sslonio Opublikowano 5 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia Uuu...no to słabo. Wizualnie naprawdę może się podobać no ale jakość to chyba jedna wielka zagadka a szkoda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 5 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia U mnie w Q5 mała zmiana, teraz prawie 500 NM, prawie jak lokomotywa- Titanica by pociągnął.Te TDI to mają w sobie potencjał, do tego zauważyłem że przy podobnej jeździe spalanie o jakieś 0,5-1 litra w dół. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz1000 Opublikowano 5 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia Może wskaźnik spalania też odpowiednio ustawili 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 5 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia Dacie sie psuły jak były rumuńskie. To zobowiązuje Nasza Dacia Duster w innych miejscach świata występuje jako Renault Duster, jakby ktoś nie wiedział. A kiedyś marzyłem o Renault 5. Ale nigdy francuza nie miałem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Umbra Opublikowano 5 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia (edytowane) Renault miałem Lagunę MK1 w benzynie + gazNa benie szła pięknie.Kupiona od Niemca za groszeNie szarpała, nie dławiła się, gaz w podłogę i jedzie.A z gazem to wiadomo jak bywa, gówno latem co chwilę się przełączało i przerywała.Rdza ją kochała, ale jak rasowy gruz była naprawiana na podwórku.Papierek ścierny, pędzelek z podkładem, pistoletem farbą i lakierem W miarę szybko było wszystko łatane, bo by szybko cała zgniła.Szyber dach przeciekał to go na silikon do okien wkleiliśmy.Później nie hamowała wcale na tylnie koła, butla z gazem przegniła I był otwór na cały kciuk [emoji23]Na końcu to hamowała na przednie lewe koło, a przednie prawe kiepsko i kierownicę potrafiła zabierać.Mechanicznie kompletnie nic się nie psuło (pomijając układ hamulcowy, ale to był gruz na krótkie trasy i nikt tego nie naprawiał - kupiona za 2 tysiące pod dom)Poszła jeszcze na złom za 800 zł [emoji39] Z silnikiem i skrzynią zero problemów.Zawieszenie też miała dobre Ps. Jeździła codziennie, czy to lato czy zima.U mechanika nigdy nie stała...Oleje, filtry, płyn do chłodnicy, hamulcowy zrobiło się na płycie betonowej na podwórku i to było wszystko co się przy niej robiło Edytowane 5 Kwietnia przez Umbra 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Voldemort Opublikowano 6 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia Renault miałem Lagunę MK1 w benzynie + gazNa benie szła pięknie.Kupiona od Niemca za groszeNie szarpała, nie dławiła się, gaz w podłogę i jedzie.A z gazem to wiadomo jak bywa, gówno latem co chwilę się przełączało i przerywała.Rdza ją kochała, ale jak rasowy gruz była naprawiana na podwórku.Papierek ścierny, pędzelek z podkładem, pistoletem farbą i lakierem W miarę szybko było wszystko łatane, bo by szybko cała zgniła.Szyber dach przeciekał to go na silikon do okien wkleiliśmy.Później nie hamowała wcale na tylnie koła, butla z gazem przegniła I był otwór na cały kciuk [emoji23]Na końcu to hamowała na przednie lewe koło, a przednie prawe kiepsko i kierownicę potrafiła zabierać.Mechanicznie kompletnie nic się nie psuło (pomijając układ hamulcowy, ale to był gruz na krótkie trasy i nikt tego nie naprawiał - kupiona za 2 tysiące pod dom)Poszła jeszcze na złom za 800 zł [emoji39] Z silnikiem i skrzynią zero problemów.Zawieszenie też miała dobre Ps. Jeździła codziennie, czy to lato czy zima.U mechanika nigdy nie stała...Oleje, filtry, płyn do chłodnicy, hamulcowy zrobiło się na płycie betonowej na podwórku i to było wszystko co się przy niej robiłoJak taki rarytas przechodził przeglądy techniczne ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Umbra Opublikowano 6 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia (edytowane) Jak taki rarytas przechodził przeglądy techniczne ?Wystarczyło przy hamowaniu na tylną oś wspomagać się ręcznym A butla nie była wbita w dowód [emoji23]Po tym jak przegniła to jechała tylko na benzynie, bo w samochodzie czuć było mocno LPG Ps. Wiejskie klimaty na zadupiu.Tutaj nikt jako tako nie przeglądał dokładnie całego samochodu i o "pierdoły" się nie czepiał [emoji39] Coś było lekko zgnite w zawieszeniu to mówili "wymien sobie to w miarę szybko, 100zl za przeglad' Edit. To było z 10-12 lat temu Edytowane 6 Kwietnia przez Umbra 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 6 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia Jak jeszcze sporo rzeczy było wolno i nikt nikogo nie krzyżował za jazdę bez kasku ... Nie miałem ale jeździłem troszkę renault 19 i właśnie Laguną - były to super wygodne samochody. Nie moje, więc nie wiem czy się psuły, ale Laguna to w ogóle był prezesowski wóz marzenie wtedy. I z powodu takich wiejskich klimatów przeprowadziłem się z Wrocławia na wieś. Świadomie. Było fajnie. Teraz się nieświadomych mieszczuchów nasprowadzało i chcą ze wsi miasto robić. Niektórzy moooocno zdziwieni. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Misiek1 Opublikowano 6 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia (edytowane) Z lat 90-tych miałem praktycznie nowe dwie 405 i jeden z nich (diesla 1,9 TD ) miałem 20 lat i 600tys. km nim zrobiłem (miałem do wyboru 21 lub 405 wybrałem Peugeota - nie żałuje , choć palił nie mało , ale wtedy ropa tania a ja naprawdę dobrze stałem finansowo -ale kopa to miało niemiłosiernego) , nigdy nie maiłem awarii w trasie , ale wzdychałem do Laguny I , krótko jeździłem 2,2D ale ze wszystkich w tamtym okresie była to jedyna felerna jednostka. Jakby teraz sprzedawali jako nowe to bym sobie taka na wypasie kupił. Miałem też 406 1,8 i przez chwilę 2,0 HDI ale to już nie było to , chociaż fajniej wykonane to już nie było to. U mnie pracownik ma 407 i 508 , szczerze ? Cieszę się ,że się w nie nie wsadziłem , bo bym żałował. Ale powiem tyle tyle radochy co poczciwa słabiutka Laguna I nie dawał mnie nawet moja druga 405 - GLx4 Co do Fabii i łódki to tak jak pisali przedmówcy. Ten zestaw (łódka, przyczepa i ,,szpeje") będą grubo więcej ważyły. I może się okazać ,że po pierwsze auto nie jest przystosowane do ciągnięcia tak ciężkiego zestawu a po drugie ,że producent nie przewidział do danego modelu silnikowego haka ( musiałbym sprawdzić jak jest w przypadku Fabii a w jakiejś trzycylindrowce nie można go montować , tylko nie pamiętam , której ) .Czy polecam - nie , czy się da , teoretycznie tak , bo widziałem takich co łodzie 420 -520 z silnikami >=40km ciągnęli Pandą. Tylko trzeba znać definciję dobrego slipu bo dobry slip to nie zawsze slip betonowy bo on może być dosyć mocno np. zagloniony lub zabłocony i nie będzie ciekawie wtedy. A tutaj mogę powiedzieć z doświadczenia na pomoc ,,braci wędkarskiej " nie liczy .Najlepsze co zrobią to bęa tylko się śmiać i filmiki kręcisz a w najgorszym będą się drzeć ,że masz spadać ze slipu albo auto topisz i środowisko zanieczyszczasz i zadzwonią po odpowiednie służby. Edytowane 6 Kwietnia przez Misiek1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 6 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia (edytowane) A mi jak na tłuczniowym naprawdę stromym slipie dwa razy nie szło z przednim napędem, to mi pomogli. Nikt na mnie nigdy nie krzyczał czy się nie śmiał. Kolega targa łódkę jakimś czymś małym (nawet nie wiem co to takie, chyba stary VW polo ) i sobie tam radzi. Jak są we dwóch synuś lekko pchnie, a jak sam to zawsze ktoś pomoże.Co do śliskich slipów. Glony pół biedy. Gorzej jak rano albo wieczorem złapie lód. Ja wożę piach albo szlakę albo łopatę tam gdzie piach jest na miejscu … (łopatę mam zawsze). No i jeszcze można mieć przedlużkę do dyszla. Albo graty przekładać na tył Łodzi żeby nie dociążać haka, co odciąża przednie koła. Wszystko się da. Jak jest fabia 95km to bym się nie obawiał z RF 390. Oczywiście sam ciągam teraz kugą 4x4 i to jest luksus. Ale nie zawsze tak było … Edytowane 6 Kwietnia przez Qh_ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skrzyp Opublikowano 7 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia No i jeszcze można mieć przedlużkę do dyszla. Albo graty przekładać na tył Łodzi żeby nie dociążać haka, co odciąża przednie koła. Można też wodować jak w książce "Wędkarskie rady i sposoby" (jeśli slip pozwala) - na długiej linie. Tyle, że wtedy potrzebny ktoś, kto dociska dyszel do dołu, bo nie ma on naturalnego zaczepienia na haku. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
womaly23 Opublikowano 7 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia Albo traktorem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skrzyp Opublikowano 7 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia Albo traktorem Albo wyciągarką, o której też serio myślałem:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 7 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia Jak miałem przód napęd to na żwirze na Mietkowie jak opadała woda problem był. Kupiłem podwójne pompowane koło podporowe, miałem pas długi od dźwigu w razie W. A potem passat poszedł precz i przyszła kuga 4x4 nie ma żebym u mnie gdzieś nie wyjechał. Ale z FWD można sie czasem zdziwić. I nie moc wtedy potrzebna tylko dociążenie przodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymon82 Opublikowano 7 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia Z lat 90-tych miałem praktycznie nowe dwie 405 i jeden z nich (diesla 1,9 TD ) miałem 20 lat i 600tys. km nim zrobiłem (miałem do wyboru 21 lub 405 wybrałem Peugeota - nie żałuje405 był moim pierwszym autem , 1.6 benzyna - przebieg nieznany ( licznik stanął na 366.000 ) i takiego kupiłem. Pomijając, że nie dało się tego zajechać (następny właściciel śmigał tym co chwila na Białoruś ) to największe wrażenie robiło zabezpieczenie przed korozją. W piętnastoletnim aucie podwozie i blacha jak marzenie a przypominam , że kiedyś zima to była zima a nie to co mamy dzisiaj także sól go nie omijała. Gdyby dzisiaj tak budowali ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 7 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia To by z głodu przymierali … 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Misiek1 Opublikowano 7 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia (edytowane) Ta GLx4 to była prawie nówka ( może nie rocznikowo, bo miało już wtedy swoje lata, ale przebiegowo tam było chyba lekko ponad 30tys.) i bezwypadek (jeszcze ciekawiej ,że salon Polska -odkupiłem od koleżanki jak jej dziadkowie zmarli, byłem bardzo ciekaw co jej dziadkowie robili bo to auto jako nowe kosztowało lepiej jak naprawdę wypasione mieszkanie a może i dom bo nie dość ,ze 4x4 to full opcja w skórach , klima itd. jak jego przyjechałem oglądać to myślałem ,że to 605 - której nie chciałem bo przez wiele lat akurat ten model miał paskudną opinie). Ale ta 1,9TD kupiłem prawie nową po ,,bananie" ( ultra mocny strzał w bok od kierowcy , siedzenia się połączyły a pasażera próbowało z drugiej strony wypchać drzwi - jak się okazało to nie był pierwszy wypadek tego auta bo jak go zacząłem robić to się okazało ,że w Niemczech miał robiony tył tez po dosyć mocnym strzale a auto miało niecały rok i 45 tys. przebiegu!) i też mnie nie gniło. A powinno bo do naprawy jego akurat się nie przyłożyłem. Do tego stopnia ,że w latach 90-tych i początku 2000 nikt nawet ze złodziei na niego nie spojrzał Edytowane 7 Kwietnia przez Misiek1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarasR Opublikowano 7 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia Można też wodować jak w książce "Wędkarskie rady i sposoby" (jeśli slip pozwala) - na długiej linie. Tyle, że wtedy potrzebny ktoś, kto dociska dyszel do dołu, bo nie ma on naturalnego zaczepienia na haku.Wyciągam na linie bo piach jest zdradliwy a czasami nie do przejechania mimo ,że mam napęd na cztery łapy.Ani razu mi dyszel do góry nie poszedł .Na kółku manewrowym opuszczam niżej i wyciągam bez problemu łódkę z silnikiem. Wyjazd w wody przyczepa ma pod górkę a lina prawie szoruje po grzbiecie na wzniesieniu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
huligan77 Opublikowano 8 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia Można też wodować jak w książce "Wędkarskie rady i sposoby" (jeśli slip pozwala) - na długiej linie. Tyle, że wtedy potrzebny ktoś, kto dociska dyszel do dołu, bo nie ma on naturalnego zaczepienia na haku.Jak jest dobrze wyważony zestaw nie powinien się podnosić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tabor Opublikowano 9 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia Mam koło podporowe zrobione z dwóch kółek pompowanych 30 cm .Kilka razy wyciągałem łódkę z przyczepką ze starorzecza właśnie na linie .Kółka tego typu pomagają w wodowaniu bez samochodu z pomocą wielokrążka . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szczupak1 Opublikowano 10 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia Polecam Ford Explorernie do zajechania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej@45 Opublikowano 11 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia Polecam Ford Explorernie do zajechania.nie ma takich aut nie do zajechania 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wolti Opublikowano 16 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia Panowie - postaram się nawet podejść do urzędu , ale nikt nic nie wie. Tutaj pojawiają się różni ludzie i może ktoś cos wie / ma przecieki ? Mieszkam w Krakowie a jak wiemy ma się pojawić wreszcie SCT (od 1 grudnia 2025) .Do tej pory jeździłem starymi rozpadającymi rzęchami , którymi de facto będę mógł jeździć jeszcze 3 lata . Mam okazje kupić w okazyjnej cenie : fajne, naprawdę zadbane auto w dieselku na mocny wypasie itd. Tylko ma normę spalin EURO4 . Gdzie sprawdzam i czytam to podają ,że jeżeli mieszkańcy kupią i zarejestrują auto do danego terminu ( podobno ma się zmienić bo przedtem był chyba marzec 2022 lub 2023 rok ) to mają ten okres karencji 3 lata. Moje pytanie - ktoś ma info jaki jest faktycznie ten termin graniczny rejestracji auta przez mieszkańca w Krakowie ? I czy warto takie auto kupic - chodzi mnie o sam fakt SCT . Po tych trzech latach będę się martwił co dalej - a do tego czasu maiłbym fajne bezpieczne auto . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 17 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia Panowie - błądzicie na wiele sposobów! Bo prawilnym wyborem zdeklarowanego miłośnika przyrody nie jest jakaś wypasiona pseudoterenówka, ino tylko prosty wóz elektryczny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gabriel Kozdraś Opublikowano 17 Kwietnia Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia (edytowane) A to nie tak, ze mieszkańcy Krakowa maj czas do 1 lipca 2030? A kierowcy spoza Krakowa do 1 lipca 2028?Tak że jak jesteś mieszkańcem Krakowa i płacisz tam podatki, to masz jeszcze 5 lat spokojnego jeżdżenia, jak spoza Krakowa..ale bywasz w tym mieście ..to masz jeszcze 3 lata.A ten diesel z którego jest roku? bo problem maja wyprodukowane przed 2014r, od 2014 jest ok .. albo faktycznie EURO5 Editjest nawet oficjalny komunikat na stornie UM Krakowahttps://www.krakow.pl/aktualnosci/289975,1912,komunikat,strefa_czystego_transportu_w_krakowie___propozycja_projektu_.html Edytowane 17 Kwietnia przez Archanioł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.