Skocz do zawartości

TURAWA


Friko

Rekomendowane odpowiedzi

Jak widać po wynikach przydał by się górny wymiar ochronny 70cm bo nawet na 104 zawodników przez dwa dni takiej ryby nie udało się złowić. I do tego 1 sztuka na tydzień by wystarczyła do ochrony tej pięknej wody.

Turawa piękna? Raczej sprzyjająca mocno sandaczom-to tyle, przecież to zwykła i wielka zaporówka. Biorąc pod uwagę ogromną presję, wodę ratuje zakaz trollingu i zakaz połowu drapieżników do 1 czerwca, co powinno być rozszerzone (z wyjątkiem wód górskich) na wszystkie wody związkowe. Do tego oczywiście ograniczenie ilości zabieranych ryb i górne wymiary ochronne na te pożądane drapieżniki, jak sandacz czy szczupak.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat wprowadzenia limitów odgrzewany co jakiś czas jak stary kotlet, niestety władze chyba nie chcą widzieć problemu, tkwiąc przy swoim w zaparte że wystarczy zarybić co roku dziesiątkami tysięcy wylęgu i po sptawie

Edytowane przez Damiano
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat wprowadzenia limitów odgrzewany co jakiś czas jak stary kotlet, niestety władze chyba nie chcą widzieć problemu, tkwiąc przy swoim w zaparte że wystarczy zarybić co roku dziesiątkami tysięcy wylęgu i po sptawie

 

Dobrze, że zarybiają. Mają sandacze co jeść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprowadzić zakaz zabierania ryb wogole tak jak jest w Anglii. Dopiero wtedy będziemy mieć wędkarskie eldorado, ludzie będą lowic dla sportu i spędzenia miło czasu nad wodą.

Wyjedzą wszystko kormorany nieloty i wtedy zacznie się dopiero eldorado i szukanie winnych...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie jakie to proste. Okręg Opole ma trzy fajne jeziora sandaczowe.

Nyskie,Otmuchowskie i Turawskie.

Wystarczy, raz na trzy lata zrobić każde z tych jezior no kill. W każdym roku, jedno z jezior objąć zakazem. Oczywiście obowiązkowy górny wymiar.

Populacja sandacza miała by wtedy możliwość odbudowy, a i nie trzeba by było tyle zarybiać, gdyż naturalne tarło zrobiło by swoje. A zaoszczędzoną kasę przeznaczyć na straż rybacką.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaostrzając kary kilkukrotnie niejeden Janusz się zastanowi.... Bo jak by mieli zabrać sprzęt wędkarski , rower - samochód którym przyjechali i jeszcze zapłacić 3 krotność miesięcznych zarobków to by się jeden z drugim zastanowił 100 razy czy warto...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie sandacza kilka lat temu praktycznie nie było, był za to okoń średniej wielkości i szczupak, praktycznie każdego rozmiaru, choć obecnie nie widzę szczupłych po 15-20cm. Pisałem w tym wątku, że za parę lat bedziemy łapać ładne sandacze... Mineło 3-4 lata i takich 52-58 jest ogrom, mniejszych 30-35cm jest jeszcze więcej. Poczekajmy 2-3 lata to i ładne 70+ też będziemy trafiać. Obecnie też się takie trafią ale rzadko. Szkoda tylko, że są nagminnie zabierane wszystkie sztuki powyżej wymiaru ochronnego, choć jestem pewien że "czterdziestki" też zabierają jak słabo bierze miarowy, w końcu trudne czasy i jedzenia na pólkach sklepowych brakuje :D.

My na łódce mamy własny wymiar 55-65 można zabrać, reszta leci do wody, nie ważne czy sandacz, czy szczupak. Okoń jest powoli pieśnią przeszłości. Trafiają się same pojedyncze sztuki. My trafiliśmy w sumie 3 przez cały sezon, każdy powyżej 30cm. A nawet przez 2 sezony, bo w zeszłym jak dobrze pamiętam było echo totalne, na miejscach okoniowych siedzi krótki sandacz. Może gdzieś się przeniosły... trudno powiedzieć, nie mam echo, pływam jedynie po miejscówkach które przez ponad 25 lat zbierał na gps dziadek, teściu i reszta znajomych. 

Powoli nudne robi się cykliczne czytanie narzekań na forum... Albo ktoś się zaangażuje i pociągnie za sobą resztę chętnych do zmiany i presją coś zdziałają albo można w milczeniu zaklnąć pod nosem i łapać dalej :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stali bywalcy w większości tłuką ile wlezie, wiem bo wśród nich przebywam. Tylko kto , ile , i jaki duży i że słabo gryzie... wszystko idzie pod nóż. Turawa jest jednak zarybiana na potęgę sandaczem. Wystarczy się przejść po piasku i zobaczyć ile wylęgu leży na brzegu. To jest wizytówka okręgu Opole. Tu się jeździ po ryby a nie na ryby. Na szczęście zbiornik ogromny i ma swoje humory to wszystkiego nie wyciągną choćby się po....rali.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam z góralskiego punktu widzenia kiedyś na czorcie sandacz 70 to było nic jeden ranek i trzy do domu dziś 70 to wydarzenie...i tak samo u Was nie ważne ile jest drobnych ważna jest presja i to ile się zabiera zapomnijcie o 70+ zostanie Wam 50+ i to już będzie rozmiar XL

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Miejscowi" nie odpuszczą. Ja to wiem na pewno.

No też to słyszałem.

 

Jeden z gości z mojego pobliskiego sklepu wedkarskiego wspomianła o pewnym panu, który ma tam nad wodą domki do wynajęcia. I w związku ze swoim fachem jeździ w tygodniu jak mało ludzi i mało i kto widzi. Bierze wszystko i w ilości naście/dziesiat.

Ale faktycznie twierdzi ów sklepikarz też, że narybku sandaczowego mnóstwo - w żołądkach ryb tak, okoni, sandaczy jak i sumów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...