Następne będą sumy?

[tomi101]

Foty już strzelają, poraża brak wyobraźni u ludzi, co taki dzik może zrobić. Żeby ktoś wierzchem, a nawet w siodle na dziku jeździł, to jeszcze nie widziałem   Może ci z pod nocnego, jak dogonią

Jeżdżą już ,...jeżdżą...

 

Niedługo będą jeździć i u nas.

 

Pozdrawiam Tomi

[Maciej W.]

Onet.pl 2 stycznia 2015 "Na dziki nie będzie można polować od 15 lutego do 15 kwietnia, czyli w czasie kiedy lochy rodzą i prowadzą pierwsze młode.Otawski dodał, że zmianie ulegną też zasady planowania łowieckiego. Będzie można polować na młodsze sztuki, jak i na lochy.

W 2014 roku plany łowieckie zakładały pozyskanie 312 tys. dzików i były o 30 proc. większe od tych z 2013 r. Otawski pytany, czy w 2015 r. plany odstrzału zostaną też zwiększone, wiceminister podkreślił, że "należy radykalnie ograniczyć populację, ale nie można doprowadzić do jej zachwiania". Zgodnie z informacjami uzyskanymi w resorcie w 2015 r. upolowanych ma być też ponad 300 tys. dzików." Pozdrawiam zbulwersowanych.

Edytowane 7 Kwietnia 2016 przez Maciej W.

[witeg]

 

Ale odstrzał na wiosnę, gdy mają młode to troche marnostrawstwo zasobów naszego kraju.....o ile choroba nie jest realnym zagrożeniem. Wolałbym, żeby była....bo przynajmniej działanie byłoby sensowne. A nie klasycznie polityczne prostytuowanie się dla zdobycia poklasku jakiejś grupy.

 

Zapewniam, że wolałbyś jednak, żeby nie było to realne zagrożenie. Konsekwencje wystąpienia pomoru mogą być znacznie większe niż polityczna prostytucja, a co gorsze choroba zwalczana z urzędu nie tylko jej nie wykluczy, a wręcz doda skrzydeł.

Co do wycinania co lepszych kąsków i zostawiania padliny, odpowiedź wydaje się oczywista, znana też z wędkarskiego światka - kłusownicy, zarówno ci klasyczni, jak i z legitymacją członkowską.

[Maciej W.]

Dorzucę jeszcze trzy grosze. Ponieważ PZŁ nie kwapił sie w 2014 do strzelania do dzików zagrożonych APŚ (ze zrozumiałych względów)przepisy wprowadzone na 2015 rok całkowicie zniosły okresy ochronne w woj. Podlaskim. Także w strzelaniu do samic w ciąży i dzidziusiów mamy remis. Ekologia i etyka to jedno, ale raptusom zaleciłbym nie nakręcanie się i podnoszenie lamentu. To trochę ogranicza samodzielne postrzeganie rzeczywistości. Mamy do czynienia z typowymi gierkami na górze. A tam gdzie podaje się argumenty mające chwycić za serce najtwardszego laika plus frazesy eko-poprawnościowe...Może utworzymy eko-front obrony tołpygi i sumika karłowatego. Bo jeszcze nam wybiją.

[Rebort]

 

To prawda czy nie:

 

Według ministra ochrony środowiska Jana Szyszki, dziki są i mnożą na potęgę rodząc warchlaki nawet trzy razy w roku.

 

W zachodniej Polsce zdarza się, podczas ciepłych zim w całej jest to coraz częstsze. Dwa razy to już praktycznie standard.

 

"Jeszcze kilkanaście lat temu lochy rodziły młode na wiosnę. Huczka trwała od listopada do grudnia, a loszki rodzące młode w drugim roku życia stanowiły ogromną rzadkość. Obecnie wskutek dostępu do wysokobiałkowej karmy następuje szybsze dojrzewanie płciowe i to w różnych okresach. Młode rodzą się właściwie prawie we wszystkich miesiącach roku. Bywa, że niektóre lochy mają nawet dwa mioty rocznie. Prowadzą wówczas tak zwaną watahę „dwupiętrową”, jako że warchlaki z pierwszego miotu jeszcze nie opuszczają matki. W watahach przelatków spotykamy również loszki pierwiastki, które oproszą się dopiero w czerwcu lub lipcu, a bywa że i później."

 

http://www.lowiecpolski.pl/lowiecpolski.php?aID=310

[Night_Walker]

Szkoda, że sumy pod berglami tak nie robią :< Dla mnie mogłyby mieć i 3 i 4 i więcej 'miotów' rocznie na tym wysokobiałkowym pokarmie