europejska raczej za PZW się nie wstawi.

 

 

 Co zrobić, by ryb przybyło w wodzie? 

 

Wystarczy przestać marnować pieniądze i wprowadzić parę zmian o których juz nie raz rozmawialiśmy na forum ale najwyraźniej Ci to umknęło 

 

Gdzie armia biznesmenów, którzy widzą zyski? Kto "zrobi nam dobrze"? Kto zechce zainwestować w ten interes?

 

 

Ci sami ludzie którzy to robią od lat i są olewani przez związek

Edytowane 10 Czerwca 2016 przez Pickerel

[Jan76]

@Pickerel - jakie pieniędze? Ile PZW dał SWOICH pieniędzy na zarybianie wód? To manipulacja jest i tyle. Chodzi o zmianę zarządcy. Nic więcej. Pieniadze będą z tych samych źródeł ale wedkarze będą pytac ministra co się z nimi dzieje. Protesty nie będa na Twardej ale przed Ministerstwem - zmiana? Totalna. 

Teraz mamy pielęgniarki czy jak pisałem wycinkę w BPN - cały kraj o tym wie. Kto wie że w jeziorach czy rzekach  nie ma tyb - wędkarze. 

Edytowane 10 Czerwca 2016 przez Jan76

[leszczynski.bp]

W mediach coraz więcej info na temat wędkarstwa i stanu naszych wód. Kilka tygodni temu był w faktach temat łowienia dużych ryb i ich uwalniania. Wczoraj chyba w Rmfie redaktorzy żartowali na temat plagi jętki albo ochotki, spowodowanej brakiem ryb, które mają je zjadać, a nie zjadają, bo same są zadane przez "kormorany":)

 

A na poważnie to nic się nie zmieni bez zmiany regilulaminu (górny wymiar, zmniejszenie limitu na drapieżniki) i przede wszystkim bez bardzo surowych kar finansowych i kontroli.

[Jan76]

W mediach coraz więcej info na temat wędkarstwa i stanu naszych wód. Kilka tygodni temu był w faktach temat łowienia dużych ryb i ich uwalniania. Wczoraj chyba w Rmfie redaktorzy żartowali na temat plagi jętki albo ochotki, spowodowanej brakiem ryb, które mają je zjadać, a nie zjadają, bo same są zadane przez "kormorany":)

 

A na poważnie to nic się nie zmieni bez zmiany regilulaminu (górny wymiar, zmniejszenie limitu na drapieżniki) i przede wszystkim bez bardzo surowych kar finansowych i kontroli.

 

Zmiana regulaminu swoją drogą. Płacisz zarządcy (PZW) za zarządzanie. Mieli 25 lat na zmiany,  Nie umieją trzeba to zmienić. To tak jak ze zmianą kiepskiego mechanika czy fryzjera. 

Edytowane 10 Czerwca 2016 przez Jan76

[NMCNP]

Czy zmiana PZW na ministra coś da. Czy nasze pieniądze płacone na zarybienia będą właściwie wydatkowane. A może to tak jak z ZUS-em. Płacisz składkę i to nie przez jeden rok, a jak chcesz iść na zabieg to będziesz czekał nie wiadomo ile lat. Chyba że będziesz płacił, a na ryby pójdziesz na prywatną wodę.

[Jan76]

Czy zmiana PZW na ministra coś da. Czy nasze pieniądze płacone na zarybienia będą właściwie wydatkowane. A może to tak jak z ZUS-em. Płacisz składkę i to nie przez jeden rok, a jak chcesz iść na zabieg to będziesz czekał nie wiadomo ile lat. Chyba że będziesz płacił, a na ryby pójdziesz na prywatną wodę.

 

Wiesz jak funkcjonują Lasy Państowe? Dobrze czy źle? To lepszy przykład niż ZUS. 

[NMCNP]

Tu nie chodzi o lepszy czy gorszy przykład. Państwo nie ma pieniędzy na leczenie i wiele innych wydatków, a przejmie się zarybieniami. Zwiększy ochronę.

Wątpię.

[luk_80]

Już kiedyś o tym pisałem by samorządy przejmowały wody tj: startowały w przetargach na ich zagospodarowanie. Przykłady z wielu miejsc w Polsce pokazują, że ma to sens. Wiemy kogo mamy rozliczać za dobry lub zły stan wody: burmistrza, starostę, prezydenta etc.

 

Wyobraźcie sobie sytuację, że Warszawska Wisła jest w zarządzie Stołecznego Urzędu Miasta i tam kupujecie zezwolenia a nie u skarbnika waszego koła. Na dzień dzisiejszy to abstrakcja bo miasto nigdy by nie stanęło do przetargu ale w miejscowościach na mazurach takich jak Pisz, Ełk, Mikołajki itd. ma to już wymierne korzyści płynące z turystyki.

[Jan76]

Tu nie chodzi o lepszy czy gorszy przykład. Państwo nie ma pieniędzy na leczenie i wiele innych wydatków, a przejmie się zarybieniami. Zwiększy ochronę.

Wątpię.

 

Przepraszam ale dałeś zły przykład. ZUS jest bankrutem ale wynika to z malejących wpływów (mniej pracującyh) i rosnących wydatków (więcej emerytów). 

Jak Państwo może zarządzać majątkiem widać po Lasach Państwowych. Jest drewno, są lasy, jest walka ze szkodnikami, jest praca dla ludzi, jest nadzór ministerstwa i społeczeństwa (niedawne miliony podpisów aby Lasów nie sprzedawać). 

Jak masz czas to http://www.stefczyk.info/wiadomosci/gospodarka/szyszko-polska-to-unikat-w-unii-europejskiej,16808934427

 

Kluczowe dla nas :"Korzystaliśmy z tych zasobów przyrodniczych, a mamy ich coraz więcej. Użytkowaliśmy te zasoby przyrodnicze, tworzyły one miejsce pracy, a zasoby te mają się w idealnym stanie"

Edytowane 10 Czerwca 2016 przez Jan76

[NMCNP]

 

Kluczowe dla nas :"Korzystaliśmy z tych zasobów przyrodniczych, a mamy ich coraz więcej. Użytkowaliśmy te zasoby przyrodnicze, tworzyły one miejsce pracy, a zasoby te mają się w idealnym stanie"

Ciekawe ile czasu zajmie zorganizowanie służb, które zajmowały by się wodami. I ile potrzeba na to pieniędzy. 

[Jan76]

Ciekawe ile czasu zajmie zorganizowanie służb, które zajmowały by się wodami. I ile potrzeba na to pieniędzy. 

 

Mniej niż 25 lat .  Nie wiem czy są tu potrzebne pieniądze. Lasy generują zysk. 

Moim zdaniem wystarczy racjonalna gospodarka tak jak to robiono w LP. 

 

Gdyby z lasów tak kradli drewno jak z wody ryby to by nie było już gdzie na grzyby pójść. 

Edytowane 10 Czerwca 2016 przez Jan76

[Jan76]

Co do Lasów Państowych to jeszcze taki cytat: 

 

Prof. Szyszko

"Szanowni Państwo! Rok 2011 jest równocześnie unikatowy. Unikatowy pod tym względem, że bilans, różnica między przychodami a kosztami była niezwykle wysoka. Lasy Państwowe uzyskały wtedy zysk, tak jest przynajmniej napisane w raporcie, 829 mln zł, a więc bardzo dużo. Przychody - 7,4 mld, koszty - 6,6 mld. Równocześnie z czego żyją? Znowu mówię i do sali sejmowej, i do społeczeństwa. Lasy Państwowe prowadzą dobrą gospodarkę, głównie z tego żyją, że sprzedają drewno. Sprzedają drewno dla dobra społeczeństwa i dla dobra przyrody. Gospodarowanie - albo inaczej - ochrona poprzez gospodarowanie. Typowy przykład tego, do czego dąży model propagowany w Unii Europejskiej."

http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/wypowiedz.xsp?posiedzenie=34&dzien=3&wyp=164

 

Proszę to przenieść na gospodarkę wodną. Racjonalną. Proszę sobie wyobrazić że za złamanie RAPR kara taka jak za wycięcie drzewa bez pozwolenia.  

Tam sie dało tu nie?

Edytowane 10 Czerwca 2016 przez Jan76

[CM Punk]

Komuna to,komuna tamto,PZPR,bla bla bla.

Ludzie,sami dziamgacie,że kiedyś ryby były,a teraz nie ma,że wody brudne,że śmieci itp.

"Komuna" skończyła się 27 lat temu i gdyby można było cofnąć czas,to z wielką chęcią wróciłbym do tamtych czasów,gdzie był tylko"ocet na półkach",a milicja biegała z pałami i prała lepiej od dzisiejszych proszków z supermarketu .

Jestem przekonany,że większość z Was też.

No ale przyszła "wolność","dobra zmiana" i nasz kraj "rozkwitł",szkoda tylko,że jakoś do Was nie dociera,że za tym wszystkim,co się dzieje teraz stoją...Pieniądze-atrybut kapitalizmu,ale jednocześnie jest to najbardziej upodlający i odmóżdżający atrybut obecnej kapitalistycznej gospodarki.

Dla kasy człowiek zrobi wszystko-wytnie,wytłucze,wymorduje,zasypie śmieciami. Nie tylko u nas-na całym świecie.

A świat umiera-spójrzcie,jak postępuje degradacja środowiska,umierają oceany,do 2050 roku będzie w nich więcej plastiku,niż organizmów żywych (nastąpi to pewnie znacznie wcześniej),a człowiek ma dolary w oczach,zrobi wszystko,aby zagarnąć więcej i więcej.

Owszem,pieniądz pomaga,daje złudne poczucie wolności,pozwala uzbroić się sporej grupie ludzi w dobra materialne coraz bardziej wątpliwej jakości,ale tak naprawdę daje wolność tylko tym,którzy są bardzo bogaci,biedota nie ma prawa głosu ani wpływu na to,co się dzieje,więc nie liczcie,że coś się zmieni,dopóki rządzi w tym kraju i na świecie to,co łamie moralne kręgosłupy,zmienia poglądy,zaślepia pazernością-pieniądz.

Edytowane 11 Czerwca 2016 przez CM Punk

[Flexx]

W ostatniej wypowiedzi jest bardzo dużo racji, zwłaszcza jeśli chodzi o opisane zjawiska w skali globalnej, ale nie 100%. Dlatego że to nie chciwość decyduje o tym, że ktoś będąc nad wodą, na plaży, w lesie itp. bezmyślnie rzuca za siebie butelkę czy puszkę po piwie, torebkę foliową, opakowanie po słodyczach, przyponie wędkarskim itp. Niedopałki po papierosach też nie lecą z okien samochodów na pobocza wzdłuż dróg z chciwości. Podobnie w wędkarstwie to nie zawsze motywacja finansowa nakłania ludzi do zabierania znad wody drapieżników, zwłaszcza nadkompletów czy ryb niewymiarowych (choć czasem niestety tak, np. w moich stronach). Boleni czy jazi też chyba nikt nie tłucze w łeb z głodu. 

[Jan76]

Trudno zgodzić się z twierdzeniem, że za komuny było lepiej. To, że mamy mentalność ludzi taką nie inną to "zasługa" komuny. 

Działa to tak, że w niektórych domach w mojej okolicy spalają śmieci. Każdy o tym wie. Jak nawet ktoś zgłosi to jakoś tak dziwnie, że zanim Policja przyjedzie to już zagaszone jest. Ale nikt nie zetnie drzewa bez pozwolenia. 

Komuna oduczyła ludzi samodyscypilny. Zamiast niej była pała. 

Dlatego jak już pisałem potrzebne są rozwiązania nawet tymczasowe które "naśladują" rozwiązania z komuny. Przykład z karami za nielegalnye wycinaniem drzew jest uważam godny naśladowania. 

http://muratordom.pl/prawo/formalnosci-budowlane/usuniecie-drzewa-oplata-za-wyciecie-drzewa,132_7086.html

 

Jeżeli ktoś twierdził, że zakazy nic nie dadzą to ja widzę, że dają tylko z odpowiednimi karami. 

 

Zagadzam się, że człowiek często staje się niewolnikiem rzeczy i pieniędzy. Sam sprzedaje swoją wolność. 

Edytowane 11 Czerwca 2016 przez Jan76

[vako]

Trudno zgodzić się z twierdzeniem, że za komuny było lepiej. To, że mamy mentalność ludzi taką nie inną to "zasługa" komuny. 

Działa to tak, że w niektórych domach w mojej okolicy spalają śmieci. Każdy o tym wie. Jak nawet ktoś zgłosi to jakoś tak dziwnie, że zanim Policja przyjedzie to już zagaszone jest. Ale nikt nie zetnie drzewa bez pozwolenia. 

Komuna oduczyła ludzi samodyscypliny. Zamiast niej była pała. 

Dlatego jak już pisałem potrzebne są rozwiązania nawet tymczasowe które "naśladują" rozwiązania z komuny. Przykład z karami za nielegalnye wycinaniem drzew jest uważam godny naśladowania. 

http://muratordom.pl/prawo/formalnosci-budowlane/usuniecie-drzewa-oplata-za-wyciecie-drzewa,132_7086.html

 

Jeżeli ktoś twierdził, że zakazy nic nie dadzą to ja widzę, że dają tylko z odpowiednimi karami. 

 

Zgadzam się, że człowiek często staje się niewolnikiem rzeczy i pieniędzy. Sam sprzedaje swoją wolność. 

Same zakazy gówno dają. Obecne prawo daje szereg możliwości. Dopiero egzekwowanie tego prawa w szczególności przez sądy, służby może cokolwiek zmienić. Bez tego najlepiej napisane prawo to tylko puste papiery - makulatura.

[Maciej W.]

Chciwość i złodziejstwo oraz ciąg na kasę nie pojawił się w 1989 roku. Dokonała się transformacja polegająca na zdemokratyzowaniu tych zjawisk. Komuniści jako dyktatorzy nie musieli niczego kraść. Oni brali. Kraj był ich własnością. Nagła zmiana polegająca na cyklu czteroletnim wymusiła inne podejście do zawłaszczania i przyswajania sobie tego co publiczne. Na wyścigi, bo za chwilę pojawi się konkurencja. A obywatele? Obywatele obserwując rzeczywistość, w sposób mniej lub bardziej rozumny, z rosnącym poczuciem utraty wpływu i współdecydowania, zachowują się jak zachowują. Wystarczy ich jeszcze skłócić, podjudzić lub wmówić, że ci są wspaniali a tamci doprowadzą do ruiny i gra muzyka.

Edytowane 11 Czerwca 2016 przez Maciej W.

[Jan76]

Jeśli w OM jest ruina a nie ktoś może ewentualnie doprowadzić do ruiny to sprawa jest jasna. To nie kwestia napuszczania jednych na drugich tylko kwestia faktów.

Chyba, że ktoś zadwolonony z rybostanu w OM. Wędkarze coraz rozumniej i utylitarnie podchodzą do tego co się dzieje. Patrzą na korzyści. I nie ma w tym nic złego. 

Edytowane 11 Czerwca 2016 przez Jan76

[Maciej W.]

Sytuacja w PZW jest wypadkową pozostałości po komunie i przekształceń po 1989 roku. Jak w lusterku odbija się tu krajowe podwórko. Zarząd dba o utrzymanie większościowego elektoratu mając stabilne przychody, święty spokój od niewtrącającego się aparatu państwowego, dopuszczając ryb zgłodniałej gawiedzi. Jeśli dodamy do tego umiejętny PR polegający między innymi na wmawianiu, że albo my albo nic, oraz słabiutką opozycję, która woli olać składki i łowić gdzie indziej....Nie każdy lubi się kopać z koniem. Chyba trzeba czekać na cud w postaci wizyty NIK-u, albo CBA wysłanych przez jakiegoś polityka-wędkarza. Jeden już był, ale nie wysłał.

[wolta]

Same zakazy gówno dają. Obecne prawo daje szereg możliwości. Dopiero egzekwowanie tego prawa w szczególności przez sądy, służby może cokolwiek zmienić. Bez tego najlepiej napisane prawo to tylko puste papiery - makulatura.

popieram w stu procentach tą wypowiedż - potężna kara finansowa boli lepiej od szturmowej pały zomo !!!! i jeszcze  jedno - w jakim celu panowie z wędkarskiej tuby i tym podobni lansują się na youtube pokazując jak łowi się drapieżniki ( dokładny opis miejsc i przynęt ) wiadomo że w 80% oglądają to goście co zawijają wszystko co woda dała czy ma wymiar czy nie - chyba wiadomo że cała zabawa polega na tym żeby gonić króliczka  i osoba inteligentna też powinna o tm wiedzieć - sam pamiętam jak kombinowałem z nocnymi drapieżnikami - jak cieszyła każda złowiona ryba  

[OloPe]

Komuna to,komuna tamto,PZPR,bla bla bla.

Ludzie,sami dziamgacie,że kiedyś ryby były,a teraz nie ma,że wody brudne,że śmieci itp.

"Komuna" skończyła się 27 lat temu i gdyby można było cofnąć czas,to z wielką chęcią wróciłbym do tamtych czasów,gdzie był tylko"ocet na półkach",a milicja biegała z pałami i prała lepiej od dzisiejszych proszków z supermarketu .

Jestem przekonany,że większość z Was też.

No ale przyszła "wolność","dobra zmiana" i nasz kraj "rozkwitł",szkoda tylko,że jakoś do Was nie dociera,że za tym wszystkim,co się dzieje teraz stoją...Pieniądze-atrybut kapitalizmu,ale jednocześnie jest to najbardziej upodlający i odmóżdżający atrybut obecnej kapitalistycznej gospodarki.

Dla kasy człowiek zrobi wszystko-wytnie,wytłucze,wymorduje,zasypie śmieciami. Nie tylko u nas-na całym świecie.

A świat umiera-spójrzcie,jak postępuje degradacja środowiska,umierają oceany,do 2050 roku będzie w nich więcej plastiku,niż organizmów żywych (nastąpi to pewnie znacznie wcześniej),a człowiek ma dolary w oczach,zrobi wszystko,aby zagarnąć więcej i więcej.

Owszem,pieniądz pomaga,daje złudne poczucie wolności,pozwala uzbroić się sporej grupie ludzi w dobra materialne coraz bardziej wątpliwej jakości,ale tak naprawdę daje wolność tylko tym,którzy są bardzo bogaci,biedota nie ma prawa głosu ani wpływu na to,co się dzieje,więc nie liczcie,że coś się zmieni,dopóki rządzi w tym kraju i na świecie to,co łamie moralne kręgosłupy,zmienia poglądy,zaślepia pazernością-pieniądz.

Świetnie to ująłeś. Nic dodać nic ująć. Fajnie, że są jeszcze ludzie niezaślepieni nowym, lepszym. Pozornie lepszym.

[CM Punk]

Trudno zgodzić się z twierdzeniem, że za komuny było lepiej. To, że mamy mentalność ludzi taką nie inną to "zasługa" komuny. 

Działa to tak, że w niektórych domach w mojej okolicy spalają śmieci. Każdy o tym wie. Jak nawet ktoś zgłosi to jakoś tak dziwnie, że zanim Policja przyjedzie to już zagaszone jest. Ale nikt nie zetnie drzewa bez pozwolenia. 

Komuna oduczyła ludzi samodyscypilny. Zamiast niej była pała. 

Jakoś najbardziej śmiecą ci,którzy urodzili się już w "wolnej Polsce" -tzw. pokolenie JP2,a nie za komuny,co widać choćby u mnie w okolicach działki,w latach 80-tych nie przypominam sobie,aby leżały butelki i inne rzeczy,to już zasługa nowego systemu,za moich szkolnych czasów pamiętam,że często chodziliśmy choćby do pobliskiego ogródka jordanowskiego,zbieraliśmy śmieci (których było relatywnie mało),zbieraliśmy makulaturę,butelki itp. Teraz dzieci zagania się do kościołów na modły i wtłacza do głowy dyrdymały.

I niestety,patrząc na to,co się teraz dzieje,pała to byłoby najlepsze rozwiązanie,bo edukacja nie pomaga.

Ale chyba zbaczamy z tematu.

Edytowane 12 Czerwca 2016 przez CM Punk