wujek Opublikowano 13 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2020 Nie zamierzam się spieszyć, ostatnio szukałem samochodu przez pół roku i było warto. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniolo Opublikowano 13 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2020 Ojciec mojego kolegi jeździ już chyba z 10lat taką rav'ką 2.0 benzyna. Kupowali nową, auto bezawaryjne. Jedyna wada tego samochodu to słaba dynamika tego silnika, przy manualu trzeba nawachlować się lewarkiem aby sprawnie się poruszać. Ja brałbym automat, jeśli się o niego dba czyli na czas wymienia olej i nie katuje dopóki nie złapie temperatury to nie sprawiają problemów. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 13 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2020 (edytowane) Ok, tylko czy wyciągnie mi ciężką łódź przy wyjeżdżaniu ze slipu bo jak to zrobi to na szosie już da radę. Automat chyba też bezpieczniejszy przy wodowaniu.Oglądałem też Land Cruisery ale taki kolos już mi chyba nie jest potrzebny tym bardziej że samochodem też chcę jeździć po mieście i w tej cenie to już w grę wchodzi starszy rocznik niż Ravka. Edytowane 13 Grudnia 2020 przez wujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miramar69 Opublikowano 13 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2020 ... używam, ale moje są 2,2 D4D III gen i dynammiki im nie brakuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniolo Opublikowano 13 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2020 Ja mam podobny zestaw co Ty będziesz miał, ortisa 400 z Suzuką 30, bez problemu taka Rav'ka sobie z wyciąganiem poradzi. Land Cruisera w tych pieniądzach sobie odpuść bo to będą same szroty, wiem co pisze bo niedawno sam szukałem auta wyłącznie do ciągnięcia łódki. Oglądałem kilka Land Cruiserów, Mitsubishi Pajero i Jeepów Grand Cherokee. Ostatecznie kupiłem Jeepa bo woduje zazwyczaj bez slipów 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 13 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2020 To jak tak piszesz to pewnie będę szukał Ravki . To fajny kompaktowy samochód, nie za duży, nie za mały. Land Cruisery jak sugerujesz odpuszczę bo też tak uważam że w tych pieniądzach to już są egzemplarze mocno zużyte, przebiegi 250-300tys i roczniki poniżej 2005. Może to nie jest bardzo dużo dla takiego samochodu, ale eksploatacja robi swoje i samochody już są lekko styrane, a jak pisałem też będę nim jeździł po mieście więc zależy mi na względnym komforcie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzerwys Opublikowano 13 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2020 Rav dobry wybór w tej cenie land faktycznie, może być już po przejściach a naprawy też kosztują nie mało. Ja z "terenówek" już się wyleczyłem teraz latam na ryby Citroenem C5 z pneumatyką. Jeszcze nie było problemu na slipie jak stromy czy trzeba wbić się do wody jeden przycisk i masz wystarczający prześwit. Po czarnym latasz jak limuzyną , samochód brzydki jak noc ale duży i wygodny. Są wersje w benzynie 3.0 Kolega wędkarz nabył ostatnio rocznik 2005 lekko ponad 100tys przebiegu auto praktycznie nowe. Ciąga laminat 4,2 z silnikiem 25km 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniolo Opublikowano 13 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2020 Utwardzone slipy to dla większości w miarę dużych aut żaden problem. Sytuacja się odmienia gdy na takim slipie zrobi się mokro i nawiezie się trochę błota. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 13 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2020 Rav dobry wybór w tej cenie land faktycznie, może być już po przejściach a naprawy też kosztują nie mało. Ja z "terenówek" już się wyleczyłem teraz latam na ryby Citroenem C5 z pneumatyką. Jeszcze nie było problemu na slipie jak stromy czy trzeba wbić się do wody jeden przycisk i masz wystarczający prześwit. Po czarnym latasz jak limuzyną , samochód brzydki jak noc ale duży i wygodny. Są wersje w benzynie 3.0 Kolega wędkarz nabył ostatnio rocznik 2005 lekko ponad 100tys przebiegu auto praktycznie nowe. Ciąga laminat 4,2 z silnikiem 25km Też Igor już sie wyleczyłem z terenówek. Jeep był fajny bo mi do bagażnika wchodziły wszystkie graty, ponton plus silnik. Tylko teraz już nie potrzebuję tak dużego samochodu. Zależy mi na tym żeby wyciągnął łódź i wrócił do domu. Fajnie jak by spalanie nie było jakieś tragiczne bo jak pojadę w dłuższą trasę to lepiej wydać na paliwo mniej niż więcej. Off road mnie nie wciągnął więc terenówki nie potrzebuję. Po jeepie stwierdziłem że do wędkarskich potrzeb wystarczy samochód z napedem na cztery koła z trochę większym prześwitem i tyle. Większość slipów nie wymaga jazdy off roadowej żeby do nich dojechać. Utwardzone slipy to dla większości w miarę dużych aut żaden problem. Sytuacja się odmienia gdy na takim slipie zrobi się mokro i nawiezie się trochę błota.Dla tego 4x4 jest potrzebne. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hermano Opublikowano 13 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2020 Ja mam podobny zestaw co Ty będziesz miał, ortisa 400 z Suzuką 30, bez problemu taka Rav'ka sobie z wyciąganiem poradzi. Land Cruisera w tych pieniądzach sobie odpuść bo to będą same szroty, wiem co pisze bo niedawno sam szukałem auta wyłącznie do ciągnięcia łódki. Oglądałem kilka Land Cruiserów, Mitsubishi Pajero i Jeepów Grand Cherokee. Ostatecznie kupiłem Jeepa bo woduje zazwyczaj bez slipówA czy Rav’ką ze swoimi napędami da radę się zwodować jak kolega @maniolo pokazał na zdjęciu? Czy lepiej tak nie robić? Widziałem Jeepy jak z plaży wjeżdżały do wody pod progi. Zrzucali łodke i bez problemu na reduktorze wyjeżdżali. Ja swoim przednionapędowcem cofałem na plaży tak żeby tylne koła były na linii wody. Zrobiłem tak na tej plazy raz bo się zakopałem od razu po same jajka i więcej już nie próbowałem Chłopaki z offroad mi tłumaczyli ze lepiej do wody wjechać, bo piach się inaczej w wodzie zachowuje, lepiej trakcje złapać i się rozpędzić do przejazdu przez grząski suchy piasek na plaży. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniolo Opublikowano 13 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2020 Wszystko zależy od tego przez co i pod jakim nachyleniem trzeba wyjechać. Tego na zdjęciu nie widać ale pare metrów przed samochodem robi się już trochę stromo i trzeba pokonać ze 20m kopnego piachu. Nawet Jeepem na zwykłych szosowych oponach trzeba się trochę rozpędzić żeby to przejechać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarasR Opublikowano 13 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2020 (edytowane) Teoretycznie w mokrym piachu powinno być lepiej -łatwiej wyjechać. Ale też dużo zależy od ciężaru holownika. Więc złotej recepty nie ma. Jest trochę filmów na YT jak wodują skutery na plaży nad naszym pięknym Bałtykiem ...... a potem ciągnik potrzebny. Edytowane 13 Grudnia 2020 przez M a r a s Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miramar69 Opublikowano 13 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2020 ... ostatnio byłem świadkiem gdy podczas dokładnie takiej samej sytuacji tylko w trakcie podejmowania łódki został w wodzie FORD RAM 5,7 HEMI i gdyby nie traktor , do wiosny by się tam ostał chyba ... Tu nie ma złotego środka , a potrzebne jest raczej trochę rozsądku ... i doświadczenia ... ... i pamiętajmy stare przysłowie TRAPERÓW : " im bardziej wydaje się Tobie , że masz terenowe auto ; tym dalej trzeba po traktor chodzić .... " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matpgt Opublikowano 14 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2020 Jakby ktoś chciał ciekawe 4x4 w oryginalnym lakierze i dieslu bez dpf to zapraszam na priv;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kruz Opublikowano 14 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2020 (edytowane) Ja mam podobny zestaw co Ty będziesz miał, ortisa 400 z Suzuką 30, bez problemu taka Rav'ka sobie z wyciąganiem poradzi. Land Cruisera w tych pieniądzach sobie odpuść bo to będą same szroty, wiem co pisze bo niedawno sam szukałem auta wyłącznie do ciągnięcia łódki. Oglądałem kilka Land Cruiserów, Mitsubishi Pajero i Jeepów Grand Cherokee. Ostatecznie kupiłem Jeepa bo woduje zazwyczaj bez slipówOooo ja wybrałem na ryby dokładnie taki sam ciągnik. Udało mi się kupić takiego z pełną historią z polskiego salonu i to jeszcze za nieduże pieniądze, Jeszcze nie było miejsca, w którym by sobie nie poradził. Wcześniej miałem Suzuki GV XL7 2.0D i nie zmieniałbym tego auta, żeby nie ten ospały silnik. Tak właściwie w każdym miejscu, w które jeżdżę musiałem zapinać reduktor. W jeepie jeszcze nie włączyłem ani razu. A i na autostradzie jedzie jak szalony.Mam jedynie zastrzeżenia do spalania Do jeżdżenia na codzień mam tez auto z napędem na 4 koła ale za każdym razem, jak wsiadam po rybach do Jeepa z całym tym majdanem, w brudnych buciarach to stwierdzam, że jeśli kogoś stać i może sobie na to pozwolić to posiadanie auta "tylko na ryby" jest nieocenione, Większość moich znajomych, którzy pokupowali auta do wedkarskich zadań ma Nissany X-Traile i wszyscy sobie bardzo chwalą Edytowane 14 Grudnia 2020 przez kruz 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniolo Opublikowano 14 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2020 Spalanie jest masakryczne jak na diesla ale wiedziałem na co się pisze bo taki sam silnik miałem w sprinterach 519. Ja jeżdzę nim praktycznie tylko z łódką, na codzień mam inne auta i nie zszedłem jeszcze nigdy poniżej 13l z tym ze tam gdzie najczęściej łowie mam 200km z czego 120km autostradą a na niej mam prędkości przelotowe rzędu 120/130km/h. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kruz Opublikowano 14 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2020 (edytowane) Spalanie jest masakryczne jak na diesla ale wiedziałem na co się pisze bo taki sam silnik miałem w sprinterach 519. Ja jeżdzę nim praktycznie tylko z łódką, na codzień mam inne auta i nie zszedłem jeszcze nigdy poniżej 13l z tym ze tam gdzie najczęściej łowie mam 200km z czego 120km autostradą a na niej mam prędkości przelotowe rzędu 120/130km/h. No to mój równie żarłoczny Ale ja mu zrobiłem jakiś tunning, po którym jeździ jak dziki. Teraz ma prawie 300 KM i chyba 650 Nm No i też nim nie jeżdżę bez przyczepy. Już nie pamiętam kiedy ją odpinałem Ale trzeba przyznać, że kultura pracy tego silnika jest zajebista (jak na diesla oczywiście) Edytowane 14 Grudnia 2020 przez kruz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniolo Opublikowano 14 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2020 Tak z ciekawości spytam bo mój też jest od pierwszego właściciela i z polskiego salonu. Masz wersję z dpf czy bez? Mój jest fabrycznie bez dpf rocznik 2009, co bardzo mnie zdziwiło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kruz Opublikowano 14 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2020 Tak z ciekawości spytam bo mój też jest od pierwszego właściciela i z polskiego salonu. Masz wersję z dpf czy bez? Mój jest fabrycznie bez dpf rocznik 2009, co bardzo mnie zdziwiło.Nie mam pojęcia szczerze mówiąc. NIe pytałem o takie rzeczy,Mój jest starszy - przedliftowy 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rózgaś Opublikowano 14 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2020 Wujek a może jakiś allroad, alltrack albo scout. Trasę latasz szybko komfortowo. Na dzikim slipie też dasz rade jak Cię nie poniesie. Ja mam octavie scouta i nie wyobrażam sobie innego rozwiązania. 120km na Wisłę lece godzinę z haczykiem. Na slipie no problem.. na dziko bywa różnie ale dopiero z 5x mnie traktor rwał. Pancerne toto. Zawieszenie jak w czołgu. 80tys zrobiłem i nic. U mnie ma dozywotke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 15 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2020 Wujek a może jakiś allroad, alltrack albo scout. Trasę latasz szybko komfortowo. Na dzikim slipie też dasz rade jak Cię nie poniesie. Ja mam octavie scouta i nie wyobrażam sobie innego rozwiązania. 120km na Wisłę lece godzinę z haczykiem. Na slipie no problem.. na dziko bywa różnie ale dopiero z 5x mnie traktor rwał. Pancerne toto. Zawieszenie jak w czołgu. 80tys zrobiłem i nic. U mnie ma dozywotkeTeż brałem taką opcję pod uwagę, tylko że teraz już nie będę potrzebował aż tak dużego samochodu. Dzieci mam podchowane więc wózka nie potrzebuję wozić , do roboty często sam będę jeździł, a mając łódź też nie potrzebuję tyle miejsca w środku. Ten samochód będzie praktycznie tylko dla mnie i na jakieś rodzinne wypady. Allroad w tej cenie to będzie jakiś trup bo to drogie samochody. Póki co Ravka wygrywa jeżeli chodzi o wielkość, wygląd i parametry, stosunek ceny do rocznika i że Japończyk. Byle łódkę ciągnęła i wystarczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 15 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2020 (edytowane) A ja jestem bardzo zadowolony z Landka.Foteliki, miejsce w bagażniku na sprzęt, wózek, walizki. Gdy położę siedzenie i wyjmę zagłówek wygodnie się śpi,Wystarczające przyśpieszanie, cichy w trasie. Poczucie bezpieczeństwa przy rodzinnych wyjazdach wakacyjnych. Dobrze spisuje się zimą w górach.Na co dzień znacznie mniej kierowców wymusza pierwszeństwo;pŻonie się podoba, wystarczy skoczyć na myjnie i można jechać do ludzi. Dzieci wszystko widzą i dobrze zasypiają podczas jazdy w terenie.Możliwości terenowe powszechnie znane. Raz tylko się zakopałem, a właściwie osiadłem na zamaskowanej wydmie. Ale obyło się bez ciągnika. Pomógł dobry człowiek w niewielkim offrodowym i wspólnie od razu ruszyliśmy.Raz pojawiło się ryzyko zakopania, ale po prostu mocniej wycofałem i się rozpędziłem ;p A tak przez wszystkie błota udało się przejechać,Na co dzień jeżdżę na szosówkach i zwykle nie wykorzystuję nawet połowy możliwości, ale dobrze mieć poczucie, że są Niby w 85% miejsc dojechałbym służbową skodą, ale wyobraźcie sobie potem tłumaczenia, że jestem zakopany gdzieś nad przygranicznym Bugu Nie mam doświadczenia z łódką, ale zakładam, że podoła.Budżet niestety większy. Edytowane 15 Grudnia 2020 przez korol Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 15 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2020 Land Cruiser odpada, już pisałem że nie potrzebuję tak dużego samochodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JerryM Opublikowano 15 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2020 A ja jestem bardzo zadowolony z Landka.Foteliki, miejsce w bagażniku na sprzęt, wózek, walizki. Gdy położę siedzenie i wyjmę zagłówek wygodnie się śpi, Wystarczające przyśpieszanie, cichy w trasie. Poczucie bezpieczeństwa przy rodzinnych wyjazdach wakacyjnych. Dobrze spisuje się zimą w górach.Na co dzień znacznie mniej kierowców wymusza pierwszeństwo;p Żonie się podoba, wystarczy skoczyć na myjnie i można jechać do ludzi. Dzieci wszystko widzą i dobrze zasypiają podczas jazdy w terenie.Możliwości terenowe powszechnie znane. Raz tylko się zakopałem, a właściwie osiadłem na zamaskowanej wydmie. Ale obyło się bez ciągnika. Pomógł dobry człowiek w niewielkim offrodowym i wspólnie od razu ruszyliśmy.Raz pojawiło się ryzyko zakopania, ale po prostu mocniej wycofałem i się rozpędziłem ;p A tak przez wszystkie błota udało się przejechać,Na co dzień jeżdżę na szosówkach i zwykle nie wykorzystuję nawet połowy możliwości, ale dobrze mieć poczucie, że są Niby w 85% miejsc dojechałbym służbową skodą, ale wyobraźcie sobie potem tłumaczenia, że jestem zakopany gdzieś nad przygranicznym Bugu Nie mam doświadczenia z łódką, ale zakładam, że podoła.Budżet niestety większy.I jednoskłady 2,60 można zapakować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sero1975 Opublikowano 15 Grudnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2020 Land Cruiser odpada, już pisałem że nie potrzebuję tak dużego samochodu.Jak na cywilizowane slipy to może x3 w automacie z 3 litrowa benzyną ? . Wiem że wielu pokręci nosem ale mam ,używam i mi styka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.