Skocz do zawartości

Vitara, CR-V, Sportage, terenówki, itd. - samochód na ryby


hlehle

Rekomendowane odpowiedzi

Nokiany mam letnie i zimowe . Polecam z czystym sumieniem . Ale nastepne będą jakieś A/T' eki z homologacja zimową. Z tym ze ja więcej po błocie jeżdżę niz po śniegu

 

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Tomasz eS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zakupiłem ostatnio Goodyear Ultragrip 9 plus. Niezle oponki choć 5 cylindrowy klocek D5 w Volvo V70 nieźle je dociska i idzie to auto jak czołg. W piątek na Autobahn do Szczecina 4 auta w rowach i dwie bawareczki na barierach a ja normalnie sobie leciałem. Genialne za to są Bridgestone LM 005 jakie miałem w Passat B8. Drogie ale warte ceny. W lutym w Zieleńcu pokazały kasę jak większość aut nie mogła podjechać na szklance.

Edytowane przez Pawgas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze swojej strony polecę Nokian WR4. Fajnie się wgryzają. Założone do XC60 AWD. Lato też mam Nokiany i jestem zadowolony.

 

Wysłane z mojego GM1913 przy użyciu Tapatalka

I ja polecę wr3 i wr4. Dla mnie są bardzo dobrym produktem w rozsadnej cenie, ale trzeba było kupować przed sezonem, a nie w jego szczycie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opony oponami ale jak zawsze najważniejszy jest zdrowy rozsądek .Kilka lat wstecz też jechałem do Szczecina i za Berlinem pogoda zmieniła się diametralnie ,zaczął

padać śnieg z deszczem i temperatura  spadła poniżej zera ) a był to kwiecień.( wszystkie auta ,które mnie wyprzedziły wylądowały w rowie .Ja jechałem sobie siedemdziesiąt mając napęd na cztery koła i nowe opony jeszcze zimowe.40 kilometrów dalej już było czysto .Podziwiam wariatów jadących jak szaleni we mgle czy ulewnym deszczu wierząc że opony i wypasione auto zawsze da sobie radę.Niekiedy jadą tak mając dzieci w samochodzie ,zgroza .

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam Subaru Forester I 2.0

W tych pieniążkach powinieneś już znaleźć fajny egzemplarz. Koniecznie trzeba sprawdzić tylne kielichy, to ich największa bolączka. Auto nieduże, fajne na trasy i lekki teren. Miałem kilka lat, zero problemów, polecam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam Subaru Forester I 2.0

W tych pieniążkach powinieneś już znaleźć fajny egzemplarz. Koniecznie trzeba sprawdzić tylne kielichy, to ich największa bolączka. Auto nieduże, fajne na trasy i lekki teren. Miałem kilka lat, zero problemów, polecam.

drugą bolączką jest silnik boxer i brak zamienników do niego .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

drugą bolączką jest silnik boxer i brak zamienników do niego .

Faktycznie problemy z kielichami to błąd konstrukcyjny, ale nie mam pojęcia co kolega ma na myśli pisząc o bokserze i zamiennikach? 2.0 wolnossace to w miarę pancerne konstrukcje! To, że nie ma na rynku tyłu gratow co do waga nie oznacza że są problemy z dostępnością części :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę obecną, to 1:0 dla Audi. Te kielichy i jakość środka w Foresterze, to dramat. Środek brzydszy niż w passacie b4. Forester ma jedną przewagę, wjedzie dalej niż a6, ale mi potrzebne auto na slipowanie w miarę normalnych warunkach, gdzie czasem przedni napęd to stanowczo za mało. Drogi dojazdowe dość dobre, raczej bez jazd zaoranymi polami ????. Ponieważ spininguję wraz z żonką to przy wodowaniu nie mogę liczyć na wielką fizyczną pomoc, stąd pomysł samochodu który to ułatwi, ale nie będzie może tylko do ryb, ale też takim autem zastępczym.

Edytowane przez Matteoo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie problemy z kielichami to błąd konstrukcyjny, ale nie mam pojęcia co kolega ma na myśli pisząc o bokserze i zamiennikach? 2.0 wolnossace to w miarę pancerne konstrukcje! To, że nie ma na rynku tyłu gratow co do waga nie oznacza że są problemy z dostępnością części :)

w tych silnikach lubią przekręcać się panewki i często jest to koniec żywota silnika a drugi dostać jest ciężko bo jest ich bardzo mało na rynku .Oczywiście możesz mieć farta i przejechać nim i 300 tyś .najczęściej siadają w okolicy stówy .Możesz też dać do naprawy w subaru ale wtedy koszt naprawy będzie większy niż auta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem Forstera sf turbo, świetnie się nim jeździ ale jakość środka i wygłuszenia nie jest na najwyższym poziomie, wszystko rdzewieje a silnik to prawda jest fajny i fajnie brzmi ale tragedia z trwałością przy przebiegu 240 000 km panewki i uszczelka pod głowicą. Ale i tak dokonał żywota jak wpadły amortyzatory z tyłu przez kielichy. Dyskwalifikuje te auto ze względu na awaryjność silnika i  korozję wszech obecną. Jak ma się kupę kasy to można się bawić. Auto super wyważone i bardzo dobrze się prowadzi w ciasnych zakrętach z pełnym gazem w podłodze. W terenie dawał rade bo jest lekki.

 

Później kupiłem Mitsubishi Outlander 1 generacji z 2.0 motorem 136 koni. Silnik świetny w miarę elastyczny ale mocy trochę brakowało ale pancerny to on był. Dostał trochę batów w błocie i nie było oznak zmęczenia. Środek spoko wykonany ale to dalej plastik i beznadziejnie wygłoszony. Blacharka spoko, mówię o nadwoziu bo jeżeli chodzi o sanki to przód i tył pękł i nadawał się do wymiany. przebieg 200 000 i dalej jeździ po wymianie zawieszenia przód i tył ale u kogo innego bo siostrzeniec rozbił go na płocie (drifty na błocie), płot nie ucierpiał w ogóle natomiast podłużnice jak i cała reszta przodu poskładała się jak zapałki. Dlatego nie kupiłbym go drugi raz zbyt delikatny.

 

Teraz jest przy audi a6 c4 2,5 tdi i t jest to czego potrzebuje na wyprawy wędkarskie, dużo miejsca w przeciwieństwie do poprzedników, wygodnie, cicho, dobre nagłośnienie bose, spalanie bardzo zadowalające no i ten dźwięk i elastyczność 2,5 tdi po prostu bajka. Dwa w/w auta nie nadają się na trasę dłuższą jak 200 km natomiast Audi trzaska kilometry aż miło i przyjemnie, najdalej 1400 km w jeden dzień. Rdza nie występuje w egzemplarzach zadbanych i bezwypadkowych. Mój taki nie jest dlatego maska i błotnik nadają się do wymiany ale na ryby wystarczy. 

 

Teraz przejdziemy do meritum tam gdzie nie wjechałem subaru wjechał mitsubishi ale tam gdzie nie wjechałem ani subaru ani mitsubishi to audi nawet nie miało co tam robić . Napęd, rozkład mas, robi robotę i te auto porostu jedzie jak na gąsienicach. Wszelakie górki podjazdy zjazdy, najlepiej robi mi się audi błoto nie błoto idzie. I bywały modele z bardzo wysokim zawieszeniem, które prześwit miały większy niż subaru czy mitsuba. 

 

Koszty Japończyków zabijają a koszty audi rozbawiają, na ten przykład najdroższy komplet zawieszenia na przód  200 zł po zniżkach w IC. Japończyki na swój przebieg były już sfatygowane i czegoś im brakowało, w audi mam 700 000 km przebiegu(nie wiem czy drugi raz nie leci) i nadal audi wnętrzem i ogólnym stanem przewyższa nad japońskimi autami. 

 

Według mnie wybór jest jeden Audi. dodam że na dachu wożę ponton w bagażniku silnik spalinowy i elektryczny i resztę gratów plus wędki i cały mandżur do tego 4 pasażerów i tam dalej jest sporo miejsca czego w japońcach brakuje. Japończyki ciągając przyczepkę z towarem około 700 kilo paliły sprzęgło a Audi w błocie z paletą kostki jechało bez zastanowienia :)

Edytowane przez DominikBP
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz czas też bym szukał Audi - łatwo nie jest, ale masz całkiem konkretny budżet jak na ten model.

Wpadnij tutaj:

http://www.audiklub.org/forum/viewforum.php?f=2

Czasem się rodzynki trafiają.

 

Ehh, że człowiek tak szuka jednak tych nowszych i brak mu odwagi. A wygląd takiego A6 C4 to czysta poezja klasyki i elegancji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jeszcze tylko wspomnę że Audi kosztowało mnie 3 tysiące dołożyłem na start w eksploatacje 300 zł i jeżdżę do dziś, subaru 9 tysiecy dołożone z 2000 a outlander kosztował coś koło 8000 i dołożone z 2000 .

Krótko pisząc za dużo to do nich nie dokładałeś ... Tzw. pakiet startowy z rozrządem to około 1000. Sprzęgło kolejne kilka setek, a o innych wydatkach typu akumulator za kolejne 3 czy 4 setki już nawet nie piszę. Jak widać auto zadbane kosztować musi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie kocopoły? Moja Škoda octavia 2 fl z motorem 1.6 mpi np olej plus filtry to 350 zł, dolicz serwis Klimy 250. Zestaw rozrządu to 350 zł + pasek osprzętu + płyn chłodniczy + 300 usługa wymiany. I robi się powyżej tysiaka.

Bez klimy to 1000. A Bolesław najwyraźniej sam wszystko potrafi zrobić co nie zmienia faktu, ze np. sprzęgło dwumasowe w takiej skodzie kosztuje grubo ponad 1000 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez klimy to 1000. A Bolesław najwyraźniej sam wszystko potrafi zrobić co nie zmienia faktu, ze np. sprzęgło dwumasowe w takiej skodzie kosztuje grubo ponad 1000 zł.

Sławek, napisałeś wcześniej kilka postów że pakiet startowy z rozrządem to 1000zł. Albo źle zrozumiałem, jeśli tak to przepraszam. 1000zł to może kosztować sam rozrząd z wymianą. Zawsze prawie dojdzie pasek PK, jakaś rolk!, płyn chłodniczy itd.. i wyjdzie więcej. W tym sensie pisałem. Prowadzę serwis aut od.15 lat, i jak czytam te niskie.koszty naprawy, to chciałbym się zapytać czy niektórzy z Was dalej utrzymuja siebieni rodzinę z pensji ustalonej 15 lat temu. No ale.. na polityce, medycynie i motoryzacji zna się każdy polak????

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...