Skocz do zawartości
  • 0

Jest takie magiczne miejsce ... - "Konkurs XX-lecie Fishing Center”


admin

Pytanie

Cześć,

Coś co nas wędkarzy łączy – marzenia. Żyjemy nimi. Są wśr?łd nich te nierealne, kt?łre bli?źsze są fantazjom, jak chocia?źby wizje odnalezienia niewiarygodnie rybnego zapomnianego łowiska. Śnimy te?ź o złowieniu rekordowego okazu, co ju?ź jest bardziej od nas zale?źne, ale ciągle w du?źej mierze poza strefą naszych wpływ?łw. No i marzenia-plany. Snujemy je, realizujemy setki razy w naszej głowie, ale tylko czasem udaje się je urzeczywistnić. Czasem coś, co zrodziło się w naszym umyśle przechodzi przez te wszystkie stadia. Tak było z „moją Mongolią”.

 

Na Święta dłu?źsza lektura. Tym razem Hlehle dzieli się z nami swoją przygodą - podr?ł?ź wędkarska do Mongolii. Artykuł został opublikowany w ramach konkursu XX-lecie Fishing Center”. Autorowi bardzo serdecznie dziękuję za przesłanie artykułu!

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Dziekuje Hlehle [ swoja droga co to za pseudonim obrales :lol: ]... zapowiadales takie -byle co- a uraczyles nas piekna Przygoda . To nie chodzi tylko o ryby ...Calosc jest wyjatkowa . Przez cala zime bedzie to do Cie docierac i bedziesz analizowal wszystkie szczegoly ...ja tak mialem zawsze po Kanadzie ale trzy lata ktore minely byly przerwa a zapelnily mi ja pstragi wzniecily taka tesknote ze musze tam pojechac . Twoje doswiadczenia z braniem Tajmieni jest bardzo podobne do brania Muskiego...trzeba przesunac twardy wabik w pysku zacieciem . Tadek Tropiciel lowil Tajmienie i Muskie i czesto opowiadal o tym . Dzieki ze dales sie namowic i napisales ten reportarz ...pozdrawiam Cie Hlehle :D B) ....jerry hzs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Troche zdrowia tam zostawiles :huh: A wiesz co sie stalo z tajmieniami wogole? Bo juz od dluzszego czasu slysze, ze trzeba jechac w coraz bardziej niedostepne miejsca, zeby polowic. Jakos ciezko mi uwierzyc, zeby wedkarze je wycieli. Jak ktos tam jedzie to raczej nie z mysla napchania lodowki, zreszta chyba technicznie jest to niewykonalne. Czyzby sami mongolowie wyczyscili rzeki?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Troche zdrowia tam zostawiles :huh: A wiesz co sie stalo z tajmieniami wogole? Bo juz od dluzszego czasu slysze, ze trzeba jechac w coraz bardziej niedostepne miejsca, zeby polowic. Jakos ciezko mi uwierzyc, zeby wedkarze je wycieli. Jak ktos tam jedzie to raczej nie z mysla napchania lodowki, zreszta chyba technicznie jest to niewykonalne. Czyzby sami mongolowie wyczyscili rzeki?

Pozdrawiam

 

Część odpowiedzi znajduje się tutaj.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Piękna sprawa taka wyprwa,widać ?źe da się i blizej te?ź,a są tam wędkujący przewodnicy? czy raczej samemu trza byc sobie odkrywca i przewodnikiem? oczywiscie jest to fajne,ale jam sie myka na 7dni czyli kr?łtko,to chyba warto znaleśc jakiegoś obczajonego,bo chodzą mi po głowie takie samodzielne wyprawy być mo?źe w gronie ekipy kilkoma autami :unsure: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Piękna sprawa taka wyprwa,widać ?źe da się i blizej te?ź,a są tam wędkujący przewodnicy? czy raczej samemu trza byc sobie odkrywca i przewodnikiem? oczywiscie jest to fajne,ale jam sie myka na 7dni czyli kr?łtko,to chyba warto znaleśc jakiegoś obczajonego,bo chodzą mi po głowie takie samodzielne wyprawy być mo?źe w gronie ekipy kilkoma autami :unsure: .

 

No właśnie to nie bardzo było bli?źej. Spędziliśmy 7 dni w samochodach.

Na przewodnik?łw z Mongolii bym raczej nie liczył. Obiecają Ci wszystko co będziesz chciał.

Lepiej zrobić zwiad tu na miejscu, porozmawiać z ludźmi z netu, przejrzeć mapy, poczytać relacje. Jak ju?ź się wybierze, gdzie się chce jechać, wtedy jak najbardziej przyda się miejscowy przewodnik, ale to my musimy ustalać zasady - gdzie jedziemy, gdzie odpoczywamy, ile czasu łowimy itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Artykuł z du?źą dawką „sosu”, czyli po pierwsze du?źo tekstu, co – jak dla mnie – jest podstawą takich relacji. Po drugie: było ekstremalnie, była przygoda, były ryby. I o to w tym chodzi! Gratuluję: pomysłu, odwagi, wytrwałości na miejscu i pracy wło?źonej w artykuł. Na pewno jeszcze wr?łcę do tej lektury. :D

 

Swoją drogą – dziwnym zbiegiem okoliczności – na moich wyprawach najlepsze są początki…

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...