Skocz do zawartości

Kolejny raz wstyd i hańba nad Sołą w Żywcu


Krisu23

Rekomendowane odpowiedzi

Porównywać można rzeczy dające się porównać, w żadnym wypadku nie porównujmy państw poważnych z państwami istniejącym tylko teoretycznie, a tym samym modeli w nich funkcjonujących :)

 

Model niemiecki jest bardzo zbliżony do modelu który u nas jest reprezentuje PZW. Organizacyjnie, koncepcyjnie, metodologicznie, o podobnym dziedzictwie kulturowym..

Na naszą niekorzyść wypada niestety zdumiewająco niska mentalna jakość członków uczestników, którzy są albo zwykłą dzicza, albo wyzbytą kręgosłupa hołotą, albo w najlepszym razie wykształciuchami pisemek uchodzących jak najbardziej niesłusznie za kultowe, które wtłoczyły im do głowy niechęć tudzież nienawiść do organizacji w której dobrowolnie uczestniczą... :)

K...wa, to ci jest dopiero szalony cocktail :doh:

Janusz - trafiłeś w samo sedno :highfive:

Edytowane przez Sławek Oppeln Bronikowski
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie łowienie ryb na tarliskach jest po prostu oznaka buractwa i pedalstwa i nie ma znaczenia czy w Polsce czy za granica i nie ma znaczenia czy za zgoda administratora wody czy nie . Tyle w temacie pozdrawiam i rzycze sukcesów w tępieniu tych sqrwy....ów .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

które wtłoczyły im do głowy niechęć tudzież nienawiść do organizacji w której dobrowolnie uczestniczą...

 

Umówmy się - żeby w tym kraju połowić gdzie indziej niż w kaczych dołkach i co innego niż karpie w tychże, to właściwie jest przymus bycia członkiem tej "dobrowolnej" organizacji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda aldebaran.. Są łowiska specjalne, wody prywatne i skarbu państwa, spółek rybackich, a także jest możliwość łowienia dla niestowarzyszonych, z której o dziwo nawet dla taniego poklasku podsrywający redaktorzy nie korzystają :)

 

Prawda jest taka stara, taka prosta, że aż zapomniana - jak się dba, tak się ma!

 

Modne, nośne i nader popularne są przeróżne zastępcze hasełka, fifraki i pozy. Prawdziwym gospodarzem nikt nie planuje pozostać. Co innego zbierać.. Efekt  widać nad pustą wodą - janusze z wędką..

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam do Was jedną prośbę - nie nawołujcie proszę do jakiegoś "łamania rąk", "odwetów", "topienia" itd. Spokojnie ... powstrzymajmy się od takiego typowego w ostatnich czasach na internecie nawoływania do odwetów. 

 

Po drugie w dyskusji proszę o trzymanie się faktów a nie domysłów. Nadinterpretacja faktów nie jest wskazana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linkuję kolejne zdjęcia z masakry 7 kwietnia. Płakać mi się chce. Zdjęcie z łuskami zrobiłem ja jak byłem na zwiadzie i to jest dokładnie miejsce opisane strażnikom, gdzie złapali gnojów w nocy.

 

http://www.pzwkoloczernichow.pl/category/aktualnosci/

 

Mandaty po 500 zł?

Są okręgi w których dostali by kilka razy wyższe kary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby koła nie były wirtualne, gdyby woda miała dbałego użytkownika - wystąpiłby on niezwłocznie z powództwem o odszkodowanie i konkretną finansową nawiązkę. I by ją zasądzono..

Ale przecież durną petycję dużo łatwiej  jest spłodzić, świat w zastępstwie naprawić cały, spersonifikować karpia, zwalczać elektrownie,żeglugę, małą retencję, zapory, rybaków, myśliwych, ichtiologów, zg, PZW i hgw co jeszcze.. :)

Walcz Krisu, trzymamy za cię kciuki !

Edytowane przez Sławek Oppeln Bronikowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, że chłopakom się chce, mają wyniki, ale nie rozumiem ich wyrozumiałości.

Schwytani panowie podlegają karze na podstawie Ustawy o Rybactwie Śródlądowym. Dlaczego ukarano ich w postępowaniu mandatowym, za wykroczenie, skoro popełnili przestępstwo? Przecież były podstawy, by skierować wniosek do sądu, określić realne straty i zażądać naprawienia szkody. Efektem byłyby kary kilkutysięczne i podobne nawiązki na rzecz rybackiego użytkownika wód. Nagłośnienie takiego wyroku dałoby bardzo wymierne skutki.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze mieliśmy już wyroki umarzające w podobnych przypadkach. Np. kilka lat temu inni strażnicy poszli z kolesiem do sądu. Łowił "na jeża" czyli na ileś tam wędek i miał niewymiarowe sandacze przy sobie. Umorzyli mu sprawę za niską szkodliwość społeczną więc nawet tego 500 nie dostał. Po drugie, każdy jest mądry zza klawiatury. A jak przyjdzie pójść do sądu to albo go głowa boli albo coś innego mu się dzieje. Ciąganie się po  sądach jest dla tych co mają czas. Ja go nie mam i chłopaki z SSR też go nie mają. 

W takich sprawach sądom po prostu nie dowierzam. Dwa lata temu byłem głównym świadkiem w sprawie napaści i rabunku. Kolesi złapali a ja dzięki obywatelskiej postawie musiałem jeździć do sądu sześć razy. Raz sędzina zachorowała, dwa razy oskarżeni się nie stawili i jeszcze inne takie rok ponad to trwało. Straciłem na to sześć dni bo do sądu miałem 50 kilosów w jedną stronę. Kolesiom w sumie gówno zrobili tak w ostatecznym rozrachunku. Teraz jak tam jadę to muszę mieć oczy w koło głowy żeby  na wpierdol nie trafić. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, że chłopakom się chce, mają wyniki, ale nie rozumiem ich wyrozumiałości.

Schwytani panowie podlegają karze na podstawie Ustawy o Rybactwie Śródlądowym. Dlaczego ukarano ich w postępowaniu mandatowym, za wykroczenie, skoro popełnili przestępstwo? Przecież były podstawy, by skierować wniosek do sądu, określić realne straty i zażądać naprawienia szkody. Efektem byłyby kary kilkutysięczne i podobne nawiązki na rzecz rybackiego użytkownika wód. Nagłośnienie takiego wyroku dałoby bardzo wymierne skutki.

 

Rzecz jest na pewno do zrobienia. Uważam, że rutynowo powinien to czynić Zarząd Okręgu, który mógłby stale współpracować z dobrym prawnikiem wynagradzanym od wyników. Po 5 sprawach wszystko szłoby niemal rutynowo.

Edytowane przez korol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, że chłopakom się chce, mają wyniki, ale nie rozumiem ich wyrozumiałości.

Schwytani panowie podlegają karze na podstawie Ustawy o Rybactwie Śródlądowym. Dlaczego ukarano ich w postępowaniu mandatowym, za wykroczenie, skoro popełnili przestępstwo? Przecież były podstawy, by skierować wniosek do sądu, określić realne straty i zażądać naprawienia szkody. Efektem byłyby kary kilkutysięczne i podobne nawiązki na rzecz rybackiego użytkownika wód. Nagłośnienie takiego wyroku dałoby bardzo wymierne skutki.

Bartek,  możliwe że chłopcy mieli już doświadczenia ze skierowaniem takich spraw do sądu. Chłopaki u nas zatrzymali kiedyś człowieka z dwoma skłusowanymi pstrągami. Policja nie chciała wystawić mandatu, choć mogłaby na kilkaset złotych. Policjanci, chcieli chyba poprawić statystyki, bo stwierdzili, że sprawa kwalifikuje się do sądu. Sąd rzeczywiście był lepszy, ale dla kłusownika, który dostał grzywnę 50zł.

 

Dlatego może lepiej jest mandat nałożyć od razu, najlepiej z górnego pułapu. Zabitych ryb i tak nikt nie uratuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra robota straży, szkoda żeby szła na marne...W moim Okręgu Ciechanowskim to przedstawiciel Okręgu jeździ na rozprawy sądowe.Najpierw robiona jest wycena szkód i z tego co pytałem to zwykle sąd przyznaje tyle ile zostało wycenione.Bardzo często zasądza też przepadek mienia, np .łódki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie pitfish, ale nie wszystkie szczegóły można zdradzać. Nie mogę tu napisać wszystkiego co bym chciał.

Hle hle z tego co się orientuję to 500 jest maksymalnym mandatem jaki można wypisać na miejscu a wyższe kary tylko sądownie. Może wypowie się ktoś z SSR kto jest obcykany w przepisach. To jest właśnie problem bo gdyby można było wypisać na miejscu po 2k na łeb to chłopaki by to zrobili a policja nie mrugnęła by okiem. Kontakt z Żywiecką policją jest na prawdę na wysokim poziomie i im też należą się podziękowania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawach o wykroczenia maksymalny mandat to 500 zł.

Rozumiem Krisu, że jesteś rozgoryczony postępowaniem sądu. W mojej okolicy przez kilka lat było identycznie. Dopiero dobry prawnik pomógł. Dwie sprawy były ciągnięte przez rok, w dwóch instancjach. Właściwie napisane uzasadnienie, odpowiednio drastyczne zdjęcia zabitych ryb, przedstawienie majątku oskarżonych i odpowiednie wyliczenie strat poskutkowało wreszcie wyrokami. Dziś praktycznie wszystkie sądy rejonowe w powiecie siedleckim i ościennych zgadzają się z okręgowymi wyliczeniami strat, dodatkowo zasądzają kary odsiadki w zawieszeniu, a recydywiści idą na państwowy wikt.

To wszystko dzieje się dzięki władzom Okręgu i komendantowi PSR, którzy nie szczędzą kasy i wysiłku na ściganie i karanie gnojków.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawach o wykroczenia maksymalny mandat to 500 zł.

Rozumiem Krisu, że jesteś rozgoryczony postępowaniem sądu. W mojej okolicy przez kilka lat było identycznie. Dopiero dobry prawnik pomógł. Dwie sprawy były ciągnięte przez rok, w dwóch instancjach. Właściwie napisane uzasadnienie, odpowiednio drastyczne zdjęcia zabitych ryb, przedstawienie majątku oskarżonych i odpowiednie wyliczenie strat poskutkowało wreszcie wyrokami. Dziś praktycznie wszystkie sądy rejonowe w powiecie siedleckim i ościennych zgadzają się z okręgowymi wyliczeniami strat, dodatkowo zasądzają kary odsiadki w zawieszeniu, a recydywiści idą na państwowy wikt.

To wszystko dzieje się dzięki władzom Okręgu i komendantowi PSR, którzy nie szczędzą kasy i wysiłku na ściganie i karanie gnojków.

 

Pytanie do lepiej zorientowanych.

Czy zarzadzajacy lowiskiem / akwenem, w ramach ustalania regul wedkowania na danej wodzie, moze w okreslic kare umowna za nieprzestrzaganie regul ? czyli m.in. za brak pozwolenia?

Innymi slowy nad zwirownia zarzadzona przez kolo wedkarskie pojawiaja sie tablice : wedkowanie bez zezwolenia, lamanie obowiazujacych przepisow, skutkuje kara przewidziana w regulaminie lowiska. Kara umowna to 5000 PLN.

 

Potem przed sadem dochodzi sie tych 5000. Tak jak to dziala chocby w komunikacji miejskiej ?

Mozliwa bylaby taka konstrukcja ?

 

Dziekuje za wyjasnienie.

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie. Problemem jest "powszechny dostęp do wód". Skoro powszechny, to i prawa i obowiązki są powszechne, czyli zgodne z .......... i tu cała masa ustaw i rozporządzeń. 

Tylko na prywatnym terenie można ustalić prywatny system kar, choć i on może być podważony przez sąd powszechny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie. Problemem jest "powszechny dostęp do wód". Skoro powszechny, to i prawa i obowiązki są powszechne, czyli zgodne z .......... i tu cała masa ustaw i rozporządzeń. 

Tylko na prywatnym terenie można ustalić prywatny system kar, choć i on może być podważony przez sąd powszechny.

 

Dzieki za wyjasnienie.

Szkoda :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby koła nie były wirtualne, gdyby woda miała dbałego użytkownika - wystąpiłby on niezwłocznie z powództwem o odszkodowanie i konkretną finansową nawiązkę. I by ją zasądzono..

Ale przecież durną petycję dużo łatwiej  jest spłodzić, świat w zastępstwie naprawić cały, spersonifikować karpia, zwalczać elektrownie,żeglugę, małą retencję, zapory, rybaków, myśliwych, ichtiologów, zg, PZW i hgw co jeszcze.. :)

Walcz Krisu, trzymamy za cię kciuki !

 

Są okregi, które potrafią walczyć o swoje. Wszystko zależy od tego czy we władzach są wędkarze czy "biznesmeni".

 

Super, że chłopakom się chce, mają wyniki, ale nie rozumiem ich wyrozumiałości.

Schwytani panowie podlegają karze na podstawie Ustawy o Rybactwie Śródlądowym. Dlaczego ukarano ich w postępowaniu mandatowym, za wykroczenie, skoro popełnili przestępstwo? Przecież były podstawy, by skierować wniosek do sądu, określić realne straty i zażądać naprawienia szkody. Efektem byłyby kary kilkutysięczne i podobne nawiązki na rzecz rybackiego użytkownika wód. Nagłośnienie takiego wyroku dałoby bardzo wymierne skutki.

 

 

Po pierwsze mieliśmy już wyroki umarzające w podobnych przypadkach. Np. kilka lat temu inni strażnicy poszli z kolesiem do sądu. Łowił "na jeża" czyli na ileś tam wędek i miał niewymiarowe sandacze przy sobie. Umorzyli mu sprawę za niską szkodliwość społeczną więc nawet tego 500 nie dostał. Po drugie, każdy jest mądry zza klawiatury. A jak przyjdzie pójść do sądu to albo go głowa boli albo coś innego mu się dzieje. Ciąganie się po  sądach jest dla tych co mają czas. Ja go nie mam i chłopaki z SSR też go nie mają. 

 

 

 

Dobra robota straży, szkoda żeby szła na marne...W moim Okręgu Ciechanowskim to przedstawiciel Okręgu jeździ na rozprawy sądowe.Najpierw robiona jest wycena szkód i z tego co pytałem to zwykle sąd przyznaje tyle ile zostało wycenione.Bardzo często zasądza też przepadek mienia, np .łódki.

 

To właśnie jeden z tych pozytywnych przykładów :)

 

W sprawach o wykroczenia maksymalny mandat to 500 zł.

Rozumiem Krisu, że jesteś rozgoryczony postępowaniem sądu. W mojej okolicy przez kilka lat było identycznie. Dopiero dobry prawnik pomógł. Dwie sprawy były ciągnięte przez rok, w dwóch instancjach. Właściwie napisane uzasadnienie, odpowiednio drastyczne zdjęcia zabitych ryb, przedstawienie majątku oskarżonych i odpowiednie wyliczenie strat poskutkowało wreszcie wyrokami. Dziś praktycznie wszystkie sądy rejonowe w powiecie siedleckim i ościennych zgadzają się z okręgowymi wyliczeniami strat, dodatkowo zasądzają kary odsiadki w zawieszeniu, a recydywiści idą na państwowy wikt.

To wszystko dzieje się dzięki władzom Okręgu i komendantowi PSR, którzy nie szczędzą kasy i wysiłku na ściganie i karanie gnojków.

 

To drugi przykład :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 W stanie New Jersey, gdzie zamieszkuje, straznik ma mozliwosci prawie nieograniczone w kwestiach mandatow. Widzialem osobiscie akcje na "moim" odcinku C&R gdzie straznik rybacki wypisal dwom gosciom tyle madatow, ze mu reka spuchla od pisania.

 

Pojawilo sie dwoch ignorantow na odcinku "zlow i wypusc'' gdzie obowiazuje calkowity zakaz uzywania przynet naturalnych i zabierania ryb. "Panowie" postanowili sobie polawiac kropacze na robale mimo wywieszek informujacych o przepisach obowiazujacych na tym odcinku rzeczki. Wywieszki sa praktycznie wszedzie.  Jako, ze wiekszosc wedkujacych tam posiada numery do straznikow, chlopaki pojawili sie natychmiast. Byly oczywiscie proby grania glupka, ale sie nie powiodly.  Akcja z mandatami byla klasykiem wypisywania mandatow  do bolu. Nie wiem dokladnie ile ich wypisali, ale jestem przekonany, ze paragrafy byly lekko ponaginane. Straznicy maja taka mozliwosc wiec z niej skorzystali. Oczywiscie sprawa otrze sie o sad i moze beda mieli dolozone wiecej.

Czy kiedykolwiek sprobuja wykonac ponowny manewr? Nie sadze...

 

Czytajac ten watek jestem pelen podziwu dla chlopakow, ktorzy mimo wszystko staraja sie jak moga te polskie wody jakos chronic. Niestety ich ciezka praca jest marnotrawiona, a szkoda. Mamy takie piekne rzeki i jeziora, taki piekny jest nasz kraj a tak potrafimy go sami wyniszczac. Czy aby nie jest przeklenstwem Polski natura obywateli ja zamieszkujacych...

Edytowane przez Kwinto
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...