Skocz do zawartości

Vitara, CR-V, Sportage, terenówki, itd. - samochód na ryby


hlehle

Rekomendowane odpowiedzi

Może w większości marek w niektórych modelach są zawiasy standardowe i tzw sportowe. Ja na przykładzie bmw mogę porównać zawias standardowy i tzw mpakietowy. No i jak dla mnie to standardowe zawieszenie jest dużo bardziej komfortowe przy zwykłej codziennej jeździe, no i nie trzeba parkować tyłem przy krawężnikach. A co do konkretnej marki to trzeba pytać u użytkowników .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem sporo się najeździłem Audi A3 na fabrycznym, sportowym zawieszeniu. Fajny samochód do dynamicznej jazdy po dobrym asfalcie, trzymał się jezdni, jak przyklejony, nigdy mi dupa nie uciekała nawet na mokrym. Ale jakiekolwiek dziury to było czuć na tyłku x10. Po kocich łbach to wolałem przejechać jak najszybciej, żeby najkrócej bolało ;) Nie był obniżany, więc na błocie, czy polnych drogach (bo czasami nim na grzyby na szybko jechaliśmy) to radził sobie jak każda osobówka. No może ciut lepiej, bo dość szerokie kapcie miał założone. Ale w kategorii terenowego auta na ryby to nigdy bym go nie brał pod uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem Focusa 2008 na 17 calowych felgach. Trzymał się drogi jak przyklejony, czułem się w nim jak w gokardzie. Tak precyzyjnego układu kierowniczego nie spotkałem nigdzie indziej(min. Golf 6). Stety podczas deszczowego dnia ,kiedy nie mogłem wydostać się z nad Łupawy, zapadła decyzja o 4x4.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem Focusa 2008 na 17 calowych felgach. Trzymał się drogi jak przyklejony, czułem się w nim jak w gokardzie. Tak precyzyjnego układu kierowniczego nie spotkałem nigdzie indziej(min. Golf 6). Stety podczas deszczowego dnia ,kiedy nie mogłem wydostać się z nad Łupawy, zapadła decyzja o 4x4.

 

Fokus pierwszej generacji miał najlepiej zestrojone zawieszenie w samochodach kompaktowych. Wtedy konkurencję zostawił daleko w tyle. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fokus pierwszej generacji miał najlepiej zestrojone zawieszenie w samochodach kompaktowych. Wtedy konkurencję zostawił daleko w tyle. 

2008 to nie pierwsza generacja. MK1 to były lata 99 - 2004

W zawieszeniu jednak wiele się nie zmieniło. Dalej jest zajebiste. Podobnie w Mondeo  B) 

Kiedyś zapomniałem, że fabia żony, to nie mój mundek i mało na barierkach nie wylądowałem  :ph34r:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2008 to nie pierwsza generacja. MK1 to były lata 99 - 2004

W zawieszeniu jednak wiele się nie zmieniło. Dalej jest zajebiste. Podobnie w Mondeo  B)

Kiedyś zapomniałem, że fabia żony, to nie mój mundek i mało na barierkach nie wylądowałem  :ph34r:

 

Może źle napisałem ale na myśli miałem właśnie MK1 i kolejne wersje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na miejsce w nadkolu to jest to normalna wysokość zawieszenia. Dla porównania mój Passat B8 na 18 calach. Na 16 calowych zimówkach stoi wyraźnie niżej - przy następnej zmianie muszę pomierzyć prześwity. Co do samej twardości zawieszenia to przesiadając się z Avensis T25 też miałem wrażenie, że Pastuch twardy. Za to pięknie stabilnie idzie na autostradach przy dużych prędkościach.

post-57224-0-70993000-1621942906_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tu się okazało że szwagry :)

Przedwczoraj byłem z autem na wymianie oleju w automacie w niezależnym i cenionym serwisie Volvo i po całej operacji wyszedł do mnie mechanik i zadał fundamentalne pytanie : skąd Pan ma to auto ?

Nie ukrywam, że wystraszyłem się, że za chwilę usłyszę jaki to złom i że istnieje spora szansa, że się rozpadnie zanim dojadę do domu :D

No to lekko wystraszony odpowiedziałem pytaniem na pytanie: a czemu Pan pyta ?

No i usłyszałem, że jest wręcz w niespotykanym stanie :)

Uffff

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedwczoraj byłem z autem na wymianie oleju w automacie w niezależnym i cenionym serwisie Volvo i po całej operacji wyszedł do mnie mechanik i zadał fundamentalne pytanie : skąd Pan ma to auto ?

Nie ukrywam, że wystraszyłem się, że za chwilę usłyszę jaki to złom i że istnieje spora szansa, że się rozpadnie zanim dojadę do domu :D

No to lekko wystraszony odpowiedziałem pytaniem na pytanie: a czemu Pan pyta ?

No i usłyszałem, że jest wręcz w niespotykanym stanie :)

Uffff

Ja w XC90 4,4 jak jechałem na wymianę dynamiczną oleju w skrzyni do znajomego, zaprzyjaźnionego "nieautoryzowanego" serwisu Volvo to też się bałem. Poprzedni właściciel przyznał się przy sprzedaży, że wymieniał raz około trzy lata przed moim kupnem ale nie dynamicznie (bez płukania) - samochodem jeździł 9 lat. Miała mnie ta operacja kosztować ok 1000,- Przy odbiorze dowiedziałem się, że płacę tylko coś ponad 700,- bo poszło mało na płukanie. Generalnie serwisant powiedział, że mogłem jeszcze nie wymieniać olej był ok. Skoro już wymieniłem to mam spokój na 60 000 km. Skrzynia tak przed jak i po wymianie (już około rok) chodzi moim zdaniem bardzo dobrze. 

Edytowane przez Janusz1966
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Fiat marea weekend + kolibri na dachu i silnik w bagażniku. Wchodzę w konfrontację z każdym tu wymienionym autem by dotrzeć na wislana miejscówkę. Teraz na poważnie. Wspomniany samochód jest bardzo dzielny, miałem wiele sytuacji, które upewniły mnie w tym że można na nim polegać. Mimo prób wklejenia po obfitych opadach nie udało mi się. Raz pojechałem oglądać jeepa xj, nie wziąłem ze sobą pieniędzy i dlatego go nie kupiłem mimo iż auto zaimponowało mi bardzo. Postanowiłem pojechać po nie następnego dnia, przed tym wziąłem fiata nad Wisłę i przez godzinę wjeżdżałem w największe dziury z wodą jakie znalazłem. Bezczelnie zatrzymywałem się w głębokich dołkach wypełnionych woda, ani raz auto nie miało problemu z wyjechaniem, po prostu ruszałem jak na asfalcie i jechałem dalej. Po ostatnim przyborze, gdy woda jeszcze zalegała na łąkach, dotarłem do miejsca, które miało zwiastować koniec kariery fiata w moim posiadaniu. Znalazłem się w miejscu gdzie nie miałem możliwości zawrócić a przede mną zalana droga, gdzie woda sięgała ponad listwę boczna na drzwiach samochodu. Jak to mówią wóz albo traktor. Jadę, dwója i gazu od h... uja. Odcinek ok 100 metrów, woda rozchodzi się na boki, w myślach idę po traktor, ale auto dzielnie przejechało. Wysiadłem i złapałem się za głowę, to jest niemożliwe pomyślałem. Jakim cudem? Z pełną odpowiedzialnością mogę polecić ten samochód. Kosztował 1100 zł i jak narazie nie widzę dla niego zastępstwa. Jest zawsze gotowy, załadowany sprzętem wędkarskim czeka na kolejny wypad. W moim aucie na co dzień, po roztopach zakopalem się na podwórku a dojazd po zaśnieżonej drodze do drogi głównej okazał się nielada wyzwaniem i mimo mocy ponad 270 Km dwa razy wypychano mnie z pobocza po krótkim postoju. Jako że fiat ma dożywocie a auta na codzień nie chciałem się pozbyć zakup kolejnego auta wydawał się mało sensowny, postanowiłem zatem kupić żonie auto na które chorowałem od dawna. Samochód na zdjęciach, nie zrobił na niej wrażenia, miałem nadzieję że po jeździe próbnej przekona się, po krótkiej jeździe moja druga połowa uśmiechnęła się i stwierdziła że to idealne auto dla niej :). Na podwórku zagościł Seat altea freetrack 4x4. Fiata mi nie zastąpi bo zbyt wysoki by zarzucac na jego dach ponton, do tego relingi to takie płozy ale jeśli kiedyś uda mi się wkleić fiata to wiem kto przyjedzie mnie wyciągać. Kończąc ten długi wpis po raz kolejny polecam Fiata marea weekend jako auto dla wędkarza. Pozdrawiam

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pipa. Zostawiłem auto u mechanika na wymianę rozrządu, filtrów, oleju w silniku i napędzie. Mechanik dzwoni i mówi, w aucie jest inny silnik niż ten z vinu. Sprzedawca nic o tym nie wiedział, przynajmniej tak twierdzi a wydaje się być uczciwy. Bez problemu mogłem zwrócić auto. Szkoda do to świetny samochód, ale dość mam ciągłych problemów z autami. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to tak, tylko zależało mi właśnie na tym, który miał być, BMM 8 zaworowy, który przysparza najmniej problemów. Ten był 16 zaworowy, i nie wiadomo jaki kod, czyli też nie wiadomo co kupić w razie czego. W moim aucie na codzień tylko w tym miesiącu części eksploatacyjne wyniosły 6k zł, w zeszłym roku eksploatacja + naprawa ok 20k zł, a powoli trzeba będzie zastanowić się nad regeneracja skrzyni biegów. Branie sobie na głowę auta z silnikiem, który może okazać się awaryjny nie bardzo mi jest po drodze. Mam jedno auto na ryby, drugie na codzień, żona ma swoje, które też było doprowadzone do porządku, seat miał być kaprysem na który od dawna chorowałem. Nie udało się, no cóż trzeba żyć dalej. Pzdr :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozgas to po części twoja wina :) , po firmach z twoją skoda chciałem kupić coś podobnego a że żona kombi by nie chciała padło na seata, który już od dawna chodził mi po głowie. Narazie dam sobie spokój, bo w sobotę oglądaliśmy jeszcze jedną Alteę ale.... :)

Edytowane przez Negra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

A co polecacie i na ryby i dla rodziny? Mam dwójkę małych dzieciaków, często jeździmy na wycieczki i trochę jest tych gratów. Obecnie mam Skode Octavie, ale miejsca mało. Myślałem żeby zmienić na coś w stylu T5 Caravelle. Budżet tak do 30 000 zł  ;)

S-Max alba Galaxy z silnikiem 2,0 HDI 163 KM

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...