Janus Opublikowano 11 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2016 (edytowane) Dzisiejsze połowy zakończyły się ponownie sukcesem. Na ukleje 11 cm w kolorze błękitnym skusił sie sandacz i spory boleń. Sandacz był tak przekonany o autentyczności przynęty, że ją całą wchłonął. Zdjęć ryb złowionych w okresie ochronnymi nie zamieszczamy. Edytowane 11 Maja 2016 przez woblery z Bielska 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mateush Opublikowano 14 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2016 Janus właśnie szykuję przynęty na jutrzejsze szczupakowanie i mam uwagę odnosnie oczu w przynetach Twoich . Są one przyklejane i podczas nakłuwania na duży hak z kołnierzem odklejają się . Rozwiazanie z rurką termokurczliwą w tym wypadku nie wchodzi w grę . Za duży kołnierz i nie chce mi się bawić w odcinanie ołowiu . Mogę zawsze przykleić klejem szybkoschnącym ale może już na wstępie produkcji nie byłby to zbyt wielki problem dla Ciebie po prostu malować oczy . Na fotce delikatnie po obwodzie maznąłem czerwienią i kropa czarna . Wprawdzie to zwykły marker wodoodporny i pewnie to wszystko zleje się niedługo ale mi się podoba . W Twoim wykonaniu takie malowane oczka byłyby zapewne jak żywe Pozdrawiam i trzym kciuki bo zaczynam sezon szczupakowy dopiero teraz i jest szansa na dużą rybę 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 14 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2016 Janus właśnie szykuję przynęty na jutrzejsze szczupakowanie i mam uwagę odnosnie oczu w przynetach Twoich . Są one przyklejane i podczas nakłuwania na duży hak z kołnierzem odklejają się . Rozwiazanie z rurką termokurczliwą w tym wypadku nie wchodzi w grę . Za duży kołnierz i nie chce mi się bawić w odcinanie ołowiu . Mogę zawsze przykleić klejem szybkoschnącym ale może już na wstępie produkcji nie byłby to zbyt wielki problem dla Ciebie po prostu malować oczy . Na fotce delikatnie po obwodzie maznąłem czerwienią i kropa czarna . Wprawdzie to zwykły marker wodoodporny i pewnie to wszystko zleje się niedługo ale mi się podoba . W Twoim wykonaniu takie malowane oczka byłyby zapewne jak żywe Pozdrawiam i trzym kciuki bo zaczynam sezon szczupakowy dopiero teraz i jest szansa na dużą rybę Witaj.Oczy są przyklejane jedynym kleiem który naprawdę trzyma (Permabond 792). Do tej pory nie miałem żadnych problemów z odklejaniem się oczu. W niektórych rybach (szczególnie płaskich jak w tym wypadku leszczyk) trzeba koniecznie stosować się do instrukcji i używać wężyka termokurczliwego bo poprostu najlepszy klej nie jest w stanie wytrzymać grubości wpychanego ołowianego kołnierza.Dzięki, że doceniasz moje zdolności malarskie, ale te 3D oczy poprostu lepiej pasuja jak malowane. Dzieki też za informacje, ale proszę trzymaj się zaleceń.Mam klientów, którzy zamawiają od razu spreparowane przeze mnie główki jigowe i nie mają problemów.Usunięcie kołnierza i zamontowanie wężyka termokurczliwego nie jest jakąś skomplikowaną operacją.Oczywiście że trzymam kciuki. Za każde zdjęcie złapanej kapitalnej ryby z przynętą Janus Softjerks dostajesz bonus w postaci nowej przynęty. Jak to się mówi w Austrii - Petri Heil. P.S. Gratuluje Ci uzbrojenia leszcza. Zrobiłeś to idealnie. Niektórzy (mniej doświadczeni wedkarze) maja z "wysokimi" rybkami kłopot 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mateush Opublikowano 14 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2016 Ok , do nastepnych będzie z rurką termokurczliwą 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 14 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2016 Jeszcze jedna informacja dotycząca leszczy. One nie zachowują się jak płotki, czy ukleje, czli rybki o wydłużonym ciele.Mają za zadanie wabić przydenne drapiżniki, głównie sumy błyskiem "przewalania" się jak to robią własnie leszcze. Czyli lekkie podbicie do góry i opad, szurnięcie i opad. Absolutnie nierególarne podbicia.Mają udawać leszcza który jast półżywy, żerujący przy dnie lub na tarle. Wyjątkowo do leszcza potrzebny jest ciężarek minimum 10-12g. Jesli ktoś chce ciągnąć klasycznie w płytkiej, średniej czy głębokiej wodzie lepsze są ukleje, płotki i kiełbie.Właśnie dzisiaj znajomy złapał suma około 40 kg prowadząc leszcza tak jak opisywałem po dnie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mateush Opublikowano 14 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2016 Chyba , że szczupak żeruje na laszczu Są takie zbiorniki w uk gdzie warto próbować szerszych wabi na zębacze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 15 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2016 Chyba , że szczupak żeruje na laszczu Są takie zbiorniki w uk gdzie warto próbować szerszych wabi na zębacze Masz absolutnie rację. Wieksze szczupaki czesto siedzą na dole i dla nich taki leszczyk to przekąska. W tamtym roku kolega łapał tym właśnie leszczem sumy w starorzeczu Dunaju. Bardzo sie zdziwił jak wyciagnął szczupaczyce 120 cm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 17 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 Część mojego zimowo-wiosennego warsztatu. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wepster Opublikowano 17 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 Żywce Ci we wiaderku pozdychały warsztat profeska! 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 17 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 Żywce Ci we wiaderku pozdychały warsztat profeska!No niestety tak się rybkom trafiło. To są formy z termokauczuku, ale w tej chwili dałem te najlepsze przynęty do scanowania w 3D. Jak zrobią daje natychmiast do zrobienia matryc w alu. Wtedy mogę zaprojektować kilka gniazd i nie ma niebezpieczeństwa, że przy wtrysku plstisol wystrzeli. Na samym początku miałem taką przygodę. Tak szybko nie ściągałem nigdy z siebie ubrania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 17 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2016 Dzisiaj łowiłem na grobli dzielącej starorzecze Dunaju. Pogoda nie była zbyt korzystna, chłodno i wietrznie. Jednak udało mi się zahaczyć szczupaczka około 60-65 cm. Nie zacinałem go, więc nim dogrzebałem się do aparatu, żeby mu zrobić zdjęcie, powiedział Auf Wiedersehen (dowidzenia).Po kilku rzutach nagle potężne uderzenie. Nowa wędka St. Croix ES86HF2 pięknie zapracowała. Pełna gracja..Lekko odpuściłem hamulec na kołowrotku i zabawa się zaczęła.Na początku pomyślałem że to musi być niezły szczupak. Mijały minuty. Co sznur został wyciągnięty ja go zwijałem. Przez moment myślałem o sumie.Ryba była niesłychanie silna. Po mniej więcej 15 minutach zabawy, testowania wedki i nowego kołowrotka Shimano Vanquish C 3000 (oba elementy spisały się tip top) powoli zacząłem skrecać hamulec i tu poczułem zapas mocy tego kijka.Nagle kompletnie zgłupiałem. Zamiast dużego szczupaka lub suma zobaczyłem dużego karpia (w Dunaju karpie mają niesłychaną siłę, nieporównywalną do karpi jeziornych)Tak, ten karp rybojad 6,4 kg, niecałe 70 cm załapał się na moją 11 cm ukleje blue, bezczelnie trzymając ją w pysku.Dostarczył mnie i kolegom, którzy obserwowali całe zajście wiele emocji.Zdjecie bohatera dzisiejszego dnia. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 18 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 Wracjąc do karpia. Rozmawiałem z kolegą, który dwa lata temu złapał na woblera a później na gumkę dwa karpie. Doszliśmy do wniosku, że ponieważ karpiarze zanęcają między innymi peletami z halibutem jest możliwe, że karpie przestawiły się na rybki. Co o tym sądzicie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomy Opublikowano 18 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 (edytowane) Czasem po prostu im odbija i walą też w blachy.Jednak z premedytacją można je łowić spiningiem na troka z kukurydzą silkinową drennana.Zwłaszcza na łowiskach mocno nęconych tym ziarnem.Jak drapieżnik nie bierze walę kilka rakiet kukurydzy i za godzinę można czesać je na casta.Warunek musi to być głębokie łowisko żeby opad był dość długi a sztuczna kukurydza musi być na włosie.Wędkę trzeba trzymać mocno bo jak karp czuje zakłucie to dostaje niezłego speeda. Edytowane 18 Maja 2016 przez Tomy 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Koza11 Opublikowano 18 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 Wracjąc do karpia. Rozmawiałem z kolegą, który dwa lata temu złapał na woblera a później na gumkę dwa karpie. Doszliśmy do wniosku, że ponieważ karpiarze zanęcają między innymi peletami z halibutem jest możliwe, że karpie przestawiły się na rybki. Co o tym sądzicie?Gdybym nie widział karpi łowionych z premedytacją na żywca, to bym nie uwierzył. Na trupka również brały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 18 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2016 Niesamowite. Może karpie mutują i będziemy mieli piranie. Apropos piranie - w poprzednim roku złowił gość w pobliskiej rzeczce dużą jak męska dłoń. Ludzie wpadli w panikę, badania, odłowy, analizy. Ja myślę że ktoś jechał na urlop i bezmyślnie wpuścił tego stwora do rzeki, bo nie miał co z tym zrobić. Głupota nie zna granic. Zimy i tak by nie przetrzymała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 19 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2016 Zdjęcie bohatera ostatnich dni. Mimo wielu ataków ma się bardzo dobrze (jest dość płaski i elastyczny). Zaliczył z tego co pamiętam okonia, trzy sandacze, trzy szczupaki, bolenia i ostatnio karpia.Chwała bohaterom! 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 19 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2016 Dzisiaj wypłynąłem łódką, żeby trochę powiosłować po całodniowym staniu przy sztaludze (malowałem obraz). Pogoda niespecjalna. Znów zanosi się na zmianę. Gdzieś daleko pomrukiwały grzmoty. Ale mój bohater - uklejka 11 cm, kolor niebieski - niebiesko-perłowy mimo wszystko skusiła ładnego szczupaka. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sebait Opublikowano 19 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2016 Ładny szczupły, zacny. Nie ma się co dziwic ze sie skusił... sam bym zezarl :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 22 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2016 Wczoraj w Wiedniu odbyła się premiera sztuki napisanej przez Jacka Cygana i przetłumaczona na język niemiecki, mówiąca o emigranckim losie mojej rodziny i moim. Owacjom nie było końca. Później uroczysty bankiet. Było przyjemnie widzieć tak ciepłe przyjęcie.Ta sztuka jest wystawiana od trzech lat w Krakowie w Teatrze 100. Nazywa się " Kolacja z Gustawem Klimtem" Przyjemnie jest widzieć swoje wspomnienia i różne sytuacje z życia na scenie. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 23 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2016 Warsztat wiosenno-letni. Tu pracuje mi się najlepiej. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 27 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2016 Rzeczka młyński Kamp płynąca na terenie mojej działki. Czasami łapię rybki w szlafroku. W lecie na pomoście cudownie się siedzi nawet do późnych godzin nocnych. Wtedy biorą najlepiej brzany. Czasami mają 75-80 cm. W zasadzie występują wszystkie gatunki ryb, które wchodzą z Dunaju. Pierwotnie rzeczka zasilała kilka młynów. w tej chwili zasila małe elektrownie wodne. 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sebait Opublikowano 27 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2016 Tylko pozazdrościć :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janus Opublikowano 27 Maja 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2016 (edytowane) Tylko pozazdrościć :-)Ten pomost, który ciągnie się wzdłóż całej działki ma swoją historię. Otóż kiedy kupiłem dom w stanie surowym nad rzeczką, pracownicy działali w domu a ja budowałem na nabrzeżu. Ponieważ wcześniej w tej miejscowości budowano statki pływające po Dunaju wymyśliłem sobie pomost przypominający statek który utkwił częściowo na miliźnie, po części zarośnięty roślinnością. Druga część, ta odkryta, jest w wodzie. Kiedy skończyłem "pokład" nagle zadzwonił Burmistrz i poinformował, że wysoko postawiony urzędnik odpowiadający za prawo wodne widział moją budowle i był nieżle wkurzuny moją samowolą. Okazało się, że 2,5 metra nad wodą jest własnością Państwa Austriackiego. Stwierdził, że jestem pierwszą osobą w Republice, która nie mając zezwolenia buduje na własności państwowej. Potulnie odrzekłem, że nie wiedziałem, co mnie nie usprawiedliwiało. Naświetliłem burmistrzowi moją idee i powiedziałem, że mogę to rozebrać żeby nie było kłopotów. I tu pełne zaskoczenie. Burmistrzowi moja idea się spodobała i zapytał, czy można tę budowlę uznać za dzieło sztuki. Odpowiedziałem, że robiłem to własnoręcznie jako artysta, wobec tego jest to automatycznie dziełem sztuki. Pan Burmistrz napisał do rządu, że jest dzieło sztuki w otwartej przestrzeni. Po tygodniu zajechały tłuste rządowe limuzyny. Sześciu wysokich urzędników przyjechało zatwierdzić objekt. Nie musżę wspominać, że dałem z siebie wszystko żeby zatwierdzono. Opisywałem więc dramat statku, który częściowo utkwił w ziemi, pożerany przez bujną roślinność, skazanego na to, że już nigdy nie popłynie. Nawiązałem do losu ludzi uwięzionych we własnym, czasami niedoskonałym ciele. Panowie z otwartymi buziami słuchali moich obrazowych opowieści i na koniec stwierdzili, że rzeczywiscie jet to wybitnym dziełem sztuki w otwartej przestrzeni. Dostałem oficjalne pismo zatwierdzające projekt. Oto historia mojego pokładu-pomostu. Edytowane 27 Maja 2016 przez Janus 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DelTor0 Opublikowano 27 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2016 Super historia To teraz musisz nam powstawiac zdjecia calego pomostu, jak ten statek wyglda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sebait Opublikowano 27 Maja 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2016 Historia świetna ale to kolejny przyklad tego w jak chorym świecie przyszlo nam żyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.