Skocz do zawartości

Vitara, CR-V, Sportage, terenówki, itd. - samochód na ryby


hlehle

Rekomendowane odpowiedzi

Jak miał bym za nowego sensownego LC dać 400+ ..to wolał bym z Emiratów ściągnąć LC ale 300 za te +/- same pieniądze lub kupić Ineosa Grenediera. Miałem okazje jezdzic i LC 300 GR i Grenedierem. Ten pierwszy cywilizowany, na autostradę ale i na zielone slipy i daje turbo rade. Grenedier .. ma tak gruba blachę i twardy lakier że nie bał bym się niczego i w tej chwili nie ma chyba dla siebie alternatywy. To jest naprawdę od początku do konca auto zaplanowane jako użytkowa terenówka i naprawde trudno znależc dla niej alternetywe.

Ale kto czego szuka i potrzebuje.

Ja np mam Rextona póki co. 2.7, automat, rama , reduktor dołączany ręcznie, Miejsca sporo, siedzenia się fajnie składają, żadnych problemow z częściami i ich cenami - a trochę w ramach własnej fanaberii przy nim zrobiłem, bo początkowo założenie było inne dla niego, teraz muszę zweryfikować plany. No i fabryczne 70cm brodzenia ... poziom który aby osiągnąć w 90% "terenówek" na rynku..trzeba w nie zainwestować kilka tys pln.

Ale trzeba mu szukać nowego domu .. bo z wypraw na Bałkany i Ukrainę zrobiły się wyprawy do przedszkola i na plac zabaw, slipuje się w miejscach gdzie i ośką bym się zeslipował, wet zabronił mojemu psu skakać i wskakiwac do tak wysokiego bagażnika...a jako 3 auto w domu jest niesterowalne przez żonę.

Tak że teraz szukam np Cady Maxi 4x4 automat... który na chwile obecna spełnia moje oczekiwania i potrzeby w 120%.

Ale tak jak pisałem ..wszystko zależy kto i czego i do czego potrzebuje.Jeszcze 2 latat temu rex spełniał moje oczekiwania w 120%... jutro będzie to Cady, a za rok może to być Merc V... albo znowu coś w stylu rexa albo grenediera... Człowiek się starzeje, robi coraz bardziej wygodny :) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na tyle jestem pewny auta + opony że nie pcham się przez krzaki i szukam alternatywnej trasy która pozornie może wyglądać gorzej :D a czasami jak już nie mam wyjścia to wysiadam z auta, maczeta w rękę i najbardziej wystającą gałąź pozbawiam życia :D

Rozumiem PePe - u mnie Yokohama Geolander, zatem kompromis pomiędzy terenem i szosą. A co do gałęzi, to leniwy jestem. Wiem, że w prawie 20letnim samochodzie kolejna rysa nie wpływa na jego wartość ????

 

 

Piotrek, zawsze możesz iść w LC200 lub LC300, ale to już prawdziwy czołg ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat LC to jedna z nielicznych już terenówek na rynku nowych aut. Cena absurdalna, niestety, ale auto wróciło do starych, dobrych wzorców. Polecam troszkę technikaliów z nim związanych. :)

A jeżli za mały, to już chyba tylko Unimog spełni wymagania ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat LC to jedna z nielicznych już terenówek na rynku nowych aut. Cena absurdalna, niestety, ale auto wróciło do starych, dobrych wzorców. Polecam troszkę technikaliów z nim związanych. :)

A jeżli za mały, to już chyba tylko Unimog spełni wymagania ;)

 

Powiem tak - LC jest drogi, ale świetnie trzyma cenę. Więc kupujesz samochód za 400+, ale po 10 latach nadal dostaniesz za niego dużo więcej, niż za samochód klasy premium kosztujący te same pieniądze. A im starszy samochód, tym różnica w cenie na korzyść LC się pogłębia.

Koszt eksploatacji dla odmiany znacząco inny. Porównuje BMW X5 z ostaniej generacji z LC120, więc może nie do końca obiektywnie…

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam mam takie auto w teren może nie 400 tyś ale 300+ warte i jest 100% terenówką i po 3 latach użytkowania nadal wygląda dobrze, a w terenie jestem codziennie no ale jak się nie umie jeździć to można szybko auto załatwić  ;)  

 

Ty mówisz o "terenie", ja mówię o terenie ;) Ja mam swoje rozumienie tego pojęcia, dlatego mam bieżnik MT, blokady trzech dyfrów i wyciągarkę. Ale pewnie dlatego, że nie umiem jeździć SUVem. 

Na polnej drodze, to i Corolla sobie da radę. 

 

Miałem nowe (teraz już poprzednie) Discovery i to tez był samochód "terenowy", tak długo jak teren oznaczał wyboistą drogę z kałużami, podobną do torów demonstracyjnych producenta. Nie chciałem obrzydzać nikomu marzeń, ani krytykować gustu. Miałem na myśli jedynie to, że osobiście nie zabrałbym nowej LC nigdzie tam, gdzie nie zabierałbym innych nowoczesnych terenówek (teraz już bez cudzysłowu, żeby się nikt nie obrażał) o znaczenie gorszych niż jej właściwościach terenowych. Ze względu na jej cenę i brutalny los, który spotyka samochody w błocie. Nie wiem po co ta "napinka", ale przynajmniej wiem już, że jesteś lepszym kierowcą ;)

 

Kiedyś próbowałem obsłużyć wszystkie swoje zainteresowania jednym autem i niestety było to nieosiągalne. Nic, co moim zdaniem, da się nazwać samochodem terenowym nie nadaje się do przelotów autostradowych, ta (niestety kilkukrotna i droga) obserwacja uświadomiła mi, że zawsze będę potrzebował dwóch samochodów. Albo na trasie było głośno i niekomfortowo, albo w terenie robiło się bardzo drogo. 

Edytowane przez Dziad Wodny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie umiem jeździć w terenie, ale lubię oglądać filmy jednego Kazacha, który testuje różne terenówki. Wcale LC nie jest tak genialnym samochodem, w porównaniu z Disco, Landkiem, czy G-klasa, ale kosztuje sporo mniej.

https://m.youtube.com/watch?v=NvyVhDw5ixw

 

Zastanawia mnie, czemu Discovery Cię rozczarował….?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie umiem jeździć w terenie, ale lubię oglądać filmy jednego Kazacha, który testuje różne terenówki. Wcale LC nie jest tak genialnym samochodem, w porównaniu z Disco, Landkiem, czy G-klasa, ale kosztuje sporo mniej.

https://m.youtube.com/watch?v=NvyVhDw5ixw

 

Zastanawia mnie, czemu Discovery Cię rozczarował….?

Ja na pewno nie jestem świetnym kierowcą, ale ciągle się uczę. Najczęściej w sposób bardzo bolesny dla samochodu i czasami siebie. 

 

Ogólnie obraziłem się nieco na nowe samochody. To nie jest wina disco, bo użytkowałem go tylko w okresie gwarancji i nie zauważyłem jakiejś awaryjności ani niczego szczególnie złego. Po prostu postawiłem sobie nieco nierealne wymagania. Z jednej strony chciałem mieć luksus, ale też właśnie teren (wtedy i tak w znacznie łągodniejszym wydaniu). Szybko przekonałem się, że u mnie to nie zda egzaminu, bo zwyczajnie szkoda mi kasy na ten rodzaj eksploatacji. Błoto w wentylowanych fotelach, wszechobecna elektronika, rysy na lakierze, błoto upchane w każdą szczelinę zawieszenia itp. Szanuję przedmioty materialne, zwłaszcza tak (przynajmniej dla mnie) drogie i widziałem jak ten samochód niszczeje mimo starannego użytkowania. 

 

Teraz do błota mam samochód, który przetrwał już dwa topienia z wodą w kabinie (też disco, tylko stare i przerobione) i uniwersała (w typie alltracka/outbacka/crosscountry) i jest ok. Każdy samochód jest kompromisem, dla mnie łączenie takiej ceny z tak destrukcyjną eksploatacją było nie do przyjęcia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehehee - mam to samo ???? Moi sąsiedzi patrzą na mnie jak na idiote, bo jako jedyny w garażu mam samochód (prawie) 20-letni, ale mam to w pompie, bo nie mam zamiaru płakać, że w nowym samochodzie klasy premium co chwila mam porysowany lakier, wgniotki lub zawieszenie do wymiany.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehehee - mam to samo Moi sąsiedzi patrzą na mnie jak na idiote, bo jako jedyny w garażu mam samochód (prawie) 20-letni, ale mam to w pompie, bo nie mam zamiaru płakać, że w nowym samochodzie klasy premium co chwila mam porysowany lakier, wgniotki lub zawieszenie do wymiany.

Kiedyś drażniły mnie wszelkie nowe rysy czy inne oznaki zużycia auta, teraz nie jestem w stanie wskazać które rysy są stare, a które są z poprzedniego wypadu i widzę w tym wolność :D 

 

Myślę za to nad nowszym Hiluxem w charakterze auta do wszystkiego: dalekich wyjazdów, codziennego użytkowania, turystyki i działalności (paka się przydaje). Więc pewnie to on zastąpi uniwersała w nieodległej przyszłości. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skoro już jesteśmy przy oponach - jakie macie doświadczenia z używaniem całorocznych ATków (z certyfikatem 3PMSF) zimą na asfalcie? Możecie polecić lub odradzić konkretne modele?

 

Jak się w zimowych warunkach sprawują chociażby wspomniane Yokohamy?

Edytowane przez Dziad Wodny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skoro już jesteśmy przy oponach - jakie macie doświadczenia z używaniem całorocznych ATków (z certyfikatem 3PMSF) zimą na asfalcie? Możecie polecić lub odradzić konkretne modele?

 

Jak się w zimowych warunkach sprawują chociażby wspomniane Yokohamy?

Powiem tak, dopóki mówimy o głównych drogach, które są odśnieżone i posypane piachem/ solą, to na spokojnie. Oczywiście nie wściekam się wtedy i trzymam dystans. Ale aby wyjechać z osiedla muse czasami przejechać odcinek, który jest nieodśnieżony i jest na nim breja….No i tutaj jest już przepaść pomiędzy Geolanderami a zimową oponą klasy premium. ABS włączał się przy każdym hamowaniu i samochód sunął na błocie, a na zimowkach zero problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W to absolutnie nie wątpię. Może trochę liczyłem na więcej zachwytu użytkownika:)

Rozważam Falken Wildpeak a/t at3wa - z tego co widzę w angielskojęzycznym internecie, mają dobre opinie w temacie śniegu i mokrego asfaltu. Oczywiście stosunkowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopnego się nie obawiam, bo po pierwsze MT też sobie radzi, a po drugie jak zasypie drogi to i tak się toczę powoli.

 

Głównie interesuje mnie asfalt. Do tej pory jeździłem całe lato na MT i jeszcze mi zęby latają :) Latem AT będę zabierał na wakacyjne wyjazdy bez ciężkiego terenu i tu wiem, że sobie poradzą. Jestem tylko niepewny prowadzenia zimą, ale sprawdzę te Falkeny.

 

Bardzo ładny Wrangler. Nic dziwnego, że wolisz omijać drzewa niż walić w nie mordą jak ja :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno Panowie - moje mają już 6 rok, więc weźcie to też pod uwagę. Teoretycznie po 5 latach powinny być wymienione. Bieżnik jest ok, bo terenówka robię po +/- 5tys/rok, ale guma swoje już przejeździła.

 

Ale następne opony to będą te same geolandery ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja takie polecam, przejechałem na nich w ok rok prawie 30 tys. Zima,lato, śniegi,mrozy, upały,błoto,piaski, suchy i mokry asfalt ...dają radę myślę,że jeszcze z 30 tys na nich zrobię patrząc na bieżnik. Podpięte do Jeepa Commandera.

44e7f0f80a0725882c5501fa1362878e.jpg

 

https://www.oponeo.pl/dane-opony/cooper-discoverer-a-t3-sport-2-245-65-r17-111-t-xl-owl

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak idzie o trzeci rząd siedzeń to jest baaardzo dobry ale w autobusie. Auto do 5m i 3ci rząd siedzeń to porażka. Miałem w 2 suvach, w pierwszym wywalone, w drugim za duża ingerencja ale dzieciak 12letni siedział z kolanami pod broda. 

Opony w suvach miałem zawsze yokohama geolandar ats g013/g015. Zajefajne opony, na szosę, na śnieg, na błoto.

Obecnie nie miałem rozmiaru geolandara do kolejnego suva ale i tak założyłem yokohamy. 

Edytowane przez CORNEL
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...